piątek, 28 czerwca 2019

Klimat babiloński.

Stojący w kolejce czterowiersz 1.51 zawierający okoliczności astrologicznie, co do daty II wojny światowej i wskazówkę, co do pory wybuchu trzeciej, już na tym blogu omówiłam w artykule „Data II wojny światowej”, zatem, kto go nie czytał, a jest ciekawy, niechaj tam zajrzy.

Następny w „Proroctwach” 

kwadryn z zaszyfrowaną datą, 1.56, (swoją drogą wiele razy przytaczany przy okazji bardzo od siebie różnych interpretacji) ma swoją parę, którą omówię po nim.

1.56
Ujrzycie wnet i późno dokonanie wielkiej zmiany,
Zgrozy skrajne i windykacje:
Cóż, jeśli Luna wiedziona przez jej Anioła,
Niebo zbliża się do schyłków.

We francuskim rzeczownik vindication nie występuje. Istnieje vindicte – wymiar sprawiedliwości, vingeance – zemsta. Ten wyraz wywodzi się z łac. vindicatio.
Słownik Języka Polskiego tak objaśnia jego sens: 1. dawniej: dochodzenie roszczeń, obrona konieczna, zemsta; 2. dochodzenie własności za pomocą środków określonych w obowiązujących przepisach prawnych.

1 wers daje istotne wskazówki czasowe „wielkiej zmiany”, a w istocie dwóch takich zmian. Zwrot w 3 osobie liczby mnogiej, wy, świadczy, że Nostradamus mówi przede wszystkim do Francuzów. O czymś, co wydarzy się dwa razy, czyli: prędko, wcześniej (takie jest znaczenie tost) niż to drugie, oraz drugi raz późno (a nie później) także w rejonie bezpośrednio dotykającym Francję, czyli na południu kontynentu. Zapamiętajcie ten zwrot „wnet i późno” (tost & tard), bo nasz Autor zastosował go kilka razy w podobnym znaczeniu. Późne czasy to obecne, w których żyjemy. Wynika to z analizy i porównań czterowierszy już spełnionych oraz podobnych sformułowań z almanachów. Zawsze, gdy nasz Autor używa określenia „długi czas”, „późno”, chodzi mu o okres długiego pokoju po II wojnie światowej, a raczej jego końcówkę.

2 wers daje opis wydarzeń, o jakich mowa. Bardzo skrótowy, ale ciekawy.
Horrory, okropieństwa, przerażenia ekstremalne, skrajne i krańcowe, czyli dobiegające punktu najwyższego i przemieniające się w przeciwieństwo – wstręt, odrazę, budzenie przerażenia i odpychanie tego, czego padło się ofiarą. Windykacje niosą ze sobą zemstę, ale i prawomocne żądania i roszczenia, pod karą za ich niespełnienie. To opis starcia dwóch sił, strasznych dla siebie nawzajem wraz z biegiem czasu. Ci, którzy zabijali, porazili i ograbili drugich znaleźli się w tych samych opałach, gdy ofiara zaczęła się bronić, walczyć i okazała tyle samo siły przy odbieraniu tego, co zostało jej zabrane przemocą. Mało tego, zaczęła w zamian atakować!

