Przepraszam Czytelników zainteresowanych tematyką tego bloga za długie milczenie. To nie dlatego, że temat się wyczerpał. Wręcz przeciwnie, wiele się wyjaśniło i wyjaśnia, co mam nadzieje opisać w wolnej chwili.
Tymczasem pogłębiam swoją wiedzę astrologiczną i badam metody dawnej klasycznej astrologii, jaką posługiwał się Nostradamus. Pierwsze moje przewidywania oparte na ich bazie spróbowałam zastosować do odbywających się niedawno w Polsce wyborów prezydenckich. Czy ich wynik zapisany jest w gwiazdach? Tak. Udało mi się przewidzieć dwa razy kto wygra głosowanie. Co nie było takie łatwe, śledząc podobne wypowiedzi znanych polskich astrologów. Wypowiadali się dwojako, typując pół na pół i do końca nie dając jasnej odpowiedzi kto wygra. Własne nadzieje i przekonania polityczne, czyli emocje mogą zaciemnić osąd, który w astrologii powinien być zawsze bezstronny, jak diagnoza lekarska robiona na podstawie wyników badań.
Prognozy zamieściłam na innym moim blogu Transwizjon i można się z nimi zapoznać. Nie ukrywam, że posiłkuję się też tym, czego nauczył mnie Nostradamus.
poniedziałek, 13 lipca 2020
sobota, 29 lutego 2020
Odkrycie Plutona przepowiedziane przez Nostradamusa
Wstęp: Ewa Sey
Kolejną planetą transsaturniczną w Układzie Słonecznym jest Pluton, odkryty w XX wieku. Ponieważ orbita Neptuna wykazywała „zaburzenia”, czyli teoretyczne obliczenia nie pokrywały się ściśle z obserwacjami na niebie, astronomowie – tak jak to było przy Uranie – poszukiwali nieokreślonej planety X, która wpływałaby znacząco na odchylenia w położeniu Neptuna. Jej dwa sugerowane położenia obliczył wcześniej amerykański matematyk i astronom Percival Lowell, który ufundował także obserwatorium zajmujące się poszukiwaniami planety X. Uważano, że będzie to jakiś olbrzym, co nie zostało potwierdzone. Późniejsze badania Układu już przez sondę Voyager pomogły zrozumieć, że wielkość Neptuna była nieco przeszacowana, co wpłynęło na takie przekonanie uczonych.
Odkrycia dokonał amerykański astronom
Claude Tombaugh w arizońskim Obserwatorium ufundowanym przez
Lowella, w dniu 18 marca 1930 roku, na zdjęciach nieba zrobionych w
styczniu tamtego roku. Jednak dopiero odszukanie i moment
sfotografowania obiektu na niebie już po analizie wcześniejszych
zdjęć astrologowie uznali za moment odkrycia nowej planety dla
naszej zbiorowej świadomości.
Mimo, że Pluton jest maleńki,
mniejszy nawet od ziemskiego Księżyca, co spowodowało, że
odebrano mu status planety, a przyznano miano planety karłowatej
(wraz z Eris i Ceres, jego sąsiadkami w kosmosie), to jego
astrologiczne oddziaływanie ma ogromną siłę. Zgodnie z imieniem
rzymskiego boga piekieł, położony na skraju Układu i najdalej od
Słońca, pozostaje lodowato zimnym i poniekąd okrutnym władcą
śmierci, która jest końcem i jednocześnie początkiem nowego
życia. Zawiaduje procesami przemian ludzkiej zbiorowości i systemów
zbiorowych posługujących się przemocą i kontrolą jednostki,
wywiera wpływ na globalne zjawiska, także te przyrodnicze,
manifestując ogromne katastrofy pochłaniające wiele istnień. Jest
ponury, budzący strach, okrutny i bezlitosny, gdy zmierza do
przemiany, jednak gdy już się ona dokona otwiera bramę nowemu
życiu w odrodzonej, oczyszczonej i zdrowej formie.
Tak jak Uran został odkryty w 1781
roku blisko Rewolucji Francuskiej i Amerykańskiej, co uważa się za
zamanifestowanie się jego charakterystycznego wpływu na ludzkość
i rozwój cywilizacji, która zaczęła odtąd zaznawać ogromnego
przyspieszenia; Neptun włączył się do spółki od 1846 roku w XIX
wieku, w którym wynaleziono fotografię, podstawy nowoczesnej
biochemii, fale radiowe i elektryczne, a także modny był mesmeryzm
i spirytyzm, tak Pluton swoim pojawieniem się w latach 30. XX wieku
zapowiedział ruchy totalitarne, uformowanie się koncepcji
faszystowskiej, II wojnę światową, użycie przeciw ludziom bomby
atomowej, a potem długotrwałą zimną wojnę.
Patrice Guinard:
Czterowiersz I 84: odkrycie Plutona
I 84
Lune obscurcie aux profondes tenebres,Son frere pasle de couleur ferrugine: Le grand caché long temps sous les latebres, Tiedera fer dans la playe sanguine. |
1.84
Luna przyćmiona w głębiach
mrocznych,
Jej brat pobladły z barwy
żelazistej:
Wielki ukryty długi czas za ich
skrytościami,
Wystygnie żelazo w ranie krwawej. |
Tłumaczenie: Ewa Sey
Ref: Les
Propheties (Lyon, 1555, kopia z Wiednia w Austrii).
Warianty z kopii Albi: jego brat passe (przechodzi, mija);
plaie (plaga).
Horoskop odkrycia Plutona ustalono na
23 stycznia 1930 roku, w Obserwatorium Lowella w Flagstaff (Arizona),
godz. 21.00. Położenie planet, których dotyczy kwadryn: Księżyc
242° 04`, Słońce 303° 27`, Mars 289° 31`, Pluton 108° 14`.
Pierwsze dwa wersy są bezpośrednio inspirowane epigramami Ulricha von Huttena, a nie Georgikami Wergiliusza, jak proponuje Brind'Amour (1996, s. 165): „Bis petit obscurum et condit se Luna tenebris // Ipse quoque obducta pallet ferrugine frater”. („Dwa razy księżyc próbuje dotrzeć do ciemności, ukrywając się w mroku, a jego brat sam blednie, przyciemniony żelazistym kolorem”, w Poemata, red. Böcking, str. 233; por. CN 47, luty 2007). Jest to dzieło piszącego po łacinie poety niemieckiego, którego frazy można odnaleźć cytowane lub parafrazowane także w almanachach Nostradamusa.
Cały czterowiersz, zdaniem Vlaicu
Ionescu, opisuje horoskop wykreślony na 23 stycznia 1930 roku. Jest
to data pierwszych zdjęć wykonanych przez Clyde`a Tombaugha już po
odnalezieniu celu i miejsca poszukiwań: w owym kółku Księżyc
znajduje się pod horyzontem w IC (Księżyc zasłonięty głęboką
ciemnością); Słońce (Apollo, który uosabia Słońce, jest
bratem bliźniakiem Artemidy, która uosabia Księżyc) minęło
Marsa, czerwoną planetę związaną z żelazem, w trakcie 14 dni
(jej brat w kolorze żelazistym); Pluton długo niewidzialny
(Wielki ukryty długo pod cienistościami) pozostaje w
opozycji do Marsa (żelazo wystygnie w ranie krwawej).
Vlaicu Ionescu zwrócił uwagę, że w
datach ich kolejnych odkryć, Mars był w opozycji do każdej z
planet, o których mowa, co potwierdza astrologiczne znaczenie Marsa,
jako wyzwalacza, pobudzacza napięć. Ponadto, podobnie jak w
przypadku dwóch poprzednich horoskopów dotyczących odkryć Urana i
Neptuna, konfiguracja planetarna ilustruje godło, które zostanie
przypisane planecie, wraz z jej punktem kontrolnym, utworzonym przez
gromadę 5 planet, jej dwa rozgałęzienia, w kierunku Neptuna i
Jowisza, jego poprzeczny pręt, lekko przechylony (Księżyc i Uran)
oraz Pluton, niewidzialna planeta. Widzimy to odwzorowane na rysunku
horoskopu powyżej.
Zauważmy, że dodając ekliptyczne
pozycje Księżyca (242°) i Urana (8°), otrzymujemy przybliżony
czas trwania gwiezdnego obrotu Plutona. Z drugiej strony, jak zauważa
Ionescu, położenie ekliptyczne Plutona, 108°, ma wartość 9 razy
12 (miesięcy) słonecznych i 4 razy 27 (dni) księżycowych, co
wydaje się uzasadniać wybór księżycowych. Dodam, że równanie 9
x 4 = 108/3 potwierdza ideę troistości, która ogarnia ten
czterowiersz.
Gromada planetarna
Mars-Wenus-Merkury-Słońce w znakach Koziorożca i Wodnika, zmierza
w kierunku Urana, stąd anagram drugiej linii (którą podam jako
ciekawostkę): Son coeur l'espère: figer Uranus de fer. Jego
serce (serce Słońca) ma nadzieję: zamrozić Urana żelazem.
Łaciński termin latebra
oznacza „schronienie, kryjówka”, a grecki termin Aïdès /
aïdès wskazuje jednocześnie boga Zaświatów, Aïdesa (który
stanie się Hadesem), oraz jakość pozostawania niewidzialnym,
aïdes.
Vlaicu Ionescu zauważył, że
czasownik tiedera (wystygnie) jest anagramem tri-aïdé,
co może podkreślić potrójną opozycję Plutona, Marsa, Saturna i
grupy Słońce-Merkury-Wenus, ale także fakt, że Pluton jest
trzykrotnie ukryty: raz jako niewidzialna planeta (znacznie mniejsza,
niż Neptun i Uran), raz w godle, które go reprezentuje, i raz z
nazwy.
Pozostaje problem grand caché -
wielkiego ukrytego: dlaczego Nostradamus wymienił ten akurat
atrybut, skoro Pluton jest małą planetą?
W czterowierszach II 59, II 78, III 1
oraz we Wróżbie 39 z maja 1559 roku (Presages) występuje
kwestia wielkiego Neptuna, co sugeruje, że ta właśnie
planeta, a nie Pluton, jest protagonistą dwóch ostatnich linijek:
Neptun, długo niewidzialny, w pozycji dominującej na Ascendencie
przedstawionego powyżej horoskopu i w trygonie do Saturna, będzie
studził (tiedera) dysonans Marsa (żelazo) w
zgromadzeniu planet w Koziorożcu-Wodniku (dans la playe sanguine,
w krwawiącym odpływie).
Ta interpretacja wzmacnia status Plutona jako ukrytej planety,
ponieważ odtąd nie pojawia się już nawet wśród bohaterów
poświęconego mu czterowiersza.
Istnieje jednak inna interpretacja
rozważająca tym razem caché - ukrytego, nie bardziej
wielkiego, jako rzeczownik, odnoszącego się do przymiotnika
Wielki, grand. To sprowadza nas z powrotem do pierwotnej
interpretacji, ale sugeruje również, że Pluton, wielce ukryty
(grandement caché), trzykrotnie niewidzialny, może odtąd
pełnić funkcje „trzykrotnie wielkiego” Hermesa, a tym samym
zrodzić nowy hermetyzm, ten właśnie zainicjowany przez wieszcza z
Salon.
Jako, że pierwszy czterowiersz,
odnoszący się do pierwszej planety trans-Saturnicznej, Urana, był
zdominowany przez jedność, i podobnie jak drugi, odnoszący się do
drugiego trans-Saturnika, był opanowany przez dualność, trzeci,
odnoszący się do trzeciego trans-Saturnika jest potrójny. Ionescu,
który zauważył, że słowo rana, playe zaczyna się od
pierwszych dwóch liter Plutona (które są również inicjałami
obserwatorium, w którym odkryta została planeta, Percival Lowell),
nie zwrócił uwagi na to, że pierwsze litery wyrazów z pierwszego
wersu (3 dla planety, która wprowadza wers i 3 dla innych terminów,
jeśli pominiemy przyimek, nieistniejący w języku łacińskim)
tworzą anagram Plutona:
LUNe Obscurcie
aux Profondes Tenebres
= PLUTON
Nowy zbieg okoliczności, powie
sceptyk, którego zapraszam do sprawdzenia, czy w całym zbiorze
istnieje kolejny werset, który wypełniłby te warunki.
Więcej arytmetycznego pokazu zalet interpretacji Vlaicu Ionescu
„Trzy czterowiersze
tworzą jednostkę, a każda ścieżka wskazana dla jednego z nich
jest jednocześnie domniemanym zaproszeniem do podążania tą
ścieżką w odniesieniu do innych.” (Ionescu, str. 225)
W Eneidzie Wergiliusza
(10.175-177) występuje wróżbita, haruspik i astrolog, o imieniu
Asilas: „słynny tłumacz ludzi i bogów, któremu są posłuszne
(i objawiają się)
jelita zwierząt, gwiazdy na niebie, mowa ptaków i proroczych
piorunów”. Ten mityczny wróżbita jest protoplastą proroka z
Salon, ponieważ jemu także zostały objawione trzy gwiazdy nieba
dotąd nieznane. Dwa pierwsze wersy z trzech czterowierszy tworzą
akrostych ledwie zawoalowany: A E I A L S bądź Asilae
„Asilasowi”, któremu ta grupa czterowierszy jest zadedykowana.
Nazwy trzech planet trans-Saturnicznych
pojawiają się w poświęconych im czterowierszach: nazwa Neptuna
jest dosłowna, nazwy Plutona i Urana występują w zakodowanej
formie. Przydział nazw trzech trans-Saturników przez astronomów
miał absolutnie nieprawdopodobną historię, a funkcje
mitologicznych bogów ściśle pokrywają się ze znaczeniami, które
później zostały przypisane planetom przez astrologów. Równie
godne uwagi jest to, że emblematy, które obecnie reprezentują te
planety, mają bardzo dziwne podobieństwo do postaci tematycznych
sporządzonych w odpowiednich momentach ich odkrycia, co nie wydaje
się przypadkiem, by mogło uciec autorowi Centurii.
Numer czterowiersza I 84 (poświęcony
Plutonowi) wyraźnie wskazuje na czas trwania cyklu Urana (84 lata),
ale także fakt, że Plutona odkryto 84 lata po Neptunie. (I co
ciekawe, Neptun został odkryty 65 lat po Uranie, a Pluton 149 lat po
Uranie!).
Czterowiersz IV 33 (= 333) wskazuje
okresy dwóch innych planet i podkreśla ich harmonię: w
rzeczywistości 333 = 84 (Uran) + 249 (Pluton) = 165 (Neptun) + 2 x
84 (Uran).
Równanie okresów gwiezdnych (Uran +
Neptun = Pluton) jest niezwykłe, ponieważ przybliżenie jest
mniejsze, niż 0,1%. Liczba 333 jest również wartością około
dwukrotną okresu Neptuna (do 1,04%), co potwierdza fakt, że
czterowiersz wydaje się rządzić dwoistością, jak wykazałem
wcześniej.
Wreszcie, kwadryn VIII 69 (= 769),
poświęcony Uranowi, wskazuje czas trwania cyklu plutonicznego (249
lat), podobnie jak kwadryn I 84, poświęcony Plutonowi, wskazywał
czas trwania cyklu uranicznego.
Rzeczywiście 769 = 249 (Pluton) + 520
[lub jeszcze 84 (Uran) + 165 (Neptun) + 520], ta ostatnia liczba,
520, jest niczym innym jak sumą ekliptycznych pozycji 3 planet
podczas ich odkrycia: 84° 27` + 327° 05` + 108° 14` = 519° 46`, w
zaokrągleniu do 520°.
Początkowe litery pierwszych dwóch
wersów trzech czterowierszy poświęconych trans-Saturnikom tworzą
akrostych ASILAE, „Asilasowi”, dedykację wróżbicie i
jasnowidzowi, który jest trzecim z czterech etruskich wodzów
dołączających do wojsk Eneasza. Wiersz 175 10. pieśni Wergiliusza
zaczyna się od Tertius <ille hominum divumque interpres
Asilas>. Tak więc ostatni wers trzeciego czterowiersza
Nostradamusa, poświęconego Plutonowi, zaczyna się od litery T,
takiej jak Trzy, Trois (kwadryny), jak Troisième,
Trzeci (wódz wojenny, u Wergiliusza), jak Tyrreńczycy lub Toskanie,
mianowani w ten sposób przez Wergiliusza w celu oznaczenia Etrusków.
I dodając wartość liczbową (cyfry
rzymskie) innych liter wybranych przez Nostradamusa w celu
wprowadzenia pozostałych wersów, tj. DDVDL, otrzymujemy datę
pierwszego wydania Proroctw, a mianowicie 1555 ... A zatem
można odczytać akrostych łaciński zaszyfrowany przez
Nostradamusa: „<W hołdzie> Asilasowi <le> T
<oskańczykowi>, 1555”.
Jak widzimy, interpretacja wszystkich
tych trzech czterowierszy pokazuje, że Nostradamus znał nazwy 3
trans-Saturników, czas ich obiegów gwiazdowych i ich odpowiednie
pozycje ekliptyczne w dniach ich odkrycia.
O odkryciach innych transsaturników opisanych w artykule Patrice Guinarda mowa jest w dwóch wpisach poprzednich:
Odkrycie Urana przepowiedziane w Centuriach
Odkrycie Neptuna według Nostradamusa
O odkryciach innych transsaturników opisanych w artykule Patrice Guinarda mowa jest w dwóch wpisach poprzednich:
Odkrycie Urana przepowiedziane w Centuriach
Odkrycie Neptuna według Nostradamusa
niedziela, 23 lutego 2020
Odkrycie Neptuna według Nostradamusa
Wstęp: Ewa Sey
Odkrycie Neptuna było skomplikowane i pozostaje nadal owiane wątpliwościami tak, jak i charakter astrologiczny owej ogromnej gazowej planety, zawiadującej między innymi pomyłkami, zgubami, zbiegami okoliczności, a także iluzją, przeczuciami i inspiracją. O całej historii możemy poczytać choćby w artykule Wikipedii pod hasłem: Neptun.
Krótko mówiąc, badaczy poszukujących
dziewiątej planety Układu było kilku. Anglik John Couch Adams,
który wykonał obliczenia na podstawie zaburzonej orbity Urana, co
wskazywało na wpływ grawitacji nieznanego ciała kosmicznego.
Francuz Urbain Le Verrier, który zrobił w tym samym czasie
niezależne własne szacunki jego położenia. James Challis,
dyrektor obserwatorium w Cambridge, przeszukujący niebo w sierpniu i
wrześniu 1846 roku, w bezskutecznym oczekiwaniu na bliższe
wskazówki od Adamsa. Dalej pruski student Heinrich d`Arrest,
pracujący w berlińskim obserwatorium i Niemiec Johann Galle,
któremu oficjalnie tytuł odkrywcy przypisano, wraz obliczającym Le
Verrierem. Rywalizacja o pierwszeństwo odkrycia między Francją,
Anglią i Niemcami była tak bezpardonowa, że skradziono dokumenty z badań angielskiego Obserwatorium na długie lata.
Wypłynęły one dopiero ponad sto lat później, po śmierci
człowieka, które je zabrał i ukrył, a to gruntownie
zakwestionowało ustalenia.
Z tego powodu funkcjonuje przynajmniej
kilka różnych horoskopów odkrycia Neptuna, które możemy znaleźć
w internecie czy różnych publikacjach astrologicznych. Na ogół
jednak brany jest pod uwagę późny wieczór 23 września 1846 roku,
gdy astronomowie z Berlina, po przeczytaniu listu od Le Verriera,
ustawili teleskop według jego wskazówek i znaleźli na niebie
Neptuna bardzo niedaleko od obliczonej pozycji. A wnioski z tzw.
Neptun papers, czyli odnalezionych w Obserwatorium w Greenwich
dokumentów badawczych, podważających pierwszeństwo owego odkrycia
berlińskiego, nadal nie są brane przez większość astrologów pod
uwagę.
Oto horoskop obliczony na północ 24 września1846 roku, w Obserwatorium w Berlinie.
Na 23 września 1846 w Berlinie, o
godz. 10.00 PM.
Oraz na 23 września 1846 w Berlinie, o
godz. 23.56.
Tym bardziej interesujący jest fakt,
iż Nostradamus dał dokładny opis układów planetarnych w
horoskopie odkrycia Neptuna, wraz z nazwą odkrytej planety i data,
jaką ustalili komentatorzy na tej podstawie dowodzi pierwszeństwa
Johna Challisa z Obserwatorium w Cambridge. Co zostało właśnie
zamaskowane, czy też dziwnie zakryte, powiedzmy, że przez mylący z
zasady wpływ samej odkrywanej wtedy planety, chcącej przedstawić
się ludzkiej świadomości.
O tych innych datach i horoskopach
opowiada dalsza część artykułu autorstwa Patrice Guinarda.
Czterowiersz IV 33: odkrycie Neptuna
XXXIII.
Iuppiter ioint plus Venus qu'à
la Lune
Apparoiffant de plenitude
blanche:
Venus cachée foubs la blancheur
Neptune,
De Mars frappé par la granée
branche.
4.33
Jowisz dołącza bardziej Wenus, niż
do Luny
Ukazującej pełność białą:
Wenus skrytej pod białością
Neptun,
Wskutek Marsa uderzony przez ziarnistą gałąź.
|
4.33
Jupiter ioinct plus Venus qu'à
la Lune,
Apparoiffant de plenitude
blanche,
Venu cachée fous la blancheur
Neptune,
De Mars frappée par la gravée
branche.
4.33
Jowisz dołącza bardziej Wenus, niż
do Luny
Ukazującej pełność białą:
Przybyłego skrytej za białością
Neptuna,
Z Marsa uderzonej przez rytą gałąź.
|
Pierwsze wydania nie zgadzają się w
treści 4 wersu: tekst z 1555 r. podaje „De Mars frappé par la
granée branche”, ale wydania z 1557 podają Venu
(przybyły) zamiast Venus (Wenus), „frappée”
(uderzona), gravée branche
(grawerowana gałąź), istnieje także wersja: granée
blanche (ziarnista biel) oraz usuwają przecinek po „Neptunie”.
Zdaję sobie sprawę, że dokładny
tekst tak oryginału, jak i tłumaczenia brzmi dość niezrozumiale dla współczesnego czytelnika. Pokusiłam się zatem o napisanie własnej uproszczonej
wersji, streszczającej zawartość w dostępniejszy sposób:
Jowisz bliżej
Wenus, niż Księżyca
Księżyc w pełni
świeci biało,
Wenus skryta poniżej białości Księżyca, a przy nim Neptun
Wenus skryta poniżej białości Księżyca, a przy nim Neptun
[Lub: Przybywa Neptun do
Księżyca, i niknie w jego białym świetle]
Mars uderza Księżyc i
Neptuna ciężkim, rytym konarem wskroś ziarnistej bieli.
(Tłumaczenie Ewa Sey)
Autor: Patrice Guinard
Paradoksalnie czterowiersz I 84, który wymienia wyraźnie nazwę Neptuna, pozostaje zagadkowy, ponieważ odnosi się do daty odkrycia, która nie jest tak ogólnie akceptowana. Analizowany tutaj horoskop odkrycia Neptuna został ustalony na 8 sierpnia 1846 roku, w obserwatorium Cambridge, około północy (0h10), na datę wybraną przez Vlaicu Ionescu (i którą mógł mieć na myśli Nostradamus), pomiędzy 4 a 12 sierpnia 1846 roku, a więc dniami, gdy planeta była obserwowana, dwukrotnie, przez angielskiego astronoma Jamesa Challisa (według Nigela Caldera, Nadchodzi kometa, Nowy Jork, The Viking Press, 1980; cytowanego przez Ionescu). Ze względu na ten czterowiersz i relację Challisa, Ionescu zainspirował się Alexandrem Centurio, który postawił horoskop na dzień 7 sierpnia 1846 z Neptunem i Księżycem na MC (w: Nostradamus. Der Prophet der Weltgeschichte, 1953; 1955, s. 94).
Wielebny James Challis, dyrektor
obserwatorium w Cambridge, w liście z 15 października 1846 roku do
gazety The Athenaeum (por. numer czasopisma 990 z 17
października, s. 1069) oświadczył, że zaobserwował planetę
Neptun (której nazwę zasugerował jako „Oceanus”) 4 i 12
sierpnia 1846 roku, bądź kilka dni po rozpoczęciu swych badań.
Dodał, że nie zawiadomił społeczności naukowej, ponieważ
uważał, że konieczna jest dalsza weryfikacja: „Odniosłem
wrażenie, że o wiele bardziej szczegółowe poszukiwania byłyby
konieczne, aby dać jakiekolwiek prawdopodobieństwo odkrycia”.
(por. „Wybrane fragmenty korespondencji dotyczące odkrycia
Neptuna” na stronie http://www.dioi.org/kn/neptune/corr.htm).
W tym symbolicznym dniu planeta,
połączona z Księżycem, znajduje się w stanie przesłonięcia
jego promieniami. Ponadto splot szczególnie niepokojących
okoliczności towarzyszących jego odkryciu dość dobrze zgadza się
z astrologicznym charakterem planety, a akta zawierające
korespondencję między Georgem Airy i Johnem Adamsem (i które
mogłyby poinformować o roli Jamesa Challisa w odkryciu Neptuna)
ponoć znikły z archiwum Obserwatorium w Greenwich.
Położenie planet wymienionych w
czterowierszu Nostradamusa to: Jowisz 71° 33`, Wenus 102° 43`, Mars
145° 59`, Księżyc 325° 43`, Neptun 327° 05`.
Czterowiersz opisuje horoskop
sporządzony na symboliczną datę odkrycia Neptuna: 106° oddzielają
Jowisza od Księżyca, ale tylko 31° od Wenus (Jowisz dołącza
bardziej Wenus, niż do Księżyca); jest pełnia Księżyca
(pojawia się pełności białej); Wenus znajduje się pod
horyzontem (Wenus ukryta); Neptun, którego nazwa została
wymieniona, jest połączony z Księżycem, który go zasłania (pod
białością Neptun); Mars jest w opozycji do Neptuna (Neptun,
Marsa uderzony grawerowaną gałęzią).
Zwróćmy uwagę, że Vlaicu Ionescu,
który do swej interpretacji użył wydania późniejszego,
prawdopodobnie skróconego, interpretował wyrażenie: gravee
blanche [grawerowana biel,
zamiast branche, gałąź].
Natomiast przymiotnik granée
pochodzący od łacińskiego terminu granatus (ziarnisty,
obfity w ziarna, z widocznym ziarnem) mógłby dokładnie dotyczyć
Drogi Mlecznej, do której, według niego, Nostradamus
odnosi się w tym czterowierszu. Jeśli chodzi o termin branche
- gałąź, rozgałęzienie,
rozwidlenie, a nie blanche - biała,
wydaje się, że uosabia też trójząb, który jest atrybutem
Neptuna. Rzeczywiście, horoskop przedstawia podwójny trójząb:
Saturn-Neptun-Księżyc i Merkury-Mars-Słońce, które ilustrują
podwojone godło, które zostanie przypisane Neptunowi.
Czwarty wers można zatem interpretować
w następujący sposób: Mars i Neptun, w opozycji (uderzony
Neptun, Marsem) wzajemnie się przytłaczają (Neptun, Marsem
uderzony (-a) i Mars uderzony przez), używając
rozwidlenia (gałęzi), przecinającego Drogę Mleczną
(blanche granée). Wydaje się zatem, że ten
czterowiersz opiera się na dualizmie: podwójna wzmianka o bieli
(Księżyc w pełni i Droga Mleczna), podwójna wzmianka o Wenus
(podwójna planeta, dysocjacja, bowiem astrologowie uważają Neptuna
za górną oktawę Wenus), podwojony trójząb.
Podkreślenie Jowisza i Wenus w 1
wersie pozostaje jednak nieco problematyczne, ponieważ dwie planety
nie należą do konfiguracji z trójzębem, nawet jeśli astrolog
może łatwo zrozumieć, że nowa planeta w jakiś sposób łączy w
sobie postacie jednej i drugiej. W pierwszym wersie Iuppiter
dołącza bardziej Wenus, niż do Księżyca, a także trywialne
mitologiczne znaczenie (Wenus/Afrodyta pozostaje w bezpośrednim
otoczeniu Jowisza/Zeusa, co nie ma miejsca w przypadku
Diany/Artemidy) w literach składających się na 3 planety, pojawia
się łacińskie imię boga - Neptunus. Ale Iuppiter
i Wenus mają po 4 litery wspólne z Neptunusem, podczas gdy
Księżyc (Lune)
ma tylko 3.
Vlaicu Ionescu połączył cykl Neptuna
z pozycją Wenus i liczbą Phi: 164,79 = 1,618034 razy 102,72
(przybliżenie: 0,86%).
Ponadto nazwa Iuppiter, z dwiema
literami p, zawiera 8 liter, a Wenus zawiera 5, co znowu
wskazuje na proporcję złotego podziału.
Tak jak 12 (księżycowych) miesięcy
jest częścią roku słonecznego, tak 12 razy phi miesiące
wenusjańskie są częścią roku Jowisza: 12 x 1,618034 x 0,615 =
11,94 ~ 11,86 (przybliżenie: 0,67%). Co tym razem całkowicie
rozwiązuje zagadkę zapisaną w pierwszym wersie.
Sceptyczna interpretacja czterowierszy
Nostradamusa niesie ogólnie rzecz biorąc prawdziwe fiasko, na
przykład ta Pierre`a Brind'Amour`a (1996, s. 513) na temat
czterowiersza o Neptunie:
„Jowisz (cyna), bardziej
przyłączył się do Wenus (miedź), niż na Księżycu (tym
srebrnym) pojawi się obdarzona białą pełnią; Wenus (miedź),
ukryta pod bielą Neptuna (wody), zostanie uderzona przez ciężką
gałąź Marsa (przez tłuczek uzbrojony w żelazo). (...) Stop cyny
i miedzi powstaje podczas operacji alchemicznej; następnie jest
schładzany w wodzie, a następnie sproszkowany za pomocą tłuczka
żelaznego. ”!
Ten artykuł i jest kontynuacją poprzedniego wpisu pt. Odkrycie planety Uran przepowiedziane w Centuriach.
Ostatnia jego część znajduje się we wpisie: Odkrycie Plutona przepowiedziane przez Nostradamusa.
Ostatnia jego część znajduje się we wpisie: Odkrycie Plutona przepowiedziane przez Nostradamusa.
czwartek, 20 lutego 2020
Odkrycie planety Uran przepowiedziane w Centuriach
W ramach badania czterowierszy z zaszyfrowanymi datami zahaczyć trzeba o te kosmiczne, anielskie, wydające się być mocno niezrozumiałe, opisujące dziwne zdarzenia na niebie, bez podania żadnych sugestii czasowych. Jak się okazało w toku badań obdarzonych wielką intuicją interpretatorów Centurii dotyczą one układów planetarnych w horoskopach. Zamieszczam tłumaczenie artykułu autorstwa dra Patrice Guinarda, jednego z dobrze znanych francuskich badaczy dorobku Nostradamusa, filozofa i astrologa, na temat odkryć trzech planet spoza orbity Saturna, przepowiedzianych przez proroka z Salon. (Ewa Sey)
Ten tekst, dedykowany Vlaicu Ionescu ukazał się 17 maja 2000 roku w CURA, jako pierwszy poświęcony Nostradamusowi, a następnie w nieco skróconej wersji w magazynie Atlantis (nr 404, 1 kwartał 2001, s. 63-71).
Ciąg dalszy we wpisie pt. Odkrycie Neptuna według Nostradamusa...
I: Odkrycie Plutona przepowiedziane przez Nostradamusa
Patrice Guinard:
Pierwsza część artykułu zamieszczonego na stronie Corpus Nostradamus.
Czy Nostradamus znał planety trans-Saturniczne?
Ten tekst, dedykowany Vlaicu Ionescu ukazał się 17 maja 2000 roku w CURA, jako pierwszy poświęcony Nostradamusowi, a następnie w nieco skróconej wersji w magazynie Atlantis (nr 404, 1 kwartał 2001, s. 63-71).
Od 1984 roku, mniej więcej co 3 lata,
pojawiały się pewne istotne dzieła, które przekształciły
wiedzę, do tej pory bardzo fragmentaryczną, którą można było
ustalić na temat dorobku proroka z Salon. Przywołajmy dla pamięci
reedycję faksymile,
autorstwa Roberta Benazry, Proroctw (Lyon 1555) na podstawie
egzemplarza Albi z kilkoma wariantami wziętymi z kopii Wiedeńskiej
przechowywanej w Austrii (Lyon, Les Amis de Michel Nostradamus,
1984), bibliografię Nostradamus XVI-XVII-XVIII-wieczny
Michela Chomarata (Baden-Baden, Valentin Koerner, 1989), potem tę
Roberta Benazry, Répertoire chronologique nostradamique
(Paryż, La Grande Conjonction, 1990), reedycję faksymile, z
egzemplarza znajdującego się w bibliotece Széchényl w
Budapeszcie, autorstwa Michela Chomarata, z wydania Proroctw z
1557 roku (Lyon, 1993), pracę Pierre`a Brind'Amour`a (1941-1995),
Nostradamus astrophile (University of Ottawa Press [Can.] &
Paris, Klincksieck, 1993), następnie wydanie krytyczne pierwszej
partii czterowierszy przez tego samego autora, Nostradamus.
Pierwsze Centurie lub Proroctwa (Genewa, Droz, 1996), a zwłaszcza
najnowsze wydanie Recueil des Presages prosaiques (BM Lyon, ms
6852) sekretarza Nostradamusa, Jean-Aimé de Chavigny`ego, przez
Bernarda Chevignarda, Les Présages de Nostradamus (Paryż, Le
Seuil, 1999).
Prace te pozostawiają w cieniu dwie
najbardziej oryginalne próby wyjaśnienia nostradamicznego zbioru:
mianowicie Peruwiańczyka Daniela Ruzo (1900-1991) i Rumuna Vlaicu
Ionescu (1922-2002). Pierwszy z nich pracował nad odszyfrowaniem
kolejności czterowierszy i wykazał w 1975 roku , że testament
pozostawiony przez Nostradamusa był integralną częścią
proroczego zbioru (w Le testament de Nostradamus, trad. fr.,
Monaco, Le Rocher, 1982). Zaś drugi przedstawił w różnych pracach
rozsądne interpretacje, które ze względu na swoją precyzję
zostawiają daleko w tyle amatorów prognoz astrologicznych. Ionescu
zatytułował na przykład jeden z rozdziałów swojej pierwszej
pracy: „1991, rok upadku reżimu sowieckiego”, po czym
sprecyzował: „Powinno to nastąpić w czerwcu 1991” (w:
Nostradamus o epoce proletariackiej, Paryż, Dervy, 1976, s.
777-778). I rzeczywiście dnia 12 czerwca 1991 roku Borys Jelcyn
został wybrany w wyborach powszechnych na prezydenta Federacji
Rosyjskiej, zanim kilka miesięcy później rozpadł się ZSRR.
Dwie księgi Proroctw
są podzielone na 7 i 3 centurii, podobnie jak planety Układu
Słonecznego w sensie astrologicznym: 7 planet klasycznej Siódemki,
włączywszy Księżyc, oraz 3 planety pozaziemskie, Uran, Neptun i
Pluton, którym Nostradamus poświęcił po jednym czterowierszu. W
istotnym artykule („Nostradamus i planety trans-Saturniczne”,
w Atlantis 325, 1983, s. 20–241), Ionescu wypromował ideę, że
Nostradamus mógł odnieść się do odkrycia trzech planet
trans-Saturnicznych w czterowierszach VIII 69, IV 33 i I 84.
Czterowiersz VIII 69: odkrycie Urana.
Aupres du jeune
le vieux ange baisser,
Et le viendra surmonter à la fin
Dix ans esgaux au plus vieux rabaisser,
De trois deux l'un l'huitiesme seraphin.
Et le viendra surmonter à la fin
Dix ans esgaux au plus vieux rabaisser,
De trois deux l'un l'huitiesme seraphin.
Ref.:
Les Propheties, Lyon, Benoist
Rigaud, 1568 (BM Grasse: Rés. 12597)
8.69
Wobec młodego
stary anioł ma opaść,
I przyjdzie go
przewyższyć na koniec;
10 lat równi
starszym znów mają opaść,
Z trzech dwa ów
jeden ósmy serafin.
Tłum. Ewa Sey.
Horoskop odkrycia Urana ustalono na 13
marca 1781 roku, w Bath, godz. 21:10. Położenie planet, których
dotyczy kwadryn to: Uran - 84° 27`, Mars 263° 23`, Saturn 259° 42`.
Interpretacja tego czterowiersza,
podobnie jak następnych, opiera się na podwójnej płaszczyźnie
odniesienia, ściśle ze sobą powiązanej: płaszczyźnie
mitologicznej i płaszczyźnie astronomicznej (por. Ionescu, str.
212, str. 214 …)
Wobec młodego
stary anioł ma opaść,
I przyjdzie go
przewyższyć na koniec;
Stary bóg Uranos (stary anioł),
gwiaździste niebo, umniejszone (opuszczone, baisser) przez
jego syna Saturna (greckiego Kronosa), najmłodszego z Tytanów
(młodych), który go
okalecza i zabiera mu tron (astronomicznie Saturn jest ostatnią
planetą z Siódemki, która zajmuje „siódmą sferę”), w końcu
odzyskuje swoje prawa po odkryciu planety, której astronomowie
nadadzą swoją nazwę (cyt. i na końcu ją pokonają).
10 lat równi
starszym znów mają opaść,
Z trzech dwa ów
jeden ósmy serafin.
Zmniejszając (obniżając, baisser)
wartość 10 „lat” Saturna (10 cykli po ok. 29,5 roku), czyli najdłuższy
dotychczas znany cykl planetarny (dziesięć lat równy
najstarszemu), który jest również słynnym cyklem wspomnianym
przez Albumasara, a na końcu którego Pierre d'Ailly przewidywał
nadejście Antychrysta - to znaczy około 295 lat słonecznych,
odwróciwszy drugą i trzecią cyfrę (z trzech dwa) z
całkowitej liczby owego cyklu (jeden), otrzymujemy 259, czyli
przybliżoną pozycję ekliptyczną Saturna (259°) w horoskopie
odkrycia, i możemy zauważyć, że pozycja ekliptyczna nowej planety
Urana (ósmy serafin), na 84° koła Zodiaku ma liczbę
(jeden) równą trwaniu jego obiegu, tj. 84 lata.
Dodam, że w astrologii, Uran jest
planetą unifikacji (por. thesis meae sequentiam ), dlatego
ten termin, jeden, ma szczególne znaczenie w czterowierszu.
Na tym kończy się cała polisemia czterowiersza, a Ionescu nieco ją
ukrył, ponieważ odwołuje się do tematu swego tekstu w późniejszym
wydaniu, gdzie zachęca do interpretacji „jeden ósmy
serafin” (l'un l'huitiesme seraphin), jako całkowitego wyrażenia, a nie do oddzielenia jednego
od ósmego serafina. Z drugiej strony Ionescu trafnie pokazuje, że oś Uran-Mars dzieli planetarną konfigurację na 2
grupy planet, które reprezentują godło, które zostanie przypisane
Uranowi.
Ponadto, pierwszy i ostatni termin
czterowiersza, Aupres du i seraphin zawierają
następujący anagram: Uranus de phi pares, czyli „Uranie,
ukazujesz się poprzez (liczbę) Phi” lub „ Uranie, poddajesz się
(lub jesteś posłuszny) liczbie Phi.” Otóż gwiezdny obrót Urana
(84 lata) stanowi wartość 52-krotności liczby Phi
(przybliżenie 0,15%), lub ponownie, tym razem wyrażoną w dniach,
19 000-krotności liczby Phi (przybliżenie 0,19%).
I: Odkrycie Plutona przepowiedziane przez Nostradamusa
sobota, 15 lutego 2020
Ogary i charty.
Kolejny czterowiersz z Centurii
zawierający datę, dotyczy losów dynastii francuskich królów. To
jeden z ważniejszych wątków w dziele Nostradamusa, który
poświęcił mu mnóstwo czterowierszy, musimy to wiedzieć i
rozumieć. Omawiałam już kilka kwadrynów
dotyczących ściętej podczas Rewolucji pary królewskiej i ich
potomstwa. W niniejszym znajduje się
przepowiednia odnośnie przeznaczenia następcy tronu z linii
Burbonów, który w czasach Restauracji był najważniejszym
kandydatem na tron, jako bratanek ściętego króla i ojciec dzieciom.
Wszystkie dynastyczne czterowiersze starannie zbadali i omówili
francuscy komentatorzy, oczekujący – jak dotąd daremnie –
przepowiedzianego króla Zwycięzcy już od XIX wieku. Należał do
nich Anatole Le Pelletier, który w 1867 roku wytłumaczył 194
czterowiersze, oraz ksiądz H. Torné-Chavigny w 1870 roku,
dopatrujący się Henryka Szczęśliwego w osobie Henryka V, hrabiego de Chambord.
Omawiany tutaj czterowiersz nie jest
prosty dla tłumacza, ma dwie równoprawne wersje zapisu, pochodzące
z dwóch pierwszych wydań Centurii. Został już dawno przypisany
wydarzeniom, jednak dla polskiego czytelnika konieczne jest głębsze
przybliżenie tak samo tekstu, jak historii. Moim zdaniem są w nim
wskazówki naprowadzające na prawdziwych sprawców, czego jednak w
oficjalnych zapisach nie sposób znaleźć.
Chef de
Foffan aura gorge couppée,
Par le
ducteur du limier & levrier:
Le faict par
ceux du mont Trapée ,
Saturne en
Leo 13. de Fevrier.
3.96
Głowa wskutek
FOSSAN zyska gardło obcięte,
Przez diuktora
ogara i charta:
Wykonanie przez
tych z góry Trapejskiej,
Saturn w Leo 13 lutego.
|
Chef de
FOVSSAN aura gorge couper,
Par le
ducteur du limier & leurier:
Le faict
patré ceux du mont TARPEE,
Saturne en
Leo XIII. de Feurier.
3.96
Przywódca
FOSSANu będzie miał gardło obciąć,
Przez duktora ogara i charta:
Uczynek pod
patronatem tych z góry TARPEJSKIEJ,
Saturn w Leo XIII lutego.
|
Zacznijmy od omówienia ukrytego tekstu.
Zapis nazwy Fossan, wyglądał w
oryginale Foffan, albo FOVSSAN, czyli Foussan (U
zastępowano przez V,
tak jak s zapisywano
też literą f),
co już z powodu niejednoznaczności każe w nim szukać ukrytego
znaczenia, oprócz samej nazwy miejsca. Autor dał tym sposobem znak, że
chodzi o Ptasią Mowę.
Można się w nim dopatrzeć wyrazów:
fałszywe podziemie (fausse fosse), albo: szalony fanatyk (fol
lub fou fan). Stąd
wyrażenie: chef de Foffan daje się rozumieć dwojako, jako:
przywódca z Fossano (lub Fossanu), albo głowa (tak, chef we
francuskim to także określenie ludzkiej głowy) szalonego
fałszywego fanatyka za sprawą Fossanu...
Jeśli szukać miejsca o tej nazwie, to
chodzić może jedynie o Fossano – miasto we Włoszech, leżące w
Piemoncie, blisko Turynu, stolicę biskupstwa, która w okresie
władzy Napoleona została pozbawiona znaczenia, a potem przywrócona
przez papieża Piusa VII. Piemont, jak i Liguria, Sardynia i Sabaudia na
początku XIX wieku, z krótką przerwą na rozchwianie spowodowane
przez cesarza Napoleona, wchodziły w skład Królestwa Sycylii.
Władała nim dynastia sabaudzka, silnie skoligacona z Burbonami.
W 2 wersie padają równie
zastanawiające słowa. Par le ducteur du limier & levrier:
gdy wyraz ducteur nie istnieje, podobny jest zaś do wyrazu
docteur, doktor i wydaje się zlepkiem dwóch słów:
duc+teur, lub skrywać jeszcze wyraz dicte – rozkaz.
Duc, to diuk, książę zaliczany do następców tronu, wspólnie: dyktator, rozkazodawca. Do tego Par le, przez,
zapisane parle tworzy wyraz: mówi. Razem: mówi diuk-rozkazodawca-urzędnik.
Ów diuk oraz dyktator wraz z nazwą Fossano
naprowadzają na czasy i bohatera wydarzenia.
Podobnie "ogar i chart", które w języku
francuskim są synonimami policyjnego szpicla, czy węszącego szpiega
napuszczanego, by namierzyć i osaczyć ofiarę. Wszystko to dotyczy
wywiadu i agentury.
Ogar i chart to śledczy z policji,
poszukujący winnego. Doktor, w sensie urzędowego opiekuna to
policyjny zwierzchnik. Cały wers zawiera jeszcze sylaby, które jak
się okazało, skrywały nazwiska osób biorących udział w
historii.
W 3
wersie występuje góra Trapejska,
w drugim wydaniu zapisana jako Tarpejska.
Rzeczownik trappe (przez 2 p) znaczy drzwi
zapadowe, pułapka, oraz co ciekawe zakon trapistów, wywodzący
swoje początki z opactwa cysterskiego Notre-Dame de la Trappe, w
miejscowości Soligny-la-Trappe w Normandii. Jego reguła zakonna
zaliczana jest do najsurowszych w Kościele katolickim. Mnichów
obowiązuje tzw. wielkie milczenie, posty, izolacja od świata i
pokorna praca. W czas Wielkanocy chodzą boso. Góra byłaby więc w
tym wypadku synonimem hierarchii duchownej, zastawiającej pułapkę
i wiecznego milczenia na ten temat.
Drugie znaczenie: góra Tarpejska
omawia szczegółowo Wikipedia pod hasłem Skała Tarpejska. „nazwa
pochodzi od Tarpei, córki wodza rzymskiego Tarpejusa, który
kierował obroną Kapitolu w czasie wojny z Sabinami. Dziewczyna
zakochała się w wodzu Sabinów – Tacjuszu, któremu obiecała
wydać obrońców Kapitolu w zamian za obietnicę małżeństwa i za
to, co Sabinowie "mieli na lewych rękach". Chodziło o
złote naramienniki, jednak Sabinowie, po opanowaniu Kapitolu,
zarzucili Tarpeję trzymanymi w lewych rękach tarczami i zabili ją.
Na pamiątkę zdrady Tarpei ze Skały Tarpejskiej Rzymianie zrzucali
winnych krzywoprzysięstwa, cudzołóstwa i zdrady stanu. A także
niewolników, którzy popełnili występek kradzieży.”
Jak widzimy te kilka znaczeń,
zawartych w słowie z zamienioną jedną literką mont Trapee,
lub mont Tarpee, kryje mnóstwo skojarzeń, naprowadzających
na: hierarchię fanatycznego zgromadzenia, bezwzględnie karzącego
śmiercią za grzechy i zdradę i skrywającego swe czyny za ścianą
wiecznego milczenia.
W 4 wersie podana jest data. Jednak w
zastanawiający sposób. Znawcę całości dzieła musi bowiem
zdziwić użycie nazwy znaku Lwa w łacińskiej formie Leo, a nie
Lyon. W całych Centuriach Nostradamus zrobił to jeszcze tylko jeden raz w
czterowierszu 2.98, dotyczącym klątwy rzuconej przez papieża Piusa
VI na cesarza Napoleona. Klątwy, która się spełniła. We
wszystkich innych przypadkach nasz Autor używał francuskiej nazwy
Lyon, bawiąc się jej wieloznacznością, bo określała sławnego
ze zwycięstw króla, godło Lwa, miasto Lyon i znak Lwa w Zodiaku
jednocześnie. To każe się zastanowić. I zauważyć, że Napoleon,
sławny cesarz spod znaku Lwa, ma w swoim imieniu sylabę leo.
Zatem i w tym wypadku można doszukiwać się jakiegoś powiązania z
Bonapartem.
Przejdźmy do historii,
aby zobaczyć w jaki sposób wypełniły
się wieloznaczne słowa przepowiedni.
Ponieważ bohater wróżby jest już od
dnia 13 lutego pewnego roku dobrze znany objaśniam, że przywódcą
z Fossan został nazwany jeden z przedstawicieli dynastii
sabaudzkiej, Karol Ferdynand d`Artois, zwany diukiem de Berry,
potomek Burbonów, spokrewniony w linii żeńskiej z władcami
Sabaudii i Piemontu (gdzie leży Fossano). Z dynastii sabaudzkiej
pochodziła jego matka, Maria Teresa Sabaudzka, córka króla
Sardynii, Wiktora Amadeusza III. Oraz jedna z żon, księżniczka
Karolina Ferdynanda z Burbonów Sycylijskich.
Opowiadanie o nim ograniczę do tematu
czterowiersza.
Karol Ferdynand d'Artois, książę
de Berry, urodził się 24 stycznia 1778 roku w Wersalu jako
najmłodszy syn przyszłego króla Karola X, brata Ludwika XVIII i
Marii Teresy Sabaudzkiej, pochodzącej także z rodu Burbonów.
Podczas rewolucji francuskiej razem ze
swym ojcem uciekł z Francji i długi czas przebywał za granicą,
głównie w Anglii. W 1814 roku, po klęsce napoleońskiego
cesarstwa, 36-letni diuk de Berry powrócił do Francji, a jego
angielskie małżeństwo z Amy Brown zostało unieważnione. W 1816
roku poślubił księżniczkę sycylijską, najstarszą córkę króla
Franciszka I. Takie były główne wymagania dynastyczne, jako
potomek rodu królewskiego był wychowywany w specyficzny sposób,
który wielu królów doprowadził do śmiertelnych chorób
wenerycznych, mianowicie ważniejsze od wszelkich moralnych i
obyczajowych zasad było spłodzenie jak największej ilości
potomków. Karol miał w ten sposób wiele partnerek i kilkoro dzieci,
legalnych i naturalnych. Głównie córek. Ród francuskich Burbonów
od dawna trapiony był śmiercią, a drzewo rodowe gwałtownie
usychało. Najważniejszym obowiązkiem było spłodzenie męskiego
następcy.
Tu warto zrozumieć czasy, w jakich
rzecz się działa. Wojska napoleońskie przegrały wojnę z koalicją
antynapoleońską, która zdobyła Paryż. Napoleon został zmuszony
do bezwarunkowej abdykacji, a choć uwięziony na wyspie, był o tyle
groźny, że wciąż żył i żyli jego fanatyczni zwolennicy i
wielbiciele. Pozostawił syna i rozgałęzioną rodzinę, wżenił
się w Habsburgów, starając się wprowadzić do gry nową dynastię
swego imienia. Na tronie zasiadł brat ściętego króla. Mimo to,
usunięci wcześniej przez rewolucję Burbonowie mieli wciąż zażartych
wrogów. Widzieli oni w księciu de Berry przede wszystkim
ostatniego z rodu, który mógł przedłużyć i utrwalić królewską
krew dawnych znienawidzonych władców. Czyli zaprzepaścić losy
krwawej transformacji, która już się była dokonała od chwili
ścięcia pary królewskiej.
13 lutego
Tego dnia 1820 roku diuk de Berry, w
towarzystwie żony wziął udział w wieczornym przedstawieniu w
Operze Paryskiej. Podczas przerwy, w okolicach godziny 23, gdy książę
właśnie odprowadził ją do królewskiego powozu, a sam bez
kapelusza i płaszcza, czyli w zamiarze pozostania wracał do Opery,
„jak strzała” pojawił się przy nim nieznajomy mężczyzna i
wbił mu w pierś ostrze. Książę w pierwszej chwili sądził, że
został uderzony, ale po dotknięciu zdał sobie sprawę, że był to
w rzeczywistości cios nożem. Wyrwał go sobie z ciała sam,
krzycząc: „Ach! To sztylet, nie żyję!”. I omdlał.
Jak widzimy „przywódca Fossanu”
nie miał przeciętego gardła, ale mimo, że na łożu śmierci
przebaczył zabójcy, nie ominęła go kara. Czyli „miał przeciąć
gardło” zbrodniarzowi mimo wszystko.
Przewieziony do jednego z teatrów
ranny książę zmarł z powodu odniesionej rany o godzinie 6.30
rano, dnia 14 lutego 1820 roku. Sztylet użyty do zamachu był w
rzeczywistości szydłem o długości 25 cm. Podczas swojej długiej
agonii książę narzekał, że śmierć „przychodzi tak wolno”,
lub na przemian wielokrotnie powtarzał: „łaska, łaska dla
człowieka”, czyli zabójcy. Ujawnił także rzecz, która później
pokrzyżowała plany zamachowca, mianowicie, że jego żona Maria
Karolina de Bourbon-Sicile jest w ciąży. Przyznał się także do
istnienia dwojga swoich naturalnych dzieci. Żałował, że umiera z
rąk Francuza.
Agonia
księcia de Berry, na oczach dworu zgromadzonego przy jego łóżku,
trwała całą noc i głęboko zapadła w dusze rojalistów. Aby
pojąć rozmiar szoku i sprawy, która się dokonała trzeba
wiedzieć, że w wyniku żałoby królewskiej ogłoszono tego samego
dnia zakaz obchodów karnawału, planowanych na ulicach Paryża 14 i
15 lutego (poniedziałek i Mardi Gras, czyli ostatki). Giełda,
bale, pokazy i wszystkie miejsca publiczne zostały zamknięte.
Następnie budynek opery przy rue de Richelieu został zrównany z
ziemią na polecenie Ludwika XVIII, aby unicestwić miejsce dramatu.
Na jej miejscu znajduje się dziś Square Louvois, który naprzeciw
głównego wejścia do budynku Biblioteki Narodowej przy rue de
Richelieu.
Zabójca
Zamachowca aresztowano jeszcze tej
samej nocy i przesłuchano. Policyjne charty i ogary działały
sprawnie. Okazał się nim niejaki Louis Pierre Louvel, urodzony 7
października 1783 roku w Versailles, z zawodu rymarz, z poglądów
zagorzały bonapartysta.
Bez żadnych emocji oświadczył, że
działał sam, motywowany przekonaniami antymonarchistycznymi, a swój
plan wymyślił i przygotowywał kilka lat. Wielbiciel Bonapartego,
za którym podążał na wyspę Elbę, chciał dokonać zemsty za
obcą inwazję. Podkreślał, że nie żywi osobistej wrogości wobec
swojej ofiary, ale że jego celem jest zniszczenie Burbonów.
Rzeczywiście, ani panujący król, ani jego brat nie mieli wtedy
wnuka (Ludwik XVIII nigdy nie miał dzieci). Louvel przyznał się
też do tego, że raz podróżował już w podobnym celu do Calais w
1814 roku, gdy Ludwik XVIII wylądował we Francji po abdykacji
Napoleona.
Podczas procesu oświadczył : „Każdy
Francuz, który kiedykolwiek podniósł broń przeciw swej ojczyźnie,
na zawsze traci status obywatela francuskiego; Burbonowie nie mają
prawa wracać do Francji, a zwłaszcza, gdy chcą w niej panować.
Ludwik XVI został stracony zgodnie z prawem i sprawiedliwie przez
spowiedź całego Narodu; Naród byłby zhańbiony, gdyby pozwolił
się rządzić przez ród zdrajców."
François-René de Chateaubriand
pozostawił opis Louvela w swoich Wspomnieniach zza grobu:
„Louvel był młodym mężczyzną
o plugawej i odrażającej twarzy, jakich się widzi tysiące na
chodnikach Paryża. Trzymał mopsa; wyglądał na gbura i samotnika.
Prawdopodobnym jest, że nie był częścią żadnego środowiska;
był z jakiejś sekty, a nie spisku; należał do jednej z tych
konspiracji ideowych, których członkowie mogą czasem się
zjednoczyć, ale najczęściej działają jeden po drugim, zgodnie ze
swym indywidualnym impulsem. Jego umysł karmił się jedną myślą,
jak serce upija się jedyną namiętnością. Jego działanie było
zgodne z żywionymi zasadami: chciał wykończyć cały ród za
jednym razem."
Za swój czyn Louvel został skazany na
śmierć i publicznie zgilotynowany 7 czerwca 1820 roku na Place de
Grève w Paryżu.
Dlatego chef de Fossan okazał
się w istocie głową szalonego fanatyka, której odcięto gardło
wskutek przywódcy z Fossano... A następny wers zawiera jeszcze
sylabę, która skrywała jego nazwisko, Louvel
(levrier pisane jako
leurier).
Inne powiązania
Zabójstwo księcia de Berry
natychmiast doprowadziło do upadku ministra policji diuka (!) Élie
Decazesa, nader ambitnego i lawirującego między ówczesnymi
skrajnościami polityka. Umiarkowanego monarchistę, współpracującego
tak samo z rządem napoleońskim, jak Ludwika XVIII, którego stał
się faworytem. W końcu zaczęto go uważać za rzeczywiście
odpowiedzialnego za zbrodnię, dlatego też ultrakonserwatywna prasa
stanęła przeciwko niemu, a niektórzy nawet domagali się aktu
oskarżenia dla niego za doprowadzenie do demoralizacji i tolerowanie
wrogich sił. W tygodniach poprzedzających śmierć księcia de
Berry, próbował wprowadzić reformę wyborczą. Po zamachu
odmówiono głosowania nad prawem, które chciał przeforsować, a
następnie zmuszono go do rezygnacji ze stanowiska. Chateaubriand
napisał w swoich wspomnieniach: „jego stopa pośliznęła się na
jego krwi”.
Mamy zatem duc/doc/dict/dec-tora,
urzędowego opiekuna policyjnych agentów. Ale czy istotnie mógł
być autorem zamachu? Nie wydaje się. Trzeba szukać cui
bono.
Po rezygnacji Decazes`a polityka kraju
uległa radykalnej zmianie. Poszczególne przywileje i wolności prasy
zostały zawieszone, przywrócona cenzura i konieczność uprzedniej
zgody na założenie gazety. Nowe wybory pozwoliły ultra-konserwatystom odnieść
duże zwycięstwo w listopadzie 1820 roku i zniszczyć opozycję.
Ponadto uniwersytety zaczęły być kontrolowane przez władze; a
edukacja średnia znalazła się pod nadzorem duchowieństwa.
Następca Decazes`a, książę Armand Emmanuel Sophie Septemanie du
Plessis musiał mianować ultrasów w rządzie i w końcu zrezygnował
ze stanowiska z powodu stale rosnących wymagań swoich ministrów. W
grudniu 1821 roku zastąpił go Joseph de Villèle, który objął
uniwersytety nadzorem Kościoła, prasa była coraz bardziej
kontrolowana, ponadto walczył z Karbonaryzmem, czyli ruchami
wolnościowymi.
Czy góra Tarpejska-trapistowska i jej
patroni, tudzież patres (ojcowie),
czy pâtres (pasterze), biskupstwo Fossańskie mające ogromne
kłopoty przez francuskiego cesarza, który upokorzył papieża nie
odnieśli swoich korzyści w tym czasie?
Sprawa pozostała w wiecznym milczeniu.
Pozostawmy ją Bogu, który wszystko widzi.
Na koniec warto przyjrzeć się
horoskopowi zamachu,
aby zrozumieć, co miał na myśli
Nostradamus pisząc „Saturn w Leo 13 lutego”.
Jak widać Saturn wcale nie był wtedy
w znaku Lwa, lecz w ofiarnym znaku Ryb, w domu VI odpowiadającym za kłopoty z podwładnymi i stan zdrowia. Niedługo, bo 19 czerwca 1821
roku miała odbyć się wielka koniunkcja Saturna z Jowiszem w
Baranie, co mówi o gorącym początku nowych czasów i
przetasowaniach u władzy. Za to szczyt horoskopu, MC,
wyznaczający strefę władzy wchodził właśnie (licząc na godzinę
23.29 czasu współczesnego) w znak Lwa, stawiając Słońce i
Księżyc (uosobienie pary książęcej), będące wtedy w nowiu, w
dole nieba (przy IC) w opozycji.
Przypomnijmy sobie symbolikę związaną
z Saturnem, czarnym, dyktatorem, do którego zaliczony został
Napoleon Bonaparte spod Lwa. Pisałam o tym w artykule Czarni tyrani.
Słońce w tym horoskopie, uosabiające
władcę jest nie tylko w nowiu, ale i w szczęściodajnej i płodnej
koniunkcji z Jowiszem, co zadziwia, jeśli chodzi o nieszczęśliwy
fakt zamachu. Jednak Jowisz z Księżycem okazał swą łaskę,
bowiem 7 miesięcy po śmierci księcia de Berry urodził się tak
wyczekiwany przez Burbonów syn, męski potomek królewskiego rodu,
psując zakusy zwolenników Napoleona. Był to późniejszy hrabia de
Chambord, o którym Nostradamus pozostawił inne przepowiednie w
czterowierszach 3.91, 4.93, i 10.11. Sam zamach podczas wieczornej
pantomimy wspomniany został również w kwadrynie 4.73.
piątek, 31 stycznia 2020
Sześciowiersze. Czy Nostradamusa?
Ponieważ natykam się co jakiś czas w
internetowych artykułach czy wywiadach z tym i owym na powoływanie
się na legendarne „Sześciowiersze” (Sixaines) Nostradamusa,
których nikt w Polsce nie zna, zrobiłam tłumaczenie tego znanego apokryfu.
To tzw. dodatek Vincenta Sève`a z
Beaucaire, wielekroć wydawany w XVII wieku pod nazwą XI centurii.
Zawiera zbiór sześciowierszy opatrzony listem do Henryka IV z
Nawarry. Sześciowiersze prawdopodobnie powstały po 1602 roku, a ich
opisowy styl różni się całkowicie od stylu Nostradamusa. Poza
tym w zachowanym rękopisie sygnowanym przez Ruzo: „Przepowiednie
Pana Michela Nostradamusa Na stulecie od roku 1600. Przedstawione
Królowi Henrykowi IV na początku roku przez Vincenta Aucane z
Langwedocji”, znajdują się tylko 54 sześciowiersze, numerowane
do 56 z powodu błędnej numeracji, a nie 58 jak w wydaniu książkowym
Chevillota. Ta liczba mogła zostać wybrana, aby uzupełnić 42
kwadryny z niedokończonej centurii VII. Badanie grafologiczne nie
potwierdziło autorstwa ani Nostradamusa, ani jego sekretarza
Chavigny`ego, ani syna.
Sześciowiersze spopularyzował francuski badacz Le Pelletier w XIX wieku, a współcześnie - o ile
mi wiadomo - Alexander N. Centurio, niemiecki komentator
Nostradamusa. Książka z jego tłumaczeniem na niemiecki obu listów
wstępnych do Centurii oraz wybranymi czterowierszami, którym
przypisał historyczne wydarzenia (w dużej mierze błędnie i
tendencyjnie, acz kwestie niemieckie są trafne) wyszła w Polsce pt. „Przepowiednie Nostradamusa” w
wydawnictwie Videograf II z Katowic. Być może dlatego, że
Alexandrowi Centurio przyszło żyć w czasach burzliwych, rozwoju
hitleryzmu w Niemczech i II wojny światowej, miał on do dzieła
Mistrza nie tylko nabożną cześć, ale i ogromną dozę
bezkrytyczności. Mimo, że starał się pracować z tekstem
oryginalnym, opanował go „duch wieszczbiarski” zwodzący na
manowce wyobraźnię i ego. Na tę przypadłość cierpi wielu komentatorów
proroka z Salon, do czego przyczynia się ogromna liczba
dezinformacji, fałszywek i podrobionych tłumaczeń czterowierszy,
rozpropagowanych w toku dziejów, zwłaszcza w XX wieku.
Otóż Centurio dopatrzył się w
sześciowierszach wydarzeń związanych z Rewolucją Francuską i II
wojną światową. Oraz z apokaliptycznymi wypadkami, mającymi
nadejść w przyszłości.
I tak sześciowiersz nr 3 przypisał
dla Berlina, który w wyniku II wojny, trwającej 5 lat został
doszczętnie zrujnowany atakami lotniczymi. Ludność chroniła się
przed nimi w schronach przeciwlotniczych, a żołnierze bronili się
do ostatka w podziemnych bunkrach. Uważał, że wyraz l`eau (woda)
oznacza kwas saletrowy, służący w chemii do rozdzielania metali w
stopie, co oznaczałoby powojenny podział Berlina na Wschodni i
Zachodni.
Co do sześciowiersza nr 4 Centurio
twierdził, że rzeczownik rond (krąg) jest skrótem od włoskiego
rondone – orlik, którym to wyrazem nazywano szlachcica ziemskiego.
W takim razie przetłumaczył pierwszy wers następująco: „Jako
dziecko Orła i Lilii urodzi się wielki Książę”. Według niego
ten sześciowiersz zapowiada narodziny Henryka Szczęśliwego, jako
potomka starego rodu Burbonów, uważanego za wymarły. Podane
konstelacje mają według niego cechować horoskop urodzin tego
wielkiego przywódcy, a zatem Saturn w Wadze, a Wenus w Koziorożcu.
Ponieważ w roku 1981 miała miejsce koniunkcja Saturna i Jowisza w
Wadze, uznał, iż jest to rok narodzin Henryka.
W sześciowierszu nr 8 niektórzy
francuscy komentatorzy dostrzegli historię z 1992 roku, gdy krótko
przed otwarciem granic ekonomicznych Unii Europejskiej niejaki Wahid
Gordji, urzędnik ambasady Iranu w Paryżu, spowodował załamanie
relacji dyplomatycznych między Francją i jego krajem.
Przypuszczalnie, będąc współwinnym arabskich aktów
terrorystycznych, Gordji pozostał długo w schronieniu murów
ambasady, i trzeba było długich wysiłków dyplomatycznych, aby
uregulować sytuację.
W sześciowierszu nr 13 Centurio
zobaczył w „generale Cesarzu” postać
Stalina-generalissimusa-jednego niedźwiedzia, który pokonał
„awanturnika”, czyli Adolfa Hitlera i skończył życie w glorii
zwycięskiego wodza.
W sześciowierszu nr 15 Centurio
przetłumaczył Patrona statku jako „Pana wielkiej arki”, tj.
papieża z rodu Burbonów, a szczęśliwego Burbona, jako Henryka
Szczęśliwego, i widział tu przyszłego wielkiego papieża
Kościoła, który powróci do pierwotnej pobożności i skromności
chrześcijańskiej, współdziałając z wielkim władcą w czasach
wielkiego zwrotu politycznego z lewa na prawo. Kraje wschodu i
zachodu, w tym zachodnia Europa będą go długo pamiętać.
W sześciowierszu nr 25 Centurio
doliczył się, że w 606 i 609 miesięcy po swych narodzinach, w
1940 roku, Adolf Hitler, potężny Kanclerz, zniszczył francuską
władzę, co zaległo wielkim ciężarem w pamięci Francuzów, a co
pozwoliło mu defilować jako zwycięzca na Polach Elizejskich. W
czasach Proroka z Salon ta sławna aleja jeszcze nie istniała.
W sześciowierszu nr 27 Centurio
widział opis skutków wybuchu bomby atomowej, które z powodu
napromieniowania terenu odczuwane są przez dziesięciolecia i
kolejne pokolenia. Trzeci wiek (fr. age) przetłumaczył jako eon i jest
to według niego trzeci wielki rok Słońca, okres trwający 25920
lat ziemskich, podzielony na 12 er, trwających po 2160 lat każda.
Zachodzi wtedy zjawisko precesji i przesunięcia kulminacji wiosennej
na tle gwiazd stałych. Zatem 3 era to początek ery Wodnika, licząc
od czasów Genesis.
W sześciowierszu 29 można zauważyć
użycie określenia „gryf”, pochodzącego z czterowiersza 10.86,
gdzie Autor nazwał Gryfem przyszłego króla Europy, który
wraz z krajami Akwilonu ma zwycięsko uderzyć „króla Babilonu”
(w sześciowierszu "Słonia").
Co do sześciowierszy nr 30 i nr 49
Centurio powołał się na Św. Augustyna, który w swoim traktacie
„De Antichristo” zacytował przepowiednię męczennika Metodego,
która brzmiała: „ów ostatni i największy ze wszystkich królów
Franków zawładnie starym Imperium Rzymskim w całej jego
rozciągłości, a swoją koronę złoży na Górze Oliwnej w
okolicach Jerozolimy.”
Sześciowiersz nr 44 był swego czasu
często przytaczany z racji zapowiedzi nastania „królestwa Róży”
we Francji. Niektórzy komentatorzy widzieli tu François
Mitterranda, który podniósł rzeczywiście do władzy ten symbol,
wybierając go dla Partii Socjalistycznej. Trwała ona dwa
siedmiolecia, tj. lat czternaście. Jego przeznaczenie zdecydowało
się w 1965 roku, w czasie pierwszej kandydatury prezydenckiej, 600
miesięcy po jego urodzinach. Lecz pięć lat po swym dojściu do
władzy, Róża „została zraniona" przez konkurenta
Mitteranda, Jacquesa Chiraca. W znaku Strzelca, który wziął jabłko
za emblemat, jakim została na nowo związana nastał kolejny
układ, lecz tym razem Chirac-Jospin, gdy, w piętnaście lat po swym
dojściu do władzy, przyjęła jeszcze z Nieba niespodziewaną
pomoc: rozwiązanie Wspólnoty Narodów.
W sześciowierszu nr 48 Centurio
uważał, że Feniksem ma być odrodzony „dobry król Henryk V”,
czyli Henryk Szczęśliwy, który będzie władał długi czas
światem.
Jeśli chodzi o moje zdanie, to tak jak
i poważni badacze francuscy uważam ten utwór za apokryf, napisany
pół wieku po śmierci Nostradamusa przez anonimowego autora. Przepowiednie w nim zawarte noszą wyraźne piętno pomieszania. Anonimowy autor świetnie znał
Centurie i czasami genialnie łączył punkty, opisując wypadki
przyszłe na swój sposób, a ich przebieg brał z różnych
czterowierszy. Czerpał również z popularnych przepowiedni o końcu
świata. Być może sam był obdarzony umiejętnością
jasnowidzenia, tego nie da się wykluczyć.
Niektóre sześciowiersze są nieciekawe, być może zostały dopisane inną ręką, byle dojść do wymaganej liczby 58. W oryginalnym tekście można znaleźć perełki Zielonego Języka, jednak nigdy nie mają takiego wyrafinowania jak w dziele Nostradamusa.
Niektóre sześciowiersze są nieciekawe, być może zostały dopisane inną ręką, byle dojść do wymaganej liczby 58. W oryginalnym tekście można znaleźć perełki Zielonego Języka, jednak nigdy nie mają takiego wyrafinowania jak w dziele Nostradamusa.
Często podawane liczby 600 itd. są
nawiązaniem do przepowiedni z Listu do Króla, w
którym Mistrz przywołał daty i horoskopy tych lat na dowód
swoich przepowiedni.
[11] wszelako mam nadzieję podać lata, miasta, stolice, regiony, gdzie owa większość [wydarzeń]
nastąpi, jednako w 1585 roku i w 1606 roku, począwszy od obecnych
czasów, to jest 14 marca 1557,
oraz użył podobnych dat w
qq. 6.54, 8.71, 10.91, które są datami zaszyfrowanymi,
co już częściowo wytłumaczyłam na tym blogu.
Ich użycie świadczy, że autor
apokryfu chciał wydać się znawcą astrologii oraz miał zamiar przepowiadać na wiek, w którym żył, XVII. Ten zabieg z pewnością
napędził nowych czytelników Centurii i klientów wydawcom, którzy
ów tekst zaczęli zamieszczać jako dodatek i go promować.
sobota, 25 stycznia 2020
Trzeci klimat.
Przy okazji powrotu do omawiania
czterowierszy związanych z datami muszę
wspomnieć o komentatorach dzieła Nostradamusa. W sieci możecie
znaleźć niedawno nagrane filmiki polskiej tłumaczki wiekopomnych
dzieł amerykańskiej badaczki astralnych przestrzeni, pani Dolores
Cannon. Pani ta zajmowała się hipnozą, najpierw w poszukiwaniu innych wcieleń, a z czasem popadła w pasję rozpytywania zahipnotyzowanych przez
siebie mediów o wyjaśnienia niektórych czterowierszy Nostradamusa.
Posiłkowała się przy tym anglojęzyczną wersją Centurii, nie
wnikając w zagadki słowne w nich zawarte. Swego czasu, bo rzecz ma
już kilkadziesiąt lat i na naszym rynku to odgrzany kotlet, te
interpretacje były na tyle chodliwe, że trafiłam na kilka z nich i
nawet usiłowałam wziąć pod uwagę poważnie. Niestety, żadne z
owych zaświatowych objaśnień nie jest prawdziwe. Pani Cannon, choć
zacna i afektowana osoba całkowicie w duchu amerykańskiego new
age`u, nie rozmawiała z Nostradamusem z zaświatów, czy też z
jego linii czasowej, jak w to wierzyła, ale z jakimś zwodzącym
bezcielesnym bytem przepełnionym fałszywym proroctwem. W sumie pewnie nieszkodliwym, ale zaciemniającym prawdę czymś, co wydaje się światłem. Być może był to egregor utworzony przez
wielowiekowe studia egzegetów i czytelników
Nostradamusa. Niemniej nie miał on większej wiedzy na temat biegu
przyszłości i najzwyczajniej fantazjował. Lub też ją miał, a zależało mu na jej zablokowaniu.
Nawiasem mówiąc skontaktować się z
Nostradamusem w ten sposób jest nie tyle trudno, co niemożliwe.
Chyba, że ma się jakiś specjalny paszport, aby przebrnąć przez
najstraszniejszą ze strasznych granicę świadomości. Kilka razy w
stanie głębokiego transu zdarzyło mi się ją musnąć i muszę przyznać, że
to istny koszmar. Pojawieniom się w moich wizjach osoby Mistrza towarzyszyła zawsze fala totalnego przerażenia i paniki. Oczywiście
wszystko jest ostatecznie iluzją, a raczej najstraszliwszą tarczą,
za jaką kryje się Bóg dla naszej ludzkiej świadomości. Bez woli
i pozwolenia Najwyższego nikt jej nie przekroczy „by nie umrzeć”,
jak mawiały starożytne żydowskie księgi mądrości. I tyle powiem
od siebie w tej subtelnej materii.
Porzuciwszy próby obejścia trudności
na taki sprytny sposób, wracam do żmudnego odczytywania ukrytych w
słowach i dźwiękach treści, astrologicznych nauk i historycznych
zapisów wydarzeń. Być może uda mi się w ten sposób zrozumieć choć
cząstkę z tego niesamowitego dzieła.
Przy kolejnym czterowierszu powołam
się za to na jedyną wartościową książkę o Nostradamusie, jaka
wyszła w Polsce, w wydawnictwie Świat Książki w 1998 roku. Jest
tłumaczeniem z angielskiego, nosi tytuł „Nostradamus – sekrety
przepowiedni”, a autor skrywa się za pseudonimem David Ovason. Nie
łudźcie się jednak, pełno w niej dezinformacji, jednak książka
zawiera mnóstwo materiałów, nad którymi pracują od lat francuscy
badacze, przeczesujący archiwa i ich ustalenia są tu najważniejsze. Sam Ovason
francuskiego nie zna ni w ząb, choć podaje czterowiersze w
oryginale, ale zapewne bardziej dla zmyłki, że jest znawcą tematu,
niż dla udowodnienia swych twierdzeń o ich znaczeniu. Mniejsza o
to. W książce, oprócz zaledwie kilku świetnie rozpracowanych
czterowierszy spośród wielu błędnych wywodów fantazji, znajdują się podstawowe materiały ze starych
ksiąg na temat systemu Trithemiusa, zasad Zielonego Języka czy tablicy Siedmiu Klimatów, a to jest najważniejsze. Powołam się teraz tutaj na nie, jak i na
wnioski, jakie wysnuł tajemniczy Ovason, co do tego akurat
konkretnego kwadrynu.
3.77
Trzeci klimat pod
Baranem zawarty,
Roku 1727 w
październiku:
Król Persji przez tych z Egiptu wzięty,
Konflikt umiera,
strata: dla krzyża wielka hańba.
Jest to jeden z nielicznych
czterowierszy zawierający dokładną datę zapowiadanego wydarzenia.
Co ciekawe, nie jest to data zaszyfrowana, jak się okazało! Za to
zawiera pewną zagadkę odnośnie miejsca. Istotną dla rozumienia
innych przepowiedni Nostradamusa, także tych prozą z almanachów.
Sam tekst oryginalny ma dwie nieco
różniące się wersje, pochodzące z dwóch pierwszych
wydań, zatem należy wziąć je pod uwagę. W drugiej wersji słówko
sous (pod, spod),
pisane jest soubs (spoza,
zza), brakuje słowa ceux (tych), i przecinka w 4 wersie, co
sprawia, że dwa ostatnie wersy można czytać jako:
Króla z Persji
przez z Egiptu wziętych,
Konflikt,
śmierć, zguba: u krzyża wielki wstyd.
Zacznijmy od kwestii trzeciego klimatu...
Fr. climat tłumaczy się też jako:
strefa, atmosfera, pogoda, spokój. W tym znaczeniu dopatrzono się
tutaj zawarcia pokojowego traktatu uspokajającego jakieś miejsce.
Poza tym trzeci klimat wskazuje na użycie przez naszego
Autora astrologicznej tablicy klimatów do umiejscowienia wpływów
planetarnych. Aby rzecz pojąć, musimy sięgnąć do starożytnych
zapisów. Nostradamus powołał się bowiem na wiedzę starożytnych astrologów.
Stary porządek, tzw. babiloński
(zwany też chaldejskim), użyty w tzw. „Tablicy Perskiej”
przyporządkowuje 7 planet „stronom i klimatom”, a więc
poszczególnym narodom, religiom, krajom i kierunkom. Zgodny jest on
z porządkiem naturalnym, zaczynającym się od najodleglejszej
planety. Podał go w swoim dziele „Sepher HaTa'amim”
(Księdze Poglądów) w rozdziale IV, rabbi Abraham Ibn Ezra,
XII-wieczny żydowski uczony i tłumacz z arabskiego. Oto Siedem
Klimatów według Ibn Ezry.
Klimat 1° -
Indie, Żydzi, Etiopczycy
Klimat 2° -
Asyria, Turcja, Persowie
Klimat 3° -
Egipt, Aleksandria, Anglicy
Klimat 4° -
Babilonia, Irak, Izrael
Klimat 5° -
Hiszpania, Edom, islam, Arabowie
Klimat 6° - Gog,
Magog
Klimat 7° -
Sabejczycy, Arabia, Jemen
Oraz kolejność planet, wraz z
przyporządkowaniem 7 Klimatów:
- Księżyc - klimat 7°
- Merkury - klimat 6°
- Wenus - klimat 5°
- Słońce - klimat 4°
- Mars - klimat 3°
- Jowisz - klimat 2°
- Saturn - klimat 1°
W dziele arabskiego
uczonego Al Biruniego pt. „Księga wiedzy astrologicznej”
czytamy:
„W kwestii 7 stref klimatycznych,
pierwszą strefę od równika przypisuje się Saturnowi, pierwszej i
najwyższej planecie z najszerszą orbitą, ponieważ pierwszy klimat
jest najdłuższy ze wszystkich, najbardziej hojny w zaspokajaniu
potrzeb życiowych, a jego mieszkańcy kolorem i usposobieniem
przypominają Saturna. Druga strefa należy do Jowisza i tak dalej aż
do siódmej, przypisanej Księżycowi.”
W książce pt. „L`astrologie grecque” -
Augusta Bouché-Leclercq`a można przeczytać:
„Pierwszy klimat świata żyjących
zaczyna się więc na 13o szerokości i ma
8o wysokości. Inne układają się
warstwami powyżej, a ich szerokości ubywa, aż do 48 stopnia
włącznie – granicy ziemi zamieszkanej lub zdatnej do zamieszkania
– odpowiednio do regresji arytmetycznej 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2. Te
siedem klimatów koresponduje z podobnymi odcinkami w Zodiaku, od
równonocy w strefie gorącej, i obejmującymi każda 13o.
Zatem to wystarczy, by zauważyć, w którym stopniu jednego z tych
wycinków występuje zaćmienie, aby wiedzieć w jakim klimacie i
jakiej części klimatu pokaże się skutek.”
Mówiąc w skrócie sama teoria
klimatów nie jest jednolita i ma wiele interpretacji. Nostradamus
znał ją za pośrednictwem któregoś z wielkich astrologów
przeszłości, na których powoływał się w swoich pismach,
Ptolemeusza, Albumasara, Al Biruniego, Haly`ego, czy Abrahama Ibn Ezry.
David Ovason w „Sekretach
przepowiedni” przywołuje arabskiego uczonego Alfraganusa i z niego
wywodzi, iż „trzeci klimat obejmował pas szerokości 350 mil i
zaczynał się 840 mil od linii początkowej. Oznacza to, że trzeci
klimat obejmował w przybliżeniu obszar rozciągający się między
28 i 34 stopniem szerokości geograficznej północnej...”.
Przyporządkowanie miejsc znakom i planetom
7 planet znanych astrologii klasycznej
włada 12 znakami Zodiaku. Według starożytnej chorografii,
przekazanej przez Ptolemeusza i innych uczonych - miejsca, kraje,
narody i miasta miały przypisany sobie znak, a zatem i jego władcę.
Ibn Ezra uznaje za władcę trzeciego klimatu Marsa, a zatem znak
Barana, którym rządzi ta planeta. Stąd Nostradamus wspomina o
klimacie spod znaku Barana. Mało tego: w 1 wersie jest ukryty tekst,
który mówi: całość trzeciego klimatu rozumianego spoza
Barana... czyli każe wziąć pod uwagę również inne znaki na
wskazanym obszarze.
Znakowi Barana ogólnie przypisuje się
miejsca pustynne, opuszczone, gorące, naznaczone ogniem. Na
wyszczególnionym terytorium trzeciego klimatu podlegały mu
Syria, Palestyna, Idumea i Judea, to według Ptolemeusza. Ibn Ezra
wymienił Egipt i Aleksandrię. Al Biruni uznaje je za będące spod
znaku Byka, a podaje: Babilon (czyli Persję), Fars, Palestynę,
Ardabil i Alan, jako kraje spod Barana, zaś Egiptowi przypisuje
Bliźnięta. Jak widać od początku były różne opinie i trudno
jest teraz dociekać ich prawidłowości. Być może wszystkie one
mają rację, bowiem w toku dziejów granice tych krain wiele razy
się zmieniały, a wraz z nimi przypisywano im inne tereny i znaki.
D. Ovason pisze: „Pod władzą znaku
Barana znajdują się obszary Syrii, Palestyny, Idumei i Judei, a
więc te rejony imperium osmańskiego, które przylegały
bezpośrednio do zachodnich rejonów Persji, przekazanych Turcji”
w wymienionym czasie.
Co mówi historia
W podanym okresie i miejscach
znajdziemy w dziejach zawarcie pokoju w Hamadanie w 1727 roku.
Niestety trudno znaleźć jego dokładną datę, mowa jest o
wrześniu, lub jesieni. Zatem należałoby uściślić jeszcze dzień
tego wydarzenia, aby dowiedzieć się jakiego kalendarza użył
Prorok w czterowierszu. I potwierdzić prawdziwość
przepowiedni. W każdym razie kalendarz juliański różnił się w tym czasie z gregoriańskim o 11 dni. Na mocy owego pokoju imperium osmańskie uzyskało
zachodnie prowincje należące wcześniej do Persji.
W Persji panował wówczas, jak podaje
Wikipedia: Aszraf Chan – król Afganistanu i Persji z
pasztuńskiej dynastii Hotaki. Wstąpił na tron po zamordowaniu
swojego [ponoć oszalałego, przyp. mój] kuzyna Mahmuda Chana w 1725
roku. …Powstrzymał najazd wojsk rosyjskich i tureckich. Wojska
osmańskie zostały pokonane w bitwie pod Kirman-shah, gdy znajdowały
się już na drodze do podbicia stolicy kraju Isfahanu. Doprowadziło
to do negocjacji pokojowych z Wysoką Portą, które jednak zostały
szybko przerwane, kiedy ambasador Aszrafa zaczął naciskać, by
władcę perskiego ogłoszono kalifem Wschodu. Sułtan poczuł się
urażony. W końcu jednak podpisano traktat pokojowy w Hamadanie we
wrześniu 1727. Ostatecznie, po rebelii Nadir Szaha... w październiku
1729 pod Damghanem, wojska pasztuńskie zaczęły wycofywać się na
tereny dzisiejszego Afganistanu.”
W książce Edwarda G. Browne`a, z 1924
roku czytamy na temat końca "króla Persji":
Kolejna decydująca bitwa odbyła
się w tym samym [1729] roku... niedaleko Iṣfahanu. Afganowie
zostali znów pokonani..., ale przed opuszczeniem miasta, które
zrujnował, Aszraf zamordował nieszczęsnego byłego szacha Husayna
i porwał większość pań z rodziny królewskiej oraz skarb króla.
[!] Gdy Tahmasp II
przybył do Iṣfahanu 9 grudnia, znalazł tylko swoją starą matkę,
która uniknęła deportacji, ukrywając się jako służąca....
Nadir, w końcu nakłoniwszy Ṭahmaspa do upoważnienia go do
nakładania podatków, pomaszerował na południe w pogoni za...
Afganami, których wyprzedził i znów pokonał w pobliżu
Persepolis. Aszraf uciekał z Shirazu do własnego kraju, ale chłód,
głód i nieubłagana wrogość mieszkańców regionów, które
musiał przemierzać, rozproszyły jego siły i zmusiły go do
porzucenia jeńców i swego skarbu, a ostatecznie został zabity
przez grupę plemion Balúch.
Konkluzja
Mamy zatem wyjaśnienie 4 wersu.
Konflikt zamarł po wzięciu przez „tych z Egiptu” dużej ilości
przygranicznych rejonów. Tymi z Egiptu nie byli Egipcjanie,
lecz osmańscy Turcy, którzy wcielili ten muzułmański już wtedy
kraj w swoje imperium.
Król Persji przegrał w wewnętrznym
konflikcie, zginął, a skarb, który posiadł przepadł. Wraz z nim
skończyła się dynastia Hotaki.
Persowie, przed swoim wcieleniem do
Egiptu, a właściwie Turcji, usiłowali doprosić się pomocy od
krajów zachodnich, w czterowierszu określonych symbolem krzyża,
odnoszącym się ogólnie do religii chrześcijańskiej. Sprawami
dziejącymi się w rejonie Bliskowschodnim były wtedy zainteresowane
takie kraje jak Rosja, która przejęła nasze polskie interesy na tym
obszarze, Austria i Anglia.
Dostali odpowiedź odmowną, motywowaną
zbytnią odległością Persji. Ta decyzja europejska była oceniana
jako haniebna. Choć można sprawę inaczej rozumieć, na bazie drugiej wersji czterowiersza, jako wstyd dla "tych z Egiptu", którzy z czasem zaczęli przegrywać wojny z krzyżem, czyli Rosją i Austrią.
D. Ovason wymienia szereg późniejszych wojen na wymienionych terenach, trwających aż do I wojny światowej, których pierwszą przyczyną był podział ziem uzyskany w uzgodnieniach z jesieni 1727 roku. I kończy: „Wszystkie te konflikty zbrojne w ostatecznym rachunku sprowadzić można do wielkiego sporu religijnego między Krzyżem a Półksiężycem.”
D. Ovason wymienia szereg późniejszych wojen na wymienionych terenach, trwających aż do I wojny światowej, których pierwszą przyczyną był podział ziem uzyskany w uzgodnieniach z jesieni 1727 roku. I kończy: „Wszystkie te konflikty zbrojne w ostatecznym rachunku sprowadzić można do wielkiego sporu religijnego między Krzyżem a Półksiężycem.”
Subskrybuj:
Posty (Atom)