Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chronologie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chronologie. Pokaż wszystkie posty

piątek, 3 stycznia 2020

Uwięziony Król Maroka

                        6.54
Na celu od brzasku dnia do wtórego piania koguta,
Ci z Tunisu, z Fezu i z Bugie;
Przez Arabów, zniewolony król Marokański,
Roku 1600 i 7, od Liturgii.

Pierwszy krok


1 wers, który w oryginale francuskim brzmi: Au poinct du iour au second chant du coq, zawiera ukryty kruczek, na który nie zwracają uwagi tłumacze. Na jego właściwy odczyt wskazuje 2 wers, który przy dosłownym rozumieniu pierwszego wypada po prostu bez sensu. Bowiem, gdy tłumaczyć dosłownie, bez rozbioru na drobne, zwrot fr. point du jour (świt, brzask dnia), otrzymuje się taki tekst:

O brzasku dnia na drugie pianie koguta,
Ci z Tunisu, z Fezu i z Bugie.

po czym ginie wątek, jak urwane zdanie.
Po rozbiorze każdego słowa otrzymuje się dwie zrozumiałe i pełne frazy. Takie, jak w przedstawionym wyżej tłumaczeniu.

Drugi krok


Nasz Autor wymienia 4 miejsca, które trzeba zlokalizować. Przy pomocy Wikipedii dowiemy się łatwo, że:

Tunis jest stolicą Tunezji i leży niedaleko Zatoki Tuniskiej na Morzu Śródziemnym, nad zachodnim brzegiem Jeziora Tuniskiego.

Fez (fr. Fès) to wspaniałe miasto w północnym Maroku, nazywane perłą Maghrebu, w którym znajduje się siedziba administracyjna regionu Fez-Meknes. Liczy sobie ponad milion mieszkańców.

Bougie, inaczej: Béjaïa (Bgayet, Bgayeth), dawniej Bougie lub Bugia, jest śródziemnomorskim miastem portowym nad Zatoką Bejdżi w Algierii i stolicą prowincji Bejaïa, w Kabylii. Wcześniej było znane pod różnymi nazwami europejskimi, takimi jak Budschaja po niemiecku, Bugia po włosku i Bougie po francusku.

Maroko (w języku arabskim: al-Maghrib), lub od 1957 roku, oficjalnie Królestwo Maroka, dawniej Imperium Sherifian, to państwo unitarne zregionalizowane w Afryce Północnej. Jego reżim polityczny jest monarchią konstytucyjną. Stolicą Maroka jest Rabat, a największym miastem Casablanca.
Królem i rzeczywistym przywódcą Maroka jest obecnie Muhammad VI urodzony 21 sierpnia 1963 roku w Rabacie. Wstąpił na tron 23 lipca 1999 roku, kilka godzin po śmierci swojego ojca, króla Hassana II.

Czterowiersz wymienia zatem 3 kraje Afryki Północnej: Tunezję, Maroko i Algierię, noszące wspólną nazwę Maghreb (wraz z Libią, Mauretanią i Saharą Zachodnią).
Użyte sformułowanie „ci z Tunisu, z Fezu i z Bugii” jest znamienne u Nostradamusa wszędzie tam, gdzie chce podkreślić nie-rdzennych mieszkańców jakiegoś obszaru, lud napływowy, bądź okupujący go.

Dodatkowo wymienieni są Arabowie, właśnie ludność napływowa w Maghrebie, oraz mieszkańcy innych rejonów arabskich, Azji Mniejszej i Egiptu, jak się łatwo domyślić. Oraz kogut, który oczywiście symbolizuje Francję, kładącą rękę na wymienionych miejscach.

Trzeci krok


Poszukajmy wskazówek odnośnie daty wydarzeń. Czterowiersz zawiera ich dwie, w pierwszym i ostatnim wersie. Właściwie zatem zakreślają one ramy czasowe, od do.
1 wers mówi o świcie, to ważna sugestia, że chodzi o erę Słońca, władającego dniem. Poprzedzającą epokę Księżyca śmiało moglibyśmy nazwać przecież nocą. Era Słońca, jak pamiętamy, w systemie Trithemiusa zaczęła się pod koniec XIX wieku i jesteśmy w trakcie jej trwania. To okres (mniej lub więcej, bo różnie obliczany przez specjalistów) 1889-2243, o długości 354 lata i 4 miesiące.
Dowiadujemy się zatem, że od początku tej epoki kraje Maghrebu będą „na chodzie”, bo to oznacza powiedzenie au point, po naszemu: w punkt. Point to także szczyt możliwości, cel, czyli będą wtedy „na celowniku”.

Historia


Przy pomocy nieocenionej Wikipedii szybko ustalimy, iż „Sytuacja względnej stagnacji rozwoju Afryki w XIX wieku skończyła się gwałtownie w 1885 roku, gdy na konferencji berlińskiej, przy udziale mocarstw europejskich i Stanów Zjednoczonych, podjęta została decyzja o rozbiorze Afryki. Ustalono, że państwa europejskie, mające swe bazy na wybrzeżach, zajmą również terytoria w głębi kontynentu, przy czym wielkość tych terytoriów uzależniono od ich możliwości wojskowych... Po 1885 roku nastąpił więc „wyścig o Afrykę”.” [Więcej pod hasłem: Wyścig o Afrykę]
Do wyścigu kolonizatorskiego ruszyli starzy wyjadacze i okupanci zamorskich terenów, Anglia, Hiszpania, Francja, Włochy, Niemcy i Belgia. Tereny wymienione przez Nostradamusa w q. 6.54 (oraz inne przyległe) zajęła oczywiście Francja, Galowie, czyli z łaciny gallusowie, koguty.

"Drugie pianie koguta" wspomina symbolicznie o pobudce, mobilizacji, czyli alarmie wojennym. A dokładnie o drugim alarmie na początku ery Słońca, czyli dnia. Nasuwa się od razu druga wojna światowa. Zresztą i pierwsze „pianie koguta” o mało nie przyspieszyło wybuchu I wojny, bowiem do Maroka rościła sobie prawa tak samo Francja i Hiszpania, jak Niemcy. Ostatecznie Francja anektowała Maroko w 1912 roku i wraz z Hiszpanią sprawowała odtąd protektorat nad jego obszarem. W okresie II wojny Maroko było pod władzą rządu Vichy (i Niemiec). A 2 marca 1956 roku odzyskało niepodległość, Francja z Hiszpanią wycofały się z protektoratu i pozwoliły zasiąść na tronie sułtanowi Mahammadowi V. Wkrótce potem sułtanat został przekształcony w królestwo i od tamtej pory niepodległym Marokiem rządzi dynastia królewska Alawitów.


Czwarty krok


3 wers opowiada o wydarzeniach, które także miały już miejsce. Maroko ma króla, a nie sułtana, a "Król Marokański" (Roy Maroq), jak dotąd nie został więźniem Arabów, ani więźniem Zachodu z powodu Arabów, bo tak również można pojmować przepowiednię. 
Fr. captif znaczy uwięziony, zniewolony, jeniec, więc trzeba tu wziąć pod rozwagę jakieś ubezwłasnowolnienie prawowitego władcy.
Otóż Francja anektowała Maroko w 1912 i wraz z Hiszpanią sprawowała odtąd protektorat nad jego obszarem. W okresie II wojny Maroko było pod władzą rządu Vichy (i także co za tym idzie - Niemiec). A 2 marca 1956 odzyskało niepodległość, Francja z Hiszpanią wycofały się z protektoratu i pozwoliły zasiąść na tronie odsuniętemu od władzy w 1953 i więzionemu na Madagaskarze sułtanowi Muhammadowi V, który od tej pory przyjął tytuł króla. Sułtanat został przekształcony w królestwo i od tamtej pory niepodległym Marokiem rządzi dynastia Alawitów.

4 wers zawiera zaszyfrowaną datę. 1607 rok liczony od Liturgii.
Tu można wrócić do wpisu pt. Koniec II wojny światowej, i czterowiersza 3.56, gdzie również został wymieniony ów rok, 607, i także, jak się okazało, w związku z II wojną światową. W tamtym wypadku brakującą liczbą okazała się ilość lat, którą „ukradziono” w sfałszowanym kalendarzu naszej ery. W tym jednak Nostradamus wyraźnie wskazuje na moment, od którego należy liczyć.

Zagadka Liturgii


Badacze zaczęli od ustalenia daty rytu mszy świętej. Pierwszy pra-wzór mszy świętej w chrześcijaństwie ustanowił Jezus Chrystus podczas ostatniej wieczerzy, potem stworzono wiele liturgii, które w ciągu pierwszych wieków chrześcijaństwa wpływały na siebie. Ogólnie wiadomo, że modlitwy eucharystyczne zaczęto spisywać na szerszą skalę dopiero w połowie IV wieku.
Pierwszy Sobór, na którym uzgodniono podstawowe wyznanie wiary chrześcijańskiej, w tym ustalono datę Wielkanocy (w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca), odbył się w Nicei w 325 roku. Jest jednak o tyle istotny, że w Liście do Króla (H25) Nostradamus wymienił Euzebiusza, którego „Historia Kościoła” kończy się właśnie na tym roku. Od niego zaś rozpoczyna się kolejna, ta głoszona w świątyniach i przez kapłanów podległych papiestwu. Byłby to więc 326 rok, liczony jako pierwszy rok funkcjonowania kościoła rzymskiego, ustanowionego przez cesarza Konstantyna. Mamy tu płynność roku zerowego, o której Nostradamus wspominał w swoich Chronologiach i wymienianiu dat, mniej lub więcej 1 rok.
Daremnie szukać innej konkretnej daty uzgodnionej kościelnej liturgii. Wszystko ginie w pomroce dziejów na poły legendarnych początków chrześcijaństwa, przynajmniej tak to opisuje oficjalna nauka Kościoła i Wikipedia.
Wypróbujmy zatem to, co mamy.

Daty


Jeśli dodać do 1607, rok 325 otrzymamy 1932 rok. Ponieważ Francja anektowała Maroko w 1912 i co najwyżej w 1933 roku miała tam miejsce intensyfikacja pacyfikacji Górnego Atlasu oraz uchwałą Rady Stanu język arabski został ogłoszony językiem obcym, można próbować otrzymaną datę uzupełnić o lat 7, czyli różnicę, która dzieli oficjalny kalendarz chrześcijański z prawdziwą datą narodzin Jezusa. Wynikła ona podczas badania II Chronologii Nostradamusa, do której odsyłam wszystkich dociekliwych. Otrzymujemy wtedy 1939/1940 rok, czyli czas, gdy Francja skapitulowała pod naporem ofensywy niemieckiej. Ot, odkrywamy także "drugie pianie koguta".
Wciąż jednak czegoś brakuje. W tym bowiem okresie Maroko nie miało króla, lecz sułtana. Który, jeśli nawet był kontrolowany przez rząd francuski, to nie przez Arabów, ani z powodu Arabów.

Wróćmy do samej idei pierwszej liturgii. Wzmianka o niej podkreśla tylko to, że data została podana według kalendarza chrześcijańskiego, a nie muzułmańskiego czy żydowskiego.

Wnioski

Innym sposobem, mianowicie dodając do wymienionego roku długość wieku anielskiego otrzyma się 1607+ 354 = 1961 rok. I znów odkrycie! Był to rok śmierci króla (już nie sułtana) Muhammada V, po którym wstąpił na królewski tron jego syn Hassan II.  

wtorek, 10 grudnia 2019

Koniec II wojny światowej

III.LVI.
Montauban, Nimes, Avignon & Besier,
Peste, tonnerre, & gresle à fin de mars [Mars]:
De Paris Pont, Lyon mur, Montpellier,
Depuis six cens & sept vingts trois pars.

3.56
Montauban, Nimes, Awinion i Béziers,
Pomór, grzmot i grad w końcu marca [z Marsa, z mórz]:
Z Paryża Most, Lyon mur, Montpellier,
Począwszy od 600 i 7 dwadzieścia 3 części.

Odczyt tego czterowiersza trzeba zacząć od... kwadrynu następnego, 3.57. Omawiałam go już dokładnie przy okazji daty wybuchu II wojny światowej we wpisie Data II wojny światowej w czterowierszach Nostradamusa. Ciekawych zapraszam do tamtego artykułu.

Przypomnę, że zasada łącząca dwa sąsiadujące ze sobą czterowiersze „pokrewne” jest zawsze taka, że czterowiersz z wyższym numerem opisuje wypadki wcześniejsze i nierzadko przyczyny wydarzeń opisanych w czterowierszu poprzednim, który dotyczy zakończenia historii.

Zatem już choćby z tego powodu czterowiersz 3.57, którego tutaj nie będę przytaczać, dotyczący daty 1939 roku sugeruje ścisły związek znaczeniowy z niniejszym czterowierszem 3.56. Ponieważ jest jasne, że przepowiednia dotyczy II wojny, zacznijmy od wymienionych miejscowości, z wyraźnym wskazaniem na ich rolę w okresie jej trwania.


I tak przeglądając mapę Francji szybko odkryjemy, że wszystkie miejsca wymienione w 1 wersie, a więc Montauban, Nimes, Avignion i Béziers leżą w regionie Oksytanii (dawnej Langwedocji), w południowej części kraju. Także ta z 3 wersu - Montpellier znajduje się blisko Awinionu, natomiast Lyon jest stolicą regionu Owernii i właśnie tutaj łatwo odnaleźć powiązanie. Bowiem w obszarze jego władzy administracyjnej leży niewielkie miasto i gmina, które odegrało wielką rolę w czasie II wojny światowej, mianowicie Vichy.
Było ono siedzibą kolaborującego z III Rzeszą rządu marszałka Pétaina (tzw. rząd Vichy), któremu 10 lipca 1940 zebrany w Tuluzie parlament francuski przekazał pełnię władzy po klęsce i kapitulacji Francji. Na powyższej mapie widać dobrze zasięg jego władzy.

Gdy to już wiemy, przeczytajmy jeszcze raz przepowiednię,

ale już ze zrozumieniem.

Prorok z Salon wymienia w sumie 7 miejscowości w południowej części Francji, które wskazują na obszar zajęty przez „dżumę, burzę i grad”, trzy plagi wojenne. Dodaje, że będzie podpisany pakt pokojowy ("most"  w Centuriach zawsze jest jego symbolem), który przeniesie władzę z Paryża gdzieś na prowincję, w rejon Lyonu. Tu warto "zobaczyć" wewnętrznym okiem, że wielka litera użyta w wyrazie "most", Pont skłania do zastanowienia, wtedy napis rozkłada się w Ptasiej Mowie na: Par aris P ont, co znaczy mniej więcej: przez ariów P/aryż mają. Po przejęciu Paryża przez wroga pakt wzbudzi opór" (Lyon mur: Francuski Ruch Oporu na tym obszarze, wspierany przez Anglię, występującą w Centuriach pod postacią Lwa). Walki będą trwały do końca marca, przy czym wersja zapisu minuskułą nazwy Mars sugeruje też ukryte znaczenie. Mars pisany z dużej litery to miesiąc marzec oraz planeta Mars, która może być synonimem wojny i jakiegoś wodza wojennego, z małej zaś wskazuje na podobieństwo do wyrazu fr. mers, morza. Wszystko razem mówi, że trzy plagi wojenne ( w których możemy dodatkowo dopatrzeć się trzech wielkich planet, Jowisza – władcy gromu, Saturna – sprowadzającego grad i Marsa przynoszącego masowe zgony i, tym samym, trzykrotnej Wielkiej Koniunkcji towarzyszącej II wojnie światowej) potrwają do końca śmiertelnych i spadających z hukiem gradu pocisków - walk, który nadejdzie z mórz, czyli wraz z wojskami zamorskimi, wiedzionymi przez wielkiego wojennego wodza. Już wiemy, że był nim generał de Gaulle. W tym okresie działać będzie stale ruch oporu (lyoński-lwi mur).

Data wydarzeń kończących wojnę


Na koniec nasz Autor podaje dokładną datę końca działań wojennych na wymienionym obszarze. Wychodzi przy tym od 1607 roku, podobnie jak w sąsiednim czterowierszu od daty stracenia króla Anglii.
Wiedząc, że jest to data już na starcie zaszyfrowana musimy wrócić do wniosków wyciągniętych przy okazji badania innego czterowiersza, z którego dowiedzieliśmy się, że kalendarz naszej ery został sfałszowany. Zainteresowanych zapraszam do wpisu pod tytułem Sfałszowany kalendarz czyli cykl Latony. Doszłam tam do wniosku, że oficjalna data założenia Rzymu jest wcześniejsza o 100 lat, a następnie kalendarz chrześcijański został sztucznie przyspieszony o kolejne 315 lat. Co razem daje brakujące 415 lat długości ery Latony, czyli czasu trwania cywilizacji łacińskiej.
Zastosujmy ten wniosek i sprawdźmy jak się ma do przepowiedni z analizowanego teraz czterowiersza.

1607
+315
1922
 + 23
1945

Historia mówi, 


że państwo Vichy do listopada 1942 roku było oficjalnie państwem neutralnym, kolaborującym z Niemcami, a funkcjonowało do 1943 roku. W listopadzie 1942 roku terytorium Vichy zostało zajęte przez Wehrmacht i Włochów.
Po lądowaniu Aliantów w Normandii w czerwcu 1944 roku i wyzwoleniu Paryża, 20 sierpnia 1944 roku marszałek Pétain i inni członkowie rządu Vichy zostali internowani przez okupacyjne władze niemieckie i przymusowo wywiezieni do Sigmaringen, gdzie do końca kwietnia 1945 funkcjonował marionetkowy „emigracyjny” rząd Francji. Po wojnie czołowi przywódcy Vichy zostali osądzeni za kolaborację.

Marzec 1945 roku można uznać za decydujący o końcu wojny. Trzeba też brać pod uwagę, że Nostradamus miał na myśli marzec w stylu juliańskim, zatem zahaczający dekadą o gregoriański kwiecień. Ponadto wyraz marzec, pisany małą literą mówi raczej ogólnie o wiośnie, oraz o wojnie i marsowym wodzu przybyłym przez morza do kraju. Trwały wtedy nasilone walki i bombardowania na terenie wielu krajów Europy, w tym przede wszystkim Niemiec i Włoch, w lutym odbyła się konferencja w Jałcie, a w maju ogłoszono oficjalnie kapitulację Niemiec.

Epilog

Na zakończenie dodam, że ostatni wyraz z 4 wersu, pars, który tłumaczę jako części, można też przetłumaczyć jako strony. Sam zapis liczebników sugeruje rozumienie części, jako np. astrologicznego przeliczenia części, tj. stopni Zodiaku na okresy czasu. Stosowano różne przeliczniki, najczęściej 1 stopień odpowiada 1 rokowi, stąd można potraktować podane liczby jako ilość lat. Strony natomiast odnoszą się do samej liczby 3, a nie 23. I mówią o wielkiej trójce, która obradowała w Jałcie, czyli przywódcach Rosji, Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych.

Dodatek:
Rok 1607 jeszcze raz posłuży Nostradamusowi do zaszyfrowania daty. Piszę o tym w artykule pt. Uwięziony Król Maroka.

wtorek, 16 lipca 2019

Sfałszowany kalendarz czyli cykl Latony.

Po wielu latach zajmowania się dziełem Nostradamusa, przetłumaczeniu na polski większości jego dostępnej spuścizny i zgłębianiu zagadek, które zostawił potomnym do rozwiązania, muszę stwierdzić, że ni stąd ni zowąd zaczynam „czytać” między wierszami i rozumieć coraz więcej z tego, co w nich zostało zakryte. Szyfr dat uznaje się wciąż za nieodgadnięty, jednak komentatorzy przez wieki wykonali ogromną i drobiazgową pracę porównawczą, szperając nie tylko w historii i mitologii, ale i zapomnianych dziedzinach astrologii. Może nadchodzi czas, aby skorzystać z tej pracy i przyłożyć się do rzeczy ze świeżą głową? Zaprezentuję teraz Państwu moją próbę odczytu jednego z czterowierszy zawierających wzmiankę o czasie przepowiadanego wydarzenia. Takich czterowierszy jest oczywiście dużo więcej, każdy swoiście dla siebie zapięty na tajemny guziczek. Niemniej przy ich odszyfrowywaniu ważne jest, aby poznać dokładnie wskazówki samego Nostradamusa, które zawarł w dwóch listach wstępnych do Proroctw, zwanych Centuriami, pójść za nimi i zacząć rachować samodzielnie. Oto przykład.
Czterowiersz 62 z I centurii w oryginale brzmi następująco:

La grande perte las que feront les lettres,
Avant le cicle de Latona parfaict:
[Inna wersja: Avant le ciel de Lat on a parfaict:]
Feu [,] grand deluge plus par ignares sceptres,
Que de long siecle ne se verra refaict.

A w moim jak najbardziej zbliżonym tłumaczeniu tak:

Wielka strata, niestety! jaką uczynią pisma,
Przed cyklem Latony zwieńczonym:
[inna wersja: Przedtem niebo Latyńskie ma się za doskonałe]
Ogniem wielkim potopem bardziej przez ignoranckie berła,
Który za długiego wieku nie ujrzy siebie odnowionym.

Proszę się nie dziwić tym tekstom w nawiasie. Zazwyczaj różniących się od siebie wersji z pierwszych pełnoprawnych wydań jest przynajmniej dwie. Pełnego znaczenia ukrytych treści w wierszach oryginalnych nie da się przenieść w żaden inny język, wariantów odczytu jest przeważnie kilka i mało tego, wszystkie się sprawdzają.
Aby rozwikłać zagadkę daty w tym czterowierszu musimy sobie najpierw odpowiedzieć na to:


czym jest cykl Latony i ile trwa?

Sama nazwa różni się w różnych wydaniach Proroctw, le cicle de Latona, gdzieniegdzie występuje jako le ciel de Lat, niebo łacińskie lub Lat/ynów, co wskazuje na kosmos i cykliczne obiegi planet.
Mitologia grecka podaje, że nimfa Leto, albo Latona była matką bliźniąt, Apolla i Artemidy, za sprawą Zeusa. Spełnieniem jej tułaczego losu były narodziny boskich dzieci, które są uosobieniami Słońca i Księżyca. Narodziły się po siedmiu [!] miesiącach ciąży, w miejscu, gdzie nie padał żaden promień słońca. Dokładniej mówiąc, Artemida narodziła się wcześniej i pomogła bratu przyjść na świat bezpiecznie. Czyli Księżyc wystąpił przed Słońcem.
Można w tym micie doszukać się doskonałego nawiązania do siedmiokrotnego okresu czasu oraz nowiu, który w astrologii kończy i jednocześnie zaczyna nowy cykl księżycowo-słoneczny. Otóż owe narodziny cyklu odbyły się na styku zeszłej i obecnej serii siedmiu wieków anielskich, które mit zachował jako 7 miesięcy ciąży. Poprzedni bowiem siódemkowy okres również kończyły wieki Księżyca i Słońca, następujące po sobie i dążące do zrodzenia nowego rozdziału dziejów.

Przypomnijmy sobie. Pełen cykl stworzenia świata według systemu opata Trithemiusa, na który Nostradamus wielokrotnie się powoływał, trwa 3 mniejsze cykle anielskie. Każdy z tych cykli składa się z 7 wieków anielskich, gdy aniołowie planetarni wymieniają się władzą według tzw. porządku chaldejskiego. Jeden taki wiek trwa 354 lata i 4 miesiące. Czyli 7 wieków, tworzących mniejszy niebiański cykl świata ciągnie się 2480 lat i 4 miesiące.

Wersja zapisu le ciel de Lat, niebo łacińskie lub Latyńskie (Łacińskie), nie tylko wskazuje na czas, mierzony przez układy niebiańskie, ale również miejsce akcji.

Wikipedia mówi: Lacjum uważa się za kolebkę państwa rzymskiego. Północną część zamieszkiwali Latynowie, od których nazwę wzięła cała kraina, a także język, którym się posługiwano (łacina). Głównym miastem tego regionu stał się Rzym. W średniowieczu Lacjum przeszło w posiadanie papieży. Założone w 756 roku Państwo Kościelne przetrwało do 1870 roku, kiedy zostało przyłączone do Włoch, a w posiadaniu Kurii Rzymskiej pozostał jedynie Watykan.

Idąc tym tropem napotykamy informację, że założenie Rzymu, a wraz z nim początek kalendarza rzymskiego określa się na 21 kwietnia 753 r. p.n.e. Następnie, jak podaje Wikipedia: Kalendarz rzymski typu księżycowego stosowany był do reformy Juliusza Cezara. System królewski działał dobrze przez kilkaset lat, w końcu jednak stał się przedmiotem manipulacji odpowiedzialnych za niego kapłanów (pontyfików), którzy skracali rok lub wydłużali w zależności od doraźnych celów politycznych. W efekcie za rządów Juliusza Cezara kalendarz spieszył już o kwartał – miesiąc Ianuarius (pierwotnie zimowy) przypadał jesienią. Wymusiło to reformę juliańską w 46 r. p.n.e.

Innymi słowy cykl Latony to czas trwania cywilizacji łacińskiej.
Nawiasem mówiąc zadziwia prawie lustrzane podobieństwo dat, założenia Rzymu i Watykanu, tak jakby ktoś chciał podkreślić podobieństwo!

Chronologiczne kruczki

Jeśli przyjmiemy, że 2480 lat i 4 miesiące to długość cyklu Latony, jaką ma na myśli Nostradamus i odejmiemy tę ilość lat od końcowego terminu odgórnego, ustalonego przez Trithemiusa na podstawie systemu anielskiego, otrzymamy ok. 239 lub 245 rok p.n.e. jako jego początek. Zależy on od przyjęcia dokładnego momentu terme prefix, różnego w różnych obliczeniach, 2235, 2240, 2241, 2242 lub 2243 roku. Otrzymana data w żadnym razie jednak nie pokrywa się z datą założenia Rzymu i ustanowienia kalendarza rzymskiego!
Jeśli za początek cyklu Latony uznamy 753 rok p.n.e., to jego koniec wypadłby już w 1727 roku. Nie ma to większego sensu, cywilizacja łacińska ma się dobrze.

Przeszukując karty historii trudno się natknąć na jakieś znaczące wydarzenie, które przypadłoby na ok. 245 rok p.n.e. Tym bardziej związane z Lacjum, Rzymem, czy Latynami. Dlatego nasuwa się pewna natrętna myśl. Co, jeśli kalendarz ery chrześcijańskiej został w którymś momencie zafałszowany? Już nawet nie błędnie obliczony, o te 7-4 lata przez mnicha Dionizjusza Mniejszego (470-544 r. n.e.), któremu zlecił to zadanie papież Jan I. O czym przekonani są astronomowie i astrologowie również. Ale sztucznie wydłużony?
Kiedy, kto i po co miałby to zrobić?
Nie jestem w stanie dojść do wszystkich materiałów historycznych i chronograficznych na ten temat. Jednak są badacze, mniej lub bardziej poważni, w sensie wykształcenia i dorobku naukowego, którzy taki „błąd” kalendarzowy sugerują, a nawet udowadniają, na bazie dawnych zapisów historycznych i porównań z innymi starożytnymi i wciąż istniejącymi kalendarzami z różnych rejonów świata. Wśród nich dwaj naukowcy rosyjscy, Gleb Nosowski i Anatolij Fomienko, a u nas pasjonat tematu, Artur Lalak twierdzą, że jakieś zawiadujące zapisami kalendarzowymi siły świadomie „dodały” nam kilka wieków. Wszyscy różnią się, co do swoich obliczeń i konkluzji.

Ja, dołączając poniekąd do nich, trzymam się jedynie spuścizny Nostradamusa. A zbadawszy chronologie, które prorok z Salon podał w Liście do Henryka II, musiałam wyciągnąć pewne wnioski w tym względzie. Otóż we wstępie do II tomu Proroctw wymienił on różne okresy biblijne, składające się na tzw. Pierwszą i Drugą chronologię Nostradamusa. Tłumacząc tę pierwszą tak:

[H20] albowiem przeciąg czasu od naszych protoplastów, którzy nas poprzedzili jest taki, (znów się stawiając pod korektą bardziej zdrowego osądu), że pierwszy człowiek Adam zaistniał przed Noem około 1242 lata, nie licząc czasów rachunkiem pogan, jako wyłożył pisemnie Warron; lecz jedynie podług świętych zapisów i podług słabości mego ducha w mych astronomicznych kalkulacjach.

Wyraźnie, acz uprzejmie zlekceważył datowania Marcusa Terencjusza Warrona
(116-27 przed Chr.), który wprowadził sposób liczenia czasu od założenia Rzymu (wcześniej datowano latami panowania poszczególnych królów). Najprawdopodobniej będąc świadom, że ustalona przez Warrona data założenia Wiecznego Miasta jest obarczona błędem. Oparł się zaś na okresach lat podanych w Starym Testamencie, czyli kalendarzu żydowskim oraz na astronomicznych cyklach. Których żadna machlojka kapłanów zawiadujących kalendarzem państwowym nie jest w stanie zmienić.
A wymieniwszy poszczególne okresy na koniec stwierdził:

[25] ktoś może zarzucić niniejszemu rachunkowi nieprawdziwość, ponieważ różni się on w tym od Euzebiusza.

To istotna podpowiedź. Można się o tym przekonać, obliczając zaszyfrowane daty z innych czterowierszy. Euzebiusz z Cezarei pisał już w czasach chrześcijańskich i był prawą ręką cesarza Konstantyna Wielkiego, który zbudował (a raczej rozkazał zbudować) podwaliny kościoła katolickiego.

Rachuba czasu

Teraz sięgniemy do II Chronologii Nostradamusa, podanej w Liście do Króla. Czemu? Bo obejmuje ona okres od stworzenia świata do narodzin Jezusa Chrystusa, czyli podaje punkt na skali czasu, który nas interesuje. Nostradamus w podsumowaniu wymienił liczbę 4173 lata i 8 miesięcy.
Biorąc zatem tę datę za rzeczywisty początek kalendarza chrześcijańskiego naszej ery możemy odjąć od niej 753 lata trwania państwa rzymskiego. Przyjąwszy, że została prawidłowo obliczona przez Warrona, o którym Nostradamus dobrego zdania jednak nie wyraził. Otrzymamy hipotetyczną datę początku cyklu Latony na skali czasu ery stworzenia: 3423 rok liczony od początku świata.

Następnie dla sprawdzenia dodajmy do niej długość 7 wieków anielskich tworzących cykl Latony, czyli 2480 lat (i 4 miesiące). Otrzymujemy 5903 rok. Wynik różni się niemal o stulecie od „wielkiej liczby Siedem”, czyli 6001 roku, początku siódmego tysiąclecia, w kabale biblijnej wyznaczającego koniec długiego okresu rozwoju materialnego i początek panowania tysiącletniego Królestwa Bożego. Czyżby różnica 98 lat, choć raczej trzeba brać pod uwagę okrągłe stulecie, a owe 2 lata przypisać nieścisłości obliczeń lub latom zerowym, była tą, którą ukrył Warron? Lub rzymscy kapłani zarządzający kalendarzem w czasach Cesarstwa?

Sprawdźmy to. Po prostu przyjmijmy, że Warron pomylił się o okrągłe 100 lat i Rzym w rzeczywistości został założony w 653 roku przed naszą erą. Następnie, gdy od daty narodzin Jezusa Chrystusa wg Nostradamusa, czyli 4173 roku odejmiemy 653 lata otrzymamy 3520 rok. To data początku cyklu Latony, która ma trwać do 6000 roku włącznie, przez 2480 lat. Proszę sprawdzić.

Gdy od daty końca 6000 roku, czyli de facto 6001 odejmiemy rok narodzin Jezusa Chrystusa (wg Nostradamusa), tj. 4173, otrzymamy... 1828 lata naszej ery. Byłaby to prawdziwa data końca cyklu Latony. Jak wiemy, tak się nie stało. Coś wciąż jest nie tak. Muszą istnieć jeszcze jakieś ukryte wieki w kalendarzu naszej ery!
Różnica między terme prefix tj. 2243 rokiem, a uzyskanym 1828 rokiem wynosi 415 lat. Czyżby o tyle dodatkowych lat przyspieszono kalendarz od chwili założenia Rzymu, a o 315 ten, którego używamy?

Ponieważ cykl Latony powinien trwać od narodzin Jezusa Chrystusa jeszcze przez 1828 lat, to obecnie, licząc prosto, czyli odejmując od fałszywej daty 2019 owe dodane 415 lat, mielibyśmy 1604 rok prawdziwego kalendarza naszej ery! Brakuje do końca cyklu 224 lat. Jesteśmy w domu. Bo to się zgadza również z terme prefix, który wyznacza początek złotej ery Saturna, ustalony przez dawnych uczonych na ok. 2240/43 rok. Wynika to z rachunku 2243-2019=224.

Inne wnioski

Wyraz parfait oznacza doskonałe, skończone, wyborne, w sensie dokonania czynności całkowicie, do końca i z sukcesem. Tłumaczę jako zwieńczenie, ponieważ w ten sposób można oddać po polsku owe znaczenia w jednym, coś doskonałego, idealnego i ukończonego. Cykl Latony dopełnia się dokładnie wraz z anielskim wiekiem Słońca, ostatnim w siedmiokrotnym cyklu anielskim i ostatnim spośród 21 wieków rządzonych 3 razy po kolei przez siedmiu aniołów planetarnych. Szukając go doszliśmy jednak bardzo istotnych nieścisłości. Które ostatnio wypływają na różnych ścieżkach alternatywnych badań historyków, biblistów i pasjonatów, zatem nie tylko ja to zauważyłam, jedynie badając chronologie podane przez Nostradamusa.

Czy takie fałsze, gdyby nagle z jakichś powodów zostały przekonująco ujawnione nie spowodowałyby jakiegoś konfliktu i w efekcie „wielkiej straty”, o której mówi 1 wers omawianego czterowiersza, tego nie możemy stwierdzić, nim się sprawa dziać nie zacznie. Być może, gdyby zawierały jakieś ważne informacje technologiczne, bądź konkretne zarzuty wobec fałszerzy i ich motywów. W każdym razie coś potężnie śmierdzi u samej głowy. 
Lettres w rozumieniu: pisma, można odnieść do różnych interpretacji Pisma Świętego oraz religijnych zatargów z wielu różnych miejsc i czasów. Ten wyraz jednak znaczy też: litery, listy, literatura, lub ogólnie nauki humanistyczne. Zatem chodzi o zapisy i dokumenty pisane, świadczące zakłamaną historię i dające nam fałszywe podstawy rozumienia siebie i naszego świata. Ponadto wyraz feront, uczynią, spowodują, można równie dobrze przeczytać seront, ponieważ w dawnym druku pisano s jako f. W takim razie 1 wers brzmi: Wielką zgubą niestety będą pisma (lub litery, list etc.)...
2 wers czterowiersza nie ogłasza dokładnej daty zaistnienia owej straty, jednak mówi, że stanie się to przed końcem cyklu Latony i wieku Słońca. Przed tą straszną awanturą zaś wszyscy będą zadowoleni i święcie przekonani, że stoją na prawdziwym i stabilnym podłożu swej cywilizacji i kultury, która jest wieczna. 
Parfaict, składa się z wyrazów: faict par sainct secte, uczynione doskonałym przez świętą sektę, lub: skończone przez czyn wyklętej sekty.

3 wers wymienia formę zniszczeń jakie nastaną na terenie łacińskim, Lacjum, czyli Watykanu, Rzymu i ogólnie Włoch, do czego przyczynią się głupi i ciemni rządzący. Ignorancka ciemnota w ustach hermetyka Nostradamusa oznacza materializm, zamknięcie na sprawy niewidzialne dla „szkiełka i oka”, niedowiarstwo. Legendarna biblioteka Watykańska skrywa podobno skarby ludzkich kronik, dokumentów i uczonych ksiąg z czasów dalekiej starożytności. Być może Nostradamus wzdycha, widząc katastrofalny pożar i powódź w tym właśnie miejscu. Brak przecinka w jednej z wersji, a gdy go nie ma przymiotnik "wielki" mający odniesienie jednakowo do ognia i powodzi, wskazuje na jeden wpływ i przyczynę, której niszczący skutek będzie powiększony przez ignorujących duchowe sprawy polityków.

W 4 wersie znajduje się konkluzja: strata będzie tak ogromna, że aż do końca długiego wieku panowania anioła Słońca, czyli 2240/43 roku, nie zostanie naprawiona.

wtorek, 18 czerwca 2019

Starcia Zachodu ze Wschodem w Europie.

I znów pojawia się w I centurii para czterowierszy związana jednym tematem i posiadająca zaszyfrowane ważne daty, obejmujące tym razem okres kilku wieków. Jest w nich mowa o Rosji i Polsce. Oczywiście zaczynam od dalszego w numeracji, który poprzedza czas wypełnienia się zdarzeń drugiego. Oto czterowiersz 1.49.

1.49
Wiele wiele przedtem podobne rozgrywki,
Tych ze Wschodu w trakcie cechy księżycowej:
Roku 1700 dokonają wielkich zaborów,
Podbijający nieomal kąt Akwiloński.

1 wers każe szukać odniesienia, wobec którego nasz Autor stwierdza, że opisuje wcześniejsze podobne w jakimś sensie rozgrywki, czyli istotne i długie procesy historyczne na terenie Europy.
Jak dowiadujemy się z 2 wersu, owe rozgrywki, dzieją się „w trakcie trwania cechy, (a dosłownie cnoty) Księżyca”, co oznacza, że są to wypadki z epoki lunarnej, poprzedzającej solarną. Która, przypomnę, według różnych autorów ma nieco inne datowania, odbiegające od siebie o kilka lat. I zaczęła się jeszcze za życia Nostradamusa, kończąc u schyłku XIX wieku. Taka epoka, wiek anielski, czy też „długie stulecie” (long siecle) trwa zawsze 354 lata i 4 miesiące. Tych, którzy tego nie wiedzą, zapraszam do przeczytania artykułu o systemie Trithemiusa.
Zatem czytelnik tej przepowiedni, współczesny Nostradamusowi mógł już określić jej datę graniczną i czas trwania owych „wielkich zaborów”. Które miały ciągnąć się od jego czasów do 1700 roku i rozpocząć się w innym miejscu niż dotąd, ale podobnie.
Jest to jedna z niewielu niezaszyfrowana data, jaką podał Nostradamus w swoich Proroctwach!
Zostało również określone miejsce, do którego owe zabory dotrą, tam zakończą i zmienią na przeciwne. To bliżej nieokreślony "kąt Akwiloński".
Akwilonia, dosłownie kraina Północy, a Aquilon to wiatr północny, lecz także przez człon aquila, z łaciny: orzeł, oznacza wszystkie regiony mające w godle orła. Tak się składa, że są one północne z punktu widzenia Francji. Zalicza się do niej tak samo Polskę, jak Rosję. W czasach Nostradamusa była ona potęgą i trudno było przyłożyć do niej określenie kąta. Teraz już jednak możemy wszystko właściwie zrozumieć.

W tych krótkich czterech wersach Nostradamus genialnie streścił najważniejsze wypadki z epoki księżycowej. Opis równy jest współczesnym geopolitycznym ujęciom tematu, przy czym najszerszą perspektywę daje symbolika astrologiczna, kosmiczna.
Czytelnik z Francji XVI wiecznej wiedział dobrze kim są ci ze Wschodu/Orientu, ponieważ południe Europy zmagało się ciągle z napierającymi siłami od strony muzułmanów i Wielkiej Ordy. Księżyc jest ich patronem, najeźdźcy wyrażali jego rosnącą siłę, „cnotę” i wartość.
Prawie do końca XVII wieku trwało panowanie imperium Turcji w Europie, rozciągające się spod Rosji aż po Wiedeń. Dopiero bitwa pod Wiedniem zmusiła je do ustąpienia z wielu zagarniętych terytoriów. W wyniku zwycięstwa króla Jana III Sobieskiego i Świętego Przymierza (Polski, Rusi i Wenecji), które zatrzymało turecką ekspansję ze Wschodu w 1699 roku zawarto pokój w Karłowicach. Jak widać, ci ze Wschodu nieomal podbili kąt Akwiloński, ale też tutaj się zatrzymali i cofnęli.
I od następnego roku, wymienionego przez Nostradamusa, po ustabilizowaniu się kwestii tureckiej w Europie zachodniej i południowej, zaczęły rosnąć wpływy państwa cara Piotra Wielkiego, i rozciągać się teraz od strony północnego wschodu na środkową Europę, dotykając „skrawka Akwilońskiego", czyli kraj mający orła w herbie, Polskę.
Co na to wpłynęło? Otóż na Rusi rządziła cecha księżycowa, do której zalicza się nie tylko religia muzułmańska, ale i prawosławie. Krzyże prawosławne na dowód zachowały półksiężyce na swoich ramionach.


Właśnie w 1700 roku wybuchła III wojna północna, między sprzymierzonymi krajami niemieckimi i Rosją, a Szwecją, która trwała 21 lat. Większość działań wojennych odbywała się na terenie Polski, która nie brała w niej udziału, lecz doznała wielu zniszczeń (kąt Akwiloński to teren między słonecznym orłem germańskim, a księżycowym orłem rosyjskim) i zaczęła wtedy chylić się ku gospodarczemu upadkowi ("nieomal podbita"). Od 1721 państwo cara Piotra Wielkiego stopniowo przejęło dominację w tej części Europy, dokonując zaborów wraz z orłami Prus i Austrii, osłabionej gospodarczo i politycznie Polski, choć nigdy do końca jej nie podbiło. Tutaj zaczęła przebiegać granica wpływów solarno-księżycowych.
Zerknijmy w efemerydy, gdyż długość trwania owej wojny jest zastanawiająca, podpowiada cykl Jowisza i Saturna. Otóż wielka koniunkcja Chronokratorów miała miejsce w 1702 roku w ognistym znaku Barana i ciągnęła się do 1723 roku. Czyli dałoby się ustalić daty tych wydarzeń astrologicznie jedynie w pewnym przybliżeniu.

Przejdźmy teraz do drugiego partnerskiego czterowiersza. Opisuje on czasy późniejsze. Nawiązując oczywiście do wydarzeń opowiedzianych przez sąsiedni kwadryn, wcześniej omówiony.

1.48
Dwadzieścia lat od panowania Księżyca minione,
Siódmego tysiąca lat inny zachowa swoją Monarchię:
Kiedy Słońce przejmie swe dni znużone:
Wówczas ma wypełnić i podminowuje moje proroctwo.

Co prawda zinterpretowałam już ów czterowiersz we wcześniejszym artykule pt. „Zaćmienia w epoce solarnej”, ale ważne jest, by wszystko tu przypomnieć i nieco uzupełnić.

1 wers mówi o kolejnej anielskiej epoce, która miała nastąpić po wieku Księżyca, czyli, jak wiemy z systemu Trithemiusa, rządzonej przez anioła Słońca, Michała. Wymieniona ilość lat, 20 podpowiada, że z całą pewnością chodzi o okres Jowisza i Saturna. Który należy odjąć od daty początku nowego wieku, albo dodać. Zapewne to i to.
Jedna z wyliczonych dat zmiany panowań to 1881 rok. W tym właśnie roku miała miejsce wielka koniunkcja w znaku Byka. Myślę, że fakt owego kosmicznego spotkania olbrzymich planet na niebie, to dobre potwierdzenie daty, którą akurat miał na myśli Nostradamus.
Jeśli uznamy, że Autorowi chodziło o dodanie 20 lat do końca cyklu anioła Księżyca, to otrzymamy początek XX wieku.
Gdy zaś odejmiemy 20 lat od 1881 roku otrzymamy 1861 rok. Również rok wielkiej koniunkcji, w znaku Panny.
W każdym razie wzmianka o 20 latach posłużyła do podkreślenia wagi cykli Chronokratorów w zrozumieniu wydarzeń w epoce słonecznej.

Spójrzmy, co się wtedy działo.
W Rosji był to czas rozpoczęcia uwłaszczenia chłopów i istotnych reform podjętych przez cara Aleksandra II, pragnącego na wzór zachodni (słoneczny) unowocześnić swoje ogromne, ale zacofane (wschodnie, księżycowe) państwo. Kilka lat wcześniej poniósł on porażkę w wojnie krymskiej, która przedłużyła żywot imperium osmańskiego. Starcia Rosji z Turcją trwały jeszcze w przeciągu tych 20 lat, aż do 1879 roku, (to data końca epoki lunarnej podana przez Trithemiusa), gdy Rosjanie doszli do Stambułu, lecz wycofali się z powodu reakcji państw zachodnich, pragnących utrzymać Turcję (decydujący wpływ miało już Słońce).
Dokładnie 20 lat później, w 1881 roku car zginął od bomby z rąk zamachowca Polaka, czyli z kraju podległego Słońcu. To wydarzenie byłoby więc zgrane z momentem zejścia anioła lunarnego z tronu i wstąpieniem na niego anioła słonecznego.
Następca Aleksandra II zaniechał reform, wzmacniając tym organizujące się prędko siły opozycji robotniczej, co po latach doprowadziło do wybuchu rewolucji proletariackiej. Jej główne ideały i siły sterujące przyszły do Rosji z zachodniej Europy, w zgodzie z dominantą słoneczną nowej epoki anielskiej.
Jednak Nostradamus w omawianym przez nas czterowierszu nie zapowiada tym samym końca samej Rosji, lecz mówi, iż owym „innym”, „drugim” czyli "kolejnym" (fr. autre) po Księżycu jest anioł Słońca, który zachowa swoją władzę na księżycowym obszarze aż do początku siódmego tysiąclecia. Czyli do czasu nadejścia „złotej epoki”, tj. plus minus 2241 roku!

Według biblijnego systemu obliczeń, który przyjął Nostradamus w tym wypadku - świat od potopu do swojego końca ma trwać 7 tysięcy lat. To data graniczna, o której nasz Autor pisał kilka razy, wyjaśniając, że do tego czasu rozciąga się jego proroctwo.
Inny, drugi, kolejny władca nieboskłonu, anioł Słońca ma panować do 2235 roku, co wynika z rachunku 1881 + 354. Kalendarz żydowski podaje, że rok 6001 od początku świata (czyli początek siódmego tysiąclecia) wypada w 2241 roku od narodzin Chrystusa. Różnicę można przyjąć za dopuszczalny błąd w obliczeniach (znawcy tzw. metody Tirthemiusa doszli do różniących się od siebie wyników), a drugi wers odczytywać: w siódmym tysiącu lat (czyli latach 6001-7000). W takim razie chodziłoby o pojawienie się nie tyle anioła słonecznego, co o „inne” Słońce, które symbolizuje Chrystusa zwycięskiego. Ma on ustanowić wtedy swoje tysiącletnie królestwo, które w astrologii klasycznej nosi miano złotej ery Saturna.

„Znużone dni Słońca” z 3 wersu to pora kończącego się upalnego lata, w ciągu dnia godziny popołudniowe, rozgrzane, męczące, gdy słońce przemierza niebo od zenitu do punktu na zachodzie. Pobawmy się w swobodne skojarzenia. Na bazie pewnego horoskopowego schematu, pochodzącego z książki Richarda Roussata „Księga o stanie i przemianie czasów”.


Przedstawia on koło, zamknięty cykl, obieg, podzielone na cztery ćwierci. Linia pozioma jest linią horyzontu wyznaczającą wschód słońca po lewej i zachód po prawej stronie. Linia pionowa wyznacza zenit i przeciwległą północ. Punkt przecięcia linii, środek, to miejsce obserwatora. W przełożeniu na pory roku, ćwiartka pierwsza, liczona od punktu północy (na dole) do punktu wschodu (po lewej) odpowiada zimie i czasowi przed świtem. Następna, od wschodu do zenitu to wiosna (godziny od świtu do południa), od zenitu do zachodu – lato i godziny popołudniowe do zmierzchu, od zachodu do północy to jesień i pora wieczorna. Proste prawda? Poznaliście właśnie podstawy budowy koła horoskopu.

Dzieląc okres 354 lat na 4 pory otrzymamy czas nieco ponad 88 lat, odpowiadający okresowi trwania jednej pory roku anielskiego. Pół roku to ok. 177 lat. Dodając „wiosnę” i ”lato” do daty 1881 otrzymamy czas przesilenia i kończenia się najbardziej upalnej pory (z poślizgiem dopuszczonego błędu kilku lat), co wypadnie około 2058 roku. Wtedy zacznie się mokra jesień. Sięgnąwszy do efemeryd możemy uściślić znowu ten czas do 2060 roku, gdy wypada królewska koniunkcja w znaku Bliźniąt.
Gdy zastosujemy datę wcześniejszą o 20 lat, co podpowiada 1 wers, otrzymamy 2040 rok, który zapewne również jest istotny w jakiś sposób. To czas wielkiej koniunkcji Jowisza i Saturna w znaku Wagi.

Krótko mówiąc „znużone dni Słońca” można odnieść do okresu schyłku pory dnia albo innych spraw, upadku potęg, kultur i religii. Słońce patronuje zachodniej Europie i katolicyzmowi, generalnie cywilizacji łacińskiej. W trakcie swego panowania dokonuje swoistej ekspansji i przejęcia władzy tam, gdzie do tej pory rządziły inne zasady. A także do przesilenia nader upalnej i gorącej pogody. Już o tym pisałam w artykułach na temat zmian klimatycznych, końca współczesnej medycyny oraz podboju arabskiego. Te daty nie pojawiają się pierwszy raz! Są bardzo ważne!

Wróćmy na chwilę do historii.
Początek ery Michała przyniósł stabilną relację Europy i krajów arabskich, w tym Turcji. Za to Słońce, jak gdyby nabierając tempa od początku XX wieku rozpoczęło swoją wyraźną ekspansję na wschód kontynentu i doprowadziło – poprzez spisek i finansowanie - do zmiany typu rządów w lunarnej carskiej monarchii. Rzeczy znowu zaczęły się dziać podobnie, jak w epoce Księżyca, choć na odwrót.
O ile rewolucję październikową można uznać za symboliczne zaćmienie Księżyca przez tarczę Słońca, to II wojna – przeciwnie – zaćmiła oblicze Słońca, wynosząc księżycowy, tym razem stalinowski rząd ponad uzurpatora ze strefy słonecznej, pod postacią hitlerowskiej nawały pod znakiem słonecznej swastyki. Po owym wojennym zaćmieniu Słońce znów objęło władzę w Europie zachodniej, którą w pełni przejęło wracając do Europy środkowej poprzez strajk Solidarności, istotny wpływ papieża, któremu Malachiasz nadał miano „de labore Solis” (z pracy Słońca) i upadek ZSRR, co trwało 10 lat, od 1979/80 do 1989/90 roku. I był sprzężony z wielką trzykrotną koniunkcją w znaku Wagi z 1980 roku.
 Do obecnych czasów anioł słoneczny odzyskał władzę w Niemczech wschodnich, Polsce, Czechach, Słowacji, na Litwie, Łotwie, Węgrzech, w Estonii, Rumunii, Bułgarii i w Jugosławii, lecz proces dołączania do zachodniej Unii prawosławnych krajów dawnego bloku rosyjskiego (Ukrainy i Białorusi), podległych aniołowi Księżyca jest w powijakach i wygląda na to, że nie dokona się w przewidywalny i planowy sposób. A jednak, jak wynika z przepowiedni Nostradamusa jakoś się dokona!
Weźmy teraz pod uwagę pozostałe siły księżycowe, czyli islamska Arabia, która w tym samym czasie, gdy upadała moc księżycowa na północnym wschodzie Europy, zaczęła swoją, za przyjaznym przyzwoleniem, ekspansję z Bliskiego Wschodu na kontynent. W tym miejscu jeszcze Słońce wydaje się kontrolować sytuację, ale poważny kryzys wisi już na włosku i należy się go spodziewać. Europejczycy z krajów zachodnich są już ludźmi znużonymi, zmęczonymi i znudzonymi (takie jest znaczenie wyrazu lassez), ich dorobku kulturowego i cywilizacyjnego nie chroni jak dawniej bastion dogmatów kościelnych, ani siła liczebna. Otwiera się zawór, którym wedrą się siły rozgrywające swoje interesy po swojemu. I nie łudźmy się, to się rzeczywiście stanie. A jeśli podobieństwo rozgrywek zachowuje ważność także w tej epoce, znów nawała oprze się o "kąt Akwiloński" i tam przemieni. Potwierdzenia, bądź uściślenia trzeba szukać w innych czterowierszach.


Podsumowanie informacji z obu kwadrynów.

Epoka Księżyca, trwająca od 1527 roku do 1881 roku przyniosła liczne starcia między kulturą chrześcijańskiej Europy, a muzułmańskim szeroko rozumianym wschodem, Orientem. Gdy udało się krajom zachodnim opanować niebezpieczeństwo i zatrzymać ekspansję turecką od południa, w moc zaczęła rosnąć prawosławna Rosja, kolejny pupilek księżycowy, anioła Gabriela. Od roku 1700 nieustannie zwiększała swoje wpływy polityczne i terytoria, dominując w krajach Akwilońskich i uzurpując sobie polskie ziemie.
W czasie, gdy zmieniły się epoki i Gabriel oddał berło Michałowi, potęga Rosji zachwiała się, ale nie znikła. Można sądzić, że Słońce dojdzie ze swoją władzą na jej teren do 2060 roku. I tam zachowa swoją monarchię aż do czasu nadejścia złotej ery, w 2241 roku. Zapamiętajmy to. Wygląda na to, że Rosja, nie upadnie ani nie zniknie, mimo zmian klimatycznych i ocieplenia planety. A środkowa Europa jest miejscem, gdzie pojedynkują się i tasują wielkie siły Wschodu i Zachodu.

Ponadto, kiedy zacznie się okres ogromnych upałów i susz, czyli nadejdą dni słoneczne, którymi ludzie będą mocno zmęczeni, proroctwo Nostradamusa zyska dowody i zostanie wypełnione. Użycie w 4 wersie wyrazu mine, który wyraża podkop i zaminowanie, a także skrycie czegoś za inną miną zewnętrzną, sugeruje wielkie zaskoczenie, długie podziemne bytowanie i możliwy nagły wybuch, czego? Informacji. Prawdy.

czwartek, 13 czerwca 2019

10 kwietnia roku dziesiątego.

Kolejny czterowiersz zawierający wskazówkę co do daty, przez wieki obrósł w wiele interpretacji i legend. Ponieważ jego rozwiązanie wymaga solidnego udowodnienia, skupię się najpierw na przedstawieniu wam wszystkich zagadek i ustaleń, dokonanych przez dawniejszych komentatorów.

I, XLII.
Le dix Calendes d'Auril de faict Gotique,
Resuscité encor par gens malins:
Le feu estainct, assemblee diabolique,
Cherchant les os du d'Amant & Pselin.

1.42
Dziesiąty Kalenda kwietniowego w istocie Gocki,
Odrodzony jeszcze przez ludzi podłych:
Ogień wygasły, zgromadzenie diabelskie,
Szukające kości należnej Kochanka i Pselina.

Zacznę od tego, że pierwsze, co należy zawsze zrobić, biorąc się za jakiś kwadryn, to przeczytać sąsiednie czterowiersze. Tam może (choć nie zawsze się to dzieje) znajdować się naprowadzająca podpowiedź, dopowiedzenie, czyli para przyczynowo-skutkowa.
W tym przypadku rzecz jest od razu nader zastanawiająca, ponieważ aż 3 następne kwadryny dotyczą kwestii kościoła katolickiego i generalnie religii chrześcijańskiej. Mamy więc do czynienia z dwiema parami czterowierszy połączonych jednym wspólnym wątkiem. Zaś następny czterowiersz wobec omawianego, o numerze 1.43 opowiada dokonaną już historię, którą oglądaliśmy własnymi oczami (przynajmniej moje pokolenie).

1.43
Przedtem, nim zachodzi odmienienie Imperium,
Wydarzy się jakaś rzecz wielce cudowna:
Obóz zliniały, słup porfirowy,
Wystawiony, przeniesiony na skałę zwadliwą.

Krótko, ten wiersz przepowiada rzeczy, które wydarzyły się w Polsce, cudowną zmianę skóry rządzącej partii komunistycznej, wybór papieża z Polski i przeniesienie go do Watykanu, co poprzedziło zmianę ustroju w Rosji i innych krajach bloku sowieckiego.
Jeśli istnieje związek partnerski wobec omawianego teraz przeze mnie czterowiersza, to należy wziąć pod uwagę, że musi opisywać on skutki, czyli zakończenie niniejszej historii. I, gdy ten przytoczony drugi czterowiersz opisał początek okresu triumfu katolickiego sztafażu wartości i polityki na świecie, to poprzedzający dotyczy niewątpliwie zakończenia rozpoczętych wtedy zmian.

Minione ustalenia badaczy


Teraz omówię wszystko, co ustalono na temat czterowiersza 1.42. Aby przedstawić wszelkie znane mi fakty i sugestie zawarte w nim i móc na koniec wykluczyć, lub wesprzeć wnioski ostateczne. Jeśli kogoś to znudzi, proszę, aby przeszedł od razu do wniosków końcowych.


Otóż 1 wers: Le dix Calendes d'Avril de faict Gotique, ma kilka różnych wczesnych, a więc równoprawnych wersji zapisu, które komentatorzy od wieków skrupulatnie brali pod uwagę. Ten prawidłowy zapis starym drukiem zawiera już w wyrazie Avril dwuznaczność, ponieważ v pisane dawniej literką u, nasuwa oczom sylabę z łacińskiego słowa aurum, czyli złoto. 
Także Le dix, dziesiąty, odnoszony do dnia dziesiątego Kalend, w Zielonej Mowie ukazuje się jako l`edict, edykt. Co jest tajemną wskazówką na temat ustawowej zmiany starego kalendarza rzymskiego na nowy.
Istnieje ponadto inna wczesna wersja druku: Le dix Calendes d'Apuril de faict Gotique – gdzie nazwa kwietnia zapisano Apuril, jakby z łac. aprilis, lecz od czasownika apurer, sprawdzić rachunek, czyścić złoto.
Albo gdzie indziej występuje wyraz Kalendy (od łac. Kalendae) pisany Kalende, czyli w liczbie pojedynczej (Kalenda), dosł. „dziesiąta Kalenda Kwietnia”, a ponieważ Kalendy nie mają l. pojedynczej, wskazuje na skrót od wyrazu kalendarz, czyli "kalendarzowy 10 kwietnia".
Istnieje także ukryty wyraz w złożeniu: de faict (w istocie, w gruncie rzeczy), czytany razem jako defaict, czyli: defekt, wada, uszkodzenie.
Także Gotique, rozumiany jako Gocki, lub Gotycki, odnosi się najbardziej do Gotów, gockiego. Komentatorzy widzieli w nim również ukryte znaczenie: gnostique, gnostycki.
W dodatku, gdy przeczytać f jako s dostajemy słowa sainct Gotique, "święty Gocki"!
Ów pierwszy wers jest najważniejszy, jeśli chodzi o umiejscowienie sprawy opisanej dalej w czasie. Sami widzicie: co słowo to wieloznaczność i zagadka!

Tajemnice kalendarzy


Na temat Kalend Wikipedia podaje, co następuje: „Kalendy (łac. Kalendae) – w kalendarzu rzymskim pierwszy dzień każdego miesiąca. Termin ten nie ma żadnego (poza tradycyjnym) znaczenia w słonecznym kalendarzu juliańskim. Natomiast w pierwotnym kalendarzu księżycowym mianem Kalendae określano pierwszy dzień po nowiu, czyli ten dzień, w który po zapadnięciu zmroku księżyc powinien znowu stać się widoczny. Oznaczało to początek nowego miesiąca.
Zmiany rzymskiego kalendarza księżycowego na słoneczny dokonał Juliusz Cezar w 46 roku p.n.e. Odtąd o początku miesiąca nie decydowały nowie księżycowe, dodano także lata przestępne. Kolejnej reformy dokonał papież Grzegorz XIII w 1582 roku, czyli 15 lat po śmierci Nostradamusa. Nowy kalendarz upowszechnił się w krajach katolickich, lecz kraje protestanckie wraz z prawosławną Rosją, pozostały przy juliańskim kalendarzu. Stosuje się go do dzisiaj w kościele prawosławnym i monofizyckim.

Przy określaniu pory miesiąca w kalendarzu rzymskim wyróżniano 3 dni, Kalendy, Nony i Idy i oznaczano terminy względem tych trzech w porządku malejącym. [W] Wikipedia, cyt. „Pozostałe dni oznaczano jego kolejnością w stosunku do Kalend, Non i Id, licząc wstecz od tych dni. Rzymianie liczyli dni włącznie.”
Dokładny sposób przeliczania dat kalendarza rzymskiego/juliańskiego na gregoriański podaje Wikipedia pod hasłem Kalendarz juliański.
Czyli 10 Kalend kwietniowych, byłby to dziesiąty dzień przed początkiem miesiąca, co przy zastosowaniu ustalonego przelicznika daje 23 marca w używanym obecnie kalendarzu gregoriańskim. Lub 10 marca w starym stylu. Niektórzy mówią, że taki dzień nie istnieje, ponieważ przy dziesiątym dniu odniesienie i nazewnictwo przechodzi na Nony, ale zdaje się, że stosowano również większe niż 10-dniowe okresy w stosunku do Kalend. Nie jestem specjalistką od kalendarzy, jednak to wynika z danych, cytatów, przeliczników i tabel podawanych w Wikipedii. Jeśli się mylę, bardzo proszę o poprawkę. Lub sprawdzenie samemu tego, co mówię.

Niemniej warto zwrócić uwagę, że rozumienie zwrotu Le dix Calendes d'Avril, jako 10 dzień Kalend kwietniowych jest gramatycznie naciągnięte, bo dosłownie brzmi on: „Dziesiąte Kalendy kwietniowe”. Co sugeruje jeszcze zastosowanie okresu 10 lat względem daty dnia i miesiąca w kalendarzu, w którym od czasów Nostradamusa dokonano ustawowej zmiany. Czyli jakiś rok dziesiąty!

Dociekania zachodnich komentatorów


Wzmianka o „czynie Gotyckim” (lub Gockim, faict Gotique) przywołuje czasy, gdy rzymskie imperium w V wieku runęło pod nawałą pogańskich Gotów przybywających z północy i wschodu. Współczesne odkrycia potwierdzają, że były to plemiona z obecnych terenów słowiańskich i wręcz można być pewnym, że chodzi o Słowian. Antyczna kultura, także pod postacią juliańskiego kalendarza została wchłonięta przez obce ludy i chrześcijaństwo, zyskując z biegiem czasu nowy „gotycki” wyraz.

Sprawa zaczęła być uważana za zrozumiałą, gdy odnaleziono w książce Petrusa Crinitiusa fragment, gdzie pada pytanie o Gnostyków (Gnostique ukrywa Gotique i na odwrót), którzy badając sposoby wykorzystania nauk Psellusa i Orygenesa Adamantiusa, gromadzili się 10 Kalend kwietnia, a wtedy ze zgorszenia gasły w mieście wszystkie światła. 
Komentatorzy uznali, że tajemniczy Pselin wymieniony w 4 wersie, byłby zniekształconym nazwiskiem Michaela Constantina Psellosa (1018-1078), filozofa i erudyty bizantyńskiego. Napisał on między innymi dzieło historyczne „Chronologia” i traktat „De Daemonibus”, w którym opisał obrządek czarnej mszy, gdy próbuje się doprowadzić do narodzin Księcia Piekieł w ciele ludzkim. Pisownia wyrazu d`Amant wydaje się zawierać ukryty wyraz Demon i tym samym podpowiadać, że istotnie chodzi o obrządek orgiastyczny, przywołujący demonicznego ducha. Dokonywany przez „diabelskie zgromadzenie” z 3 wersu. Ponadto Psellos zostawił po sobie traktat „Scholion” rekomendujący pisma hermetyczne oraz list, opisujący sztukę robienia złota, czyli alchemię, który wydany w XVI wieku cieszył się znacznym zainteresowaniem.
Ma to ręce i nogi, zważywszy sugestie związane ze złotem, istniejące w ukryciu tego czterowiersza i daje ciekawe podpowiedzi. Przypomnę mimochodem, że „sekta alchemików” występuje w przepowiedniach prozą rodem z kilku almanachów astrologicznych Nostradamusa, o czym już pisałam na tym blogu.

Drugą tajemniczą postacią z tego samego wersu, „Amantem” czyli Kochankiem, byłby według owych komentatorów niejaki Adamantius, metropolita ateński z VIII-IX w. n.e.

Natomiast ludzie podli (gens malins) są w Centuriach związani zawsze z planem „wielkiego malefika-kosy-obłudnika” i działali potajemnie spiskując w obu rewolucjach na zachodzie i wschodzie.

Ukryte wskazówki


4 wers w edycji z 1555 brzmi: Cherchant les or du d'Amant & Pselin. Miano pisane pierwotnie Pfelin, zawiera człon: félin, koci, fałszywy, perfidny. W kolejnej z 1557 problematyczne wyrażenie les or (les to rodzajnik l. mn. zastosowany do wyrazu, który występuje tylko w liczbie pojedynczej or, złoto) zmieniono na les os, kości, lecz zapisano osdu, podpowiadając, że przymiotnik du, należny, w liczbie poj. związany jest z kością (os brzmi jednakowo w obu liczbach), a nie z kośćmi, zatem rodzajnik les należy odczytywać jako zaimek ich i odnieść go do ludzi podłych, bądź Kalend (w takim razie użycie formy pojedynczej Kalenda skierowuje „ich” tylko do ludzi podłych). Wydanie Benoit Rigaud ujednoliciło te szczegóły jako les os du.
Kości wchodzą we francuskim w skład powiedzeń: nie pożyć długo (nie doczekać starych kości), rzucić ochłap (kość) za coś, zająć czymś (kością) czyjąś uwagę, nawiązują też do „gry kostką” i losowania sędziów, aby skazać parę królewską (czyt. 1.65, 9.77). W tym sensie kość należna od Amanta to genetyczne dziedzictwo kogoś ważnego (złoto, jako majątek i splendor władcy, słońca, kość jako problematyczny znaczny zmarły lub przodek, rzucony przedwcześnie na żer podłych ludzi). Dodatkowo oba słowa les or zapisane starym drukiem, blisko siebie wyglądają jak słowo tresor, skarb, któremu brak jednej litery r (jak roi, król).

Wyraz Amant, oryg. d`Amant zawiera ukryte słowa dame, dama, czyli „kochanek pani”.
Z kolei miano Pselin nawiązuje do postaci Selina występującego w Centuriach, a z nią Selene, czyli bogini Księżyca, patronki bizantyńskiego Wschodu. Dodanie litery P każe szukać sensu w wyrazie: pseudo, a więc jest to ktoś inny od Selina (pseudo-Selin), bohatera (a może miejsca bohaterskiego) wielu czterowierszy traktujących o wydarzeniach z naszej przyszłości. Są wersje, w których to miano zapisano Psellin, co można odnieść do nazwiska Psellosa, albo widzieć w tym ukryty wyraz pelle, użyty kilka razy w Centuriach, w sensie łopaty/pelisy, symbolu „rudej dziwki” czyli Nierządnicy babilońskiej, o której pisałam w innym artykule i służb specjalnych, wśród których zajęcie grabarza bywa częste. Bądź wyrazy P+sel (sól, księżyc)+ lin (len) lub ligne - linia, kierunek.

Historia interpretacji tego czterowiersza jest bogata. Oprócz Psellosa, gnozy i „obrzydliwego” obrządku odprawianego 10 dnia Kalend kwietniowych, dopatrzono się w imieniu Amant nazwiska Amand, VI-wiecznego biskupa Maastrichtu, założyciela wspólnot zakonnych. Byłby on symbolem (dość jednak mało wymownym i naciąganym) misyjnej działalności zachodniego chrześcijaństwa. Uważano również, że czterowiersz zapowiada wprowadzenie nowego kalendarza, ustanowionego od 1792 we Francji, w którym rok rozpoczynał się 21 marca, w zgodzie z wejściem słońca w znak Barana. Ogień zgasły miałaby to być zbrodnia dokonana na rodzinie Burbonów na mocy głosowania Zgromadzenia Narodowego (tu diabelskiego).
Te interpretacje płyną jednak z naciągniętych wniosków z niedokładnie tłumaczonego 4 wersu, rozumianego jako „kości Amanta i Pselina”, tj. utrata tradycji i nauk starej religii ze wschodu i zachodu.

Ostateczne przyporządkowanie zdarzeń


Teraz przechodzę do sedna sprawy i moim zdaniem najwłaściwszej interpretacji tej przepowiedni.

Po katastrofie polskiego samolotu w Smoleńsku, dnia 10 kwietnia 2010 roku, z prezydentem Kaczyńskim i jego świtą na pokładzie natychmiast zaczęto dopatrywać się w czterowierszu 1.42 uprzedniej zapowiedzi tego właśnie wydarzenia. Z początku byłam temu tłumaczeniu przeciwna, ale po przemyśleniu szczegółów uznaję, że muszę przyznać rację odkrywcy, bądź odkrywcom, których nazwisk nie znam, więc niestety nie mogę tu podać. Blokowało mnie moje przywiązanie do efektów poszukiwań dawniejszych komentatorów i przeświadczenie, iż chodzi jednak o datę podaną sposobem starorzymskim.

Bowiem, i „dziesiąte Kalendy” i „dziesiąty dzień kalendarza kwietnia” rzeczywiście pasują do daty dnia, miesiąca i roku, 10.IV.2010 roku, choć odpada wtedy kalendarz starorzymski i wynikająca z niego inna, marcowa data. Choć może nie odpada, bo przecież wszystkich faktów, poprzedzających katastrofę nie znamy. Ja bezapelacyjnie przyjmuję, że jest to raczej wskazanie samego Nostradamusa na to, że kalendarz zostanie w przyszłości zmieniony, oficjalnym edyktem w Rzymie, i że data z czterowiersza została podana zawczasu w zmienionym stylu. W takim razie byłoby to jego nader dowcipne (i chyba jednorazowe, o ile wiem) zaznaczenie względem późniejszych komentatorów uważających, że był zdolny posługiwać się jedynie kalendarzem juliańskim, iż znał przyszłe datowania równie dobrze, jak współczesne mu i przeszłe!
Tak, to jest w stylu Nostradamusa lubującego się w zagadkach i wyprowadzaniu w pole. Z całą pewnością!

"Defekt Gocki" to zapewne katastrofa spowodowana błędem, kto wie, czy nie złym zrozumieniem komendy z wieży lotniczej, w podobnych, a przecież różniących się czasem znaczeniami wyrazach w językach gockich, polskim i rosyjskim. Albo błędnie wydanym szkodzącym poleceniem. To także wskazanie na miejsce zdarzenia, kraj Gotów, czyli Słowian.

"Ogniem wygasłym" okazał się wybuch wygasłego wulkanu na Islandii i obawa przed chmurą pyłu, którą tłumaczyli się szefowie rządów, odmawiając uczestnictwa w pogrzebie polskiego prezydenta.
W Amancie dostrzeżono premiera Tuska, wspieranego przez damę, czyli panią Merkel, a w Pselinie prezydenta Putina. Na koniec trzeba podkreślić problematyczność i utrudnienia związane z odszukaniem i zbadaniem kości, w sensie zwłok, ofiar wypadku, które trwają do dzisiaj. „Kości są należne”, ale dziwnym trafem przywódcy państwowi nie mogą się w tej sprawie zwyczajnie porozumieć. Czyżby jakieś tajemne złoto grało w tym rolę? Lub sprzężenie pomiędzy służbami wielkich mocarstw.
Co do innych szczegółów tego czterowiersza nic więcej powiedzieć się obecnie nie da, gdyż nie znamy wszystkich faktów, o których jest mowa, możemy się jedynie domyślać, biorąc pod uwagę teorie spiskowe.

Końcowe uzasadnienie


Do dowodu potwierdzającego tę interpretację trzeba zaliczyć również treść czterowiersza następnego, który wypełniając się rzeczywiście dotyczył Polski i Rosji oraz Watykanu. Zatem, biorąc to pod uwagę, w omawianym powinny również wystąpić te same państwa i bohaterowie. I spójrzcie, to wszystko jest!
Mamy polski samolot, rząd i premiera hołubionego przez panią, oraz prezydenta Rosji P-jak Putin, selin, od selene, czyli Prezydent księżycowego kraju. Jest także ogień wygasłego wulkanu. Ma to sens!
A tajemne podpowiedzi na temat Rzymu, gnostyków, obrządków wyklętych, diabelskiego zgromadzenia, alchemicznych procesów transmutacji i złota wytworzonego z kości króla, prowadziłyby w istocie do Kościoła i Watykanu, jako mającego domniemane skryte powiązanie z dziwnym tragicznym zdarzeniem, pełnym ofiar. Niczego nie twierdzę, jedynie poddaję pod zastanowienie jeszcze jeden fakt.
Akcja partnerskiego czterowiersza do omawianego rozpoczęła się strajkiem Solidarności i wyborem papieża Polaka, w 1979 roku. Dopełniając ją w 2010 roku, oba kwadryny obejmują 30 lat. Poszukując „diabelskiego zgromadzenia” zauważmy, iż Jan Paweł II przyjął imię i przejął tron po Janie Pawle I, który zmarł w dziwnych okolicznościach. Co do których Nostradamus wypowiedział się jednoznacznie, że nie była to śmierć naturalna. Sugerując spisek ze strony lucyferian i złożenie krwi ofiary w „zaklętym kielichu”, czyli podczas tajnego satanistycznego obrządku imitującego mszę świętą.
I perełka. Defekt Gocki odczytany jako święty Gocki niesie wieść, że ofiara tragicznej katastrofy na gockim terytorium, w wyniku błędu zrozumienia komendy w podobnym, ale obcym języku będzie wynoszona na piedestał świętości w gockim kraju. Plotki o beatyfikacji Lecha Kaczyńskiego wciąż są dementowane przez oficjeli. I wciąż żyją. Zaś miesięcznice smoleńskie oddają mu nieustający hołd.

piątek, 7 czerwca 2019

Koniec medycyny współczesnej.

Pisałam już o tym czterowierszu przy okazji epoki solarnej, ale nie szkodzi przypomnieć ustalenia.
W poniższym kwadrynie występuje wyraźne wskazanie na system Trithemiusa i jego aniołów planetarnych patronujących anielskim latom, a dla nas ludzi wiekom. Mowa w nim jest bowiem o epoce Księżyca. Ponadto akurat ta wróżba zawiera rzadki smaczek, mianowicie podaje nazwisko bohatera swojej epoki. I z tego powodu bywa często cytowana.

XXV.
Perdu trouvé caché de si long siecle,
Sera pasteur demy Dieu honnoré:
Ains que la Lune acheve son grand siecle,
Par autres vents sera deshonnoré.

1.25
Zgubionego znalezionego ukrytego za jakże długiego wieku,
Będzie pasterz pół Bogiem czczony:
Tak, jak Luna dopełnia swą wielką epokę,
Przez inne wiatry zostanie czci pozbawiony.

Zresztą jest możliwy drugi wariant zapisu (bez akcentów) i tłumaczenia 1 i 2 wersu, który brzmiałby analogicznie w treści tak: „Zgubione odkryte ukryte za jakże długiego stulecia, Będzie pasterz pół Bóstwem czcił:” Pozostaję przy wersji z pierwszego bardzo starannego i przemyślanego wydania „Proroctw”.

Wielka epoka Księżyca”, „długi wiek” to zapewne długi rok anielski, trwający 354 lata i 4 miesiące. Jak podają obliczenia Trithemiusa trwał on od 1527 do 1881 roku. Dr Guinard i inni badacze francuscy ustalili, że koniec panowania ostatniego anioła Słońca, który nastąpił po Lunie, wypada w 2242 roku. Jest on równoważny z powrotem na tron anioła Saturna i nastaniem złotego wieku, a także z „wielką liczbą 7”, czyli siódmym tysiącleciem, tj. 6001 rokiem od stworzenia świata w żydowskim kalendarzu. Jeśli znamy datę końcową, terme prefix, łatwo jest ustalić początek wieku Słońca, zwyczajnie odejmując od 2242 roku 354 lata i 4 miesiące. Otrzymujemy wtedy 1887 rok i 8 miesięcy, jako zakończenie panowania Luny-Księżyca i automatycznie początek epoki solarnej.

Wyżej zacytowany czterowiersz zdaje się potwierdzać owo obliczenie.
Otóż wielu komentatorów połączyło tajemniczego pasterza (pasteur, w języku francuskim znaczy też: pastor) z Ludwikiem Pasteur, który wynalazł penicylinę, remedium na niewidzialne gołym okiem bakterie! Zmieniło to medycynę współczesną diametralnie, a antybiotyk „czci się” niby lek na wszelkie bolączki. Dawne osiągnięcia medyczne poszły w zapomnienie i są lekceważone, bytując w cieniu bóstwa Szczepionkowego i Antybiotykowego. Wyniki jego prac stały się fundamentem rozwoju nauk mikrobiologicznych, których rozkwit przypadł na epokę solarną i kwitnie w naszych czasach niepodważalnie.
Wikipedia podaje, że Instytut Pasteura został założony w dniu 4 czerwca 1887 roku, a zaczął swoją działalność 14 listopada 1888 roku. W takim razie jest to moment „dopełnienia wielkiej epoki lunarnej”, która w ten sposób i w tym momencie przekazała berło władzy aniołowi Słońca.

Według obliczeń Roussata, które znał Nostradamus, opartych na Euzebiuszu, wejście Słońca na tron przypadło w 1887 roku, co odpowiada w niewielkim przybliżeniu dacie wywiedzionej z Pierwszej Chronologii Nostradamusa.

Autres vents, inne wiatry, próbuje się czytać jako: autres gents, inni ludzie, widząc tu licznych niedowierzających odkryciom Pasteura. Ta interpretacja jest naciągnięta, gdyż komentatorzy przyjęli, iż przepowiednia już się całkowicie wypełniła. Tymczasem uważam, że zupełnie nie! Bowiem owe wiatry to początek cykli planetarnych wielkich koniunkcji odbywających się przeważnie w znakach żywiołu powietrza nieomal do końca ery Słońca, począwszy od 2020 roku.

Wróćmy do dat.
Triumf szczepionek, pasteryzacji i penicyliny zaczął się w momencie końca „epoki Księżyca”, a zatem w podobnym okresie, o czym mówi 3 wers kwadrynu, czyli na końcu kolejnego cyklu anielskiego ten rodzaj leczenia straci wartość i uznanie. Miałoby się to zatem wydarzyć około różnie ustalanego terminu odgórnego, 2235/43 roku, gdy anioł Słońca ustąpi aniołowi Saturna. A jednak ten wniosek, acz słuszny nie jest ostateczny.

W tym momencie dziejowym możemy już tyle z owej przepowiedni zrozumieć, iż podobnie jak mikrobiologia, antybiotyki i szczepionki zyskały niepodważalny prym w medycynie solarnego wieku, to jakieś tajemnicze wpływy, trendy, jak również tragiczne doświadczenia epidemiczne i katastrofalne zniszczenia pozbawią ową wielbioną medycynę dotychczasowej czci i poszanowania.
1 wers daje się rozumieć na tyle wielorako, że możemy już sobie dopowiedzieć, iż to, co na początku było zbawczym odkryciem, na koniec stanie się skrytą zgubą dla chorych i leczonych za pomocą mikrobiologicznych wynalazków, pasteryzacji zastosowanej do mleka, antybiotyków tysięcznej generacji, szczepionek z dodatkiem metali ciężkich. W zamian być może zrodzi się coś nowego i niezwykłego, i zdetronizuje mikrobiologię do cna. Gdzie? Na wschodzie Europy, w monarchii lunarnej (3 wers).
O dokładnym czasie tej detronizacji mówi 2 wers: nauka odkryta przez Pasteura będzie czczona przez połowę epoki boga słonecznego [pół-Boga], czyli mn. w. 177 lata i 2 miesiące!

Dodajmy zatem. Rachunek jest prosty:
1887 i 8 miesięcy + 177 lata 2 miesiące daje 2064 rok i 10 miesięcy, blisko 2065. Otrzymujemy datę pojawienia się Tęczy i potopów zatapiających większość kontynentu od południa i zachodu ku wschodowi. Którą już otrzymaliśmy badając czterowiersz 1.17.

Podam jeszcze, jako puentę przepowiednię z Prawdziwej Prognozy za 1567 rok, prozą, którą kocham specjalnie z racji tego, że nasz Autor opisuje tam szczegółowo czas rozliczeń i zmian mentalności społecznej w jakimś miejscu w Europie, które zachowa bardzo długo prawo i porządek u siebie. Nim wszystko zostanie zburzone przez „katastrofę od fal”. Zdanie pochodzi z wróżby na wrzesień. Posłuchajcie:

Czas grozi nam pogodą pochmurną i dżdżystą, i wilgocią wraz z niedobrym ochłodzeniem. Najbardziej krzepcy w opieraniu się zębowi czasu i starzy nieustępliwi, będą mocno chorzy, wręcz to lekarze stracą wtedy całe rozeznanie, jeśli nie pomogli kunsztem kowali, od których będą zmuszeni pożyczać w to miejsce receptę. Lud zejdzie się, by wykonać egzekucję pewnej wielkiej miary, która spowoduje cudowne rozradowanie. Wiatry staną się jakże porywiste, które oddadzą bezlik odkrytych domów.”

Wzmianka o dżdżystej pogodzie sugeruje okolice czasu pojawienia się Tęczy, czyli począwszy od 2060 roku. Kunszt kowalski to aluzja do naszej współczesnej medycyny, bezradnej do tego stopnia, że zamiast leczyć chorobę sięga do sztuki chirurgicznej wymieniając chore narządy, zamiast je leczyć. Także aluzja do danielowego "pomieszania gliny z żelazem", czyli kto wie, cyborgizacji człowieka. Owa egzekucja wielkiej miary będzie odwróceniem się całkowitym od proponowanych rozwiązań, być może będzie to jakiś akt zniszczenia dziwacznych wynalazków. No, i mamy na koniec ogromne wiatry...


poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Data II wojny światowej w czterowierszach Nostradamusa

Michel Nostradamus podał wiele dat ważnych wydarzeń, choć większość z nich zaszyfrował. Różnymi, rachunkowymi bądź astrologicznymi sposobami. Przeważnie odkrywa się je po fakcie. Ale kilka z nich udało się obliczyć wcześniej. Tak było na przykład z II wojną światową.

Każdy prawie o niej słyszał, bądź rzuciła mu się w oczy sławna i często powtarzana przepowiednia, zawarta w III centurii „Proroctw”.

LVII.
Sept fois changer verrez gent Britanique,
Taints en sang en deux cens nonante an
Franche non point par appuy Germanique
Aries doubte son pole Bastarnan.

3.57
Siedemkroć ma się zmienić ujrzycie ród brytyjski,
Ubroczony we krwi w dwieście dziewięćdziesiątym roku
Frank [ukryte: wolna Francja] wcale nie przez oparcie germańskie
Aries wątpi [ukryte: podwójnie] swemu biegunowi Bastarniańskiemu [ukryte: bękarciemu].

[Też: Ares zdwaja wątpliwie swój biegun Bastarniański].

Niezbędne uwagi tłumacza

Franc, franche dosłownie znaczy: wolny, wolna, może jednak też znaczyć Frank, czyli Francuz, lub Francja (France, jak w niektórych edycjach), przez podobieństwo pisowni i tak jest tłumaczone.
Aries (łac. znak Barana) gdzieniegdzie w pierwszych wydaniach pisany bywa Ares (greckie imię boga wojny Marsa), lub nawet Ariez (podobne do: aryjscy, Ariowie).
Baran jest w dodatku znakiem Francji.
Wątpi (doute) w kolejnych edycjach zmieniono na doubte, co łączy wyrazy wątpić i dublować, (czyli daje sens podwójnej utraty wiary i złamanego słowa honoru).
Bastarnami nazywali Rzymianie ludy osiadłe niegdyś nad Wisłą. Dodatkowo fr. bastard znaczy bękart, naturalny potomek, nazwa pisana: Bastarnan zawiera więc ukryty człon: bękarci.
Dalej wyraz biegun, po francusku pole, w innych czterowierszach nader często ukrywa nazwę Polski. Poniekąd, patrząc na mapę Europy, łatwo można zrozumieć ten szyfr. Polska była i nadal jest najdalej na wschód i północ wysuniętym krańcem, wręcz biegunem katolickiej Europy.
Jeśli wziąć zaś pod uwagę ukrytą treść: Polska bękarcia, odrzucona, potraktowana lekceważąco, to rodzi się wniosek, że chodzi o to, że mieliśmy jednego niewdzięcznego króla z Francji, Henryka Walezego, któremu zresztą Nostradamus poświęcił kilka przepowiedni, opisując też jego ucieczkę do Paryża i wielkie rozczarowanie, jakie po sobie zostawił w dalekim kraju (Piszę o tym w innym artykule). Natomiast w czasie II wojny zostaliśmy podwójnie opuszczeni i zdani na łaskę wojny, przez kraje zachodnie (Anglię i Francję) deklarujące wcześniej pomoc militarną w razie zagrożenia.

Analizy przepowiedni

Czytając powierzchownie powyższy czterowiersz stwierdzono, że aby odnaleźć datę wojny, w którą miała zostać zaangażowana Wielka Brytania, należało ustalić datę pierwszego „ubroczenia krwią” w Anglii. Zapewne w starciu z Francją. Pod uwagę wzięto oblężenie twierdzy la Rochelle w 1628 roku, w którym flota angielska poniosła ostatecznie klęskę swej interwencji w walce hugenotów z katolickim królem Francji, Henrykiem IV Burbonem. Z takiego rachunku wynikło, że do 1918 roku Anglia zmieniła siedem razy stosunki z Francją (raz sprzymierzeńcze, a raz wrogie). Była to jednak data końca I wojny światowej, a nie jej wybuchu!


Przy uważnej lekturze stwierdzono, że komentatorów zwiódł brak przecinka w 1 wersie. Nostradamusowi chodziło o zmiany w rodzie brytyjskim, czyli w rodzie królów angielskich. Okazuje się, że wydarzeniu, które jest kluczem do tego czterowiersza wizjoner poświęcił sporo uwagi w centuriach. Było to stracenie panującego króla Karola I Stuarta, w styczniu 1649 roku. Ród królewski został wtedy po raz pierwszy w historii ugodzony do krwi.
Licząc od tej właśnie daty komentatorzy dopatrzyli się 6 ważnych zmian dynastycznych, czy też quasi-dynastycznych, takich jak na przykład powrót dynastii Stuartów do władzy w 1660 roku. A po dodaniu do niej 290 lat otrzymano 1939 rok, w którym miało dojść do przepowiedzianego ubroczenia we krwi. Nie Anglii, ani jej panującego rodu tym razem, lecz Francji sprzymierzonej haniebnie z Niemcami, Niemiec i krajów wschodniej Europy.

Ustalenie daty

To na tej podstawie niemiecki wielbiciel Nostradamusa, zwykły urzędnik pocztowy, C. Loog ogłosił w prasowym artykule tuż po zakończeniu I wojny, że w 1939 roku wybuchnie kolejna wielka wojna w Europie. Ustalił także, że weźmie w niej udział Polska (pole Bastarn), Francja, (czyli kraj spod znaku Ariesa-Barana), Niemcy (oparcie germańskie) oraz oczywiście Wielka Brytania (naród Brytyjski).
Następnie proroctwo to włączył doktor H.H. Kritzinger do swojej książki „Mystenen von Sonne wid Seele” (Tajemnice słońca i duszy), wydanej w 1922 roku. To ta książka i przepowiednia spowodowała, że Goebbels wpadł na pomysł, aby użyć wybranych i „ufryzowanych” czterowierszy w wojnie propagandowej na froncie i w krajach okupowanych. Zresztą nie był w tym pierwszy, bo już Otto Bismarck w wojnie prusko-francuskiej w 1870 roku posłużył się tym sposobem. W celu złamania ducha walki u Francuzów.

Dalsze wnioski

Gdy za boga Aresa uznać Adolfa Hitlera, wszczynającego II wojnę to można wyczytać, iż Niemcy po zajęciu ziem polskich, za Wisłą osłabną i tam na „wschodnim biegunie” rozpocznie się jej koniec.
Francja zaś, mimo paktu z Niemcami (oparcie germańskie) wyzwoli się wbrew niemu (nb. ruch generała de Gaulle`a nosił nazwę Wolna Francja, co Nostradamus skwitował jednym genialnie użytym wyrazem Franche). Zresztą stanowisko i nazwisko generała, a nawet jego przezwisko podał również w innych miejscach. Generał był jego wielkim ulubieńcem i dumą serca prawdziwego francuskiego patrioty.

Tę samą datę rozpoczęcia II wojny światowej Nostradamus potwierdził jeszcze raz w innym czterowierszu. Mało tego, dodał do niej wskazówki do odnalezienia daty kolejnych podobnych wzburzeń w Europie!

LI.
Chef d'Aries, Iupiter, & Saturne,
Dieu eternel quelles mutations?
Puis par long siecle son maling temps retourne
Gaule & Italie, quelles esmotions?

1.51
Przywódca Barana, Jowisz i Saturn,
Boże wieczny co za zmiany?
Później w trakcie długiej epoki ich podły czas wraca

Francji i Włoch, jakież wzburzenia?

W 1 wersie wymienione są planety, które miały odegrać ważną rolę w horoskopie owych nieopisywalnych zmian. Astrologowie dobrze to wiedzą już od starożytności, że wielkie królewskie koniunkcje, czyli cykliczne zetknięcia się dwóch olbrzymów naszego Układu, Saturna i Jowisza przynoszą często ważne dla kraju czy świata zdarzenia. Jeśli w taką koniunkcję wmiesza się jeszcze złoczynny Mars, rządzący znakiem Barana, to wypadki mogą przybrać gwałtowny krwawy obrót i wojenny charakter.

Astrologiczne znaki wielkiej wojny

W latach 1940/41 miała miejsce bardzo rzadka, a przez to znacząca, długotrwała, trzykrotna wielka koniunkcja Jowisza i Saturna w znaku Byka [Byk jest znakiem przypisywanym przez astrologów Polsce]. W czasie, gdy oświetlił ją z naprzeciwka Mars w Skorpionie (znaku swojej władzy) Niemcy (dawniej uważane przez astrologów za ukonstytuowane w znaku Barana, ponadto rządzone przez wodza głoszącego ideę aryjskiej wyższości, Chef d'Aries) wszczęły wojnę z Rosją (będącą spod znaku Skorpiona, również domeny Marsa).

Dwa ostatnie wersy powyższego czterowiersza odnoszą się do innej, zapewne trzeciej wojny w Europie, o czym napiszę w osobnym artykule.