Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grecja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Grecja. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 31 października 2019

Upadek imperialnej Turcji.

3.31
Na polach Medii, z Arabii i z Armenii
2 wielkie hufce trzykroć się zgromadzą:
Blisko brzegu Araksu nawała,
Od wielkiego Solimana na kraj spadną [ukryte: w ziemi grób zyskają].  

Pola starożytnej Medii odpowiadają dzisiejszemu położeniu Kurdystanu, a Kurdów próbuje się wywodzić od Medów.
Arabia obejmuje dawne perskie terytoria, dzisiaj odpowiadające Iranowi.

Armenia ma bogatą historię jeszcze jako obszar podległy Persji, Kartaginie, potem cesarstwu Rzymskiemu, to najstarszy kraj chrześcijański na świecie. Upadła w XIV wieku pod naporem Turków. Na początku XIX wieku do akcji weszła Rosja, tocząca z Turcją wojny. W latach 1813 i 1828 zdobyła wschodnią Armenię, co poprawiło sytuację Ormian. W latach 1895 i 1915 na ziemiach zachodniej Armenii władza turecka dokonała dwóch czystek etnicznych. Wymordowano prawie 1,5 mln Ormian. Nie była to jednak bitwa, ani nie zebrała się nawała wojsk, tym bardziej perskich czy pro-armeńskich.

Rzeka Araks jest rzeką graniczną, dzielącą Azję od Europy. Jest z tych największych płynących przez Kaukaz. Toczy swoje wody między innymi na obecnej granicy między Turcją a Armenią. W wieku XIX dzieliła imperium Rosyjskie od Iranu. Do stolicy Armenii dotarł swego czasu Hannibal, przez Araks przeprawiały się legiony Pompejusza i armia Aleksandra Macedońskiego.

Komentatorzy uważali ten czterowiersz za zapowiedź upadku Państwa Osmańskiego i jego dynastii. Według zawartej w nim przepowiedni miało ono upaść po trzech starciach z Armenią, a to się w historii nie wydarzyło, zatem wielu komentatorów właśnie ten kwadryn cytuje, jako pocieszający przykład tego, że Nostradamus czasem się myli!

Jednak pomyślmy...

W czterowierszu pada dziwne miano, jedynie podobne do Sulejmana. W pierwszym wydaniu brzmi ono Solman, a w drugim – Soliman.
Za początek osmańskiej dynastii i ich imperium uznaje się 1299 rok, gdy Osman dokonał pierwszych podbojów w Azji Mniejszej. Jej koniec nastąpił 1 listopada 1922 roku, kiedy na mocy decyzji republikańskich władz, został w Turcji zniesiony sułtanat. Członkowie rodziny osmańskiej musieli w trybie natychmiastowym opuścić granice kraju.
Dopiero niedawno klimat polityczny w Turcji zaczął się zmieniać. Jesienią 2009 roku zmarł Ertugrul Osman, głowa rodu mający prawo do sułtańskiego tronu, 3 lata później sułtanka Nesliszah, a władze zgodziły się, by uroczystości pogrzebowe odbyły się w Błękitnym Meczecie i w pałacu Yildiz. Zmarłych żegnały tysiące ludzi.
Obecnie obserwujemy groźnie wyglądające ruchy polityczne w Arabii i Turcji (ożywiona kwestia Kurdów), co zdaje się być spowodowane innymi planami geopolitycznymi USA, które być może oddają kontrolę nad regionem właśnie w ręce Turcji. W każdym razie nie wykluczone jest, że Turcja zechce wrócić do imperialnych rozwiązań z czasów sułtanatu, a nawet odda rządy dawnej dynastii i Nostradamus wcale się nie pomylił. Pożywiom, uwidim – jak mawiają Rosjanie.

Co znaczy Soliman?

Imiona Osmana, oraz Selima Groźnego (1470-1520), ojca Sulejmana Wspaniałego (1520–1566), zapewne łączą się w czterowierszu w jedno pod zaszyfrowanym mianem Solimana. Jeśli nawet przywołuje ono osobę któregoś z nich to głównie jako analogię, symbol nawiązujący do dawnej imperialnej potęgi tureckiego sułtanatu.

Ponadto, Sol – to słońce, lub ziemia w sensie gruntu, obszaru, man – wraz z literką i, gdy ją przesunąć tworzy main – ręka. Jest tam jeszcze lime – granica i an – rok. Razem mamy: rękę słonecznej ziemi na granicy w roku Słońca. Ewidentnie ukrywa się tu wskazówka o wieku Słońca, gdy Solman w sensie Turcji, w której mogą się odrodzić ambicje imperialne w swoim regionie, będzie ręką Zachodu. A owych trzech starć należy oczekiwać w wieku Słońca, czyli roku anielskim rządzonym przez archanioła Michała. W dodatku Turcja w dawnej astrologii uważana była za kraj spod znaku Lwa, czyli Słońca, które nim rządzi.

Przepowiednie prozą na temat upadku Turcji

Aby wyciągnąć bardziej ścisłe wnioski na temat wydarzeń, sygnalizowanych przez omawiany czterowiersz, powołam się teraz na bardzo interesujące fragmenty z Nowej Prognozy za 1562 rok oraz Almanachu za 1566 rok, które zdają się być szczegółowym komentarzem do niego, zrobionym przez samego Nostradamusa.
Oczywiście, jest to mój intuicyjny domysł, a dowodem może jedynie okazać się przyszłość.

Cytat I

Astrologowie dotąd nie rozumieją na jakiej zasadzie Nostradamus przewidywał tak odległe wypadki z tak bliskich sobie w czasie horoskopów sezonowych, ale przyjmijmy to za fakt. Może kiedyś jego metoda stanie się dla kogoś jaśniejsza? Osobiście skłaniam się do tego, że używał symbolicznego przelicznika czasu, stawiając bieżące horoskopy, gdzie 1 stopień odpowiada jednemu rokowi, 10 latom i 100 latom. Metody dyrekcyjne są jeszcze bogatsze, ale jedno można powiedzieć, mało który ze współczesnych astrologów je zna i stosuje, była to domena astrologii klasycznej.
Najpierw ilustracja sytuacji na niebie, o której mówi w Nowej Prognozie i z której wyciąga jakże daleko idące wnioski.


Oto pierwszy cytat z almanachu omawiający wydarzenia odczytane przez Nostradamusa z horoskopu wiosny 1562 roku (ryc. powyżej).

”...za sprawą mahometańskiej sekty z innych głębszych krajów Afryki i Azji wynikną jeszcze większe zgiełki, niezliczone pośród ich sekt, w porównaniu do tych, które zrodzą się między chrześcijanami. I także w głębszym [rejonie] wedle południowego wschodu, na krańcach pogranicznych Azji i Europy, wedle regionów Persji i Medii, wybuchnie jakże wielka i śmiertelna wojna między odzianymi na biało i odzianymi na niebieskozielono, do tego stopnia, że tym o turbanie białym i turbanie błękitnym urządzi się ogromną wzajemną rzeź po obu stronach w imię praktykowania religii i z pomocą odmienności [zbrojnych] sił innych.”

W tym fragmencie zwracam uwagę na pojawienie się regionów, które wymienione zostały w 1 i 3 wersie czterowiersza 3.31. Persja i Media oraz pogranicze Azji i Europy, czyli pośrednio Armenia i rzeka Araks.

Cytat II

Kolejny tekst z Nowej Prognozy za 1562 rok, pochodzi z omówienia tego samego horoskopu wiosny (ryc. powyżej).

„I z tej przyczyny, że Jowisz u zarania wiosny przebywa w znaku Bliźniąt [wg dzisiejszych obliczeń Jowisz przebywał wtedy jeszcze na 27o Byka, różnica wynika z niedokładności efemeryd, z jakich korzystał Nostradamus] zapowiada, że nastanie ogromna wojna w krainie z Armenii i innych regionach spod znaku samych Bliźniąt. Owa ziemia Arrmeńska [sic!] będzie wielce znękana, bowiem jej wrogowie wyroją się przeciwko nim, moabici i inni sekciarze ruszą się przeciw kapłanom i każą im ginąć gwałtowną śmiercią. Drudzy pokrętnie ruszą z wysokich gór, żądający wsparcia i pomsty za Sosnowe Znieważenie (?) [oryg. de Piniure, gdy piniere, sosnowy, injure - zniewaga; o chwiejącej się sośnie mowa jest [w] Almanachu za 1556 rok, wers. 32] i za bezbożne śmierci.”

Cytat III

I trzeci cytat, tym razem z Almanachu za 1566 rok i z omówienia miesiąca maja na ów rok.

„A ponieważ Jowisz podpiera Marsa, a Merkury wschodzi ponad, oznacza zabójstwa, pozwy sądowe i silne spory, grożące jakimś ogromnym wstrząsem lądu i straszną trwogą i że kilku tarczowych orężnych z lądu i z morza, skoro po obu stronach będzie dokonana wielka rzeź, nie wstrzyma przez wzgląd na ową [rzeź] hufców jeszcze raz, i drugi, i trzeci, i mają się na nowo zbierać, aż będzie litość patrzeć. Znaczy to również, że ludzie szlachetni pośpiesznie chwycą pośród siebie za zabójczą broń, zwyczajnie nie rozeznawszy się, nie znając przyczyn i racji, które ku temu każą ich poruszyć.”


We wskazanym przez Nostradamusa horoskopie (ryc. powyżej) widzimy Jowisza znajdującego się poniżej osi Ascendentu i wschodzącego ponad osią Marsa oraz Merkurego powyżej niego, w południowo-wschodniej ćwiartce horoskopu. Sama koniunkcja Marsa z Saturnem wypada w znaku Lwa. A w tekście mowa jest o ruszaniu się hufców trzy razy, podobnie jak w 2 wersie czterowiersza 3.31.

Cytat IV

I kolejny cytat, pochodzący także z Almanachu za 1566 rok, z przepowiedni lipcowej i dotyczący powyższego horoskopu.

„Owa koniunkcja Saturna do Marsa znaczy i grozi tym, że najwięksi zarówno z władzy świeckiej jak duchowej będą starali się wszelkimi rodzajami sił zagarnąć włości, panowania, rządy i satrapie oraz księstwa: nawzajem od siebie; i to ma nadejść bardziej wśród wschodnich ludów niż w innych prowincjach, chociaż zachodnie wcale nie będą od tego wolne. Niedbalstwo niektórych władców da wielkie przyzwolenie zawłaszczaniu i barbarzyńskiej ekspansji, i między innymi także wojnom...
A ponieważ Mars przebywa w znaku Lwa, znaczy to ogromną szkodę, ruinę i nieobliczalną stratę u narodowości tureckiej, zarówno w wyprawach okrętowych, jak lądowych... I wszędzie w miesiącu lipcu pojawia się wielka szkoda u Arabów, oraz we wszystkich ich armiach.”

Cytat V i daty

Dalszy ciąg powyższego fragmentu jest najciekawszy. Zawiera bowiem wskazówkę odnośnie daty tych wydarzeń! Posłuchajcie:

„I ze względu na prawdopodobieństwa nader ukazane przez niniejszą koniunkcję - w 21 roku, 7 miesiącu, 14 dniach począwszy, do stycznia jest uwidoczniony początek zmiany, wskutek/od Bizancjum w Tracji, z powodu wielkich podziałów.
Królestwa Bizantyjczykom utoczą krwi wiele
Wraz z rządem kogoś zmarłego na wygnaniu.
Wtedy, gdy staje się widocznym przeniesienie [fr. translation, dziś także: przetłumaczenie, co wskazuje na przeniesienie ludzi na teren innego kraju] i ponieważ pojawia się schyłek Mahometański u kresu 960 roku i przed upływem terminu 72 lat wszczyna jakąś wielką niezgodę między głową białą i głową błękitną, czyli między bielą i kolorem popielatym; i zdarzy się u nich jakiś ogromny wypadek.”

Powoli, powoli...

Nostradamus mówi o początku zmiany w 21 roku, 7 miesiącu i czternastego dnia, lub też w ciągu 14 dni tego miesiąca. Nie wiemy, jaki kalendarz ma na myśli. I czy ów siódmy miesiąc to lipiec, czy może siódmy znak Wagi (wrzesień/październik), liczony od początku roku astrologicznego w znaku Barana. Oficjalnie Nostradamus stosował kalendarz juliański, jednak wiemy już, że potrafił szyfrować daty według współcześnie nam obowiązującego kalendarza gregoriańskiego, a nawet innych systemów.
Szło mu z pewnością o rok 21 jakiegoś nieokreślonego wieku.
Gdy sprawdzimy daty wielkich koniunkcji od czasu napisania przepowiedni, to znajdziemy tylko dwie, które wypadły w roku 21. Jedna, w znaku Barana, 19 czerwca 1821 roku (wg kalendarza gregoriańskiego) i druga 10 września 1921 roku, w znaku Panny. Żadna nie wypada 14 lipca, nawet, gdy uwzględnimy różnicę kalendarzy.
Rok 1821 już omawialiśmy w kontekście Turcji i Grecji (Tracji) przy okazji czterowiersza 1.81 we wpisie pt. Wściekłe spojrzenie. Właściwie można przyjąć, że wtedy wpływy Turcji zaczęły się chwiać, zwłaszcza, gdy do walki z nią przystąpiła z biegiem lat Rosja.
Przyjmuję jednakże, że Nostradamus miał na myśli czasy końca imperium osmańskiego na początku lat 20-tych XX wieku. I o dotychczas rządzących zmarłych potem na wygnaniu, co odnoszę do wydalenia z kraju członków rodu sułtańskiego i przejęcia przez państwo ich majątków.

Kalendarium wydarzeń "początku zmiany"

Oto, co podaje Wikipedia na temat: „uwidaczniającego się początku zmiany” oraz powiązań z miejscami wymienianymi tak w czterowierszu 3.31, jak w tekstach prozą.

10 października 1921 utworzono Królestwo Kurdystanu.
23 października 1921– podpisano Traktat karski, na mocy którego Turcja przekazała państwu bolszewików Adżarię, w zamian otrzymując ormiańskie ziemie w rejonie Karsu.

Dalszy proces był jej rozwinięciem w dwóch kolejnych latach:
We wrześniu 1922 Turcja zajęła tereny greckie, tocząc z Grecją wojnę. To nawiązanie do „Bizancjum w Tracji” z przepowiedni.
1 listopada 1922 – Imperium Osmańskie zostało obalone, ostatni sułtan Mehmed VI abdykował.
17 listopada 1922 – były sułtan Imperium Osmańskiego Mehmed VI udał się na wygnanie do Włoch.
19 listopada 1922 – Wielkie Zgromadzenie Narodowe Turcji w Ankarze wybrało Abdülmecida II kalifem.
9 września 1923– Mustafa Kemal Atatürk założył Republikańską Partię Turcji.
13 października 1923 – Ankara została stolicą Turcji w miejsce Stambułu.
Zgodnie z traktatem z Lozanny z 1923 Kurdystan podzielono pomiędzy Turcję, Francję i Wielką Brytanię.
W lipcu 1924 oddziały brytyjskie zlikwidowały Królestwo Kurdystanu.

Idźmy dalej...

Jeśli uznać podany przez Nostradamusa 960 rok za 1960, to po dodaniu 72 lat otrzymujemy 2032 rok. Znamy już ten okres 72 lat, który jako liczba 73 wystąpił w czterowierszu 6.74 i w Liście do Henryka [H47] jako 73 lata i 7 miesięcy. Określał tam czas panowania biblijnej córy Babilonu. Omawiałam to we wpisach: Polska po II wojnie światowej u Nostradamusa, oraz: Historia XX wieku w Liście do Króla Henryka II.
Znów mamy pobliże daty spotkania na niebie wielkich Chronokratorów. 19 lutego 1961 roku o godz. 00.01 miała miejsce wielka koniunkcja Jowisza z Saturnem w znaku Koziorożca!

Co Nostradamus miał na myśli, pisząc o schyłku Mahometańskim, możemy dojść, śledząc wydarzenia w rejonach arabskich od podanego czasu. Niektóre z państw regionu usiłowały połączyć się w unię, co akurat w podanym roku chyliło się ku upadkowi, a potem, aż do teraz wciąż się odradza pod postacią różnych dość krótkotrwałych formacji.

W okolicach 1960 roku działała, jak podaje Wikipedia: Zjednoczona Republika Arabska (ZRA) – państwo powstałe 1 lutego 1958 roku z połączenia Egiptu i Syrii. Istniało do 29 września 1961, gdy w Syrii doszło do przewrotu wojskowego. Egipt zachował nazwę Zjednoczonej Republiki Arabskiej aż do 1971.
Później rodziły się inne twory, takie jak:
    Zjednoczone Państwa Arabskie (1958-1961) - Egipt, Syria i Jemen.
    Federacja Republik Arabskich (1972-1977) – Egipt, Syria, Libia.
    Arabska Republika Islamska (1973-1974) – niezrealizowany projekt Libii i Tunezji.
    Zjednoczone Emiraty Arabskie (od 1971)
    Idea zjednoczenia państw arabskich praktycznie trwa do dzisiaj na różny, także podziemny sposób.
    Ponadto 27 maja 1960 roku w Turcji doszło do wojskowego zamachu stanu.

Podsumowanie

Czterowiersz 3.31 zapowiada wielką wojnę na terenach kurdyjskich i pograniczu Azji z Europą oraz konflikt odradzający się w sąsiedztwie Armenii między dwoma mocarstwami. W wyniku wielkiego nagromadzenia wojsk i bitwy dojdzie do upadku imperialnej Turcji.
Kto wie, czy Nostradamus nie podsuwa tu obrazu biblijnego Armagedonu, zapisując nazwę Armenii na różne, zastanawiające sposoby.
O wielkim zwycięzcy w ziemi Armeńskiej mówi także sławny czterowiersz 4.95. Do którego stopniowo dojdziemy.

Przytoczony tekst prozą uściśla owe wydarzenia. Rejon ów będzie targany konfliktami o dominację oraz religijnymi, także między ugrupowaniami islamskimi, które Nostradamus podciąga pod „turbany białe i turbany błękitne” czy popielate. Przywołuje również biblijnych Moabitów, których tępili Izraelici, oraz opisuje rzeź kapłanów na terenie Armenii, zapewne chrześcijańskich. Mówi też o pokrętnych ludziach z gór, domagających się pomsty, w których zapewne trzeba domyślać się Kurdów.
Możemy domniemywać, że w konflikt włączy się Rosja, stając w obronie chrześcijaństwa i Armenii i to ona będzie jednym z wielkich hufców, które na terenach dawnej Medii i Armenii spotkają się trzy razy ("sosna będzie się chwiała, ale nie upadnie"), nim nastąpi ostateczne rozstrzygnięcie i koniec wojny. Nie przytaczam opisu dalszych wydarzeń, równie strasznych i tragicznych na tym obszarze oraz na południu Europy, o których Nostradamus pisze w dalszej części swej przepowiedni prozą, bo to temat nie związany z omawianym tutaj czterowierszem. Ciekawych zachęcam do własnych badań.
Jedynie podaję datę graniczną, która wynika z odczytania szyfru Nostradamusa. 

Upadek imperialnej Turcji nastąpi około 2032 roku. Kilka lat przedtem zrodzą się tam ogromne i rosnące krwawe konflikty religijne, etniczne i rządów.

wtorek, 6 sierpnia 2019

Wściekłe spojrzenie.

Przedstawiam kolejny i ostatni czterowiersz z I centurii Nostradamusa z zaszyfrowaną datą.

La gent estrange divisera butins,
Saturne en Mars son regard furieux:
Horrible estrange aux Toscans & Latins,
Grecs qui seront a frapper curieux.

1.83
Ród dziwny podzieli łupy,
Saturn w Marsa swe spojrzenie wściekłe:
Straszny zdław u Toskanów i Latynów,
Greków, którzy będą uderzeniem zaciekawieni.


Astrologiczna charakterystyka czasu

W astrologii tradycyjnej Saturn i Mars noszą miano malefików, czyli wielkiego i małego złoczyńcy. Aspekty, wynikające z położenia planet wobec siebie w kole horoskopu określano dawniej widzeniem (bądź niewidzeniem). W tym wypadku Saturn patrzący na Marsa i dzielący z nim spojrzenie to aspekt opozycji, gdy planety stoją naprzeciwko i wzajemnie się widzą. Opozycja, czyli kąt 180o, w ogólnym sensie jest najsilniejszym negatywnym układem planet i zawsze wskazuje na konfrontację dwóch odmiennych postaw i celów. W tym aspekcie oba malefiki są najbardziej złośliwe, czyli „wściekłe” i wzmagają w sobie nawzajem destrukcyjne wpływy.

Wyrażenie: Saturne en Mars znaczy także Saturn w marcu, dlatego musimy wziąć pod uwagę tę porę roku, czyli astrologicznie znak Barana, rządzony przez Marsa, który wypada zawsze na wiosnę, od 20/21 marca do 19/20 kwietnia. Jeśli zatem Saturn w przepowiadanym czasie miał być w Baranie, to Mars naprzeciwko znalazłby się w znaku Wagi.
Destrukcja tego aspektu jest większa, niż gdyby wypadł w innych znakach dlatego, że Saturn w Baranie źle się czuje, jest tam w upadku, czyli jego rola kontrolera jest kwestionowana, a Mars w Wadze przebywa na wygnaniu w miejscu sobie obcym. Saturn patrzy na znak Wagi, w którym jest wywyższony i zauważa przesadnie przeszkadzającą rolę Marsa, do której sam pretenduje. Organizuje opór, jest zdecydowany pokonać jego sprzeciw, przejąć kontrolę i stłumić nadmierny entuzjazm przeciwnika swego porządku.
Natomiast Mars widzi surowego Saturna panoszącego się w jego włościach i uważa za swój obowiązek działać szybko, walecznie i ostro, by odebrać mu władzę nad sobą. W ogóle zasadą Marsa jest doraźna akcja, odważny atak, walka wręcz, prędkość reakcji, brak wątpliwości, indywidualizm i zapał. W zamian Saturna charakteryzuje systemowa powolność, wytrwała rozwaga, ostrożność, czujność, przewidywanie przeszkód, planowanie na kilka ruchów do przodu, organizowanie szeregów, tajność i spójność działań.
Stojąc naprzeciw siebie planety przejmują wiele ze swych metod i celów postępowania, aby zaszachować się wzajemnie.

Czterowiersz podaje więc układ planet określający czas wydarzenia, oraz w 3 i 4 wersie dwa, a właściwie trzy miejsca, gdzie miał być on aktywny. Co prawda miejsca są opisane ich mieszkańcami, nazwami ludów, a nie nazwami regionów.
Nawiasem mówiąc ma to specjalny sens w całym dziele Nostradamusa. Ludy i ich język są czymś najmniej podlegającym zmianom przez historię i różne władze, które manifestują się w czasie. Zachowują długo swoją specyfikę i identyfikację z danym miejscem i kulturą, nawet, gdy przynależność państwowa jest okresowo różna. W ten sposób nasz Autor zwraca uwagę na kwestię tożsamości narodowej trwale łączącej grupę.

Toskańczycy, to dawni Etruskowie, których zdominowali w starożytności Latynowie. Ci drudzy posługiwali się łaciną, jednak to dialekt toskański stał się podwaliną języka włoskiego. Obie grupy reprezentują trzon narodowy Italii, zatem wydarzenia miały dotyczyć losów mieszkańców całego Półwyspu Iberyjskiego.

Ukryte wskazówki

W czterowierszu nie pada bezpośrednio nazwa uzurpatora, jedynie określenie strfr. estrange (dziś. étrange), dziwny, cudaczny. To słowo jest częścią innego wyrazu étranger, obcy, cudzy, cudzoziemiec, gość, wróg. Które zdaje się uzupełniać sens przepowiedni.
W 3 wersie występuje ponownie, ale jako rzeczownik, który powinnam przetłumaczyć dosłownie: dziw, co jednak niezbyt pasuje do określenia horrible, straszny, potworny. Ten manewr gramatyczny każe szukać ukrytego sensu. I jest. Oprócz estranger, istnieje podobne słowo estrangler – dusić, dławić. Zatem ów dziw jest także, a może bardziej zdławem, zduszeniem czegoś, do czego przymiotnik straszny dużo lepiej pasuje.
Dodatkowo jego wewnętrzna sylaba rang oznacza szereg, rząd; rangé – regularny, ranger – stawiać w szeregu, porządkować, a także usuwać z drogi.
Sylaba trang – przy pewnych zamianach lustrzanych litery g na h, q, s/f pokazuje wyrazy: tranchage – przecinanie, krojenie, trans – trwoga, traque – obława.
Do tego mamy ange – anioł i age – wiek. Szukając jakiegoś jego ścisłego określenia znajdziemy w następnym wyrazie słowa: divin – boski, era - era, czyli boska era. A także sugestię dywersji.

Jeszcze więcej można wyczytać w wewnętrznej strukturze całego zdania z 1 wersu.
La gent estrange divisera butins, daje się zapisać na przykład tak:
L`agent est r-ange di vis-[divin]-era [diversera] but ins [uns, unis],
Co znaczy mniej więcej: Cudzoziemiec z wysokiego rodu w szeregu anioła boskiej ery ma regularną agenturę, by spostrzec dywersję i wymierzyć w cele jednych-zjednoczonych.

Zbierzmy informacje.
Obcy-dziwny dysponuje zwartym wywiadem działającym regularnie, w wojskowym szyku i porządku, sam będąc przedstawicielem boskiego, zatem arystokratycznego rodu o ważnej randze, pochodzącego jednak z innych, obcych kulturowo i językowo stron niż wymienione w 3 wersie. Zna zamiary społeczności, którą rządzi, dzięki sprawnej agenturze, dlatego działa planowo, aby je przejrzeć i ustrzelić w porę. Jego sposobem postępowania jest obława i dławienie sprzeciwu w zarodku, co ma obudzić stosowny strach w społeczeństwie, dążącym do wyzwolenia. Czyli na długo wybić mu bunt z głowy.

Data wydarzenia

Opozycja Saturna z Marsem w wymienionych znakach zdarza się przynajmniej raz na 29,5 roku, bo tyle trwa cykl Saturna. W okresie tych ok. 30 lat przebywa on w znaku Barana przez 2,5 roku. Mars zaś obiega Słońce przez 2 lata, czyli ma czas stanąć naprzeciw Saturna w tym miejscu tylko raz (z małym ogonkiem, który zbiera się przez wiele cykli na jeden dodatkowy) w ciągu jego obiegu. Od chwili wydania pierwszego tomu Centurii do obecnego 2019 roku wydarzyło się 16 takich zetknięć.

Mimo, że można znaleźć w ukrytym tekście 1 wersu wzmiankę o anielskim wieku i erze boskiej, to jednak brak jest podpowiedzi, pomagających ustalić dokładniej porę wydarzenia. Nie załamujmy się. A przyjrzyjmy raczej ukrytym treściom w 2 wersie, który brzmi:
Saturne en Mars son regard furieux:
Znajdziemy w nim na przykład to:
Sa turne [autour tour urne] en Mars [Mars en mars a arc] son [fond] re (se) garde surieux:
Jego Saturna obrót, wokół-wieży-urna, Mars w marcu ma łuk/arkę, dzwoni, zakłada straż, znów się broni bezpieczny skwaszony.
Rozbiór na cząstki nazwy Saturne odkrywa wyrazy: urna krąży wokół wieży. Urne, urna, waza, to zaszyfrowana nazwa Luny (r zamienia się w l), której Nostradamus kilka razy użył w innych czterowierszach, albo symbol znaku Wodnika, którym rządzi Saturn. Wieża to zapewne góra anielska, o której pisałam przy okazji analizy czterowiersza 1.69.
Czyli dowiadujemy się, że rzecz miała się wydarzyć przed końcem epoki lunarnej, wypadającym w 1881/88 roku.
Nazwa Mars zawiera arc, czyli arkę, bądź łuk. Łuk odnosi się do znaku Strzelca, korab do wody i znaku Raka. Trzeba szukać czasu, gdy Saturn był w Baranie, a Mars w Strzelcu, bądź Raku, co określi początek wieku anielskiego Księżyca, od którego należy rzecz liczyć cyklami Saturna oraz moment marcowego startu opisanych wydarzeń.
Otóż tak właśnie się działo na niebie w marcu 1527 roku, który jest jedną z dat początku wieku pod władzą anioła Gabriela! Gdy Słońce wchodziło w znak Barana, zaczynając rok astrologiczny, Saturn znajdował się w Baranie, a Mars w znaku Strzelca.

Rok anielski, przypomnę dzieli się na 12 miesięcy, które są równe długości cyklu Saturna, tyle ile jest znaków zodiaku. Strzelec jest 9 znakiem. Co daje 9x29,5=265,5 lat do czasu rozpoczęcia tego cyklu. Gdy dodamy je do 1527 roku otrzymamy 1792,5 rok. Nie jest on miarodajny, ponieważ wiek Księżyca zaczął się przy Marsie w Strzelcu, czyli już po opozycji. Należy doliczyć jeszcze jeden cykl Saturna, aby otrzymać zakres czasu, gdy taka opozycja miała miejsce. A poza tym określić termin trwania cyklu. 1792,5 + 29,5 lat daje 1822 rok, jako kończący przepowiednię.
Ten „ręczny” i uproszczony obrachunek można sprawdzić w efemerydach, wyszukując daty ścisłych opozycji. Mniej więcej pokrywają się z wyliczeniami. Sami popatrzcie. Niekiedy opozycja zdarza się trzykrotnie w danym cyklu, gdy Mars akurat retrograduje, wtedy liczymy ją jako jeden aspekt. Co ciekawe, w wypadku, gdy zliczymy także retrogradacje okaże się, że do 1820 roku przeszło ich 13, co wynika także z dodania do siebie 9 (Strzelec) + 4 (Rak) = 13.


Saturn wszedł w znak Barana 25 lutego 1820 roku. Czyli od początku marca rozgościł się w nim na dobre. Mars przebywał wtedy w kwadraturowym znaku Raka (!) i właśnie stacjonował, wychodząc z retrogradacji. Wkroczył do znaku Wagi w sierpniu 1820 roku i 27 tego miesiąca w południe uściślił opozycję z Saturnem na 12o 41` znaku.



Wydarzenia

Sprawdźmy, co się działo w wymienionych miejscach w obliczonym czasie.
W Toskanii znowu panowała po pewnej przerwie spowodowanej podbojami Napoleona, dynastia habsbursko-lotaryńska.

Wikipedia: Dynastia habsbursko-lotaryńska powstała z małżeństwa dziedziczki korony Habsburgów, Marii Teresy i księcia Lotaryngii, Franciszka III Stefana. Panowała w Świętym Cesarstwie Rzymskim oraz w Austrii i w Austro-Węgrzech. Łączyła koronę cesarską i arcyksięcia Austrii.

I tak znaleźliśmy dodatkowe znaczenie ukryte w wyrazie estrange, dziwny, estranger - cudzoziemiec. To Austria! W XIX wieku była ona jednym z największych mocarstw w Europie, ingerującym w sprawy wewnętrzne innych krajów, Niemiec i Hiszpanii. Na terenie dzisiejszych Włoch - jej częścią była Wenecja i Mediolan, a Królestwem Obojga Sycylii rządzili władcy z dynastii Burbonów, którzy w dużym stopniu ulegali wpływom Francji.
Mamy wytłumaczenie „dzielenia łupów” między Austrią a Francją, Saturnem a Marsem w owych czasach.

W 1820 roku panował Franciszek I, syn Leopolda II, wielkiego księcia Toskanii i Świętego Cesarza Rzymskiego (a więc księcia Toskańczyków i cesarza Latynów!). Tytuł zaiste godny „boskiego anioła”!
Był to rok dla obszaru Włoch i jego obcej władzy bardzo niespokojny. Wybuchło tam bowiem wiele buntów rewolucyjnych. Były zorganizowane przez międzynarodowy ruch węglarski, zwany karbonaryzmem, od fr. charbonniers – wypalacze węgla drzewnego.

Saturnowi przyporządkowana jest tradycja, porządek społeczny i klasowy, rząd, biurokracja, a Mars patronuje ludziom pracującym z ogniem i walczącym. Zatem to Mars uosabiał ów ruch społeczny, zmuszony działać w podziemiu, zrzeszający młodych gniewnych, podobnie do naszych filomatów i filaretów organizujących się w tym samym czasie. Jednocześnie tworzący sekretne struktury wtajemniczonych i roznoszących pośród ludu ideę walki wyzwoleńczej.

Nasilenie włoskich buntów przypadło na czas uściślenia się opozycji Saturna do Marsa, która ciągnęła się od sierpnia do września 1820 roku. Rewolty zostały stłumione przez interwencję mocarstw i armii austriackiej (estrange, rozumiane jako zdławienie przez obcego z Austrii), które wprowadziły wielkie represje na zbuntowanych terenach.


Straszny zdław

Wikipedia francuska wyjaśnia: Idea oporu zdawała się rozprzestrzeniać po całych Włoszech, ale ruch, źle przygotowany i źle prowadzony, wreszcie się zakończył. Odpowiedź Austriaków była straszna: wszyscy wybitni ludzie z Lombardii zostali aresztowani.
Za przykład represji, opisanych przez naszego Autora jako „straszny zdław” niechaj posłuży poeta Silvio Pellico, który „został aresztowany za spisek. 13 października 1820 roku uwięziony w Mediolanie, a następnie w Wenecji. Skazany na śmierć, a następnie ułaskawiony przez cesarza, w marcu 1822 roku. Został wysłany do budzącego strach więzienia Spielberg na Morawach, gdzie spędził dziesięć lat. Podczas pobytu w więzieniu dał poznać swoje warunki życia, pisząc książkę, która później odniosła ogromny sukces: „Moje więzienia - wspomnienia Silvio Pellico”. To dzieło, niezwykle romantyczne, łzawe i podnoszące na duchu, było promowane przez władze religijne i służyło celom władz politycznych, przekonując wszystkich letnich ludzi, by nie zajmowali się polityką. Jednak oddało ciekawe szczegóły dotyczące warunków więziennych w pierwszej tercji XIX wieku, psychologiczne skutki arbitralnych wyroków książęcych naczelników wnoszone do systemu: władze wykorzystywały jako tajne źródło lęku i paranoi wśród więźniów, których torturowano.”


Znamy podobne historie z aresztowań filaretów i filomatów 3 lata później. Po których pozostał romantyczny etos.
Saturn jest astrologicznie patronem przestrzeni zamkniętych, czyli więzień, surowych kar i ograniczeń, cenzury, systemu ucisku, budzenia strachu, długiego upływu czasu, melancholii. Opanował dziedzinę Marsa, znak Barana i Marsową opozycję na swój sposób.

Karbonariusze wspierali organizację nieudanych rewolucji we Włoszech w 1820, 1830, 1831 i 1848 roku. Ich działanie było skierowane przeciw absolutyzmowi i władzy kleru, zwłaszcza rządom Habsburgów. Klasycznie, bo Mars zdolny jest ponawiać wysiłki, gdy chodzi o jego teren działania. Czas zwycięstwa i zjednoczenia dla Włoch nadszedł dopiero w marcu 1861 roku.


Puenta

W wyniku owych pierwszych inicjatyw wyzwoleńczo-rewolucyjnych rozbudziły się nastroje powstańcze w Grecji, która zapragnęła uwolnić się spod jarzma tureckiego. W 1821 roku wybuchło tam krwawe powstanie, które dzięki międzynarodowej pomocy doprowadziło do wyzwolenia Grecji 10 lat później. Turcja (kolejny twór saturniczny) była mocno zdeterminowana i Grekom groziła całkowita eksterminacja w wyniku podjętych walk. Ten zdław byłby straszliwszy niż represje rządów Austrii, Francji czy Rosji. Tu i tu budzenie strachu pozostało rodzajem broni użytej świadomie przez system panujący wobec uciskanych społeczeństw. Tu i tu okazał się „tylko” postrachem, który próbował opóźnić nieuchronne zmiany porządku politycznego na naszym kontynencie.

niedziela, 21 lipca 2019

Góra Jowisza

Podążam dalej śladem dat w głąb „Proroctw” Nostradamusa. Oto kolejny czterowiersz, 69 z I centurii, najpierw w oryginale, potem w moim tłumaczeniu.

La grand montagne ronde de sept stades,
Apres paix, guerre, faim, inondation,
Roulera loin abismant grands contrades,
Mesmes antiques [inna wersja: antigues], & grand [inna wersja: grands] fondation.

1.69
Wielkiej góry straż krążąca od siedmiu stadiów,
Po pokoju, wojnie, głodzie, zalewie,
Potoczy się daleko zaprzepaszczająca wielkie okolice,
Nawet starożytnych i wielkich podwalinę.

Oczywiście, aby dogłębnie zrozumieć ten kwadryn, musimy najpierw ustalić, czym jest wielka góra wymieniona w 1 wersie?

Słowniki symboli powiedzą nam, że wielka góra obrazuje hierarchię, niedosiężność, wysokość, władzę, kontrolę, ducha górującego nad materią, podporę nieba, oś świata.


Badanie wnętrza wyrazów

Głębiej potrafi sięgnąć etymologia i Ptasia Mowa, którą pasjonowali się hermetycy i poeci w czasach Nostradamusa. Każdy język zawiera ukryte treści przez pokrewieństwo wyrazów i sylaby, a nawet poszczególne głoski. Język francuski ma tę dodatkową specyfikę, że literowy zapis głosek jest od nich różny, zatem inaczej się pisze, a inaczej czyta. Nostradamus bawił się tym po mistrzowsku, wykorzystując wszelkie możliwości dodatkowego przekazu informacji, do tego stopnia, że są czterowiersze, które mają kilka równoprawnych sposobów zrozumienia, także ten pisany i słuchany. Wspominam o tym, aby uzmysłowić Państwu, że kwadryny rządzą się nie tylko poetycką wersyfikacją, rytmem i rymem, ale także zawierają zapis podprogowy, który uruchamia się, gdy czytelnik zaczyna zgłębiać każde użyte słowo, jego zasadność, a tym bardziej pozorny bezsens czy błędny zapis. Słowa w swojej zawartości sięgają różnych przestrzeni, budzą skojarzenia, które zaczynają się łączyć ze sobą, niosąc pełny obraz zdarzeń czy zjawisk na różnych poziomach znaczeniowych.
Musicie mi wierzyć, że można się tym zachwycić i dać porwać w nieznane krainy najgłębszych i niewyrażalnych odczuć i wizji. Pierwsze wrażenie chaosu i niezrozumiałości, przez dokładne i systematyczne studia i porównania słów w różnych używanych przez Autora kontekstach w całym jego dziele, zaczyna przemieniać się w uczucie pewności, uruchamia się intuicja i czytelnik wchodzi wyobraźnią w gąszcz informacji bezpiecznie, prowadzony tajemną ścieżką, która się przed nim uchyla. Jeśli tego nie potrafi i trzyma się jedynie zewnętrznego, racjonalnego znaczenia słów, lub idzie za każdym niesprawdzonym skojarzeniem czy wymysłem, może co najwyżej popaść w lęk, zdumienie, zmieszanie, drwinę, złość lub fanatyzm, mający niewiele wspólnego z tym, czego naprawdę dotyczy przepowiednia.
Swoją drogą ten ukryty poziom znaczeń cechuje wszelkie święte pisma, studiowane i zgłębiane od tysięcy lat na świecie. Dzieło Nostradamusa jest im równe.

Ukryta treść 1 wersu

Krótko mówiąc, wymowa niektórych wyrazów lub zbitków słów francuskich może mieć inny, dodatkowy sens niż ten w zapisie, a także na odwrót. W tym wypadku rzecz jest stosunkowo prosta. Drobne błędy ortograficzne zawsze są wskazówką, aby poszperać w wewnętrznym znaczeniu słów. Sam zapis La grand montagne zawiera błąd, bowiem przymiotnik grand jest rodzaju męskiego, a góra żeńskiego. Chyba, że grand odnieść do męskiego mont (góra), co sprowadza konieczność rozdzielenia słowa montagne, jako mont d`agne: góra anioła... Idąc tym tropem zauważamy, że wyraz montagne zawiera w sobie inne: mont – góra, montage – przyrząd, podnoszenie się, podłączenie, oraz agne – anioł, age – wiek, aîné – starszy, pierworodny.
Ponadto żeński rodzajnik La może odnosić się do czasu i przestrzeni i znaczyć: Tam (lub wtedy). Można go nawet zapisać w formie L`a, dla ucha nie ma żadnej różnicy, a dla oka owszem, bo znaczy: Tam/wtedy posiada góra anielski ront od siedmiu stadiów...

Wyraz stade oznacza jednakowo:
- stadion, boisko (a więc grę, zawody, współzawodnictwo),
- starożytną miarę czasu (4 lata pomiędzy olimpiadami nazywano stadionem),
- miarę odległości (długość bieżni stadionu, ok. 180 m),
- stadium, czyli kolejny stopień cyklu, etap rozwoju.
7 stadiów nawiązuje do 7 tysięcy lat trwania świata przejawionego, lub też 7 stopni drabiny Jakubowej wiodącej do nieba niczym 7 sfer niebieskich, ponadto do geograficznych Siedmiu Klimatów z Tablicy Perskiej rządzonych przez 7 planet Układu Słonecznego i do siedmiu cykli anielskich w systemie opata Trithemiusa.

Rozbrajając ten zapis można go zrozumieć następująco: góra ustanowiona przez wielkiego jest rządzona przez anielską straż mającą wyznaczone cykliczne warty, w ciągu każdego z siedmiu stadiów czasu i na każdym z siedmiu „stadionów”, inaczej w strefach podległych, przestrzeniach gry.
La grand mont agne wnosi obraz wznoszącej się w górę struktury, pełniącej funkcję narzędzia zamontowanego (mont montage) przez wielkiego anioła, najstarszego syna (aîné agne) spośród innych tworzących patrol (mont d`agne ronde) zawiadujący wiekami anielskimi (age agne) i okrążający ją cyklicznie (ronde).

Anioły to byty religijne rodem z Biblii. Tymczasem potężne góry pierwotnie były tronami bogów. Poszukajmy w mitologii. Otóż siedzibą Jowisza-Zeusa, gromowładcy, w astrologii patrona duchowieństwa, religii i nauki, był grecki Olimp.
Był on pierwszym, który przeżył narodziny i najważniejszym synem boga ojca, Saturna, władcy złotego wieku. I to jest niewątpliwie jego góra.


Ten wniosek potwierdza cytat z Listu do Króla Henryka z II tomu Proroctw, gdzie Nostradamus opowiada o „górze Jowisz”, opisując wydarzenia z przyszłości, które już się częściowo spełniły, reszta jest przed nami.
Na planie materialnej rzeczywistości to dawny Rzym, zbudowany na 7 wzgórzach, podwalina cywilizacji łacińskiej, którą zawiaduje dotąd Watykan, ośrodek kościelny, ze swego charakteru przynależny domenie Jowiszowej.
Jako jeden z siedmiu aniołów planetarnych w starożytnym systemie Trithemiusa nosi imię archanioła Zachariela.

Niewidzialna instalacja

Natomiast wyraz ronde, jako przymiotnik znaczy: okrągła, w odniesieniu do góry (la montagne). W czterowierszach dotyczy zawsze bezpośrednio lub dodatkowo kręgu (tarczy) księżyca, czyli wzrastania w moc ku pełni, wskazuje też swoim znaczeniem astrologicznym na kierunek wschodni. D`agne ronde, anielskie rondo to własność Gabriela, lub planetarnie Luny-Księżyca. Okrągłość, to brzemienność i kulminacja, po której przychodzi zmiana i działanie odwrotne. Rośnięcie i kurczenie się, zanikanie.
Jeśli ronde przypiszemy kształtowi góry, to można wyobrazić ją sobie jako wysoki krągły walec sięgający nieba, rodzaj wieży na okrągłej podstawie świata, słup, środek mandali, w jakiś szczególny sposób związany z Księżycem. Być może jest to subtelna instalacja łącząca ziemię i Księżyc, materię i światy astralne, niewidzialne dla oka, związane także ze śnieniem. Rodzaj egregora, zawierającego plan działania w czasie i przestrzeni, strzegącego go, zaprojektowanego przez najważniejszy rozgrywający grę w materii byt. Który zwiemy Jowiszem, tym, który odebrał władzę ojcu i zaczął dyktować swoje warunki, powołując na świat dwunastkę bogów olimpijskich. W astrologii jest bogiem płodności i obfitości, zsyła wszystkiego dużo, a nawet w nadmiarze. Jako Gromowładny zsyła deszcze, potopy i karę za przewiny wobec ustanowionego prawa. Krągłość zaprojektowanej przez niego góry wzrasta w moc od siedmiu wieków anielskich i w siódmym ma dojść do swego wypełnienia.
Przypomnę: siedem wieków anielskich to tzw. długi wiek (long siècle), cykl Latony, który omawiałam przy okazji czterowiersza 1.62. Okres trwania cywilizacji łacińskiej, powołanej do sterowania światem. 2480 lat. Które mają dojść swego końca około 2242 roku n.e.

Przy 1 wersie warto się zatrzymać. I rozważyć dokładnie jednoczesne istnienie tej wzniosłej góry, zamontowanej świadomie przez wyższe byty pod wodzą jednego największego z nich, stanowiące hierarchię i władające czasem, procesem rozwoju świata, przyrody i ludzkości dziejącym się przez tysiące lat, tak samo jak przestrzenią, ponieważ aniołom planetarnym podlegają klimaty ziemskie, ściśle określone przez dawną astrologię strefy Ziemi rozciągające się równoleżnikowo od tropiku ku biegunom.
Rzymski Jowisz ma swoją siedzibę na Olimpie jako Zeus, zawiaduje więc także prawosławnym odłamem chrześcijaństwa, co potwierdza związek słowa stade ze stadionem i miarą grecką. Jako anioł planetarny zarządza drugim klimatem według Tablicy Perskiej, czyli Asyrią, Turcją i Persją. To on przewodził Persom, atakującym starożytną Grecję w czasach, gdy Rzym dopiero powstawał. W drugim wieku anielskim długiego cyklu, rządzonym według porządku babilońskiego przez Jowisza, czyli od mniej więcej 3 wieku p.n.e. do początku ery chrześcijańskiej, Rzym podbił półwysep, potem okoliczne krainy i stał się imperium.

Okres spełnienia

Cały 1 wers nadaje rozpiętość przepowiedni i wskazuje ponadto na czas jej wypełnienia. Rzeczy opisane dalej mają się wydarzyć w siódmym wieku anielskim, podległym aniołowi Słońca, który występuje zawsze w parze z Księżycem (d`agne ronde), na obszarze władanym tradycyjnie przez Jowisza, a więc w drugim klimacie oraz krajach i miastach spod znaków Strzelca i Ryb.
Gdy weźmiemy pod uwagę okres pełni, możemy pobawić się w liczenie.
Rok anielski ciągnie się 354 lata, które podzielone na 12 dają 29,5 letnie okresy „miesięczne”. Kulminacyjna pełnia zachodzi w połowie cyklu, czyli w szóstym miesiącu. 6 x 29,5 to 177 lat. Doliczmy tę ilość do końca przedostatniego cyklu anielskiego Księżyca. Jedną z dat jego zakończenia (rachunki różnią się o kilka lat) jest 1881 rok. Po dodaniu 177 lat otrzymamy datę, skąd już nam znaną? i wielokrotnie się pokazującą w różnych deszyfracjach, mianowicie blisko 2058/60/65 rok (zależnie z jakich wyliczeń wyjdziemy). Okres prawie 30 lat liczonych wstecz, czyli lata od mniej więcej 2028-30 roku to zbliżanie się do pełni. Rok blisko 2060 stanowi zaś granicę czasową opowiadanych dalej w czterowierszu wydarzeń.

Wydarzenia

2 wers wymienia je w wielkim, ale treściwym skrócie. Najpierw będzie pokój pełen obfitości dóbr tak samo na wschodzie (ronde, jako okrągła tarcza Księżyca w pełni), jak na zachodzie (siódme stadium podlega Słońcu), dzięki błogosławieństwu Jowisza (wielkiego instalatora góry). Po owym znaczącym i wypełniającym marzenia ludzi na świecie (góra jako oś kręgu ziemskiego) pokojowym okresie przyjdzie wojna. Na tyle niszcząca, że w jej wyniku zrodzi się głód, czyli powszechny kryzys i drożyzna. Obfitość zamieni się w przeciwieństwo. Płodność w jałowość.
Jowisz, gromowładny, pan deszczu i burzy nie będzie już błogosławił. „Ziemia jałowa w suchości wzrośnie”, czytamy w innym kwadrynie na ten sam temat. Raczej będzie powiększał to, co złe.
Po głodzie spowodowanym jałowieniem gleby i wysychaniem plonów przyjdą obfite deszcze i powodzie, kontynent zostanie nimi zalany. Nie tylko wodą, ponieważ Nostradamus używał wyrazu inondation także w znaczeniu zalewu obcych ludów. W tym kontekście ten wyraz występuje także w czterowierszu 2.93 i wydaje się, że opowiada tam szczegóły wydarzenia z omawianego tutaj kwadrynu.

Aniołowie są wśród nas

3 wers umieszcza owe wydarzenia w przestrzeni. Po osiągnięciu całkowitej kulminacji siódmego cyklu (okrągłości) straż góry zaczyna zanikać w miejscu, gdzie do tej pory była obecna. Długi wiek (long siècle) się kończy, bez możliwości odnowienia. Góra, inaczej mówiąc hierarchia anielska związana jakimś sposobem z duchowieństwem, czyli wysoka subtelna instalacja obraca się, wiruje i ziemska instytucja upada pozbawiona wsparcia. Zanikanie kontrolującego wpływu góry kapłańskiej pogrąża świat w chaosie dramatycznych przemian.
Występuje tu szczególna zamiana wznoszenia się wielkiej góry na rozprzestrzenianie daleko. Tak jakby w tym momencie wszelkie duchowe siły z krążącej straży znalazły się na ziemskim boisku gry, porzucając wyższowymiarowe strefy bytu. Instalacja znika. Aniołowie rodzą się na ziemi, aby pomóc ludziom rozegrać swój los w najtrudniejszym dla nich momencie dziejów. Pomagają przenieść go w inne miejsce, aby tam mógł dojść swego spełnienia. Zwiedzeni materią hierarchowie zaś tracą trony, znaczenie i władzę.

Czasownik rouler to nie tylko toczenie, ale i wędrowanie, snucie czegoś, obracanie, zwijanie, a nawet grzmienie i huczenie (turkotanie). Dlatego z pozoru groźny obraz ma swoje pozytywne znaczenie. Wali się dotychczasowa podstawa świata, tradycyjne i stabilne zasady łączące ludzi na pewnym terenie z niebem i Bogiem. Niewzruszona góra jako stolica strzegąca moralnego ładu i prawa, rusza ze swego miejsca, ziemscy reprezentanci straży anielskiej idą w lud, rozprzestrzeniają swoją dotąd hermetyczną wiedzę i przenoszą ją w daleką głąb kontynentu. Zostawiając za sobą gruzy sztucznych struktur, stanowisk, dogmatów i przykazań, by wspomóc narodziny gdzieś indziej innego rodzaju, uwolnionej od kontroli świadomości.

Zaprzepaszczająca, abismant zawiera wyraz abime, przepaść, czeluść, co często dotyczy piekła. Nie obejdzie się bez najgorszego dla dotychczasowej ostoi góry Jowisza i dla krain, przez które podpora nieba ruszona z posad z hałasem się przetoczy i które zaleje powodzią migrujących wraz z jej upadkiem ludów. Zostawiając je samym sobie.

Rozkład dotychczasowych trwałych, choć już zmurszałych struktur kościoła pociągnie za sobą upadek zdolności samoobrony społeczeństw i zwycięstwo wroga, cokolwiek i kogokolwiek pod to pojęcie podstawimy. Czeluście to nie tylko moralny upadek, krytykujące, atakujące i wciągające w duchową przepaść siły rozkładu, ale i głębie przestrzeni. Głębiami Nostradamus nazywał dalsze i bardzo dalekie rejony świata, dale.
Pustkę po górze zapełniają natychmiast cienie wartości. Wszystko, co błędne, obłędne, złe, wyklęte, zmysłowe, okrutne, egoistyczne, ale trzymane dotąd w karności przez mentalną stabilną strukturę zbiorowej świadomości, powstanie niczym wcielone koszmary, realizując swój każdy dziki zamysł i przekonanie. Zniszczą one do gruntu wszystkie podstawy, na których wspierała się dotychczasowa cywilizacja.
Ten proces ma najpierw objąć okoliczne wielkie krainy, wychodząc z rejonu władanego przez Księżyc (tj. Arabię i Lewant oraz Rosję i kraje prawosławne). Wyraz contrades pochodzi z łaciny, a potem włoskiego contrada, gdzie oznacza krainy, okolice, dzielnice, regiony, a także peryferie, przedmieścia. Po francusku odpowiada mu wyraz contrées, strony okoliczne, przyległe i podległe.
Aż dojdzie do całkowitego unicestwienia podwaliny, założonej przez starożytnych i wielkich, bądź wielkiego. Gdzie jej szukać? Trzeba się cofnąć wyobraźnią do długiego siedmiokrotnego cyklu anielskiego poprzedzającego obecnie trwający cykl Latony. I do sił, które zbudowały Imperium.

Aż do gruntu

Wyraz fondation, podwalina, fundament, znaczy również fundacja i ofiarowanie. Fond to podkład, dno, głąb, spód, garstka czegoś, naturalne zagłębienie. Dation – danie jakiejś rzeczy w spłacie za inną. Również date – data, datowanie, wyznaczanie terminu. W ten sposób fundament imperium Rzymskiego posłużył dalej budowaniu imperium chrześcijańskiego.
Istnieje wersja zapisu wyrazu antiques – antyczni, starożytni, jako antigues, co nawiązuje do wyrazu antagoniques – przeciwni. Rzym zbudowali potomkowie Trojan, przybyłych z Azji Mniejszej po zburzeniu Troi, symbolu poprzedniego władztwa. I przez kilka wieków był stolicą pogańskiego, a więc antagonistycznego wobec chrześcijaństwa świata.
Jowisz w astrologii patronuje religiom, dlatego trzeba szukać w fundamencie podkładu duchowego. Jest nim son – ton, dźwięk, ponieważ fondation można czytać także son-dation, gdyż literą f zastępowano w dawnym druku s. Jeśli fundament i fundacja stanęły na czymś nieznacznym i niewielkim ilościowo, to były to głoszone i dane w zamian za możliwość wznoszenia budowy słowa (dźwięki), nauki duchowe. Głoszone rytualne słowa i bicie w dzwony (sonner) zatwierdzone przez wielkiego Konstantyna stały się głębią podwaliny budowli o starożytnych korzeniach. Która teraz ma zniknąć zupełnie pod naporem zniszczeń zalewu obcych ludów i wody, bo son to także trociny.

Stosowne cytaty z Listu do Króla Henryka II:

[38] Wtóre [dziecko] tak się przedtem pogrąży przez towarzystwo Latynów, że zostanie powołana druga wyprawa wstrząsająca i mściwa zstępująca ku górze Jowisz, aby wspiąć się na Pireneje, nie będzie przeniesiona w starożytną monarchię, nastanie trzecie zalanie ludzką krwią, Mars nie znajdzie się w wielkim poście bardzo długo.

[96] Później przejdzie górę Jowisza Galijski Ogmion, wespół z jakże wielką liczbą, kiedy z wielkiej dali Cesarstwem swego wielkiego prawa będzie przedstawiana, i w owym czasie i jakiś czas później będzie obficie przelewana krew niewinnych przez garstkę wyniesionych hulaków; wówczas z powodu wielkich powodzi powściągnięta pamięć rzeczy z wielu narzędzi poweźmie nieobliczalną stratę, tak samo nauk i pism; która nastanie wedle Akwilończyków,