piątek, 27 stycznia 2017

Horoskop Nostradamusa

[Tekst uzupełniony 26.XII.2019 roku]

Michel de Nostredame (lub de Nostre Dame) znany jako Nostradamus, urodził się „roku łaskawego 1503, w czwartek, 14 grudnia, około 12 godziny z południa”, w targowym miasteczku Saint-Rémy-de-Provence na południu Francji. Jest to data podana według kalendarza juliańskiego (tzw. starego stylu) przez jego sekretarza, Jean-Aimé de Chavigny, na 1 str. jego książki François La Première face du Janus, wydanej w Lyonie w 1594 roku. Funkcjonuje we wszystkich oficjalnych biografiach wizjonera. 
Z różnych względów bywa kwestionowana przez biografistów oraz osoby zajmujące się astrologią. Nie zachowały się jednak żadne dokumenty zawierające jakikolwiek zapis o narodzinach dziecka państwa de Nostre Dame.


Patrice Guinard stwierdził w 2006 roku w swoim artykule pt. „Narodziny Michela Nostradamusa…”, że prawdziwa data to 21 grudnia 1503 roku. Wywiódł ją z drobiazgowej analizy napisu na jego epitafium, oraz wszelkich udokumentowanych świadectw zrobionych w przeciągu wieków. Bowiem rodzina zmarłego ogłaszała w nim pierwotnie, że Nostradamus żył 62 lata, 6 miesięcy i 10 dni, co wprowadza różnicę z datą podaną przez Chavigny`ego o 7 dni. Mimo, że Guinard określił dzień 21 grudnia dość nieściśle, Starkman rektyfikował datę sugerowaną przez Guinarda na dzień 21 grudnia 1503 godz. 12.07. 

Od tej pory funkcjonuje kilka dat urodzenia i w sieci można natknąć się na różne horoskopy Nostradamusa. Największy internetowy zbiór horoskopów, Astrodatabank podaje horoskop obliczony na dzień zanotowany przez Chavigny`ego i godzinę południową, wg czasu LMT m4e50 (średni czas lokalny).


W tym nazwijmy go oficjalnym horoskopie Nostradamusa, obliczanym punktualnie na południe dnia 14 grudnia 1503 roku Ascendent wypada na 3 21` Barana, a MC na 139` Koziorożca. Dodać muszę, jest w nim błędnie podane położenie geograficzne miejscowości, zamiast 43N47 wprowadzono 46N46. Daje to niewielką 1-stopniową różnicę w rozmieszczeniu osi.

Nie chcę tu wdawać się w szczegóły interpretacyjne tego akurat kółka. Świadectwo Chavigny`ego jest z różnych względów kwestionowane, i posądza się go o jakiś mniej lub bardziej świadomy fałsz. Tymczasem brzmi realistycznie, jak przekaz ustny podawany w rodzinie, może nawet nie przez samego astrologa, który zapewne swoje urodzeniowe kółko znał dobrze i z pewnością umiałby podać dokładniejsze, zrektyfikowane przez siebie dane. Zostawiam spory w temacie napisu na kamiennej płycie, która od wieków już nie istnieje, a sam napis mógł być w pośpiechu czy z jakiegoś innego powodu błędnie wykuty, do tego nikt już nie jest w stanie dojść. Niewykluczone, że zagadkę zadał sam Nostradamus, przygotowując dane do niego wcześniej i uwzględniając w nim np. datę swego chrztu, jako datę (ponownych) narodzin, co dla potomka rodziny konwertytów żydowskich mogło mieć specjalne znaczenie. Ja wcale nie proponuję wielkich zmian w podanej przez Chavigny`ego dacie i godzinie, traktuję je właściwie wręcz dosłownie. Sugerując, że błąd odnosi się jedynie do czasu wyznaczającego dokładne południe w miejscu urodzin Proroka z Salon. 

Czwartek przypisuje się władzy Jowisza, patrona nauki i osób duchownych, szanowanych, godnych zaufania. Natomiast piątkiem rządzi namiętna kobieta, Wenus, sprzyjająca artystom i kochankom, co poważnej profesji lekarza i astrologa nie odpowiada. 

Otóż w czasach Nostradamusa doba zmieniała się w południe, nie tak jak dzisiaj o północy. Czas na co dzień określano niedokładnie. Zegary ratuszowe zapewne myliły się, a swoim biciem ogłaszały chwilę zmiany daty mieszkańcom większych i mniejszych miast. Dane Chavigny`ego noszą piętno przekazu rodzinnego. Nikt zapewne przy porodzie nie posługiwał się zegarem, określano porę na oko, lub właśnie słysząc w natłoku emocji bicie dzwonu z kościelnej wieży. Ewentualnie, gdy w pobliżu był astrolog "włączano" klepsydrę od jakiegoś momentu zmierzonego zegarem słonecznym.
Nie wiem do kiedy zwyczaj zmiany daty w południe trwał, ale być może zmieniono go wraz z wprowadzeniem kalendarza gregoriańskiego w 1582 roku, w każdym razie stało się to z pewnością sporo po śmierci Nostradamusa. Wszystkie horoskopy, jakimi się posługiwał, a zrobił ich setki, były podawane w zgodzie z tą manierą. Można się o tym przekonać samemu, odtwarzając astrologiczne obliczenia, które omawiał w swoich almanachach.
To z tego powodu wielu jego pseudo-krytyków usiłuje podważać w ogóle umiejętności astrologiczne Mistrza, twierdząc, na podstawie swoich obliczeń robionych przy pomocy współczesnych programów astrologicznych, które tego faktu nie uwzględniają, że jego obliczenia są mylne, a zatem i wnioski z nich wyciągnięte też muszą być błędneWystarczy jednak zastosować ową zasadę zmiany datowania w południe, aby wszystko okazało się prawidłowe

Zatem, jeśli podano, że urodził się około południa w czwartek, to znaczy, że stało się to kilka, najdalej kilkanaście minut PO godzinie dwunastej. Ową dwunastą trzeba też rozumieć płynnie, biorąc pod uwagę niedokładność odczytu czasu na co dzień w XVI wieku. Gdyby jednak narodziny miały miejsce przed południem mowa byłaby o godzinie 11 z minutami rano, jeśli punkt dwunasta podano by godzinę zerową, późniejszą jako przed pierwszą. W nazewnictwie owych czasów nie funkcjonowała godzina 13 czy 15, mówiło się pierwsza po południu, 8 wieczorem, pierwsza po północy, czy 6 rano. Przy przedpołudniowej godzinie 14 grudnia wypadłby według naszych obliczeń dzień później, piętnastego, w piątek.

W takim razie, gdy przyjmiemy, że narodziny odbyły się zaraz na początku doby 14 grudnia, to musimy jedynie ustalić godzinę południową w zgodzie z zegarem słonecznym, czy czasem miejscowym obowiązującym wtedy, po to, aby wyznaczyć odpowiednio horoskop


Dawniej nie obowiązywały współczesne strefy czasowe, dlatego autor horoskopu zamieszczonego w Astrodatabank użył w programie astrologicznym funkcji "średnia godzina lokalna". Z pewnych względów nie mogę się zgodzić na wynik tego obliczenia, przede wszystkim na położenie Ascendentu w znaku Barana, dlatego uznałam, że tak naprawdę nikt nie wie na podstawie czego określano godzinę południową w Saint-Remy. Czy był to miejscowy zegar słoneczny, czy może obowiązywało coś w rodzaju czasu "parafialnego", gdzie południe ogłaszał dzwon z największego kościoła w okolicy i inne to podchwytywały, tworząc swoje własne terytorium czasowe.
Po sprawdzeniu kilku wariantów uznałam, że godzina musiała być naprawdę bliska południa wg naszych współczesnych wyznaczników, a nawet nieznacznie je przekroczyła. Zbadawszy pewne niuanse mogące uściślić godzinę (a mianowicie daty ważnych wydarzeń z biografii, takich jak studia, ślub, wizyta na dworze, śmierć króla, wizyta królowej i śmierć samego właściciela horoskopu) wzięłam za podstawę obliczenia godzinę 12.05 czasu GMT+1, która różni się z lokalną w Saint-Remy, podawaną przez Astrodatabank, o pół godziny. Pokazuje się wtedy Ascendent na 16o 34` znaku Ryb, a nie Barana, oraz Uran dość bliski onego w głębi domu 12.

Po pierwsze takie położenie usprawiedliwia długie samotne (typowe dla Ryb) astrologiczne kalkulacje, jakim oddawał się Mistrz z Salon. Po drugie około 8-stopniowa koniunkcja Urana z Ascendentem daje naturę bardziej wynalazczą, niezależną i niespokojną, niż samo bytowanie Urana, patrona astrologii w ostatnim domu, jak to pokazuje oficjalny horoskop. Oraz podnosi tezę, że Nostradamus miewał coś w rodzaju napadów padaczkowych, bowiem Uran nierzadko je powoduje, a sam Ascendent odpowiada głowie i mózgowi człowieka.

Ponadto w tak jak powyżej obliczonym horoskopie Ascendent, zamiast w ognistym, agresywnym, ekstrawertycznym, dość rubasznym i przywódczym Baranie znajduje się w kontemplacyjnym znaku Ryb, co usprawiedliwia charakter i zainteresowania Nostradamusa: medycyną, astrologią, także rozległą erudycję, izolowanie się, uduchowienie, jasnowidzenie, przepowiadanie i  duże poczucie humoru, o którym wspomina jego sekretarz. Oraz fakt, że przydarzały mu się „limfatyczne tygodnie”, podczas których intensywnie pracował w swojej samotni na wieży, nawiedzany przez wizje. 

Idąc dalej: Księżyc pozostaje w Skorpionie w 8 domu wg systemu domów Regiomontanusa, jak i Placidusa oraz dodatkowo silnie i harmonijnie wspiera zasadę wodną ("limfatyczną") Ascendentu w Rybach. Podpiera się także mocnymi trygonami do królewskiego stellum (Jowisz, Saturn z Marsem w koniunkcji w znaku Raka w IV domu), które przyniosły Nostradamusowi życie mieszczańskie, stabilne, bez większych przygód, po przejściu głębokich kryzysów w życiu rodzinnym, jakie przeżywał za młodu (co usprawiedliwiły choćby opozycyjne dyrekcje do planet z Raka w tamtym okresie). W dodatku umiejscowienie w domu VIII, wraz z położeniem w Skorpionie wzmaga skorpionową i plutoniczną cechę, wskazując na człowieka parającego się wglądem parapsychicznym, badającego tajemnice życia i śmierci przerażające dla innych.

W zamian królewskie stellum w znaku Raka (czyli wielka koniunkcja Jowisza i Saturna przy obecności Marsa) wspiera mocno swym żywiołem wodnym (utworzywszy przy okazji z Księżycem tzw. Wielki Trygon) Ascendent w Rybach, wpływając na wygląd i usposobienie. Mówi się, że Jowisz powiększa i pogrubia sylwetkę, a Nostradamus należał do ludzi przeciętnej postury. Chavigny wspominał go jako człowieka raczej niskiego wzrostu, krępej budowy, zażywnego, zdrowego, wesołego i dowcipnego, choć potrafiącego się nagle rozgniewać w słusznej sprawie. Jednak pewien wpływ na wygląd i budowę ciała miałby przy tym układzie horoskopu Uran, przynoszący niekiedy różne skrajności. Bardziej chudość, wysoki lub wyjątkowo niski wzrost, pewną nerwowość i prędkość reakcji, a czasem iskrę geniuszu. W połączeniu jeszcze z wpływami Saturna na Ascendent, dającymi kostyczność, oraz Marsa, wskazującego bardziej na umięśnienie i ruchliwość, a także gniewliwość, to owa Jowiszowa nadmiarowość nie musiała być widoczna zewnętrznie. Może jedynie właśnie jako owa zażywność krępego ciała.
Nostradamus przywiązywał wagę do swej brody, w późniejszym wieku codziennie bywał u niego balwierz i przystrzygał mu, mył i czesał brodę. Ma to związek ze snobistyczną chęcią bycia godnym i dostojnym zgodnie z charakterem jowiszowym.

Księżyc astrologicznie sygnifikuje ród. Oprócz pochodzenia z rodziny notariuszowskiej (charakterystyczne dla Księżyca w domu śmierci i znaku Skorpiona), Księżyc jako władca dołu horoskopu w Raku, uosabia w horoskopie Nostradamusa przede wszystkim jego liczne potomstwo oraz twórczość.

Natomiast Saturn w znaku Raka i w IV domu swego wygnania, władca MC sygnifikuje dwór królewski, pensję z kasy władcy. W znaku wygnania przyniósł w tej materii wiele krytyki i pogardy elit. Jowisz, wyniesiony w Raku jako władca MC reprezentuje również główną protektorkę Nostradamusa, królową Katarzynę Medycejską. Jego dyspozytorem jest Księżyc w znaku swego upadku, w Skorpionie wyznaczał zainteresowania i problemy, z jakimi się borykała. Była to zagorzała wielbicielka wiedzy tajemnej, posądzana o intryganctwo i trucicielstwo, wdowa-regentka, matka 10 dzieci, z których większość zmarła w młodym wieku. Nostradamus wizytował ją na zamku w Blois, w zamian ona jego w Salon de Craux na 2 lata przed jego śmiercią, a potajemna wymiana wiedzy i porad względem losów jej królewskich potomków jak i zdrowia, to efekt recepcji i protekcyjnego aspektu między Marsem a Księżycem przebywającym w domu i znaku Skorpiona. Oraz dzięki Descendentowi w znaku Panny, którego władca Merkury znalazł się w wyniesionym domu szczytowym. Spalony przez Słońce ukazuje doradcę „oślepionego” widzeniem swego króla, i mówiącego słowa natchnione, płynące jakby mimo woli. Ale i zaślepionych nadwornych specjalistów, niepotrafiących rozróżnić światła prawdy od fałszywego blasku sławy.


Poza wszystkim potwierdzenie tak posadowionych osi horoskopu, a zatem i godziny i dnia urodzin można znaleźć badając choćby dyrekcje symboliczne, progresje sekundarne i tranzyty ważnych dat z biografii Nostradamusa. Na przykład ślub z matką Cezara, Anną Ponsard, wziął w listopadzie 1547 roku w chwili, gdy dyrekcyjny Księżyc był bliski urodzeniowego Słońca, tworząc nów dyrekcyjny, który ma związek z zakładaniem nowej rodziny i zmianą miejsca zamieszkania. W tym też czasie dyrekcyjna Wenus, władczyni 8 domu przechodziła Ascendent horoskopu urodzenia zapowiadając, że wybranka serca jest bogatą wdową.

Także moment śmierci, w nocy 2 lipca 1566 roku, dobrze odzwierciedla horoskop obliczony na godzinę 12.05 czasu GMT+1. I rektyfikowany na miejscowość Salon de Creaux (dziś Salon-de-Provence), gdzie Nostradamus zamieszkał po ślubie i tam zmarł. Mianowicie w tym czasie dyrekcyjny Saturn, horoskopowy niszczyciel  (anareta) minął rektyfikowany punkt Descendentu na 17o Panny, co jako przejście którejś osi poziomej bywa dość częstym objawem ostatecznego przekroczenia granicy życia i śmierci. W tym wypadku w 62 i pół roku życia, na co wskazuje również osiągnięte położenie Saturna. Według dyrekcji symbolicznych, gdzie liczy się 1 stopień za 1 rok życia, od chwili narodzin przeszedł on dokładnie 62o 33` koła Zodiaku. Natomiast Pluton tranzytował wtedy punkt Ascendentu w Rybach, stojąc wobec owego Saturna w opozycji.

2 komentarze:

  1. Kwestia, dwóch dat wydaje mi się bardzo ciekawa, zważywszy że podejrzewać można, iż jednak obie daty, zarówno "oficjalna" - podana przez Chavignego, jak i wynikająca z epitafium, w rzeczywistości pochodzić powinny od samego Nostradamusa. A może mistrz zagadek i w ten sposób chciał przemycić jakąś informację? Idąc za podanym przez ciebie, Ewo tokiem rozumowania z daty 23 grudnia, wynikającej z epitafium, otrzymujemy 24-ego, a więc dzień wigili Bożego Narodzenia! Horoskop na ten dzień jest ciekawy. Słońce dogoniło opozycją "wielkie" stellum. A Uran dopełnia tą mocną figurę tworząc harmonijny trójkąt. Może to data jego chrztu? Albo w inny sposób inicjacji duchowej?
    W każdym bądź razie, można zastanowić się, czy "pośmiertna" - testamentowa(?)różnica czasu: 10-ciu, bądź 9-ciu dni jest faktycznie jedynie błędem. Najprościej, mogłaby być zmyłką, wycelowaną w astrologów. Wydaje mi się jednak, że to byłoby zbyt płytkie.

    Horoskop, który zaproponowałaś Ewo, moim zdaniem ma kilka istotnych mankamentów. Przede wszystkim, to już faktycznie nie okolice 12-ej godziny, lecz 11-ej. Ponadto Słońce wraz z Merkurym "ucieka" z zenitu - Medium Coeli, w okolice wierzchołka XI domu. A to by oznaczało, że w życiu Nostradamusa wiekszą rolę zajmowały przyjaźnie, aniżeli sława, a ta była i jest nadal, niewątpliwie "pierwszej wody".
    Przesunięcie Ascedentu do znaku Ryb, można osiągnąć już poprzez lekkie cofnięcie w czasie do godziny 11.45. (11.50 dla 14-ego grudnia) Ascedent wtedy wypada na Węźle, co też jest ciekawe. Uran w XII domu też "ma co robić". A Słońce z Merkurym pozostają w zenicie. Pluton z Księżycem w VIII domu, też mogą pasować np. do rodzaju śmierci mistrza Z Salon. Zaś Mars z "Wielkiego" Stellum trafia na wierzchołek V domu, związanego z twórczością i dziećmi.

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jacku, różnica między datą Chavigny`ego a datą wyrytą na pierwotnej tablicy nagrobnej, najprawdopodobniej z napisu podyktowanego przez rodzinę, ale nie wykluczone, że przygotowanego przez Nostradamusa wcześniej, wynosi 7 dni. Obecnie tyle głosi odnowiony napis w kościele (odnawiano go dwa razy, 1) po wytarciu się pierwotnego 2) po zrujnowaniu grobowca w czasie rewolucji), bo zastosowano się do przekazu sekretarza. Tydzień to 21 grudnia, nie 23. Zresztą narodziny w wigilię na pewno byłyby podkreślone przez rodzinę i Chavigny`ego!
      Inna rzecz, podałam w artykule godz. 11.50 wg przelicznika stosowanego dzisiaj czyli GMT+1h dla strefy, w której leży S.Remy. Na mój gust nie powinna się zbyt różnic z lokalną, bo przecież nowoczesne horoskopy byłyby sfałszowane co do czasu, gdyby taka różnica występowała. Ale z horoskopu Astrodatabank to wynika. Sprawa do zbadania.
      Zatem mówisz o tym samym horoskopie, co ja. Nie o innym! Słońce pozostaje w nim na początku X domu i wywiera mocny wpływ z tego miejsca.
      Swoją drogą, nie mam możliwości wstawić tego horoskopu ze swojego programiku. Jeślibyś mi podesłał na priv obrazek z nim)na godz. 11.50 - jeszcze opowiem dlaczego tak sądzę) to wstawię go w tekst i będzie to bardziej czytelne.
      Pozdrawiam, ES

      Usuń