3 wers jest w tonie refleksji, jaką snuje astrolog znający „czasy i pory” i nie dziwiący się takiemu biegowi wydarzeń. Przede wszystkim mamy wskazanie na epokę lunarną, władaną przez anioła księżyca, Gabriela. Czyli okres od momentu napisania przepowiedni do końca XIX wieku. Znajduje się tam gramatyczny kruczek, który na szczęście udało mi się przenieść na polski, zachowując nazwę Luna, w rodzaju żeńskim, a nie męskiego Księżyca, który tę zagadkę zamazałby całkowicie. Otóż „jej Anioł” odnosi się w tym czterowierszu jednakowo do Luny, jak i do wielkiej zmiany, zauważcie proszę!
Księżyc prowadzony przez Anioła zastanawia. Ponieważ mówi o dwóch siłach prowadzących dwukrotną rozgrywkę, ciele kosmicznym i aniele, najpierw panu Księżyca, potem wielkiej zmiany. Sądzę, że to podpowiedź, iż Luna – obszar podległy Księżycowi, czyli władcy klimatu siódmego według perskiej tablicy (więcej we wpisie "Trzeci Klimat"), panujący na obszarze Półwyspu Arabskiego i części Lewantu, miał zostać poprowadzony przez swego anioła, do którego należało rozpoczęcie działania. Kto wie, czy nie chodzi przy okazji o inkarnację wielkiej postaci, władcy, uzurpatora, budowniczego imperium księżycowego. Podobnie ma się stać w kolejnej epoce, przy czym prowadzącym po zmianie będzie anioł Słońca, i – kto wie – jakieś jego wcielenie.

Ponadto mamy znowu opisane w jednym kwadrynie dwie epoki i ten sam proces przemian w nich się dokonujący, dążące do ostatecznej wielkiej konfrontacji. Epokę Księżyca i następną epokę Słońca, w której anioł wielkiej zmiany ma przywieść Lunę do wielkiej transformacji.
Oczywiście anioły planetarne przekładają się na kierunki, kultury i miejsca, którymi władają. W każdej epoce dominuje nad drugim anioł zarządzający. Czyli w epoce lunarnej Księżyc rozpoczyna, dyktuje i rozgrywa swoje interesy w dziedzinach podległych aniołowi słonecznemu. A po wielkiej zmianie czasów, w epoce solarnej dzieje się na odwrót, zaczyna rozgrywki Słońce, dyktując swoje warunki Księżycowi. Mamy zatem odparte ruchy Wschodu na Zachód, podczas rządów Księżyca, i ruchy Zachodu na Wschód, w czasie władania Słońca. Mało tego, ze zwrotu „wnet i późno” wiemy, że zmiany w epoce lunarnej dziać się będą na jej początku i w pierwszej połowie anielskiego wieku, podobnie jak w wieku solarnym w późnym czasie (lecz nie najpóźniejszym).

Czasy i miejsca

4 wers powołuje się na Niebo i schyłki (inclinations) w liczbie mnogiej. O co chodzi?
Trzeba wrócić do systemu Trithemiusa i przypomnieć sobie, że pełen okres stworzenia ma trwać 3 cykle po 7 wieków anielskich, czyli razem 21 wieków po 354 lata i 4 miesiące każdy. Obecnie jesteśmy w okresie panowania ostatniego 21 wieku anielskiego, zamykającego wielki okres kreacji. Nadchodząca po nim złota epoka odpowiada „tysiącletniemu królestwu” z biblijnych proroctw. Będzie miała nowe parametry energetyczne i wibracyjne, które Nostradamus opisał w kilku czterowierszach mistycznych. Zapewne będzie się rozgrywała na wyższym planie niż materialny. Dlatego można wiek Słońca nazwać ostatnim przed „końcem świata”. Jakkolwiek go zdefiniujemy.
Cykl niebiański kończy po kolei dwoje wielkich rozgrywających, Księżyc i Słońce, Gabriel i Michał, którzy poniekąd są swoimi odbiciami, przeciwnikami w grze, dopełniającymi się, a nie niszczycielami. Tocząc grę siłami, którymi dysponują nie dążą do zniszczenia, a do „dokonania wielkiej zmiany”. W naszej ludzkiej świadomości i duszy.
Stąd Nostradamus mówi o schyłkach. Dwóch epok, ostatnich z wielkiego cyklu, który podlega Niebu.
Inklinacja to nie tylko schyłek, ale i skłanianie się ku czemuś. Słońce i Księżyc pokłonią się Niebu, które się pochyla ku nim i przybliża w czasie po nich, a one tego pragną.

Teraz spójrzmy w karty historii.


Wikipedia podaje: „Szczyt potęgi Turcji nastąpił za Sulejmana Wspaniałego, który na przełomie XV i XVI w. [zmiana na epokę księżycową - ES] zakończył podbój południowo-wschodniej Europy (m. in. 1521 zdobycie Belgradu, 1541 – Budy, podporządkowanie Siedmiogrodu), ponadto opanował Bagdad i Jemen; potężna flota turecka narzuciła zwierzchnictwo Algierowi, Tunisowi i Trypolitanii. Po jego śmierci zaczęły się pierwsze oznaki upadku Turcji (m. in. klęska pod Lepanto w 1571) [wnet! od ogłoszenia przepowiedni 16 lat wcześniej - ES]. Zwycięstwo Jana III Sobieskiego nad oblegającą Wiedeń armią turecką w 1683 zapoczątkowało serię klęsk Turcji. W 1699 (na mocy pokoju w Karłowicach) Polska odzyskała część Ukrainy prawobrzeżnej i Podole (zajęte przez Turcję 1672), Habsburgowie otrzymali prawie całe Węgry, Wenecja – Moreę (Peloponez), Wyspy Egejskie i niektóre twierdze dalmatyńskie, Rosja – Azow i Zaporoże. W kolejnych latach w toku wojen z Turcją nieco z wpływów utracono na Bałkanach, ale i odzyskano i zyskano inne terytoria.


Jednym słowem Sułtanat, ramię Księżyca w jego epoce i pod jego ochronnym parasolem rozpoczął rozgrywanie swoich interesów i ambicji na obszarze Słońca, europejskim. Być może to właśnie Sulejman Wspaniały był uosobieniem mocy anioła Gabriela w tamtym okresie. Jego imperium panoszyło się w Europie do XVIII wieku, a po dwóch znacznych klęskach najpierw w morskiej bitwie pod Lepanto ("wnet") i w następnym stuleciu pod Wiedniem musiało podpisać zrzeczenie się wielkiej części zagrabionych terenów. To było to, co mieli ujrzeć Francuzi, współcześni Nostradamusowi, i ogólnie Europejczycy w czasach bliskich od przeczytania owej przepowiedni, w tej samej epoce księżycowej.
W drugiej połowie epoki, którą dokładnie omówiłam przy okazji innych czterowierszy z datami, do akcji weszły inne siły księżycowe, idące ze Wschodu Europy, czyli od strony Rosji. Która zagarnęła wtedy obszar wschodniej Polski, przynależnej do strefy słonecznej. Opowiadają o tym dwa dodatkowe czterowiersze, które zanalizowałam w artykule: „Starcia Zachodu ze Wschodem w Europie”. Opisują one podobnie wielkie ruchy wschodnio-zachodnie, ale z akcentem na wydarzenia w rejonie północno-wschodnim Europy. Te, które teraz rozważamy, koncentrują się na podobnych ruchach, ale w rejonie południowo-bliskowschodnim.

Kolejna epoka, Słońca rozpoczęła się wybuchem I wojny światowej, odrodzeniem Polski i potężnym, choć podziemnym solarnym uderzeniem ku Rosji, strefie księżycowej, o której nie ma mowy w tym czterowierszu. Wysłani tam specjalnym zaplombowanym pociągiem rewolucjoniści, pod wodzą Lenina, dokonali wielkiego skrajnego okropieństwa Rewolucji Październikowej na obszarze rządzonym przez Księżyc. Niedługo potem ruszył tam, wzniósłszy hasło Drang nach Osten Hitler z armią pod znakiem swastyki. Do jego wojny dołączył jeszcze Kraj Wschodzącego Słońca, osaczając Księżyc niejako z dwóch stron. Po wojnie atakujący zostali rozliczeni, powstały nowe granice i nowe strefy wpływów.
Teraz jesteśmy w okresie długiego sennego pokoju, „czasów miododajnych i rozkosznych”, które mają się nagle, jednego dnia obudzić w obliczu wielkiego ataku. I horrory i windykacje mają się powtórzyć. Tym razem ruch należy do Bliskiego Wschodu, tzw. Orientu i Lewantu, taka gra.

1.55
Pod przeciwnym klimatem Babilońskim,
Wielki nastanie krwi przelew,
Jak ląd i morze, powietrze, Niebo stanie się krzywdzące,
Sektami, głodem, zarządzonymi zarazami, zmieszaniem.

Ten czterowiersz jest partnerski wobec poprzednio przytoczonego i opisuje przyszłe szczegóły wobec tamtego. Nie ma tu Luny, ale jest przeciwnik na podległym jej obszarze Arabii, zamiast ekstremalnych horrorów – wielki rozlew krwi, a w miejsce Anioła wiodącego występuje Niebo, wymienione także w drugim kwadrynie.

Climat, znaczy: strefa, atmosfera, kraina. Nostradamus znów nawiązuje do perskiej tablicy „Siedmiu Klimatów”, według której strefą Babilonii, obejmującą dzisiejszy Irak (jak również dodatkowo Izrael), zarządza Słońce. Mimo, że cała Arabia, ujście Tygrysu i Eufratu oraz Jemen podlegają Księżycowi. Zaś religia islamu i narody arabskie podporządkowane są Marsowi.
Wzmianka o przeciwieństwie (l`opposite) podpowiada wrogość, starcie, niezgodę na tym obszarze, w czasie władzy anioła solarnego (na dawnym terytorium Babilonii), mającego jak pamiętamy poprowadzić Lunę (Arabię) ku wielkiej zmianie.
W 2 wersie, mającym składnię nieco dziwną dla Francuza można odczytać, odnosząc grande do l`opposite a nie effusion, że nastanie wielka opozycja w klimacie Babilońskim od rozlewu krwi.

Zrozumieć

Współcześni komentatorzy przypisali tę przepowiednię I Wojnie w Zatoce, która wybuchła w styczniu 1991 roku, gdy żołnierze przybyli spośród zimy (czyli jakoby przeciwnego klimatu, w rozumieniu pogody) prosto w upał pustyni. I uznali ją za wypełnioną.
Rzeczywiście, czterowiersz oddaje uwarunkowania tego konfliktu, wzburzenie krajów sąsiednich, dramatyczne wydarzenia na obszarze Półwyspu i późniejsze srogie „windykacje” narzucone przez zwycięzców. Atak Iranu na Kuwejt i podpalenie szybów naftowych doprowadziły do wielkiego skażenia powietrza. Walka toczyła się na morzu i na lądzie. Niemniej, zważywszy czasową przestrzeń zawartą w poprzednim czterowierszu trudno jest przypisać tę opowieść tylko temu jednemu konfliktowi. Nawet, gdy dołączymy II wojnę w Zatoce, w której zginął Husajn, a państwo irackie od tamtej pory jest targane wewnętrznymi konfliktami i podlega rozpadowi struktur. To sformułowanie „Niebo krzywdzące/niesprawiedliwe/bezprawne” nie wydaje się jeszcze do końca wypełnione. Choć widzimy obecnie na własne oczy przepowiedziane niedobre skutki dwóch interwencji wojennych w Iraku.
Poza tym, pamiętając zapowiedzi z czterowiersza partnerskiego, spodziewać się jeszcze należy horroru i windykacji ze strony Luny na obszarze południa Europy.

Istnieje inny sposób odczytu i tłumaczenia tego czterowiersza. Trzeba wziąć go pod uwagę.

Pod opozycją klimat Babiloński,
Wielką będzie od krwi przelewu,
Nim lądu i morza, powietrza, Niebo stanie się niesprawiedliwe,
Sekty, głód, rządzone pomory, zmieszanie.

4 wers wymienia wiele krzywd, spadających z morza, lądu i powietrza, jak sądzę ze strony losu, układów gwiezdnych i kosmosu, bowiem Niebo nie jest tu atmosferą, wymienioną osobno jako powietrze, lecz zasadą boską, sferą wyższą, ponad ziemską, rządzącą przeznaczeniem i cyklami czasu. Wiąże się także z religią, wiarą w raj po śmierci, obietnicę Allacha, być może więc Nostradamus napomyka o fanatyzmie, który ogarnie wojowniczych muzułmanów, wymierzających karę w imieniu Boga.
Sekty oznaczają terrorystyczne i ekstremistyczne ugrupowania arabskie, ale także fanatyczne partie i organizacje religijne prące do wojny i niezgody. "Głód" to w Centuriach kryzys i drożyzna, rządy i pomory mają wersje zapisu bez przecinka rozdzielającego, co sugeruje, że owe „dżumy”, czyli masowe śmierci mają być zlecane przez rządzących, a zmianom u sterów władzy towarzyszą mordercze starcia. Ostateczna konfuzja na koniec, wymieszanie wszelkich nieszczęść razem i zmieszanie wewnętrzne, duchowe, jako rezultat, niestety nie wróżą nic dobrego w tym rejonie, aż do końca „późnego czasu”. 
Klimat Babiloński jest już przeciwny, ogarnięty duchem opozycji i niezgody. Nie nastała jeszcze niesprawiedliwość Nieba, i w tej chwili nie sposób ostatecznie stwierdzić, co się za tym sformułowaniem kryje.

5 komentarzy:

  1. niesprawiedliwość nieba.... powiedziałbym , że to wydarzenie o charakterze katastroficznym ktore zburzy słaby uklad równowagi w tamtym rejonie np. kleska upalu lub glodu lub może to byc krzywdzące posadzenie o jakąś agresje a tak naprawde operacja false flag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się przekonamy. Islam wyróżniał 7 sfer niebieskich, ma to też odniesienie do siedmiu aniołów planetarnych. Rozmyślam o tym kolejno i mam nadzieję, że coś mi się wyjaśni. Nie przeskakuję stopni. Prorokować na bazie Nostradamusa staram się nie. To śliski grunt. :)

      Usuń
    2. W tym czterowierszu zastanawia użycia słowa "pod", tak się mówi o niebie, pod niebem, a nie opozycją. Co jest opozycją nieba, pomyślmy.

      Usuń
  2. Jeśli mówimy o przyczynie i skutku Rosja a Babilonia, nasuwa mi się skojarzenie z wojną syryjską (grande sera, Ciel sera?) , w której Rosja odgrywa znaczącą rolę. Starożytna Asyria przeważnie była w konflikcie z Babilonią. Takie luźne skojarzenia, pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli spojrzeć na całość obecnej sytuacji i na to co robią politycy i wojskowi to dochodzę do wniosków:
    - każdy robi to co uważa ,że MUSI ZROBIĆ ,bo albo mu ojczyzna karze albo interes ,albo ogólna sytuacja. Oprócz tego Sytuacja jako taka ma też swoją niezbyt zmienna ścieżkę wydarzeń czyli w sumie... jesteśmy w dosyć jednolitym strumieniu wydarzeń (pod wpływami planetaranymi też !) i po prostu przejdziemy przez to co jest już niejako zdefiniowane w obecnej rzeczywistości. Może trochę bardziej boleśnie może mniej. Może później o rok czy dwa. Ale to będzie, bo jest zbyt dużo materialnych uwarunkowań, których ekologiczne zabiegi i pokojowe wezwania nie są w stanie zmienić. Najbardziej żałośni przy tym wydają się "wielcy tego świata" którzy są bardzo napaleni na władzę ,a nie widzą ,że są jedynie pionkami sił planetarnych. Oni są bardziej zniewoleni niż "dziadu" co zbiera aluminium i jeździ rowerem po osiedlu.

    OdpowiedzUsuń