Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anglia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Anglia. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 10 grudnia 2019

Koniec II wojny światowej

III.LVI.
Montauban, Nimes, Avignon & Besier,
Peste, tonnerre, & gresle à fin de mars [Mars]:
De Paris Pont, Lyon mur, Montpellier,
Depuis six cens & sept vingts trois pars.

3.56
Montauban, Nimes, Awinion i Béziers,
Pomór, grzmot i grad w końcu marca [z Marsa, z mórz]:
Z Paryża Most, Lyon mur, Montpellier,
Począwszy od 600 i 7 dwadzieścia 3 części.

Odczyt tego czterowiersza trzeba zacząć od... kwadrynu następnego, 3.57. Omawiałam go już dokładnie przy okazji daty wybuchu II wojny światowej we wpisie Data II wojny światowej w czterowierszach Nostradamusa. Ciekawych zapraszam do tamtego artykułu.

Przypomnę, że zasada łącząca dwa sąsiadujące ze sobą czterowiersze „pokrewne” jest zawsze taka, że czterowiersz z wyższym numerem opisuje wypadki wcześniejsze i nierzadko przyczyny wydarzeń opisanych w czterowierszu poprzednim, który dotyczy zakończenia historii.

Zatem już choćby z tego powodu czterowiersz 3.57, którego tutaj nie będę przytaczać, dotyczący daty 1939 roku sugeruje ścisły związek znaczeniowy z niniejszym czterowierszem 3.56. Ponieważ jest jasne, że przepowiednia dotyczy II wojny, zacznijmy od wymienionych miejscowości, z wyraźnym wskazaniem na ich rolę w okresie jej trwania.


I tak przeglądając mapę Francji szybko odkryjemy, że wszystkie miejsca wymienione w 1 wersie, a więc Montauban, Nimes, Avignion i Béziers leżą w regionie Oksytanii (dawnej Langwedocji), w południowej części kraju. Także ta z 3 wersu - Montpellier znajduje się blisko Awinionu, natomiast Lyon jest stolicą regionu Owernii i właśnie tutaj łatwo odnaleźć powiązanie. Bowiem w obszarze jego władzy administracyjnej leży niewielkie miasto i gmina, które odegrało wielką rolę w czasie II wojny światowej, mianowicie Vichy.
Było ono siedzibą kolaborującego z III Rzeszą rządu marszałka Pétaina (tzw. rząd Vichy), któremu 10 lipca 1940 zebrany w Tuluzie parlament francuski przekazał pełnię władzy po klęsce i kapitulacji Francji. Na powyższej mapie widać dobrze zasięg jego władzy.

Gdy to już wiemy, przeczytajmy jeszcze raz przepowiednię,

ale już ze zrozumieniem.

Prorok z Salon wymienia w sumie 7 miejscowości w południowej części Francji, które wskazują na obszar zajęty przez „dżumę, burzę i grad”, trzy plagi wojenne. Dodaje, że będzie podpisany pakt pokojowy ("most"  w Centuriach zawsze jest jego symbolem), który przeniesie władzę z Paryża gdzieś na prowincję, w rejon Lyonu. Tu warto "zobaczyć" wewnętrznym okiem, że wielka litera użyta w wyrazie "most", Pont skłania do zastanowienia, wtedy napis rozkłada się w Ptasiej Mowie na: Par aris P ont, co znaczy mniej więcej: przez ariów P/aryż mają. Po przejęciu Paryża przez wroga pakt wzbudzi opór" (Lyon mur: Francuski Ruch Oporu na tym obszarze, wspierany przez Anglię, występującą w Centuriach pod postacią Lwa). Walki będą trwały do końca marca, przy czym wersja zapisu minuskułą nazwy Mars sugeruje też ukryte znaczenie. Mars pisany z dużej litery to miesiąc marzec oraz planeta Mars, która może być synonimem wojny i jakiegoś wodza wojennego, z małej zaś wskazuje na podobieństwo do wyrazu fr. mers, morza. Wszystko razem mówi, że trzy plagi wojenne ( w których możemy dodatkowo dopatrzeć się trzech wielkich planet, Jowisza – władcy gromu, Saturna – sprowadzającego grad i Marsa przynoszącego masowe zgony i, tym samym, trzykrotnej Wielkiej Koniunkcji towarzyszącej II wojnie światowej) potrwają do końca śmiertelnych i spadających z hukiem gradu pocisków - walk, który nadejdzie z mórz, czyli wraz z wojskami zamorskimi, wiedzionymi przez wielkiego wojennego wodza. Już wiemy, że był nim generał de Gaulle. W tym okresie działać będzie stale ruch oporu (lyoński-lwi mur).

Data wydarzeń kończących wojnę


Na koniec nasz Autor podaje dokładną datę końca działań wojennych na wymienionym obszarze. Wychodzi przy tym od 1607 roku, podobnie jak w sąsiednim czterowierszu od daty stracenia króla Anglii.
Wiedząc, że jest to data już na starcie zaszyfrowana musimy wrócić do wniosków wyciągniętych przy okazji badania innego czterowiersza, z którego dowiedzieliśmy się, że kalendarz naszej ery został sfałszowany. Zainteresowanych zapraszam do wpisu pod tytułem Sfałszowany kalendarz czyli cykl Latony. Doszłam tam do wniosku, że oficjalna data założenia Rzymu jest wcześniejsza o 100 lat, a następnie kalendarz chrześcijański został sztucznie przyspieszony o kolejne 315 lat. Co razem daje brakujące 415 lat długości ery Latony, czyli czasu trwania cywilizacji łacińskiej.
Zastosujmy ten wniosek i sprawdźmy jak się ma do przepowiedni z analizowanego teraz czterowiersza.

1607
+315
1922
 + 23
1945

Historia mówi, 


że państwo Vichy do listopada 1942 roku było oficjalnie państwem neutralnym, kolaborującym z Niemcami, a funkcjonowało do 1943 roku. W listopadzie 1942 roku terytorium Vichy zostało zajęte przez Wehrmacht i Włochów.
Po lądowaniu Aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku i wyzwoleniu Paryża, 20 sierpnia 1944 roku marszałek Pétain i inni członkowie rządu Vichy zostali internowani przez okupacyjne władze niemieckie i przymusowo wywiezieni do Sigmaringen, gdzie do końca kwietnia 1945 funkcjonował marionetkowy „emigracyjny” rząd Francji. Po wojnie czołowi przywódcy Vichy zostali osądzeni za kolaborację.

Marzec 1945 roku można uznać za decydujący o końcu wojny. Trzeba też brać pod uwagę, że Nostradamus miał na myśli marzec w stylu juliańskim, zatem zahaczający dekadą o gregoriański kwiecień. Ponadto wyraz marzec, pisany małą literą mówi raczej ogólnie o wiośnie, oraz o wojnie i marsowym wodzu przybyłym przez morza do kraju. Trwały wtedy nasilone walki i bombardowania na terenie wielu krajów Europy, w tym przede wszystkim Niemiec i Włoch, w lutym odbyła się konferencja w Jałcie, a w maju ogłoszono oficjalnie kapitulację Niemiec.

Epilog

Na zakończenie dodam, że ostatni wyraz z 4 wersu, pars, który tłumaczę jako części, można też przetłumaczyć jako strony. Sam zapis liczebników sugeruje rozumienie części, jako np. astrologicznego przeliczenia części, tj. stopni Zodiaku na okresy czasu. Stosowano różne przeliczniki, najczęściej 1 stopień odpowiada 1 rokowi, stąd można potraktować podane liczby jako ilość lat. Strony natomiast odnoszą się do samej liczby 3, a nie 23. I mówią o wielkiej trójce, która obradowała w Jałcie, czyli przywódcach Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

Dodatek:
Rok 1607 jeszcze raz posłuży Nostradamusowi do zaszyfrowania daty. Piszę o tym w artykule pt. Uwięziony Król Maroka.

środa, 18 września 2019

Spalone trzy szóstki, czyli pożar Londynu.

                         II. LI.
Le sang du iuste a Londres fera faute,
Bruslez par foudres de vingt trois les six:
La dame antique cherra de place haute,
De mesme secte plusieurs feront occis.

2.51
Krwi sprawiedliwego w Londynie braknie,
Zapalone przez gromy dwudziestoma trzy szóstki:
Pani starożytna upadnie z miejsca wyniosłego,
Również z samej sekty paru będzie zabitych.

Jest to bardzo znany czterowiersz, który rozsławił dzieło Nostradamusa w XVII wieku jeszcze bardziej. Podobnie jak sto lat wcześniej uczyniła spełniona przepowiednia o okrutnej śmierci króla Francji w pojedynku na kopie. 

W 1668 roku w Amsterdamie wyszło wydanie Centurii opatrzone ryciną przedstawiającą wielki pożar Londynu.

Szybko uznano, że sprawiedliwym z 1 wersu był ścięty w 1649 roku król Anglii, Karol I. W wyniku czego, tytułem kary boskiej, w feralnym roku z trzema szóstkami, tj. 1666 spłonęła stolica Anglii.

1 wers wspomina wyraźnie o jednym sprawiedliwym, przy czym juste nie oznacza tylko kogoś postępującego sprawiedliwie i uczciwie, bez winy, ale i wybranego i działającego w zgodzie z prawem. Krew można odnieść do jej przelania, czyli niewinnej ofiary, jak i potomstwa, krwi rodu panującego. Do pełnego znaczenia tego wersu dojdziemy w swoim czasie. W tej chwili ważna jest dla nas informacja, że akcja przepowiedni miała dziać się w Londynie.

Znaczenia 2 wersu

Przejdźmy do daty ukrytej w 2 wersie. Bruslez par foudres de vingt trois les six. Można znaleźć jego różne zafałszowane (zapewne w dobrej wierze) tłumaczenia na polski, np. Spalony w ogniu trzech szóstek, albo: Spalony przez piorun dwadzieścia trzy szóstki… opatrzone dodatkowo pokrętnymi opowieściami co to znaczy w istocie. Otóż oryginalnie wyraz strfr. bruslez jest w liczbie mnogiej i odnosi się do les six, szóstek, a nie Londynu. W wersie występują 3 liczby. 20, 3 i (spalone) szóstki. Liczbę 3 można odnieść do trzech szóstek, co od razu zrobiono, gdy wróżba się wypełniła, lecz nie tylko. Równie dobrze może chodzić o 23, a raczej 20 i 3. (We francuskim liczebnik 23 brzmi tak samo, vingt trois, lecz pisze się go z myślnikiem, vingt-trois, a w czasach Nostradamusa pisano vingt & trois). W gruncie rzeczy chodzi o kilka dat, z których tylko jedna jest czasem spalenia, a inne „gromienia”, czyli sporów prawnych, ustrojowych, sądów, wyroków i reform państwowych, które przypisane są z natury Jowiszowi.

Wykładnia przepowiedni

Pioruny są przede wszystkim symboliczne i odnoszą się do wpływu Jowisza Gromowładcy. Już to rozważaliśmy przy okazji „gromów w Burżundii” z kwadrynu 1.80. W dodatku przyimek „przez”, par ma również znaczenie określania czasu, w trakcie, podczas, i tak tutaj został sprytnie użyty.
Jowisz jest zawsze najsilniejszy w swoim znaku. Włada według klasycznej astrologii znakiem Strzelca i Ryb, jednak tylko znak Strzelca daje mu stosowną moc ognia, aby spalić, oraz również zapalić w sensie przenośnym, bo można pałać na przykład gniewem czy miłością. I takie znaczenie ma konstrukcja brulez de... użyta w tym zdaniu (rozpaleni dwudziestoma...). Prócz tego, że de określa również czas, co tłumaczy się jako: w ciągu czegoś... oraz: od czegoś, także w sensie czasowym, nie tylko przyczynowym czy przestrzennym. Zapaleni podczas gromów/gromami od/w ciągu dwudziestu...
W ten sposób patrząc odkryjemy, że liczba 20 nie odnosi się do dwudziestu piorunów, ale 20 lat, czyli cyklu Jowiszowo-Saturnowego, który akurat tyle trwa (!). Poszukajmy zatem dat wielkich koniunkcji w pobliżu roku z trzema szóstkami, tj. 1666.

Trafione!
16 października 1663 roku na 12o znaku Strzelca spotkali się obaj władcy czasu. Od razu zrozumiała staje się dodana do 20 liczba 3. 1663+3 to 1666 rok z trzema szóstkami!
Mało tego, słuszny jest również odczyt 23, ponieważ poprzednia wielka koniunkcja, 20 lat wcześniej, w 1643 roku miała miejsce w znaku Ryb, również podległym Jowiszowi. Palenie piorunami, czyli wzmocnione oddziaływanie Jowisza trwało już zatem 23 lata. W trzecim roku kolejnego dwudziestoletniego cyklu, tym razem w znaku ognistym (!) Jowisz rozbudził nie tylko pożar, ale i swoiste szaleństwo zabobonnych przekonań zrozpaczonych i przerażonych ludzi. Działając w swej domenie, którą jest przede wszystkim religia i światopogląd.

Pożar Londynu i nie tylko

Wróćmy do 1 wersu. Ma on 2, a nawet 3 sposoby odczytu, zależnie od tego, czy wyrażenie fera faute (zabraknie), zapisane w starym stylu, gdzie f zastępowało w druku literę s brzmi tak rzeczywiście w zamiarze Autora, czy raczej: sera faute (będzie winą). A może fera saute (spowoduje zmiana wiatru).
Biorąc pod uwagę znaczenie: Krew sprawiedliwego... będzie winą, musimy rozumieć, że wyraz faute jest używany w przypadkach, gdy ktoś przyznaje się do winy, traktując ją jako swój błąd i pomyłkę. Nie chodzi o zły czyn w złym zamiarze, którego ten, co go popełnił na pewno nie żałuje i musi interweniować wyższa sprawiedliwość, aby go unicestwić. Chodzi o błąd, do którego trzeba się przyznać, uznać swoje działanie za mylne i naprawić je. Otóż tak właśnie było w przypadku wielkiego pożaru londyńskiego, który wybuchł 2 września feralnego 1666 roku i w ciągu kilku dni strawił większość drewnianej zabudowy miasta. Mimo, że z dosłownie rozumianego tekstu wynika, iż przyczyną ognia miało być 20 piorunów, to fakty są inne. Nie było żadnej burzy, oprócz wcześniejszej długiej suszy i silnego wiatru, który ułatwił przenoszenie się ognia. Zaprószono go w piekarni. Spłonęło doszczętnie 13 tys. domów i 87 kościołów, lecz po pożarze doliczono się raptem 6-8 osób, które w nim zginęły. Choć współcześnie nie wyklucza się, że mogło być więcej ofiar, całkowicie strawionych przez wysoką temperaturę, która wytworzyła się w niektórych miejscach, sięgając prawie 1300 stopni C.

Faute rozumiany jako wina, błąd i pomyłka to wieloletnie zaniedbania władz miasta i jego mieszkańców. Stolica Anglii od czasów średniowiecza rozrosła się znacznie na szkodliwych i niebezpiecznych podstawach. Budynki w większości były drewniane, a z powodu zbyt wąskich ulic poszerzano je sprytnie na wyższych kondygnacjach, co pomogło ogniowi rozsiewać się bez problemu. Do tego na takiej ulicy w trakcie pożaru brakowało tlenu, tworzyły się miejsca wyjątkowo rozgrzane, które nagle buchały wielkim ogniem nie do ugaszenia. Przepisów przeciwpożarowych nie stosowano przy rozbudowie, nikt tego nie pilnował. Ponadto miasto było zaszczurzone, niezdrowe pod każdym względem i przeludnione. Co jakiś czas wybuchała w nim epidemia dżumy dymienicznej i właśnie takiej doświadczyli Londyńczycy rok wcześniej i na początku 1666 roku (o czym wspomina inny kwadryn, 2.53). Szlachta i dwór królewski rezydowali z tych powodów w swoich posiadłościach poza miastem, stąd pożar stosunkowo mniej ich dotknął.

W ciągu czterech dni ogień strawił centrum miasta, większość kościołów i zamków. Zgliszcza wygasły dopiero po kilku miesiącach. Jednak wszyscy byli już zgodni, że należy je odbudować w zmieniony, nowoczesny sposób, czego dokonano z takim skutkiem, że na początku XVIII wieku Londyn był już uważany za najzdrowsze wielkie miasto Europy. Błąd został zauważony, stwierdzony i naprawiony.

Z kolei odczyt: Krwi sprawiedliwego zabraknie... oznacza, że nikt w tym pożarze nie ucierpi niesprawiedliwie, bezprawnie, ofiary nie będzie. Mimo, że żądza przelania krwi może mieć miejsce. Otóż, przerażeni uciekający gromadnie mieszkańcy miasta, stłoczeni w tymczasowych obozowiskach, zrozpaczeni i szybko pozbawieni informacji, ponieważ ogień strawił drukarnię wydającą gazetę codzienną, popadli w swoiste obłąkanie. Panoszyły się plotki, opowiadano o spisku papistów, podpalaczach, cudzoziemcach, a nawet ataku dziesiątek tysięcy uzbrojonych holenderskich i francuskich emigrantów mieszkających w Anglii, gotowych zabijać, kraść i gwałcić. Próbowano linczować obcokrajowców, których jednak zgodnie z prawem broniły straże miejskie i żołnierskie oddziały.
Jedynie już po pożarze przyznał się do podpalenia ognia w piekarni niejaki Robert Hubert, prosty francuski zegarmistrz, który – jak podaje angielska Wikipedia - „twierdził, że był agentem papieża i rozpoczął wielki pożar w Westminster. Później zmienił swoją historię, mówiąc, że rozpalił ogień w piekarni na Pudding Lane. Hubert został skazany, pomimo pewnych wątpliwości co do jego zdolności wypowiadania się, i powieszony w Tyburn w dniu 28 września 1666 roku. Po jego śmierci okazało się, że przebywał na pokładzie statku na Morzu Północnym i przybył do Londynu dopiero 2 dni po wybuchu pożaru.

Inne rozumienie owej winy/błędu... podpowiada karę boską za śmierć niewinnego. Wtedy liczy się sens krwi sprawiedliwego czyli ofiara prawowitego władcy Karola I, który został ścięty, a inny odczyt: o jej braku mówi, iż przez wszystkie te lata wojen domowych i przemian brakło w stolicy potomka królewskiego rodu. Wrócił on, w osobie Henryka II z wygnania dopiero w 1560 roku.

Niemniej można sądzić także, że wers ten w podobny sposób daje opis masowych reakcji społeczeństwa po pożarze, przypisującego błędnie winę emigrantom, domniemanym podpalaczom i spiskowcom.
Angielska Wikipedia podaje, że: „Z inicjatywy Karola II wzniesiono Monument of the Great Fire of London w pobliżu Pudding Lane, o wysokości 61 metrów. W 1668 roku do napisu na Pomniku dodano oskarżenia przeciw katolikom, które brzmiały po części tak:
Tu, za zezwoleniem nieba, piekło rozpętało się w tym protestanckim mieście..... najstraszniejsze Spalenie tego Miasta; zapoczątkowane i kontynuowane przez zdradę i złośliwość papieskiej frakcji ... Papieskie szaleństwo, które wywołało takie okropności, nie zostało nadal stłumione...
Napis został usunięty w 1830 roku.”
Kolejny pomnik oznacza miejsce, w którym zatrzymał się pożar: Golden Boy of Pye Corner w Smithfield. Według napisu na nim był to dowód gniewu Bożego wobec Londynu z powodu grzechu obżarstwa, gdyż pożar zaczął się na Pudding Lane i zatrzymał w Pye Corner.
Wynika z tego, że owszem, Anglicy przypisywali winę różnym czynnikom metafizycznym, jednak nikomu nie przyszło do głowy, że mogła to być kara za stracenie prawowitego króla! Owszem, jak podaje Wikipedia: Po śmierci Karola szybko wybaczono mu winy i nieudolne rządy. Wiele osób zaczęło go czcić jako męczennika. Karol I Stuart jest wspominany przez Kościół Anglii jako król i męczennik, a data jego śmierci jest umieszczona w kościelnym kalendarzu liturgicznym.

Ponieważ wyraz faute czytany saute oznacza nagłą zmianę wiatru istnieje jeszcze jeden odczyt 1 wersu: Krew sprawiedliwego w Londynie spowoduje nagła zmiana wiatru..., to zapewne owe kilka ofiar zliczonych po katastrofie. Przy okazji foudres, gromy, mają podobieństwo do wyrazów związanych z piecem chlebowym, żarem i pieczywem, czyli rzeczywistą przyczyną pożogi. Ogień zaczął zanikać dzięki nagłemu ustaniu owego wiatru. To spowodowało, że „krwi sprawiedliwego brakło”, czyli nie było... Wraz z drugim wersem odczytanym jako: Spaleni przez piece chlebowe i gromy 20-letniego cyklu Jowisza w roku z trzema szóstkami... tak oto mamy ściśle podaną całą historię zdarzenia (!).

23 lata

Wróćmy jednak do 1643 roku, gdy w znaku Ryb formowała się wielka koniunkcja Jowisza i Saturna w Rybach, rozpoczynając 23-letni okres „pałania” i gromienia. Jakimś ciekawym „zbiegiem okoliczności”, który w ogóle nie dziwi astrologa, właśnie w tym roku do akcji politycznej wkroczył niejaki Oliver Cromwell. Przechylając szalę wojny, jaką nieco przedtem (już jednak w porze, gdy Jowisz wszedł do Ryb) wypowiedział król parlamentowi - na rzecz sił parlamentarnych. Od tego czasu miały miejsce 3 wojny domowe w Anglii. W wyniku drugiej z nich król Henryk I został wydany, osądzony i stracony na szafocie, a stało się to w 1649 roku. To z tego powodu powstały domniemania, iż Nostradamus ogłosił karę boską za zabicie króla nad Londyńczykami. Jednak w owych czasach zbyt wiele wydarzyło się cudów i kar boskich, tak samo po stronie rewolucjonistów, jak rojalistów, aby móc skoncentrować się tylko na tej jednej interwencji nieba.

Pani starożytna i sekta

W 1661 roku zakończono wojnę i wrócił na tron potomek rodu Stuartów, brat zabitego króla, Henryk II. Mimo, że cofnął wiele z postanowień rewolucjonistów, zmian ustrojowych nie dało się odwrócić. Tradycyjny ustrój monarchiczny wraz z jego absolutyzmem i wiarą w „boskie prawo królów” upadł, w zamian zrodziła się monarchia parlamentarna. I tutaj dochodzimy do znaczenia 3 wersu. Stary ustrój, gdzie władzę dzierżył przede wszystkim monarcha i jego ród, wynoszący się ponad prawo obowiązujące poddanych, został w nim nazwany panią starożytną, dame antique. Od tej pory być może pani stała się bezpłodna, jałowa, według symboliki Nostradamusa.

4 wers wspomina o sekcie, odłamie, w tym wypadku zapewne chodzi o rewolucjonistów, którzy toczyli walkę z królem. Po latach wojen i zmian także oni musieli ustąpić.
Wyrażenie dame antique zawiera w sobie ukryty wyraz manti, gdy mante oznacza habit zakonnicy, modliszkę. To sugestia, że należy wiązać ową panią również z kościołem. Który w Anglii dostępował w owych czasach burzliwych przemian. Nie tylko przez oderwanie się od papiestwa, ale i silne wpływy, jakie zaczęli na niego i na politykę wywierać purytanie. To dzięki nim w dużej mierze możliwe było zwycięstwo Cromwella, zagorzałego purytanina i wroga katolików.

Wikipedia: „3 września 1658, Oliver Cromwell, lord protektor Anglii, Szkocji i Irlandii zmarł. Przedwcześnie postarzały, być może otruty, miał wyrzec słowa: „Dzieło moje skończone”. Po restauracji Stuartów ciało lorda protektora zostało usunięte z grobowca, publicznie powieszone na czas dłuższy, a następnie pochowane w nieznanym miejscu na terenie Londynu.” Co do zatrucia, to zapewne nie jest przypadkiem, że ostatnie wyrazy 4 wersu, feront occis, zawierają ukryty wyraz toxine, toksyna, trucizna, oraz tocsis, dzwon alarmowy, zwołujący na pogrzeb.
Po powrocie króla do władzy członkowie grupy 59 królobójców, którzy podpisali wyrok śmierci na Henryka I oraz sędziowie, zostali uwięzieni, osądzeni i skazani na śmierć lub więzienie, nieliczni mieli szczęście umrzeć wcześniej, a kilku udało się zbiec do Ameryki.

Jak widać niepotrzebne jest doszukiwanie się w pani antycznej konkretnego budynku kościoła, który spłonął w Londynie, z czym komentatorzy wciąż mają problem. Czterowiersz w istocie rzeczy opisuje dzieje 23 lat w historii Anglii, od 1643 roku do momentu pożaru Londynu w 1666 roku, a nie tylko sam pożar.

środa, 5 czerwca 2019

Sto Dni Napoleona.

Pośród czterowierszy zawierających zaszyfrowane daty są również takie, które nie mają tego typu wskazówek. Zawierają jednak liczby związane z ilością, lub czasem trwania jakiegoś wydarzenia. Do tego rodzaju zalicza się kwadryn, który tu teraz omówię, dla dania przykładu. Tym, którzy uważają, że Nostradamusowi „udało się coś tam przepowiedzieć, ale nie wszystko się sprawdziło, haha” itp. bajki dla umysłów, chcących tkwić dalej w tej iluzji, że żyjąc w matriksie czasoprzestrzennym posiadają wolną wolę. Którą taki Nostradamus czy inni przepowiadacze klęsk i nieszczęść chcą koniecznie odebrać, zaczarować, zmanipulować, aby opowiadane historie mogły się wydarzyć.
Mistrz z Salon znał dokładnie nie tylko daty, długość trwania zjawisk, ale także miejsca, nazwiska, imiona i przezwiska ludzi, którzy mieli się urodzić kilka setek lat po nim. Nie chwalił się tym. A raczej ukrywał zręcznie szczegóły tak, aby w trakcie dziania się rzeczy nie można było ich rozpoznać, wesprzeć, czy im zapobiec. Wiedza zobowiązuje. Odczyt zazwyczaj możliwy jest po fakcie.

Dzisiaj wracam do osoby Napoleona Bonaparte, któremu Nostradamus poświęcił bardzo wiele miejsca w Centuriach. Odkryto wszystkie te czterowiersze dość szybko i uporządkowano po zakończeniu jego kariery i żywota. Ale już w 1800 roku, a więc jeszcze w trakcie trwania kampanii napoleońskiej opublikowano we Francji dziełko pt. „Zgodność Proroctw Nostradamusa z wydarzeniami minionymi i nadeszłymi Rewolucji". A w 1808 roku kolejne pt. „Napoleon, pierwszy cesarz Francuzów, przepowiedziany przez Nostradamusa".

I tym razem muszę zacząć od sąsiedniego czterowiersza, nim przejdę do przykładu ukrytej daty. Znów mamy do czynienia z parą znaczeniową i wydarzeniową. Kwadryn następny w kolejności opowiada rzeczy pierwsze wobec poprzedzającego, zapamiętajmy tę zasadę. Daje się ją zauważyć w budowie wszystkich centurii, acz w pierwszym tomie zdaje się być najlepiej przemyślana. Autor zapewne dłużej ów porządek czterowierszy szlifował. Cytuję ów poprzedzający następny kwadryn, aby dać wprowadzenie do historii.

1.24
Do grodu nowego zamyślony, aby skazać,
Ptak drapieżny niebu przybędzie się zaofiarować:
Po zwycięstwie jeńcom [inna wersja: pojmanemu] ma wybaczyć,
Cremona i Mantua wielkie niedole będzie cierpiała.

Ptakiem drapieżnym, jeszcze nie cesarskim orłem jest w nim generał Bonaparte. Wyrażenia: „zamyślony” i „ofiarujący się niebu” opowiadają o jego życiu wewnętrznym i ambicji. Ten wątek jest ważnym łącznikiem z drugim czterowierszem.
Napoleon ruszył na podbój Europy po raz pierwszy w 1796 roku, dowodząc kampanią włoską. Jego nienasycone ambicje przeraziły kraje sąsiednie. Jedna z jego zwycięskich bitew z wojskami Austrii odbyła się pod Arcole i Villanova (gród nowy!). W chwili załamania bitwy Napoleon próbował poderwać grenadierów do ataku na most przez Adygę, sam chwytając w ręce sztandar i stając na czele batalionu, co można uznać za ofiarowanie się niebu, losowi. Został wtedy zepchnięty do bagna, skąd wydobyto go z wielkim trudem. Po zwycięstwie oszczędził austriackiego generała Wurmsera ("pojmanemu wybaczył"), lecz wymógł ciężkie kontrybucje ("wielkie zła") w Lombardii, w zajętej przez siebie Mantui i Cremonie.
O ile ten kwadryn opowiada początek zwycięskiej sławy Bonapartego na niwie europejskiej, to sąsiedni czterowiersz daje opis jej końcówki.

1.23
W miesiącu trzecim wznoszące się słońce,
Dzik, Leopard, na polu marsowym w starciu:
Leopard zmęczony na niebo podnosi swe oko,
Jednego Orła dookoła słońca widzi igrającego.

W pierwszej edycji Proroctw z 1555 wyraz leopard zapisano liepard (gdzie lie to więzy, zaś part, część, partia, lub perdu, zgubiony), co odnosi nazwę do uwięzionego króla-lwa. W późniejszych występuje pisownia leopart (leo, lew, part, partia) i pierwsi komentatorzy uznali, że oznacza partię królewską, a dzik partię ludową.
W 1791 roku doszło do pierwszych krwawych starć na Polu Marsowym w Paryżu. Szybko sytuacja partii króla Ludwika XVI stała się beznadziejna. Po rewolucji wzniósł się do góry napoleoński orzeł. Wyraz dzik, sanglier daje się rozebrać na sylaby, które znaczą sang, krew, lier, związać, czyli oznaczałby uwięzioną krew królewską. Dodatkowo dzik jest symbolem kryzysu finansowego (głodu i dzikiej żądzy), co miało w tamtych czasach miejsce i doprowadziło lud do buntu. Rewolucyjny Dyrektoriat rozpędził dopiero „leopard” Napoleon (nota bene urodzony w znaku Lwa).
Mamy w ten genialnie skrótowy sposób opowiedziane kilka dekad przełomu wieków XVIII i XIX z dziejów Francji. Jednak prawdziwy sens czterowiersza odnosi się do nieco innej historii. 


Wymieniony w 1 wersie okres 3 miesięcy odpowiada bowiem Stu Dniom, podczas których Napoleon (cesarski orzeł) przerwał powrót dawnej monarchii  (słońce jako król, władca) we Francji, wyruszając znów do wojny (Mars).
W tym wypadku dzik oznacza wskrzeszoną siłę cesarza, który wytoczył wiele krwi za swych rządów na kontynencie, i wydostał się z więzów czyli wygnania na Elbie, a Leopard Anglię (mającą w herbie lwa). Europa była już znużona długimi wojnami z francuskim władcą. Tym razem to Anglia, w osobie dowódcy armii generała Wellingtona, spogląda ku niebu, prosząc Opatrzność o zwycięstwo.

Spoglądanie w niebo nawiązuje do omówionego wcześniej sąsiedniego czterowiersza i kończy okres natchnienia „boga wojny”, jak nazywano Napoleona, rozpoczęty we Włoszech 19 lat wcześniej. Krążenie orła wokół słońca świetnie obrazuje dopełniający się cykl kosmiczny. Swoją drogą w hermetyzmie używano symbolu orła ulatującego ku słońcu, na opisanie fazy żółcenia, Citrinitas, w której rozkwitała cecha słoneczna. Ponadto, co żadnym przypadkiem nie jest, słynne 100 dni Napoleona nazwano w historii Lotem Orła!
Rzeczywiście lot ów okazał się jedynie igraszką, która nie przyniosła wskrzeszenia mocy cesarza.

Zwróćmy jeszcze uwagę na szczegóły.
Okres chwały Napoleona trwał od 1796 do 1815, czyli 19 lat. 
Napoleon uciekł z Elby 26 lutego 1815 roku i powrócił do Francji 1 marca 1815 roku. Tak rozpoczęło się słynne 100 dni. To okres liczony od 1 marca (powrót z wyspy Elby) do 22 czerwca 1815 (abdykacja po przegranej bitwie pod Waterloo). W trzecim miesiącu, maju, Napoleon jeszcze się wznosił ku słońcu, szaleńczo wierząc w zwycięstwo. Po przegranej bitwie i abdykacji przebywał sześć lat na zesłaniu na Wyspie Świętej Heleny. Zmarł 5 maja 1821 roku.

Spójrzmy w efemerydy. W roku śmierci cesarza Napoleona kończył swój wielki 19-letni akurat wtedy cykl Jowisz i Saturn, spotkaniem w znaku Barana. Rozpoczęty w 1802 wielką koniunkcją w znaku Panny.