Oto on:
XXVIII.
La
tour de Boucq craindra fuste Barbare,
Vn
temps, long temps apres barque hesperique:
Bestail,
gens, meubles, tous deux ferôt grâd tare,
Taurus,
& Libra, quelle mortelle picque?
1.28
Wieża z Boucq
przerazi się zbrojnego okrętu barbarzyńskiego,
Jednego czasu,
długi czas po barce hesperyjskiej:
Bydła, ludzi,
ruchomości, obydwa spowodują wielką stratę,
Byk i Waga, cóż
za śmiertelna pika?
Najpierw zajmę się omówieniem
szczegółów.
Otóż istnieje we Francji starożytna
miejscowość Boucq, która znajduje się na terenie obecnego
Regionalnego Parku Narodowego Lotaryngii, blisko brzegów rzeki Mozy.
Są pozostałości świadczące o funkcjonowaniu tej wioski już w
czasach rzymskich. Dawniej nazwę pisano Briaco, Bouch, Boc i Bouc, a
wywodzi się ją od wyrazu bouche, ujście, lub germańskiego buche,
oznaczającego drzewo bukowe. Znajduje się tam też stary zamek z
niewielką wieżą. Jednak, co najważniejsze: mimo że wiele wokół
niej strumieni i stawów, to leży z dala od morza. W jaki sposób
zatem miałaby się przerazić pojawieniem się okrętu barbarzyńców?
W takim razie szukamy dalej i
znajdujemy coś, co wydaje się lepiej pasować do treści 1 wersu.
Nieduża miejscowość pod Marsylią, Port-de-Bouc – leżąca w
Prowansji, w Delcie Rodanu. Znajduje się przy ujściu kanału
Caronte, który łączy Staw de Berre z Zatoką Fos i Morzem
Śródziemnym. Miasto służy także żegludze kanałowej z Arles do
Bouc. Nazwa miasteczka jest wymieniona w formie Portus de Boc w 1147
roku. Wywodzi się ją z łaciny lub prowansalskiego, od wyrazów
odnoszących się do ujścia, albo kozła. Istotnie, przy wejściu do
portu znajduje się obecnie niezbyt okazała wieża obserwacyjna.
Dawniej ta zagadka mogła wydawać się
wręcz absurdalna, wyjaśniona jedynie nieścisłością pisowni
nazwy miejsca. Jednak dzisiaj myślimy już inaczej. Wiemy, że można dokonać precyzyjnego i niszczącego ataku z dużej odległości.
Wyraz fuste, który tłumaczę jako okręt zbrojny, pochodzi od łacińskiego fustis - beczka, puszka oraz fustigo – bić, uderzać, walić. Jest to też nazwa domu z bali drewnianych. Do tego fr. futé to: sprytny, przebiegły, chytry.
Wyraz fuste, który tłumaczę jako okręt zbrojny, pochodzi od łacińskiego fustis - beczka, puszka oraz fustigo – bić, uderzać, walić. Jest to też nazwa domu z bali drewnianych. Do tego fr. futé to: sprytny, przebiegły, chytry.
Fuste/s - z powodu pisowni może w
takim razie wiele znaczyć, dosłownie to: leże, beczka, pień
drzewa, też: łoże karabinu, jak również może odnosić się do
chłosty, strzelb i rakiet. Po francusku ma związek z: fusil
– strzelba, fusant - pocisk, fusee - rakieta, raca,
fuser - rozpryskiwać, wybuchać, oraz fustigation –
chłosta. Jak widać tłumaczenie dosłowne jest niemożliwe, choć
przymierzałam się do użycia wyrazu fuzja. Nostradamus użył go
jeszcze w qq. 2.81, 7.26 i 8.21, właśnie w kontekście ataku z morza z
broni palnej.
Podsumowując, mamy w 1 wersie
wiadomość, że w Lotaryngii powstanie przerażenie z powodu
pojawienia się u wybrzeży w okolicach Marsylii zbrojnego okrętu
(być może podwodnego, zważywszy znaczenie beczka) należącego do
nacji arabskiej. Bowiem Barbarcami w Centuriach są przeważnie (acz nie zawsze) Arabowie,
zamieszkujący tereny Afryki Północnej, zwane na dawnych mapach
Barbarią.
W drugim wersie natomiast jest wzmianka
o barce hesperyjskiej, która podobnemu przerażeniu musiała oprzeć się dawno
temu. Pierwsze skojarzenie wyrazu barka (barque) to Kościół
Katolicki, katolicyzm. Drugie skojarzenie – Barcelona. Istotnie
hesperyjska, czyli hiszpańska. Nostradamus często używał tej
nazwy właśnie dla Hiszpanii, nie dla jakiegoś ogólnie rozumianego
Zachodu, jak sugeruje wielu komentatorów. Gdy w czterowierszach pada
nazwa Hesperii chodzi zawsze o Hiszpanię, no, może jeszcze o jej
zachodnie kolonie w Ameryce Południowej. Należy ponadto wykluczyć papieża z Hiszpanii, którego bodaj nigdy nie było.
Zajrzyjmy na karty historii. Wielki
podbój arabski odbył się w VIII wieku. Rozpoczęty napływami przez morze grup rabusiów i piratów. W rezultacie na terenie
półwyspu Iberyjskiego uformowały się kalifaty arabskie. Jednak
poszperajmy w temacie Barcelony, która jest stolicą Katalonii. Otóż
w VIII wieku opanowali ją Arabowie, lecz zostali częściowo wyparci
przez Karola Młota po bitwie pod Poitiers w 732 roku. Około 800
roku powstała niezależna marchia ze stolicą w Barcelonie, której
zadaniem była walka z Maurami. W początkach X wieku Katalonia
uniezależniła się od monarchii frankońskich. Po rozpadzie
kalifatu w 1031 roku kraj zmienił się na dziesiątki małych,
niepodległych muzułmańskich państewek, a kraje chrześcijańskie
położone na północy i zachodzie Półwyspu zaczęły powiększać
swoje terytoria, wśród nich była także Katalonia.
2 wers czterowiersza zawiera szyfr
czasowy. „Jeden czas i długi czas”... nieco to przypomina
przepowiednię otrzymaną od Anioła przez proroka Daniela, która
brzmi:
„Powiedziałem do męża ubranego w
lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki: «Jak długo
jeszcze do końca tych przedziwnych rzeczy?» I usłyszałem męża
ubranego w lniane szaty i znajdującego się nad wodami rzeki.
Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i przysiągł na
Wiecznie Żyjącego: «Do czasu, czasów i połowy [czasu]. To
wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc niszczyciela
świętego narodu»." [Ks. Dan. 12.6-7]
Ot, skojarzenie, ale treściwe.
Przyjmuję, że „długi czas” to okres tysiąca lat. 1, czyli un i trzy zera, długa jedynka... A jeden czas
to część dziesiąta tego okresu (wyraz temps powtórzony jest 2 razy), czyli stulecie, wiek i ewentualnie jeden rok (un jest tylko jedno). I nie
chodzi o dokładną datę początku, ot zaokrąglony do pełnego
okres. Jeden, un, oznacza także pierwszy.
Dwa pierwsze wersy opowiadają zatem
taką rzecz: najgłębsze obszary Francji zaczną się bać, gdy u
wybrzeży pojawi się z morza nawała arabska. Tak wielki podbój
miał już miejsce w Hiszpanii, w której jedynie nielicznym, w tym
katolickiej Barcelonie udało się z trudem zachować niezależność. Podbój
zakończył się tysiąc lat wcześniej, a w pierwszym wieku na
początku kolejnego tysiąclecia pojawi się ponownie. Najazd
będzie polegał na dzikiej grabieży i niszczeniu mienia
mieszkańców, tak jak poprzednio działo się na Półwyspie Hiszpańskim.
Teraz przejdźmy do ostatniego wersu. Wymienione są w nim dwa znaki Zodiaku, Byk i Waga. Oboma rządzi Wenus. Patronuje ona islamowi, świętującemu piątek, dzień
wenusjański.
Znaki mogą zarówno oznaczać miejsca podległe tym znakom, jak czas.
Znaki mogą zarówno oznaczać miejsca podległe tym znakom, jak czas.
Zbadajmy o jakie miejsca może chodzić.
Polski astrolog Michał
Falkener z Wrocławia tak pisał:
Byk. Co do ziem rości sobie prawo do
Irlandii, wreszcie wszystkich ziem prowincji położonych wokół
wybrzeży morza w kierunku Azji Mniejszej, które ciągną się do
Konstantynopola. Kieruje Małopolską i licznymi częściami Azji
Mniejszej, które obecnie Tatarzy i Goci najdzielniejsi bardzo mocno
dzierżą. Również Białorusią, której miastem bardziej
wyróżniającym jest Nowogród. Miastami spod Byka są: Bolonia,
Siena, Peruzja, Poznań i Jerozolima.
Waga. Spośród ziem obejmuje Indie i
częściowo Etiopię, Libię, posiada Toskanię, ponadto w Egipcie ma
udział, prócz tego miasta w Austrii, którymi się troszczy.
Sławniejszymi są Norymberga, Alzacja.
Dodajmy,
że w kulturze masowej Byk jest symbolem Hiszpanii, gdzie odbywają
się sławetne corridy. Do których nawiązuje ostatni wyraz w
czterowierszu: pika! Niezbędne narzędzie mordu w rękach matadorów.
Oto Europa, symbolizowana w micie greckim przez byka dozna dzikiego krwawego i
dokuczliwego ataku "piką" z południa.
A teraz zbierzmy informacje
Trwa
właśnie „jeden czas” pierwszego stulecia trzeciego tysiąclecia
od narodzin Jezusa Chrystusa. Tysiąc lat po upadku władzy i
wycofaniu się Arabów z Półwyspu Iberyjskiego.
Zerknijmy
w efemerydy.
Wielka
koniunkcja Jowisza i Saturna na przełomie tysiącleci odbyła się w znaku Byka
właśnie, w połowie 2000 roku! Po ataku na WTC w Nowym Jorku w 2001
roku (un temps, jeden czas, jako pierwszy rok po długim czasie tysiąclecia) Stany Zjednoczone wydały wielką wojnę z terroryzmem islamskim
na świecie. Pewny siebie prowokator zamachał czerwoną płachtą przed nosem dzikiego zwierza.
Niewykluczone więc, że owa pika oznacza nie-jednorazowy, prawdopodobnie wzajemny, spektakularny atak niszczący wielki i daleki cel z powietrza, weźmy to pod uwagę. Nagły krwawy zamach, jako prowokacyjna pika.
Drugi wymieniony znak może określać koniec owych morderczych inwazji zamorskich. Otóż Jowisz z Saturnem spotkają się znowu w znaku Wagi w 2040 roku, zapoczątkowując nowy okres 20-letni. I znów wracamy jak bumerang do 2060 roku... Oba znaki, a raczej 20-letnie cykle w nich rozpoczęte mają przynieść wielkie straty i zniszczenia...
Drugi wymieniony znak może określać koniec owych morderczych inwazji zamorskich. Otóż Jowisz z Saturnem spotkają się znowu w znaku Wagi w 2040 roku, zapoczątkowując nowy okres 20-letni. I znów wracamy jak bumerang do 2060 roku... Oba znaki, a raczej 20-letnie cykle w nich rozpoczęte mają przynieść wielkie straty i zniszczenia...
W
ten oto zwarty sposób w kilku słowach Nostradamus określił wydarzenia, analogię
historyczną do podobnych w przeszłości, ich miejsca oraz czas ich wystąpienia i trwania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz