wtorek, 20 grudnia 2016

5.24 Prawo i rząd słońcem wzejdą...

Zanim zajmę się dalszymi tematami, wrócę jeszcze do treści poprzedniego wpisu o epoce solarnej. A konkretnie do czterowiersza 5.24, który brzmi:

Rząd i prawo pod Wenus podniesione,
Saturn zyska nad Jowiszem władzę:
Prawo i rząd Słońcem wzejdą,
Przez Saturnian będzie cierpiał najgorszy.

Polski astrolog, zajmujący się astrologią polityczną, Mirosław Aleksander Czylek, po przeczytaniu tego czterowiersza i próby mojej jego interpretacji, zauważył coś, na co nie zwróciłam dotąd uwagi. Mianowicie porównał dane z niego z horoskopem wybuchu bomby atomowej nad Hiroszimą. 

Oto jego wniosek:

„Ten czterowiersz traktowałbym jako horoskop momentu wybuchu bomby atomowej nad Hiroszimą. W nim Saturn (rząd – przyp. mój) jest w koniunkcji z Księżycem, który faktycznie przejmuje nad Jowiszem (prawem – przyp. mój) władzę. Słońce jest bardzo silne, w Lwie. A "rząd i prawo pod Wenus podniesione" – to pierwszy stopień Wenus w Raku, który jest miejscem wywyższenia Jowisza (prawo) w Raku.” I jeszcze: „Prawo (Jowisz w znaku Panny) znajduje się w miejscu poniżenia Wenus (Panna).”

Racja! Proste odkrycia bywają niekiedy najtrudniejsze!

Dodam od siebie, że Wenus w tym horoskopie przede wszystkim góruje nad Saturnem, przebywającym w poniższym wobec szczytowego X domu, domu XI, jak i nad wschodzącym Słońcem, bliskim domu XII oraz Jowiszem w Pannie, który zbliżał się dopiero do punktu wschodu w horoskopie. A to usprawiedliwia opis, że rząd i prawo, czyli Saturn i Jowisz podnoszą się pod Wenus.

Co do Saturnian powodujących cierpienia najgorszego (zapewne rządu i prawa) sprawa pozostaje otwarta do dyskusji. Trzeba zauważyć, że chodzi o ludzi Saturna, a nie planetę jako taką. Do nich zalicza się dyktatorów, przedstawicieli systemu ucisku, biurokratów, dodatkowo Nostradamus mówił o nich: czarni (patrz wpis o fazie Nigredo), spiskowcy, truciciele, fałszywcy. Saturn w omawianym horoskopie w bliskiej koniunkcji uciska Księżyc, który jest patronem Wschodu. Zatem tak samo Japonii w tym wypadku, ofiary dwóch bomb atomowych, jak i Rosji, która przecież w wyniku II wojny światowej nie przeszła żadnej transformacji ustrojowej i była jeszcze długo pod ręką tyrana, Stalina i jego sitwy. Można też uznać, że najgorszym w zakończonej II wojnie były pokonane Niemcy hitlerowskie, które częściowo dostały się jako łup Sowietom.

Można zobaczyć to tak: Księżyc - jako władca znaku Raka dominuje mimo wszystko nad pokonanym Saturnem, sam zyskując od niego saturniczne właściwości (czarny tyran, rządzące sprzysiężenie, fałszywa propaganda itp.), Wenus mocna w znaku Raka i w zenicie horoskopu wspiera tutaj blask Księżyca, stawiając Saturnian, czarnych, nazistów, wodzów sprzysiężonych w tajemnej okultystycznej sekcie SS, pod pręgierzem prawa. Zarządzonego przez sprzymierzone rządy zwycięzców.

W tym wypadku słowo „przez” (fr. par) należy traktować szeroko (Nostradamus najczęściej bawił się tym przyimkiem, a raczej jego wieloznacznością, łącząc jego znaczenia: z powodu, wskroś, z pomocą, w trakcie, i nadając zdaniu wieloznaczność, którą dopiero trzeba odkryć). Wskroś, czyli pośród Saturnian ucierpi najgorszy. Dlaczego? Z powodu Saturnian. Niemniej ten wers wydaje się najbardziej zagadkowy w kontekście astrologicznej interpretacji, odnoszącej wzmiankowany czterowiersz do horoskopu wybuchu bomby nad Hiroszimą. I czeka na odkrywcę całkowitego znaczenia.

Zastanawiające jest jeszcze w owym czterowierszu odwrócenie kolejności wyrazów w 1 i 3 wersie, rząd i prawo, na prawo i rząd... Co takiego odwróciło sprawy? Przyglądając się horoskopowi wybuchu łatwo zauważymy górującego nad całością, umieszczonego dokładnie w punkcie szczytu nieba, MC, Urana. To planeta wynalazków, a także pierwiastka uran i patronka pierwszego użycia straszliwej atomowej broni w owym momencie. Cechą charakterystyczną Urana, jako planety jest jej odwrócona w stosunku do wszystkich planet Układu Słonecznego oś! 

6 komentarzy:

  1. Interpretacja czysto astrologiczna, jak przedstawiona jest całkiem prawdopodobna. W moim odczuciu, jednak bardziej trafna wydaje się - polityczna, przedstawiona wcześniej lub jakaś jej podobna, dotycząca wydarzeń prawno - politycznych, ewentualnie gospodarczych. W kwadrynie brakuje, bowiem jakiejś wskazówki na wybuch, eksplozję natury uranicznej lub plutonicznej. Słońce, Wenus, Jowisz i Saturn nie mają takich znaczeń. Za to ich symbolika dokładnie pasuje do spraw politycznych, gospodarczych, prawnych, społecznych. Byłoby dosyć dziwne, pamiętając o zadziwiającej często precyzji słownej mistrza z Salon, gdyby nie przemycił nawet w sposób gry słów lub zniekształceń, jakiejś wybuchowej aluzji.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jacku, przecież piszę wyraźnie, że właśnie to zrobił, zamieniając kolejność wyrazów w 1 i 3 wersie! Nie nazwał tej siły nijak, bo ona w czasach Nostradamusa nie istniała, Uran został odkryty blisko rewolucji francuskiej, a jednak dał sygnał - mnie to mocno zastanawiało zawsze, bo było bardzo wyraźne - o wpływie czegoś, co radykalnie przestawi konfiguracje na planszy świata. Ten czterowiersz dotyczy opisu planet na niebie i ich ułożenia w horoskopie (oczywiście, jeśli ktoś zna symbolikę planet, to sobie podłoży jeszcze pod to konkretne zjawiska i sytuacje), a inny, 1.31, no, i może także 2,91, gdzie mowa jest o dwóch biczach nigdy nie widzianych, opisują konkret. Nie pierwszy raz znajduję dwa, trzy czterowiersze dotyczące tej samej historii, zdaje się Nostradamus robił to często, gdy szlo o jakąś naprawdę ważną sprawę. Wtedy jeden z kwadrynów opisuje głównie układ planet w horoskopie tego zdarzenia. W artykule o dacie III wojny światowej o tym już napisałam. Pozdrawiam, ES

    OdpowiedzUsuń
  3. Skojarzenie przestawień wyrazów "rząd i prawo" z 1-3 wersów, z osią obrotu Urana, wydaje mi się nazbyt odległe. Oś obrotu tej planety, nie jest faktycznie odwrócona do góry nogami, co mogłoby sugerować przestawienie. Zresztą takie odwrócenie byloby wtedy niezauważalne. Oś Urana jest przewrócona, tak że ten turla się na boku, z punktu widzenia innych planet.
    "Rząd" i "Prawo" mają istotne znaczenia, same w sobie, jak i ich szyk w zdaniu. Pierwszy przed drugim, to nadużycie władzy, naciaganie przepisów itp. "podniesienie pod Wenus" to przesyt, samouwielbienie i inne nadużycia. Wenus to planeta, ktorą możan kojarzyć z instytucjami demokratycznymi i unijnymi, seksem - gender, a także, z innej beczki, z Lucyferem ("najgorszym"?) W wersie drugim, gdy Jowisz jest uciskany przez Saturna, mamy też obraz niewłaściwej sytuacji albo, co najmniej uciążliwej: formalizmy, aparat represji - Saturn ponad duchem prawa - Jowiszem.
    W trzecim wersie sytuacja wraca na właściwe miejsca: "prawo" stoji przed "rządem", który je przestrzega i wykonuje. "Słońce" (prawdziwa demokracja?) jest też na włąściwym sobie miejscu - władcy nieba, wydobywając świat z ciemności.
    Czwarty wers to też, przywrócenie porządku: Saturn np. policja, powinna gnębić "najgorszego" - moralnie.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Jacku, sam możesz się przekonać, jak pojemny i genialny jest tekst Nostradamusa. Z tym dziełem trzeba współżyć, uczyć się od niego, iść za nim wgłąb własnych skojarzeń, które w końcu robią się płynne i może wcale nie tylko własne, a wspólne? Takie zanurkowanie w pole morfogenetyczne gatunku i samodzielne pływanie w przestrzeniach wyobrażonych, które nabierają widmowego, potem widzialnego i coraz konkretniejszego kształtu, po czym znów się rozmywają, i co innego tworzą. Takie halucynogramy znaczeń, fatamorgany sensów, ulotnych, jak wszystko, co się dzieje w czasie. Każdy, kto tylko spróbuje zrozumieć to dzieło, zostaje zauroczony. Każdego przyciągnie inna jego myśl, zainteresowanie, skojarzenie, emocja. I tak działają na ludzi wszystkie ważne księgi święte. Budzą duszę. Czy się obudzi dla prawdy i halucynogramy okażą się twardą formą, kiedykolwiek? Może tak, może nie... Pozdrawiam, ES

    OdpowiedzUsuń
  5. To trochę przypomina wyprawę po "tajemniczym ogrodzie", zbudowanym ze słów.

    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ot, i co! Cieszę się, że się rozumiemy. ;)

    OdpowiedzUsuń