La
grand montagne ronde de sept stades,
Apres
paix, guerre, faim, inondation,
Roulera
loin abismant grands contrades,
Mesmes
antiques [inna wersja: antigues], & grand [inna wersja: grands]
fondation.
1.69
Wielkiej góry
straż krążąca od siedmiu stadiów,
Po pokoju, wojnie,
głodzie, zalewie,
Potoczy się daleko
zaprzepaszczająca wielkie okolice,
Nawet starożytnych
i wielkich podwalinę.
Oczywiście, aby dogłębnie zrozumieć
ten kwadryn, musimy najpierw ustalić, czym jest wielka góra wymieniona w
1 wersie?
Słowniki symboli powiedzą nam, że
wielka góra obrazuje hierarchię, niedosiężność, wysokość,
władzę, kontrolę, ducha górującego nad materią, podporę nieba,
oś świata.
Badanie wnętrza wyrazów
Głębiej potrafi sięgnąć etymologia i Ptasia Mowa, którą pasjonowali się hermetycy i poeci w czasach Nostradamusa. Każdy język zawiera ukryte treści przez pokrewieństwo wyrazów i sylaby, a nawet poszczególne głoski. Język francuski ma tę dodatkową specyfikę, że literowy zapis głosek jest od nich różny, zatem inaczej się pisze, a inaczej czyta. Nostradamus bawił się tym po mistrzowsku, wykorzystując wszelkie możliwości dodatkowego przekazu informacji, do tego stopnia, że są czterowiersze, które mają kilka równoprawnych sposobów zrozumienia, także ten pisany i słuchany. Wspominam o tym, aby uzmysłowić Państwu, że kwadryny rządzą się nie tylko poetycką wersyfikacją, rytmem i rymem, ale także zawierają zapis podprogowy, który uruchamia się, gdy czytelnik zaczyna zgłębiać każde użyte słowo, jego zasadność, a tym bardziej pozorny bezsens czy błędny zapis. Słowa w swojej zawartości sięgają różnych przestrzeni, budzą skojarzenia, które zaczynają się łączyć ze sobą, niosąc pełny obraz zdarzeń czy zjawisk na różnych poziomach znaczeniowych.
Musicie mi wierzyć, że można się
tym zachwycić i dać porwać w nieznane krainy najgłębszych i
niewyrażalnych odczuć i wizji. Pierwsze wrażenie chaosu i
niezrozumiałości, przez dokładne i systematyczne studia i
porównania słów w różnych używanych przez Autora kontekstach w
całym jego dziele, zaczyna przemieniać się w uczucie pewności,
uruchamia się intuicja i czytelnik wchodzi wyobraźnią w gąszcz
informacji bezpiecznie, prowadzony tajemną ścieżką, która się
przed nim uchyla. Jeśli tego nie potrafi i trzyma się jedynie
zewnętrznego, racjonalnego znaczenia słów, lub idzie za każdym
niesprawdzonym skojarzeniem czy wymysłem, może co najwyżej popaść
w lęk, zdumienie, zmieszanie, drwinę, złość lub fanatyzm, mający
niewiele wspólnego z tym, czego naprawdę dotyczy przepowiednia.
Swoją drogą ten ukryty poziom znaczeń
cechuje wszelkie święte pisma, studiowane i zgłębiane od tysięcy
lat na świecie. Dzieło Nostradamusa jest im równe.
Ukryta treść 1 wersu
Krótko mówiąc, wymowa niektórych wyrazów lub zbitków słów francuskich może mieć inny, dodatkowy sens niż ten w zapisie, a także na odwrót. W tym wypadku rzecz jest stosunkowo prosta. Drobne błędy ortograficzne zawsze są wskazówką, aby poszperać w wewnętrznym znaczeniu słów. Sam zapis La grand montagne zawiera błąd, bowiem przymiotnik grand jest rodzaju męskiego, a góra żeńskiego. Chyba, że grand odnieść do męskiego mont (góra), co sprowadza konieczność rozdzielenia słowa montagne, jako mont d`agne: góra anioła... Idąc tym tropem zauważamy, że wyraz montagne zawiera w sobie inne: mont – góra, montage – przyrząd, podnoszenie się, podłączenie, oraz agne – anioł, age – wiek, aîné – starszy, pierworodny.
Ponadto żeński rodzajnik La
może odnosić się do czasu i przestrzeni i znaczyć: Tam (lub
wtedy). Można go nawet zapisać w formie L`a,
dla ucha nie ma żadnej różnicy, a dla oka owszem, bo
znaczy: Tam/wtedy posiada góra anielski ront od siedmiu stadiów...
Wyraz
stade oznacza jednakowo:
- stadion, boisko (a więc grę,
zawody, współzawodnictwo),
- starożytną miarę czasu (4 lata
pomiędzy olimpiadami nazywano stadionem),
- miarę odległości (długość
bieżni stadionu, ok. 180 m),
- stadium, czyli kolejny stopień
cyklu, etap rozwoju.
7 stadiów nawiązuje do 7 tysięcy lat
trwania świata przejawionego, lub też 7 stopni drabiny Jakubowej
wiodącej do nieba niczym 7 sfer niebieskich, ponadto do
geograficznych Siedmiu Klimatów z Tablicy Perskiej rządzonych przez
7 planet Układu Słonecznego i do siedmiu cykli anielskich w
systemie opata Trithemiusa.
Rozbrajając ten zapis można go zrozumieć następująco: góra ustanowiona przez wielkiego jest rządzona przez anielską straż mającą wyznaczone cykliczne warty, w ciągu każdego z siedmiu stadiów czasu i na każdym z siedmiu „stadionów”, inaczej w strefach podległych, przestrzeniach gry.
La grand mont agne wnosi obraz
wznoszącej się w górę struktury, pełniącej funkcję narzędzia
zamontowanego (mont montage) przez wielkiego anioła,
najstarszego syna (aîné agne)
spośród innych tworzących patrol (mont d`agne ronde)
zawiadujący wiekami anielskimi (age agne)
i okrążający ją cyklicznie (ronde).
Anioły to byty religijne rodem z Biblii. Tymczasem potężne góry pierwotnie były tronami bogów.
Poszukajmy w mitologii. Otóż siedzibą Jowisza-Zeusa, gromowładcy,
w astrologii patrona duchowieństwa, religii i nauki, był grecki
Olimp.
Był on pierwszym, który przeżył
narodziny i najważniejszym synem boga ojca, Saturna, władcy złotego
wieku. I to jest niewątpliwie jego góra.
Ten wniosek potwierdza cytat z Listu
do Króla Henryka z II tomu Proroctw, gdzie Nostradamus opowiada
o „górze Jowisz”, opisując wydarzenia z przyszłości, które
już się częściowo spełniły, reszta jest przed nami.
Na planie materialnej rzeczywistości
to dawny Rzym, zbudowany na 7 wzgórzach, podwalina cywilizacji
łacińskiej, którą zawiaduje dotąd Watykan, ośrodek kościelny,
ze swego charakteru przynależny domenie Jowiszowej.
Jako jeden z siedmiu aniołów
planetarnych w starożytnym systemie Trithemiusa nosi imię archanioła Zachariela.
Niewidzialna instalacja
Natomiast wyraz ronde, jako
przymiotnik znaczy: okrągła, w odniesieniu do góry (la
montagne). W czterowierszach dotyczy zawsze bezpośrednio lub
dodatkowo kręgu (tarczy) księżyca, czyli wzrastania w moc ku
pełni, wskazuje też swoim znaczeniem astrologicznym na kierunek
wschodni. D`agne ronde, anielskie rondo to własność
Gabriela, lub planetarnie Luny-Księżyca. Okrągłość, to brzemienność i
kulminacja, po której przychodzi zmiana i działanie odwrotne.
Rośnięcie i kurczenie się, zanikanie.
Jeśli ronde przypiszemy
kształtowi góry, to można wyobrazić ją sobie jako wysoki krągły
walec sięgający nieba, rodzaj wieży na okrągłej podstawie
świata, słup, środek mandali, w jakiś szczególny sposób
związany z Księżycem. Być może jest to subtelna instalacja
łącząca ziemię i Księżyc, materię i światy astralne,
niewidzialne dla oka, związane także ze śnieniem. Rodzaj egregora, zawierającego plan działania
w czasie i przestrzeni, strzegącego go, zaprojektowanego przez
najważniejszy rozgrywający grę w materii byt. Który zwiemy
Jowiszem, tym, który odebrał władzę ojcu i zaczął dyktować
swoje warunki, powołując na świat dwunastkę bogów olimpijskich.
W astrologii jest bogiem płodności i obfitości, zsyła wszystkiego
dużo, a nawet w nadmiarze. Jako Gromowładny zsyła deszcze, potopy i karę za przewiny wobec ustanowionego prawa. Krągłość zaprojektowanej przez niego
góry wzrasta w moc od siedmiu wieków anielskich i w siódmym ma
dojść do swego wypełnienia.
Przypomnę: siedem wieków anielskich
to tzw. długi wiek (long siècle), cykl Latony, który
omawiałam przy okazji czterowiersza 1.62. Okres trwania cywilizacji
łacińskiej, powołanej do sterowania światem. 2480 lat. Które
mają dojść swego końca około 2242 roku n.e.
Przy 1 wersie warto się zatrzymać. I
rozważyć dokładnie jednoczesne istnienie tej wzniosłej góry,
zamontowanej świadomie przez wyższe byty pod wodzą jednego
największego z nich, stanowiące hierarchię i władające czasem,
procesem rozwoju świata, przyrody i ludzkości dziejącym się przez
tysiące lat, tak samo jak przestrzenią, ponieważ aniołom
planetarnym podlegają klimaty ziemskie, ściśle określone przez
dawną astrologię strefy Ziemi rozciągające się równoleżnikowo
od tropiku ku biegunom.
Rzymski Jowisz ma swoją siedzibę na
Olimpie jako Zeus, zawiaduje więc także prawosławnym odłamem
chrześcijaństwa, co potwierdza związek słowa stade ze
stadionem i miarą grecką. Jako anioł planetarny zarządza drugim
klimatem według Tablicy Perskiej, czyli Asyrią, Turcją i Persją.
To on przewodził Persom, atakującym starożytną Grecję w czasach,
gdy Rzym dopiero powstawał. W drugim wieku anielskim długiego
cyklu, rządzonym według porządku babilońskiego przez Jowisza,
czyli od mniej więcej 3 wieku p.n.e. do początku ery
chrześcijańskiej, Rzym podbił półwysep, potem okoliczne krainy i
stał się imperium.
Okres spełnienia
Cały 1 wers nadaje rozpiętość
przepowiedni i wskazuje ponadto na czas jej wypełnienia. Rzeczy
opisane dalej mają się wydarzyć w siódmym wieku anielskim,
podległym aniołowi Słońca, który występuje zawsze w parze z
Księżycem (d`agne ronde), na obszarze władanym tradycyjnie
przez Jowisza, a więc w drugim klimacie oraz krajach i miastach spod
znaków Strzelca i Ryb.
Gdy weźmiemy pod uwagę okres pełni,
możemy pobawić się w liczenie.
Rok anielski ciągnie się 354 lata,
które podzielone na 12 dają 29,5 letnie okresy „miesięczne”.
Kulminacyjna pełnia zachodzi w połowie cyklu, czyli w szóstym
miesiącu. 6 x 29,5 to 177 lat. Doliczmy tę ilość do końca
przedostatniego cyklu anielskiego Księżyca. Jedną z dat jego
zakończenia (rachunki różnią się o kilka lat) jest 1881 rok. Po
dodaniu 177 lat otrzymamy datę, skąd już nam znaną? i
wielokrotnie się pokazującą w różnych deszyfracjach, mianowicie
blisko 2058/60/65 rok (zależnie z jakich wyliczeń wyjdziemy). Okres
prawie 30 lat liczonych wstecz, czyli lata od mniej więcej 2028-30
roku to zbliżanie się do pełni. Rok blisko 2060 stanowi zaś
granicę czasową opowiadanych dalej w czterowierszu wydarzeń.
Wydarzenia
2 wers wymienia je w wielkim, ale
treściwym skrócie. Najpierw będzie pokój pełen obfitości dóbr
tak samo na wschodzie (ronde,
jako okrągła tarcza Księżyca w pełni), jak na zachodzie
(siódme stadium podlega Słońcu), dzięki błogosławieństwu
Jowisza (wielkiego instalatora góry). Po owym znaczącym i
wypełniającym marzenia ludzi na świecie (góra
jako oś kręgu ziemskiego) pokojowym okresie przyjdzie wojna.
Na tyle niszcząca, że w jej wyniku zrodzi się głód, czyli
powszechny kryzys i drożyzna. Obfitość zamieni się w
przeciwieństwo. Płodność w jałowość.
Jowisz, gromowładny, pan deszczu i
burzy nie będzie już błogosławił. „Ziemia jałowa w suchości
wzrośnie”, czytamy w innym kwadrynie na ten sam temat. Raczej
będzie powiększał to, co złe.
Po głodzie spowodowanym jałowieniem
gleby i wysychaniem plonów przyjdą obfite deszcze i powodzie,
kontynent zostanie nimi zalany. Nie tylko wodą, ponieważ
Nostradamus używał wyrazu inondation także w znaczeniu
zalewu obcych ludów. W tym kontekście ten wyraz występuje także w
czterowierszu 2.93 i wydaje się, że opowiada tam szczegóły
wydarzenia z omawianego tutaj kwadrynu.
Aniołowie są wśród nas
3 wers umieszcza owe wydarzenia w
przestrzeni. Po osiągnięciu całkowitej kulminacji siódmego cyklu
(okrągłości) straż góry zaczyna zanikać w miejscu, gdzie do tej
pory była obecna. Długi wiek (long siècle) się kończy,
bez możliwości odnowienia. Góra, inaczej mówiąc hierarchia
anielska związana jakimś sposobem z duchowieństwem, czyli wysoka
subtelna instalacja obraca się, wiruje i ziemska instytucja upada
pozbawiona wsparcia. Zanikanie kontrolującego wpływu góry
kapłańskiej pogrąża świat w chaosie dramatycznych przemian.
Występuje tu szczególna zamiana
wznoszenia się wielkiej góry na rozprzestrzenianie daleko. Tak
jakby w tym momencie wszelkie duchowe siły z krążącej straży
znalazły się na ziemskim boisku gry, porzucając wyższowymiarowe strefy bytu. Instalacja znika. Aniołowie rodzą się
na ziemi, aby pomóc ludziom rozegrać swój los w najtrudniejszym
dla nich momencie dziejów. Pomagają przenieść go w inne miejsce,
aby tam mógł dojść swego spełnienia. Zwiedzeni materią hierarchowie zaś tracą
trony, znaczenie i władzę.
Czasownik rouler to nie tylko
toczenie, ale i wędrowanie, snucie czegoś, obracanie, zwijanie, a
nawet grzmienie i huczenie (turkotanie). Dlatego z pozoru groźny
obraz ma swoje pozytywne znaczenie. Wali się dotychczasowa podstawa
świata, tradycyjne i stabilne zasady łączące ludzi na pewnym
terenie z niebem i Bogiem. Niewzruszona góra jako stolica strzegąca
moralnego ładu i prawa, rusza ze swego miejsca, ziemscy
reprezentanci straży anielskiej idą w lud, rozprzestrzeniają swoją
dotąd hermetyczną wiedzę i przenoszą ją w daleką głąb
kontynentu. Zostawiając za sobą gruzy sztucznych struktur,
stanowisk, dogmatów i przykazań, by wspomóc narodziny gdzieś
indziej innego rodzaju, uwolnionej od kontroli świadomości.
Zaprzepaszczająca, abismant
zawiera wyraz abime, przepaść, czeluść, co często dotyczy
piekła. Nie obejdzie się bez najgorszego dla dotychczasowej ostoi
góry Jowisza i dla krain, przez które podpora nieba ruszona z posad
z hałasem się przetoczy i które zaleje powodzią migrujących wraz
z jej upadkiem ludów. Zostawiając je samym sobie.
Rozkład dotychczasowych trwałych,
choć już zmurszałych struktur kościoła pociągnie za sobą
upadek zdolności samoobrony społeczeństw i zwycięstwo wroga,
cokolwiek i kogokolwiek pod to pojęcie podstawimy. Czeluście to nie
tylko moralny upadek, krytykujące, atakujące i wciągające w
duchową przepaść siły rozkładu, ale i głębie przestrzeni. Głębiami Nostradamus nazywał dalsze i bardzo
dalekie rejony świata, dale.
Pustkę po górze zapełniają
natychmiast cienie wartości. Wszystko, co błędne, obłędne, złe,
wyklęte, zmysłowe, okrutne, egoistyczne, ale trzymane dotąd w
karności przez mentalną stabilną strukturę zbiorowej świadomości,
powstanie niczym wcielone koszmary, realizując swój każdy dziki
zamysł i przekonanie. Zniszczą one do gruntu wszystkie podstawy, na
których wspierała się dotychczasowa cywilizacja.
Ten proces ma najpierw objąć
okoliczne wielkie krainy, wychodząc z rejonu władanego przez
Księżyc (tj. Arabię i Lewant oraz Rosję i kraje prawosławne). Wyraz
contrades pochodzi z łaciny, a potem włoskiego contrada,
gdzie oznacza krainy, okolice, dzielnice, regiony, a także
peryferie, przedmieścia. Po francusku odpowiada mu wyraz contrées,
strony okoliczne, przyległe i podległe.
Aż dojdzie do całkowitego
unicestwienia podwaliny, założonej przez starożytnych i wielkich,
bądź wielkiego. Gdzie jej szukać? Trzeba się cofnąć wyobraźnią
do długiego siedmiokrotnego cyklu anielskiego poprzedzającego
obecnie trwający cykl Latony. I do sił, które zbudowały Imperium.
Aż do gruntu
Wyraz fondation, podwalina,
fundament, znaczy również fundacja i ofiarowanie. Fond to
podkład, dno, głąb, spód, garstka czegoś, naturalne zagłębienie.
Dation – danie jakiejś rzeczy w spłacie za inną. Również
date – data, datowanie, wyznaczanie terminu. W ten sposób
fundament imperium Rzymskiego posłużył dalej budowaniu imperium
chrześcijańskiego.
Istnieje wersja zapisu wyrazu antiques
– antyczni, starożytni, jako antigues, co nawiązuje do
wyrazu antagoniques – przeciwni. Rzym zbudowali potomkowie
Trojan, przybyłych z Azji Mniejszej po zburzeniu Troi, symbolu
poprzedniego władztwa. I przez kilka wieków był stolicą
pogańskiego, a więc antagonistycznego wobec chrześcijaństwa
świata.
Jowisz w astrologii patronuje religiom,
dlatego trzeba szukać w fundamencie podkładu duchowego. Jest nim
son – ton, dźwięk, ponieważ fondation można
czytać także son-dation, gdyż literą f zastępowano
w dawnym druku s. Jeśli fundament i fundacja stanęły na
czymś nieznacznym i niewielkim ilościowo, to były to głoszone i
dane w zamian za możliwość wznoszenia budowy słowa (dźwięki),
nauki duchowe. Głoszone rytualne słowa i bicie w dzwony (sonner)
zatwierdzone przez wielkiego Konstantyna stały się głębią
podwaliny budowli o starożytnych korzeniach. Która teraz ma zniknąć
zupełnie pod naporem zniszczeń zalewu obcych ludów i wody, bo son
to także trociny.
Stosowne
cytaty z Listu do Króla Henryka II:
[38] Wtóre [dziecko] tak się
przedtem pogrąży przez towarzystwo Latynów, że zostanie powołana
druga wyprawa wstrząsająca i mściwa zstępująca ku górze
Jowisz, aby wspiąć się na Pireneje, nie będzie
przeniesiona w starożytną monarchię, nastanie trzecie zalanie
ludzką krwią, Mars nie znajdzie się w wielkim poście bardzo
długo.
[96] Później przejdzie górę Jowisza Galijski Ogmion, wespół z jakże wielką
liczbą, kiedy z wielkiej dali Cesarstwem swego wielkiego
prawa będzie przedstawiana, i w owym czasie i jakiś czas później
będzie obficie przelewana krew niewinnych przez garstkę
wyniesionych hulaków; wówczas z powodu wielkich powodzi
powściągnięta pamięć rzeczy z wielu narzędzi poweźmie
nieobliczalną stratę, tak samo nauk i pism; która nastanie wedle
Akwilończyków,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz