Księżyc Wschodu i Słońce Zachodu
Nostradamus snuje swoją opowieść
wychodząc z miejsca i czasu, w którym mieszka i pisze, z
niewielkiego obszaru słonecznej Prowansji. To jest jego mikrokosmos.
Stopniowo poszerza widnokrąg, sięga poza granice najbliższych
krain i regionalnych stolic, do krajów sąsiednich, Niemiec,
Niderlandów, Austrii, Anglii, Włoch, Hiszpanii, Grecji. Morze
Śródziemne oddziela go od wielkiego duchowego adwersarza
europejskiej kultury, arabskiego mahometanizmu. Jego istnienie
nakreśla ramy spojrzenia poza widnokrąg Europy, na południe ku Afryce i i na wschód ku Azji
Mniejszej, gdzie rozciąga się imperium Osmańskie.
Stosunkowo rzadko spogląda ku Północy,
gdzie jednak toczą się ważne procesy, dlatego ich nie pomija.
Rosja, podobnie jak Stany Zjednoczone Ameryki, zacznie tworzyć
mocarstwo, które zaważy na historii świata w przyszłości.
Główną partnerką Nostradamusa jest
jednak Francja, do której wzorem biblijnych proroków zwraca się
jak do najbliższej, choć niezbyt wiernej kobiety. „Francjo,
zapamiętasz moje słowa”, „Francjo, nie uwierzysz mi”,
„Francjo, strzeż się”. Te wezwania to nie tylko retoryczne
figury i stylizacja, jest w nich prawdziwe uczucie, wyrażane także
okrzykami żalu i smutku: „Och, jakaż żałość! Niestety!”
Polska miała jednego króla z Francji, Henryka Walezego, stąd w Centuriach znalazła się historia jego „polskiego epizodu” z 1574 roku opisana w czterowierszu 7.35.
Polska miała jednego króla z Francji, Henryka Walezego, stąd w Centuriach znalazła się historia jego „polskiego epizodu” z 1574 roku opisana w czterowierszu 7.35.
Dalekomorskie
rybactwo zacznie skarżyć się, opłakiwać,
Dokonanie wyboru,
zmyleni będą w ciągu tego wieku:
Nawet z nimi nie
zechce pozostać,
Zwiedziony będzie
przez tych o własnej mowie.
Polska jest tu nazwana grande pesche,
co dosłownie znaczy "wielkie rybactwo", albo "dalekomorski połów",
ponadto pesche (rybactwo) zawierające litery z nazwy Polska, P-S-K
(ch) jest symbolem rybackiego zawodu św. Piotra, innymi słowy
oznacza kraj katolicki. Byliśmy daleką krainą leżącą nad
jeszcze dalszym morzem, do której udał się syn Francji,
pozwoliwszy się złowić tym, co szukali właśnie króla. Ten sam
wyraz pisany z akcentem, peché znaczy: grzech. Rybactwo złowiło
popsutą rybę, król nie grzeszył cnotliwością i wielce gorszył
polskich możnych swoimi obyczajami, stąd żal z powodu złego
wyboru. Czterowiersz zawiera umiejscowienie w czasie, „stanie się
to jeszcze w tym wieku”, tj. w XVI. Dzieło Nostradamusa ukazało się w 1555 roku.
Ma też „ciąg dalszy” w innym czterowierszu, 3.55:
W roku, gdy jedyne oko we Francji zapanuje,
Dwór będzie w
jakimś wielce przykrym zamęcie:
Wielki z Blois swego przyjaciela zabije
Rząd wpadły w
biedę i zwątpienie podwójne.
Tu Walezy występuje jako „jedno oko”
(ew. jakieś oko), syn Henryka II, który zginął ugodzony kopią w oko.
Po śmierci brata był już ostatnim królem z rodu Walezjuszy. Dwór
polski po jego ucieczce musiał ogłosić bezkrólewie i nową
elekcję. Jego przyjacielem można nazwać Ligę Katolicką we
Francji, na której czele stał Henryk Gwizjusz, pretendent do tronu.
Został zabity na zlecenie króla z Blois, jawnie sprzyjającego
hugenotom. Rozpoczęło to okres wojen religijnych we Francji,
ciągnących się ponad pół wieku.
Napoleoński lunatyzm
Początek XIX wieku przyniósł ogromne
przetasowania w Europie, za sprawą wcielonego „boga wojny”
Napoleona Bonaparte. Nostradamus poświęcił mu nadzwyczaj wiele
uwagi, podziwiając jego geniusz i odwagę, ganiąc jego
„nieludzkość”, srogą ambicję i upór. Wspomina o nim w 10.24,
że będzie wielkim wysiłkiem cudzoziemców niezwyciężony, i w
tych cudzoziemcach (wyjątkowo nazwanych forens, a nie estrangers,
obcokrajowcy, jak wszędzie indziej, co zawsze wiąże się wtedy z
Germanami) możemy domyślać się Polaków.
Pojedynek z koalicją mocarstw Europy
("wielkim zgromadzeniem") przywołał w czterowierszu 1.82 obraz Rosji
ingerującej na ziemiach należących do Austrii, i wielkiej bitwy
pod Austerlitz armii francuskiej z wojskami cara Aleksandra I.
Kiedy kolumny
drzewców wielka drżąca,
Od Auster wiedzie,
pokryta czerwienią bogatą:
Tak wielu odejdzie
poza wielkie zgromadzenie,
Ma zadrżeć Wiedeń i kraina Austriacka.
2 pierwsze wersy można czytać na
różne sposoby. Wszystkie odczyty są prawdziwe, a opowiadają
historię z dwóch różnych punktów widzenia, zmierzających do
konfrontacji przeciwników. „Kiedy kolumny drewniane wielka drży”
– Kiedy postawią drewnianą gilotynę królowa [albo wielka
Francja] zadrży targnięta wiatrem rewolucji. „Z południowym
wiatrem cierpkiego przewodnictwo pokryte czerwonym drukiem gazetowych rubryk”.
Z południa pod Austerlitz (z południowym wiatrem) nadciągnie
twardy przywódca, przynoszący ze sobą nowe rewolucyjne idee i
prawa.
Czas przed ruszeniem na Rosję nagle
zaczął być zły. Nostradamus w kilku czterowierszach sugeruje
działanie klątwy, rzuconej przez papieża (Grzmiącego Jowisza) na
Napoleona. Także w czterowierszu 1.88:
Boska bieda
zaskoczy wielkiego Księcia,
Krótko przedtem
kobietę poślubi,
Jego poparcie i zaufanie od razu nadejdzie uszczuplone,
Rada umrze za
głowę ostrzyżoną.
[Też: Doradca umrze zamiast głowy ostrzyżonej]
[Też: Doradca umrze zamiast głowy ostrzyżonej]
Jednym z określeń Napoleona w
Centuriach była „głowa ostrzyżona”, gdyż nie nosił modnej
jeszcze w czasach rewolucji peruki. Po rozwodzie z Józefiną
Beauharnais ożenił się z Marią Luizą, córką cesarską, aby
dostąpić wyższych koligacji i stąd Nostradamus zwie go „wielkim
księciem”. Po ślubie zaczął się okres klęsk, a Fouché i
Tayllerand zaczęli intrygować przeciw niemu. Mimo to wyruszył na
podbój Rosji, lekceważąc ostrzeżenia.
Jeden z jego doradców, organizator
wywiadu na ziemiach litewskich, Polak, książę Aleksander Sapieha
usiłował daremnie dotrzeć do Cesarza ze swoimi niewesołymi
konkluzjami na temat przyszłości kampanii rosyjskiej. W 2.99
Nostradamus mówi na ten temat:
Terytorium
Rzymskie, które mogło objaśnić wróżbę,
Przez ród Galijski
zanadto będzie uciskane:
Wysiłki zarządzone przez Napoleona, a
nałożone na polskie społeczeństwo przerastały możliwości
odpowiedniego zorganizowania wojsk i wymaganego zaopatrzenia.
Francuzi nie zdawali sobie sprawy ani z potęgi nieprzyjaciela, ani z
surowości kontynentalnego klimatu, a nadchodziła jesień i zima.
Można było przewidzieć, że ekspansja poza terytorium Polski,
przyłączonej właśnie do „rzymskiego cesarstwa” Napoleona
przyniesie klęskę i ruinę odradzającej się państwowości
polskiej. A za jej pośrednictwem całemu imperium napoleońskiemu.
Nie udało się Sapieże nawet ostrzec, gdyż jego usiłowania
zostały zablokowane przez obóz księcia Poniatowskiego i generałów
otaczających cesarza. Poza tym we wrześniu 1812 roku, tuż przed
wymarszem wojsk na wschód nagle zmarł z powodu przypadkowego
zakażenia krwi (rada/doradca umrze). Ostatnie miesiące jego życia
były konfliktowe i ciężkie, jakby pod naporem złych sił, które
sprzysięgły się chronić szaleństwo Napoleona. Ostatnie zdanie
Conseil mourra pour la teste rasee, można odczytać: „doradca umrze
zamiast głowy ostrzyżonej”. Książę Pepi, popierający projekt ruszenia na
Moskwę, adwersarz Sapiehy, zginął potem w nurtach Elstery.
Pierwsza faza kampanii rosyjskiej
została opisana w czterowierszu 1.33:
Przy jednym wielkim
moście z równinnej przestrzeni,
Wielki lew siłami
Cezarejskimi,
Przyjdzie obalać,
wyjąwszy stolicę rygorną,
Ze strachu bramy
będą mu odemknięte.
Mostem Nostradamus zwał pakty
międzynarodowe. 14 lipca 1812 roku miało miejsce w Wilnie uroczyste
odnowienie Unii Polski z Litwą, krajów z wielkiej równiny,
rozciągającej się aż do „chińskiej stolicy” Moskwy (nazwanej
tak przez Napoleona w epopei „Wojna i pokój” Lwa Tołstoja, nb.
też „wielkiego lwa”).
„Wielki Lew”, gdyż Napoleon
urodził się pod znakiem Lwa. Porównany do Cezara, gdyż podobnie
do Juliusza Cezara dokonał zamachu i przejął w państwie
dyktatorską władzę, jako jedyny konsul, a potem cesarz. Będzie
obalać obronę rosyjską dość łatwo, aż po wygranej bitwie na
polach Borodino dotrze do bram Moskwy. Zastanie jednak „gród
rygorny” posłusznie i zgodnie z rozkazem dowództwa opuszczony przez jego
mieszkańców i spalony rękami wypuszczonych więźniów. Otwarte
bramy pozwoliły wojskom francuskim wejść w pułapkę.
Czterowiersz 2.99 mówi o dalszym biegu
wypadków tak:
Lecz nacja Celtycka
przestraszy się w owej chwili,
Boreasza, flota zbyt
daleko nim pchnięta.
Boreasz, bóg wiatrów, jest także
nazwą wiatru północnego (nb. są tacy, którzy uważają, że
mityczna Hiperborea znajdowała się na dzisiejszych terenach Rosji).
Wiatr północny pchnął Celtów z powrotem na południe i dalej, aż
na wyspy, Elbę, potem św. Heleny.
A oto dzieje z czasu owej
dziejowej wichury, opisane w 4.75:
Skory do bicia
spowoduje odstąpienie,
Przeciwny wódz
zdobędzie zwycięstwo:
Ariergarda wejdzie
w defensywę.
Słabnących śmierć
na białym terytorium.
Białe terytorium to zimne śniegi na
rozległej równinie Białej Rusi (blanche terre). Stary Kutuzow wycofał się ze
swoją armią w przepastne głębie Rosji, unikając wyniszczających
bitew i poczekał, aż sprawy same, siłą natury się rozstrzygną.
I tak tyły armii Napoleona nagle stały się frontem, uciekającym
przed lodowatym podmuchem północnej zimy i dramatycznie broniącym
się przed atakami uzbrojonego chłopstwa.
Blask cesarski Napoleona przyćmił
tylko na chwilę księżycowe światło Carskiego Orła, o czym mówi
czterowiersz 8.85:
Wysiłkom Akwilonu
Nanat przesłoni światło,
Potem zduszony w
łożu bez pomocy.
Akwilon to północna Rosja z godłem orła, której światłem jest Księżyc. Armia Napoleona spod znaku Lwa, ze słonecznej Francji wyruszyła zaćmić Księżyc. Stąd można mówić o dziejowym zaćmieniu świateł w owych czasach. Za wyrazem Nanat (bądź z innych
wersji Nanar) ukrywa się Napoleon Bonaparte (NApoleon boNAparTe). Ostatni wers odnosi się do tajemniczej śmierci Napoleona, i jak widać zawiera sugestię, że nie był to zgon naturalny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz