sobota, 25 stycznia 2020

Trzeci klimat.

Przy okazji powrotu do omawiania czterowierszy związanych z datami muszę wspomnieć o komentatorach dzieła Nostradamusa. W sieci możecie znaleźć niedawno nagrane filmiki polskiej tłumaczki wiekopomnych dzieł amerykańskiej badaczki astralnych przestrzeni, pani Dolores Cannon. Pani ta zajmowała się hipnozą, najpierw w poszukiwaniu innych wcieleń, a z czasem popadła w pasję rozpytywania zahipnotyzowanych przez siebie mediów o wyjaśnienia niektórych czterowierszy Nostradamusa. Posiłkowała się przy tym anglojęzyczną wersją Centurii, nie wnikając w zagadki słowne w nich zawarte. Swego czasu, bo rzecz ma już kilkadziesiąt lat i na naszym rynku to odgrzany kotlet, te interpretacje były na tyle chodliwe, że trafiłam na kilka z nich i nawet usiłowałam wziąć pod uwagę poważnie. Niestety, żadne z owych zaświatowych objaśnień nie jest prawdziwe. Pani Cannon, choć zacna i afektowana osoba całkowicie w duchu amerykańskiego new age`u, nie rozmawiała z Nostradamusem z zaświatów, czy też z jego linii czasowej, jak w to wierzyła, ale z jakimś zwodzącym bezcielesnym bytem przepełnionym fałszywym proroctwem. W sumie pewnie nieszkodliwym, ale zaciemniającym prawdę czymś, co wydaje się światłem. Być może był to egregor utworzony przez wielowiekowe studia egzegetów i czytelników Nostradamusa. Niemniej nie miał on większej wiedzy na temat biegu przyszłości i najzwyczajniej fantazjował. Lub też ją miał, a zależało mu na jej zablokowaniu.

Nawiasem mówiąc skontaktować się z Nostradamusem w ten sposób jest nie tyle trudno, co niemożliwe. Chyba, że ma się jakiś specjalny paszport, aby przebrnąć przez najstraszniejszą ze strasznych granicę świadomości. Kilka razy w stanie głębokiego transu zdarzyło mi się ją musnąć i muszę przyznać, że to istny koszmar. Pojawieniom się w moich wizjach osoby Mistrza towarzyszyła zawsze fala totalnego przerażenia i paniki. Oczywiście wszystko jest ostatecznie iluzją, a raczej najstraszliwszą tarczą, za jaką kryje się Bóg dla naszej ludzkiej świadomości. Bez woli i pozwolenia Najwyższego nikt jej nie przekroczy „by nie umrzeć”, jak mawiały starożytne żydowskie księgi mądrości. I tyle powiem od siebie w tej subtelnej materii.
Porzuciwszy próby obejścia trudności na taki sprytny sposób, wracam do żmudnego odczytywania ukrytych w słowach i dźwiękach treści, astrologicznych nauk i historycznych zapisów wydarzeń. Być może uda mi się w ten sposób zrozumieć choć cząstkę z tego niesamowitego dzieła.

Przy kolejnym czterowierszu powołam się za to na jedyną wartościową książkę o Nostradamusie, jaka wyszła w Polsce, w wydawnictwie Świat Książki w 1998 roku. Jest tłumaczeniem z angielskiego, nosi tytuł „Nostradamus – sekrety przepowiedni”, a autor skrywa się za pseudonimem David Ovason. Nie łudźcie się jednak, pełno w niej dezinformacji, jednak książka zawiera mnóstwo materiałów, nad którymi pracują od lat francuscy badacze, przeczesujący archiwa i ich ustalenia są tu najważniejsze. Sam Ovason francuskiego nie zna ni w ząb, choć podaje czterowiersze w oryginale, ale zapewne bardziej dla zmyłki, że jest znawcą tematu, niż dla udowodnienia swych twierdzeń o ich znaczeniu. Mniejsza o to. W książce, oprócz zaledwie kilku świetnie rozpracowanych czterowierszy spośród wielu błędnych wywodów fantazji, znajdują się podstawowe materiały ze starych ksiąg na temat systemu Trithemiusa, zasad Zielonego Języka czy tablicy Siedmiu Klimatów, a to jest najważniejsze. Powołam się teraz tutaj na nie, jak i na wnioski, jakie wysnuł tajemniczy Ovason, co do tego akurat konkretnego kwadrynu.

3.77
Trzeci klimat pod Baranem zawarty,
Roku 1727 w październiku:
Król Persji przez tych z Egiptu wzięty,
Konflikt umiera, strata: dla krzyża wielka hańba.

Jest to jeden z nielicznych czterowierszy zawierający dokładną datę zapowiadanego wydarzenia. Co ciekawe, nie jest to data zaszyfrowana, jak się okazało! Za to zawiera pewną zagadkę odnośnie miejsca. Istotną dla rozumienia innych przepowiedni Nostradamusa, także tych prozą z almanachów.
Sam tekst oryginalny ma dwie nieco różniące się wersje, pochodzące z dwóch pierwszych wydań, zatem należy wziąć je pod uwagę. W drugiej wersji słówko sous (pod, spod), pisane jest soubs (spoza, zza), brakuje słowa ceux (tych), i przecinka w 4 wersie, co sprawia, że dwa ostatnie wersy można czytać jako:
Króla z Persji przez z Egiptu wziętych,
Konflikt, śmierć, zguba: u krzyża wielki wstyd.


Zacznijmy od kwestii trzeciego klimatu...


Fr. climat tłumaczy się też jako: strefa, atmosfera, pogoda, spokój. W tym znaczeniu dopatrzono się tutaj zawarcia pokojowego traktatu uspokajającego jakieś miejsce. Poza tym trzeci klimat wskazuje na użycie przez naszego Autora astrologicznej tablicy klimatów do umiejscowienia wpływów planetarnych. Aby rzecz pojąć, musimy sięgnąć do starożytnych zapisów. Nostradamus powołał się bowiem na wiedzę starożytnych astrologów.

Stary porządek, tzw. babiloński (zwany też chaldejskim), użyty w tzw. „Tablicy Perskiej” przyporządkowuje 7 planet „stronom i klimatom”, a więc poszczególnym narodom, religiom, krajom i kierunkom. Zgodny jest on z porządkiem naturalnym, zaczynającym się od najodleglejszej planety. Podał go w swoim dziele „Sepher HaTa'amim” (Księdze Poglądów) w rozdziale IV, rabbi Abraham Ibn Ezra, XII-wieczny żydowski uczony i tłumacz z arabskiego. Oto Siedem Klimatów według Ibn Ezry.

Klimat 1° - Indie, Żydzi, Etiopczycy
Klimat 2° - Asyria, Turcja, Persowie
Klimat 3° - Egipt, Aleksandria, Anglicy
Klimat 4° - Babilonia, Irak, Izrael
Klimat 5° - Hiszpania, Edom, islam, Arabowie
Klimat 6° - Gog, Magog
Klimat 7° - Sabejczycy, Arabia, Jemen

Oraz kolejność planet, wraz z przyporządkowaniem 7 Klimatów:
        1. Księżyc - klimat 7°
        2. Merkury - klimat 6°
        3. Wenus - klimat 5°
        4. Słońce - klimat 4°
        5. Mars - klimat 3°
        6. Jowisz - klimat 2°
        7. Saturn - klimat 1°
W dziele arabskiego uczonego Al Biruniego pt. „Księga wiedzy astrologicznej” czytamy:

W kwestii 7 stref klimatycznych, pierwszą strefę od równika przypisuje się Saturnowi, pierwszej i najwyższej planecie z najszerszą orbitą, ponieważ pierwszy klimat jest najdłuższy ze wszystkich, najbardziej hojny w zaspokajaniu potrzeb życiowych, a jego mieszkańcy kolorem i usposobieniem przypominają Saturna. Druga strefa należy do Jowisza i tak dalej aż do siódmej, przypisanej Księżycowi.”

W książce pt. „L`astrologie grecque” - Augusta Bouché-Leclercq`a można przeczytać:
Pierwszy klimat świata żyjących zaczyna się więc na 13o szerokości i ma 8o wysokości. Inne układają się warstwami powyżej, a ich szerokości ubywa, aż do 48 stopnia włącznie – granicy ziemi zamieszkanej lub zdatnej do zamieszkania – odpowiednio do regresji arytmetycznej 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2. Te siedem klimatów koresponduje z podobnymi odcinkami w Zodiaku, od równonocy w strefie gorącej, i obejmującymi każda 13o. Zatem to wystarczy, by zauważyć, w którym stopniu jednego z tych wycinków występuje zaćmienie, aby wiedzieć w jakim klimacie i jakiej części klimatu pokaże się skutek.

Mówiąc w skrócie sama teoria klimatów nie jest jednolita i ma wiele interpretacji. Nostradamus znał ją za pośrednictwem któregoś z wielkich astrologów przeszłości, na których powoływał się w swoich pismach, Ptolemeusza, Albumasara, Al Biruniego, Haly`ego, czy Abrahama Ibn Ezry.
David Ovason w „Sekretach przepowiedni” przywołuje arabskiego uczonego Alfraganusa i z niego wywodzi, iż „trzeci klimat obejmował pas szerokości 350 mil i zaczynał się 840 mil od linii początkowej. Oznacza to, że trzeci klimat obejmował w przybliżeniu obszar rozciągający się między 28 i 34 stopniem szerokości geograficznej północnej...”.

Przyporządkowanie miejsc znakom i planetom


7 planet znanych astrologii klasycznej włada 12 znakami Zodiaku. Według starożytnej chorografii, przekazanej przez Ptolemeusza i innych uczonych - miejsca, kraje, narody i miasta miały przypisany sobie znak, a zatem i jego władcę. Ibn Ezra uznaje za władcę trzeciego klimatu Marsa, a zatem znak Barana, którym rządzi ta planeta. Stąd Nostradamus wspomina o klimacie spod znaku Barana. Mało tego: w 1 wersie jest ukryty tekst, który mówi: całość trzeciego klimatu rozumianego spoza Barana... czyli każe wziąć pod uwagę również inne znaki na wskazanym obszarze.

Znakowi Barana ogólnie przypisuje się miejsca pustynne, opuszczone, gorące, naznaczone ogniem. Na wyszczególnionym terytorium trzeciego klimatu podlegały mu Syria, Palestyna, Idumea i Judea, to według Ptolemeusza. Ibn Ezra wymienił Egipt i Aleksandrię. Al Biruni uznaje je za będące spod znaku Byka, a podaje: Babilon (czyli Persję), Fars, Palestynę, Ardabil i Alan, jako kraje spod Barana, zaś Egiptowi przypisuje Bliźnięta. Jak widać od początku były różne opinie i trudno jest teraz dociekać ich prawidłowości. Być może wszystkie one mają rację, bowiem w toku dziejów granice tych krain wiele razy się zmieniały, a wraz z nimi przypisywano im inne tereny i znaki.

D. Ovason pisze: „Pod władzą znaku Barana znajdują się obszary Syrii, Palestyny, Idumei i Judei, a więc te rejony imperium osmańskiego, które przylegały bezpośrednio do zachodnich rejonów Persji, przekazanych Turcji” w wymienionym czasie.


Co mówi historia


W podanym okresie i miejscach znajdziemy w dziejach zawarcie pokoju w Hamadanie w 1727 roku. Niestety trudno znaleźć jego dokładną datę, mowa jest o wrześniu, lub jesieni. Zatem należałoby uściślić jeszcze dzień tego wydarzenia, aby dowiedzieć się jakiego kalendarza użył Prorok w czterowierszu. I potwierdzić prawdziwość przepowiedni. W każdym razie kalendarz juliański różnił się w tym czasie z gregoriańskim o 11 dni. Na mocy owego pokoju imperium osmańskie uzyskało zachodnie prowincje należące wcześniej do Persji.

W Persji panował wówczas, jak podaje Wikipedia: Aszraf Chan – król Afganistanu i Persji z pasztuńskiej dynastii Hotaki. Wstąpił na tron po zamordowaniu swojego [ponoć oszalałego, przyp. mój] kuzyna Mahmuda Chana w 1725 roku. …Powstrzymał najazd wojsk rosyjskich i tureckich. Wojska osmańskie zostały pokonane w bitwie pod Kirman-shah, gdy znajdowały się już na drodze do podbicia stolicy kraju Isfahanu. Doprowadziło to do negocjacji pokojowych z Wysoką Portą, które jednak zostały szybko przerwane, kiedy ambasador Aszrafa zaczął naciskać, by władcę perskiego ogłoszono kalifem Wschodu. Sułtan poczuł się urażony. W końcu jednak podpisano traktat pokojowy w Hamadanie we wrześniu 1727. Ostatecznie, po rebelii Nadir Szaha... w październiku 1729 pod Damghanem, wojska pasztuńskie zaczęły wycofywać się na tereny dzisiejszego Afganistanu.”

W książce Edwarda G. Browne`a, z 1924 roku czytamy na temat końca "króla Persji":
Kolejna decydująca bitwa odbyła się w tym samym [1729] roku... niedaleko Iṣfahanu. Afganowie zostali znów pokonani..., ale przed opuszczeniem miasta, które zrujnował, Aszraf zamordował nieszczęsnego byłego szacha Husayna i porwał większość pań z rodziny królewskiej oraz skarb króla. [!] Gdy Tahmasp II przybył do Iṣfahanu 9 grudnia, znalazł tylko swoją starą matkę, która uniknęła deportacji, ukrywając się jako służąca.... Nadir, w końcu nakłoniwszy Ṭahmaspa do upoważnienia go do nakładania podatków, pomaszerował na południe w pogoni za... Afganami, których wyprzedził i znów pokonał w pobliżu Persepolis. Aszraf uciekał z Shirazu do własnego kraju, ale chłód, głód i nieubłagana wrogość mieszkańców regionów, które musiał przemierzać, rozproszyły jego siły i zmusiły go do porzucenia jeńców i swego skarbu, a ostatecznie został zabity przez grupę plemion Balúch.

Konkluzja


Mamy zatem wyjaśnienie 4 wersu. Konflikt zamarł po wzięciu przez „tych z Egiptu” dużej ilości przygranicznych rejonów. Tymi z Egiptu nie byli Egipcjanie, lecz osmańscy Turcy, którzy wcielili ten muzułmański już wtedy kraj w swoje imperium.
Król Persji przegrał w wewnętrznym konflikcie, zginął, a skarb, który posiadł przepadł. Wraz z nim skończyła się dynastia Hotaki.

Persowie, przed swoim wcieleniem do Egiptu, a właściwie Turcji, usiłowali doprosić się pomocy od krajów zachodnich, w czterowierszu określonych symbolem krzyża, odnoszącym się ogólnie do religii chrześcijańskiej. Sprawami dziejącymi się w rejonie Bliskowschodnim były wtedy zainteresowane takie kraje jak Rosja, która przejęła nasze polskie interesy na tym obszarze, Austria i Anglia.
Dostali odpowiedź odmowną, motywowaną zbytnią odległością Persji. Ta decyzja europejska była oceniana jako haniebna. Choć można sprawę inaczej rozumieć, na bazie drugiej wersji czterowiersza, jako wstyd dla "tych z Egiptu", którzy z czasem zaczęli przegrywać wojny z krzyżem, czyli Rosją i Austrią.
D. Ovason wymienia szereg późniejszych wojen na wymienionych terenach, trwających aż do I wojny światowej, których pierwszą przyczyną był podział ziem uzyskany w uzgodnieniach z jesieni 1727 roku. I kończy: „Wszystkie te konflikty zbrojne w ostatecznym rachunku sprowadzić można do wielkiego sporu religijnego między Krzyżem a Półksiężycem.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz