wtorek, 23 kwietnia 2019

Rewolucja komunistyczna w przepowiedniach Nostradamusa, cz. 2

Faktem łączącym słoneczną Francję z księżycową Rosją stała się rewolucja. Nostradamus poświęcił tym strasznym wydarzeniom we Francji ogromną ilość czterowierszy, a w Liście do Króla w II tomie "Proroctw" wymienił datę 1792 rok jako graniczną, oddzielającą czasy stare od nowych, gdy „uwierzy się w zaistnienie nowej epoki” (H89). Jako przyczyny wybuchu tak daleko idącego buntu wymienia głód ludzi biednych, niefrasobliwość możnych, zepsucie władców oraz narodziny nowych ideałów. Nostradamus nie łudził się jednak co do ich manipulatorskiej roli w rękach tych, którzy zechcą sterować zbuntowanym ludem. Napisał o tym w czterowierszu 1.14:

Plemienia niewolniczego piosenki, śpiewy i modły,
Pojmane przez książąt i panów w więzieniach:
W przyszłości przez idiotów bez głów,
Będą brane za boskie orędzia.

W czasie obu rewolucji powstało wiele pieśni, które stały się potem hymnami nowej epoki i nowych państw. Uwalniający więźniów Bastylii szybko zajęli się uwięzieniem w niej książąt i panów. Idioci bez głów to francuscy rewolucjoniści, wprowadzający nowy porządek świata, którzy potem sami stracili głowy na gilotynie. Przymiotnik esclave znaczy dosłownie niewolniczy, lecz został użyty jeszcze kilkakrotnie gdzieś indziej w nazwie Slavonie (Słowiańszczyzna) pisanej w starofrancuskim Esclavonie (Słowiańszczyzna-Niewolszczyzna), stąd esclave ma drugie domyślne znaczenie: rosyjski komunistyczny.
W ten sposób, czyli z pomocą jednego czterowiersza Nostradamus opowiada jednocześnie dzieje komunizmu w Rosji, gdy prostych ludzi wtrącano do więzień za religijne poglądy, a słowa dyktatorskich władców ("panów i książąt" wyłonionych z niewolników) traktowano jak boskie przykazania. Ludzie co prawda nie tracili głów na gilotynie, jednak w wyniku tajnych egzekucji (przeważnie strzałem z pistoletu w tył głowy) i zsyłek wyginęły miliony niewinnych obywateli, także tych szczerze wierzących w komunizm.

Najważniejszą, acz ukrytą przyczyną wybuchu rewolucji, o której nasz Autor wspominał często i cierpko, było powstanie i zorganizowanie się tajnych stowarzyszeń wolnomularskich, z których najgłębiej ukrytą i najdrastyczniejszą rolę odegrał zakon Iluminatów (nazywany w Centuriach obłudnikiem-kosą, tj. skrytym zleceniodawcą śmierci) Adama Weisthaupta. Przeszedł on ukryte metamorfozy i – nie tylko według zwolenników spiskowej teorii dziejów, ale także Nostradamusa (w pewnym sensie jej ojca), stał za kulisami innych tragicznych i zbrodniczych rozgrywek w Europie. W tym za rewolucją rosyjską w 1917 roku. Tak to opisuje czterowiersz 1.54:

Dwie rewolty dokonane za sprawą podłego oszukańca,
Rządu i epok czynią permutację:
Mobilny znak na swoim miejscu tak ingeruje,
W obie zarówno i ze skłonności.

Znakiem jest symbol aktywizujący i zmienny (mobil), dostosowujący się zależnie od okoliczności do miejsca, w którym działa, tak jak czerwony sztandar podczas rewolucji francuskiej i rosyjskiej, czy znak pięcioramiennej gwiazdy na amerykańskiej i radzieckiej fladze, różniący się tylko kolorem, białym lub czerwonym. Wskazuje na ukryte wpływy płynące z tego samego tajnego źródła w różnych miejscach, systemach i czasach. 



Wyrażenie z 4 wersu: esgaux & d'inclination (zarówno i ze skłonności) odnosi się do wspólnej w obydwu rewolucjach naczelnej idei egalitaryzmu, zrównania klas oraz do epoki schyłku (dekadencji).
Podobieństwo zasad i wydarzeń w obu stuleciach wyraża czterowiersz 1.3:

Kiedy ściółka wichrem targana,
I będą oblicza swymi płaszczami zakryte:
Republika przez ludzi nowych uciskana,
Wówczas białych i czerwonych osądzą na opak.

W czasach Nostradamusa republika była ideałem państwa, opiewanym przez historyków rzymskich, jak i wielkich antycznych filozofów, począwszy od Platona. Starożytny Rzym trwał poprzez swoje dzieła w umysłach znających łacinę humanistów, lecz Europa w niczym nie przypominała dawno upadłego cesarstwa. System republikański istniał w niektórych miejscach (Polska, Republika Wenecka), lecz miał przed sobą jeszcze około dwustu lat, aby narodzić się na nowoczesny sposób, najpierw w Anglii, potem we Francji i Stanach Zjednoczonych i rozpocząć pochód przez świat. Kiedy Nostradamus pisze Republika ma na myśli „cnotliwy” porządek demokratyczno-republikański, ideał platoński i rzymski, a nie jakieś konkretne państwo. Kryje się za nią „pani bezpłodna” (dame sterile) z Listu do Króla (H43), symbol kluczowy dla właściwego zrozumienia głębi przekazu Centurii. Pani służy tajemniczym osobnikom „zakrytym swoimi płaszczami” za manifest i chwytliwe hasła, umożliwiające im manipulowanie społeczeństwami i systemami władzy (targanymi dziejowymi wiatrami).
Z wielu wypowiedzi Nostradamusa wnioskuje się, że nie był zwolennikiem rewolucji, widział bowiem dokładnie jej ofiary i tych, co za nimi będą stali. Jednak nie był także tradycjonalistą, świadomy ogromu ignorancji i zbrodni po stronie monarchów, szlachty i duchowieństwa. Studiując powoli czterowiersze można przekonać się o jego mądrym zrównoważeniu i bezstronności, z jakimi oceniał wydarzenia i ideały, targające różnymi czasami i umysłami, opierając własny spokój na głębokiej podstawie religijnej, a raczej duchowej. Ten w/w czterowiersz odnosi się ogólnie do obu wielkich rewolucji, które miały wstrząsnąć i zmienić stary świat, a także do rodzaju ich końca.
W czasie rewolucji francuskiej „czerwoni i biali” odpowiadali rojalistom (biała flaga) i rewolucjonistom, ludziom nowym (czerwony sztandar), przeciwnikom, których razem poskromiło i wywłaszczyło Cesarstwo Napoleona. 


Podobnie podczas rewolucji rosyjskiej zamordowano rodzinę carską, ciała wywieziono do lasu i tam zakopano, wiatr dziejów wyniósł do władzy biedotę (ściółkę ze stajni) i ludzi podłych, a swoimi przeciwnikami byli biali i czerwoni.
O zbrodni na carskiej rodzinie mówi czterowiersz 1.52:

Dwaj nędzni ze Skorpiona złączeni ściśle,
Wielki pan zamordowany w obrębie swojej izby:
Pomór w kościele przez nowego króla przyłączonego,
Europa marna i północna.

Rosja astrologicznie jest spod znaku Skorpiona, również rewolucja wybuchła w tym znaku. Dwaj podli/nędzni to sierp i młot (siły robotniczo-chłopskie) złączone przy ukonstytuowaniu się Związku Radzieckiego. Wielki Pan to car Mikołaj II, zastrzelony przez komunistów w piwnicznej izbie domu w Jekatierynburgu, zajętego przez rząd rewolucyjny. „Nowym królem” został później Stalin, który rozpoczął ściganie kleru w swoim północnym i marnym (ideologicznie i gospodarczo) królestwie, a po wojnie zajął wielkie obszary środkowej Europy (Europe basse, marna, odnosi się do położenia na mapie regionów równinnych, dolnych, jak i niskich w sensie społecznym). Na ogromnym połaciach świata rozkwitła idea, której śpiewano hymn na melodię sławnej rewolucyjnej pieśni „Bandera rossa”, i nawiązuje do tego czterowiersz 5.96:

Nad środkiem wielkiego świata róża,
W imię nowych działań krew powszechna rozlana:
Do mówienia prawdy będzie się miało usta zamknięte,
Wówczas w potrzebie nadejdzie późno oczekiwany.

Kiedy patrzeć na stare mapy, wydawane przez kartografów XVI i XVII-wiecznych, takie z jakich korzystał Nostradamus, ujrzy się przepiękny kształt róży wiatrów, unoszącej się nad biegunem północnym, lub między kontynentami i rozkładającej swoje „płatki” na wszystkie strony świata.


Tam, na dalekiej północy, nad środkiem globu ziemskiego, zakwitła róża, zimna jak lód, niedościgła i niezwyciężona, wymuszająca dla siebie milionowe krwawe ofiary, by móc istnieć. Jej symbolika duchowa i alchemiczna dotyczy w istocie urzeczywistnienia powszechnej miłości, równości i jedności duchowej na Ziemi, wszystkich ludzi. Dlatego o realizacji tej przepowiedni można mówić trzy razy.
Po raz pierwszy róża zakwitła we Francji i prawda wtedy zamilkła. Lecz odezwała się, ożywiła na nowo, dzięki pojawieniu się „oczekiwanego”. W tamtych czasach był nim dla Francuzów i Europy Napoleon Bonaparte.
Drugi raz róża zakwitła, krwawo i nieludzko po Rewolucji Październikowej w Związku Radzieckim. Znów nie można było mówić prawdy pod groźbą kazamatów, tortur i śmierci. W 1979 roku pontyfikat rozpoczął papież-Polak, ponoć przepowiedziany przez wieszcza Słowackiego półtora wieku wcześniej w wierszu „Słowiański papież” i długo wyczekiwany przez zgnębiony polski naród. Wraz z tą datą rozpoczął się prędki drugi schyłek „imperium róży” na biegunie północnym.
Co do trzeciego zakwitnięcia, moim zdaniem, znów stoi ono przez Europejczykami. Znany czterowiersz 2.97 z ostrzeżeniem dla papieża, aby nie zbliżał się do „miasta, które dwie rzeki oblewają”, czyli do Paryża leżącego nad Sekwaną i Marną, jeszcze się ostatecznie nie wypełnił. 

Rzymski pontifeksie, strzeż się zbliżać,
Do stolicy, którą dwie rzeki opływają,
Swoją krew zaczniesz nieopodal odpluwać,
Ty i twoi, kiedy zakwitnie róża.

Aczkolwiek papież ucierpiał z rąk Napoleona, wywieziony z Watykanu i zmuszony w porze kwitnienia róż podpisać konkordat, to nie pluł jednak krwią, a nawet jeśli, to nie zdarzyło się to jego biskupom, jak stoi w przepowiedni. Za drugim razem papież również pluł krwią w wyniku zamachu. Stało się to w Rzymie, który opływają dwie odnogi Tybru wpadającego do Morza Śródziemnego. Jednak znów nie dotyczyło to jego ludzi.
Trzeci raz dotyczy czasów, które Nostradamus określał wielekroć jako późne, kończące „długą epokę”, rozkoszną i miododajną, czasy pokoju i sytości, które z lubością i autentycznym podziwem opisał w almanachach. Kim ma być ów tajemniczy oczekiwany, a zatem przepowiedziany, więcej napisałam w artykule Alchemia dziejów V. Róża.

Cdn.

niedziela, 21 kwietnia 2019

Polska i Rosja w przepowiedniach Nostradamusa, cz. 1

Księżyc Wschodu i Słońce Zachodu

Nostradamus snuje swoją opowieść wychodząc z miejsca i czasu, w którym mieszka i pisze, z niewielkiego obszaru słonecznej Prowansji. To jest jego mikrokosmos. Stopniowo poszerza widnokrąg, sięga poza granice najbliższych krain i regionalnych stolic, do krajów sąsiednich, Niemiec, Niderlandów, Austrii, Anglii, Włoch, Hiszpanii, Grecji. Morze Śródziemne oddziela go od wielkiego duchowego adwersarza europejskiej kultury, arabskiego mahometanizmu. Jego istnienie nakreśla ramy spojrzenia poza widnokrąg Europy, na południe ku Afryce i i na wschód ku Azji Mniejszej, gdzie rozciąga się imperium Osmańskie.
Stosunkowo rzadko spogląda ku Północy, gdzie jednak toczą się ważne procesy, dlatego ich nie pomija. Rosja, podobnie jak Stany Zjednoczone Ameryki, zacznie tworzyć mocarstwo, które zaważy na historii świata w przyszłości.
Główną partnerką Nostradamusa jest jednak Francja, do której wzorem biblijnych proroków zwraca się jak do najbliższej, choć niezbyt wiernej kobiety. „Francjo, zapamiętasz moje słowa”, „Francjo, nie uwierzysz mi”, „Francjo, strzeż się”. Te wezwania to nie tylko retoryczne figury i stylizacja, jest w nich prawdziwe uczucie, wyrażane także okrzykami żalu i smutku: „Och, jakaż żałość! Niestety!”


Polska miała jednego króla z Francji, Henryka Walezego, stąd w Centuriach znalazła się historia jego „polskiego epizodu” z 1574 roku opisana w czterowierszu 7.35.

Dalekomorskie rybactwo zacznie skarżyć się, opłakiwać,
Dokonanie wyboru, zmyleni będą w ciągu tego wieku:
Nawet z nimi nie zechce pozostać,
Zwiedziony będzie przez tych o własnej mowie.

Polska jest tu nazwana grande pesche, co dosłownie znaczy "wielkie rybactwo", albo "dalekomorski połów", ponadto pesche (rybactwo) zawierające litery z nazwy Polska, P-S-K (ch) jest symbolem rybackiego zawodu św. Piotra, innymi słowy oznacza kraj katolicki. Byliśmy daleką krainą leżącą nad jeszcze dalszym morzem, do której udał się syn Francji, pozwoliwszy się złowić tym, co szukali właśnie króla. Ten sam wyraz pisany z akcentem, peché znaczy: grzech. Rybactwo złowiło popsutą rybę, król nie grzeszył cnotliwością i wielce gorszył polskich możnych swoimi obyczajami, stąd żal z powodu złego wyboru. Czterowiersz zawiera umiejscowienie w czasie, „stanie się to jeszcze w tym wieku”, tj. w XVI. Dzieło Nostradamusa ukazało się w 1555 roku. Ma też „ciąg dalszy” w innym czterowierszu, 3.55:

W roku, gdy jedyne oko we Francji zapanuje,
Dwór będzie w jakimś wielce przykrym zamęcie:
Wielki z Blois swego przyjaciela zabije
Rząd wpadły w biedę i zwątpienie podwójne.

Tu Walezy występuje jako „jedno oko” (ew. jakieś oko), syn Henryka II, który zginął ugodzony kopią w oko. Po śmierci brata był już ostatnim królem z rodu Walezjuszy. Dwór polski po jego ucieczce musiał ogłosić bezkrólewie i nową elekcję. Jego przyjacielem można nazwać Ligę Katolicką we Francji, na której czele stał Henryk Gwizjusz, pretendent do tronu. Został zabity na zlecenie króla z Blois, jawnie sprzyjającego hugenotom. Rozpoczęło to okres wojen religijnych we Francji, ciągnących się ponad pół wieku.

Napoleoński lunatyzm

Początek XIX wieku przyniósł ogromne przetasowania w Europie, za sprawą wcielonego „boga wojny” Napoleona Bonaparte. Nostradamus poświęcił mu nadzwyczaj wiele uwagi, podziwiając jego geniusz i odwagę, ganiąc jego „nieludzkość”, srogą ambicję i upór. Wspomina o nim w 10.24, że będzie wielkim wysiłkiem cudzoziemców niezwyciężony, i w tych cudzoziemcach (wyjątkowo nazwanych forens, a nie estrangers, obcokrajowcy, jak wszędzie indziej, co zawsze wiąże się wtedy z Germanami) możemy domyślać się Polaków.
Pojedynek z koalicją mocarstw Europy ("wielkim zgromadzeniem") przywołał w czterowierszu 1.82 obraz Rosji ingerującej na ziemiach należących do Austrii, i wielkiej bitwy pod Austerlitz armii francuskiej z wojskami cara Aleksandra I.

Kiedy kolumny drzewców wielka drżąca,
Od Auster wiedzie, pokryta czerwienią bogatą:
Tak wielu odejdzie poza wielkie zgromadzenie,
Ma zadrżeć Wiedeń i kraina Austriacka.

2 pierwsze wersy można czytać na różne sposoby. Wszystkie odczyty są prawdziwe, a opowiadają historię z dwóch różnych punktów widzenia, zmierzających do konfrontacji przeciwników. „Kiedy kolumny drewniane wielka drży” – Kiedy postawią drewnianą gilotynę królowa [albo wielka Francja] zadrży targnięta wiatrem rewolucji. „Z południowym wiatrem cierpkiego przewodnictwo pokryte czerwonym drukiem gazetowych rubryk”. Z południa pod Austerlitz (z południowym wiatrem) nadciągnie twardy przywódca, przynoszący ze sobą nowe rewolucyjne idee i prawa.
Czas przed ruszeniem na Rosję nagle zaczął być zły. Nostradamus w kilku czterowierszach sugeruje działanie klątwy, rzuconej przez papieża (Grzmiącego Jowisza) na Napoleona. Także w czterowierszu 1.88:

Boska bieda zaskoczy wielkiego Księcia,
Krótko przedtem kobietę poślubi,
Jego poparcie i zaufanie od razu nadejdzie uszczuplone,
Rada umrze za głowę ostrzyżoną.
[Też: Doradca umrze zamiast głowy ostrzyżonej]

Jednym z określeń Napoleona w Centuriach była „głowa ostrzyżona”, gdyż nie nosił modnej jeszcze w czasach rewolucji peruki. Po rozwodzie z Józefiną Beauharnais ożenił się z Marią Luizą, córką cesarską, aby dostąpić wyższych koligacji i stąd Nostradamus zwie go „wielkim księciem”. Po ślubie zaczął się okres klęsk, a Fouché i Tayllerand zaczęli intrygować przeciw niemu. Mimo to wyruszył na podbój Rosji, lekceważąc ostrzeżenia.
Jeden z jego doradców, organizator wywiadu na ziemiach litewskich, Polak, książę Aleksander Sapieha usiłował daremnie dotrzeć do Cesarza ze swoimi niewesołymi konkluzjami na temat przyszłości kampanii rosyjskiej. W 2.99 Nostradamus mówi na ten temat:

Terytorium Rzymskie, które mogło objaśnić wróżbę,
Przez ród Galijski zanadto będzie uciskane:

Wysiłki zarządzone przez Napoleona, a nałożone na polskie społeczeństwo przerastały możliwości odpowiedniego zorganizowania wojsk i wymaganego zaopatrzenia. Francuzi nie zdawali sobie sprawy ani z potęgi nieprzyjaciela, ani z surowości kontynentalnego klimatu, a nadchodziła jesień i zima. Można było przewidzieć, że ekspansja poza terytorium Polski, przyłączonej właśnie do „rzymskiego cesarstwa” Napoleona przyniesie klęskę i ruinę odradzającej się państwowości polskiej. A za jej pośrednictwem całemu imperium napoleońskiemu. Nie udało się Sapieże nawet ostrzec, gdyż jego usiłowania zostały zablokowane przez obóz księcia Poniatowskiego i generałów otaczających cesarza. Poza tym we wrześniu 1812 roku, tuż przed wymarszem wojsk na wschód nagle zmarł z powodu przypadkowego zakażenia krwi (rada/doradca umrze). Ostatnie miesiące jego życia były konfliktowe i ciężkie, jakby pod naporem złych sił, które sprzysięgły się chronić szaleństwo Napoleona. Ostatnie zdanie Conseil mourra pour la teste rasee, można odczytać: „doradca umrze zamiast głowy ostrzyżonej”. Książę Pepi, popierający projekt ruszenia na Moskwę, adwersarz Sapiehy, zginął potem w nurtach Elstery.
Pierwsza faza kampanii rosyjskiej została opisana w czterowierszu 1.33:

Przy jednym wielkim moście z równinnej przestrzeni,
Wielki lew siłami Cezarejskimi,
Przyjdzie obalać, wyjąwszy stolicę rygorną,
Ze strachu bramy będą mu odemknięte.

Mostem Nostradamus zwał pakty międzynarodowe. 14 lipca 1812 roku miało miejsce w Wilnie uroczyste odnowienie Unii Polski z Litwą, krajów z wielkiej równiny, rozciągającej się aż do „chińskiej stolicy” Moskwy (nazwanej tak przez Napoleona w epopei „Wojna i pokój” Lwa Tołstoja, nb. też „wielkiego lwa”).
„Wielki Lew”, gdyż Napoleon urodził się pod znakiem Lwa. Porównany do Cezara, gdyż podobnie do Juliusza Cezara dokonał zamachu i przejął w państwie dyktatorską władzę, jako jedyny konsul, a potem cesarz. Będzie obalać obronę rosyjską dość łatwo, aż po wygranej bitwie na polach Borodino dotrze do bram Moskwy. Zastanie jednak „gród rygorny” posłusznie i zgodnie z rozkazem dowództwa opuszczony przez jego mieszkańców i spalony rękami wypuszczonych więźniów. Otwarte bramy pozwoliły wojskom francuskim wejść w pułapkę.
Czterowiersz 2.99 mówi o dalszym biegu wypadków tak:

Lecz nacja Celtycka przestraszy się w owej chwili,
Boreasza, flota zbyt daleko nim pchnięta.

Boreasz, bóg wiatrów, jest także nazwą wiatru północnego (nb. są tacy, którzy uważają, że mityczna Hiperborea znajdowała się na dzisiejszych terenach Rosji). Wiatr północny pchnął Celtów z powrotem na południe i dalej, aż na wyspy, Elbę, potem św. Heleny. 


A oto dzieje z czasu owej dziejowej wichury, opisane w 4.75:

Skory do bicia spowoduje odstąpienie,
Przeciwny wódz zdobędzie zwycięstwo:
Ariergarda wejdzie w defensywę.
Słabnących śmierć na białym terytorium.

Białe terytorium to zimne śniegi na rozległej równinie Białej Rusi (blanche terre). Stary Kutuzow wycofał się ze swoją armią w przepastne głębie Rosji, unikając wyniszczających bitew i poczekał, aż sprawy same, siłą natury się rozstrzygną. I tak tyły armii Napoleona nagle stały się frontem, uciekającym przed lodowatym podmuchem północnej zimy i dramatycznie broniącym się przed atakami uzbrojonego chłopstwa.
Blask cesarski Napoleona przyćmił tylko na chwilę księżycowe światło Carskiego Orła, o czym mówi czterowiersz 8.85:

Wysiłkom Akwilonu Nanat przesłoni światło,
Potem zduszony w łożu bez pomocy.

Akwilon to północna Rosja z godłem orła, której światłem jest Księżyc. Armia Napoleona spod znaku Lwa, ze słonecznej Francji wyruszyła zaćmić Księżyc. Stąd można mówić o dziejowym zaćmieniu świateł w owych czasach. Za wyrazem Nanat (bądź z innych wersji Nanar) ukrywa się Napoleon Bonaparte (NApoleon boNAparTe). Ostatni wers odnosi się do tajemniczej śmierci Napoleona, i jak widać zawiera sugestię, że nie był to zgon naturalny.

poniedziałek, 8 kwietnia 2019

Data II wojny światowej w czterowierszach Nostradamusa

Michel Nostradamus podał wiele dat ważnych wydarzeń, choć większość z nich zaszyfrował. Różnymi, rachunkowymi bądź astrologicznymi sposobami. Przeważnie odkrywa się je po fakcie. Ale kilka z nich udało się obliczyć wcześniej. Tak było na przykład z II wojną światową.

Każdy prawie o niej słyszał, bądź rzuciła mu się w oczy sławna i często powtarzana przepowiednia, zawarta w III centurii „Proroctw”.

LVII.
Sept fois changer verrez gent Britanique,
Taints en sang en deux cens nonante an
Franche non point par appuy Germanique
Aries doubte son pole Bastarnan.

3.57
Siedemkroć ma się zmienić ujrzycie ród brytyjski,
Ubroczony we krwi w dwieście dziewięćdziesiątym roku
Frank [ukryte: wolna Francja] wcale nie przez oparcie germańskie
Aries wątpi [ukryte: podwójnie] swemu biegunowi Bastarniańskiemu [ukryte: bękarciemu].

[Też: Ares zdwaja wątpliwie swój biegun Bastarniański].

Niezbędne uwagi tłumacza

Franc, franche dosłownie znaczy: wolny, wolna, może jednak też znaczyć Frank, czyli Francuz, lub Francja (France, jak w niektórych edycjach), przez podobieństwo pisowni i tak jest tłumaczone.
Aries (łac. znak Barana) gdzieniegdzie w pierwszych wydaniach pisany bywa Ares (greckie imię boga wojny Marsa), lub nawet Ariez (podobne do: aryjscy, Ariowie).
Baran jest w dodatku znakiem Francji.
Wątpi (doute) w kolejnych edycjach zmieniono na doubte, co łączy wyrazy wątpić i dublować, (czyli daje sens podwójnej utraty wiary i złamanego słowa honoru).
Bastarnami nazywali Rzymianie ludy osiadłe niegdyś nad Wisłą. Dodatkowo fr. bastard znaczy bękart, naturalny potomek, nazwa pisana: Bastarnan zawiera więc ukryty człon: bękarci.
Dalej wyraz biegun, po francusku pole, w innych czterowierszach nader często ukrywa nazwę Polski. Poniekąd, patrząc na mapę Europy, łatwo można zrozumieć ten szyfr. Polska była i nadal jest najdalej na wschód i północ wysuniętym krańcem, wręcz biegunem katolickiej Europy.
Jeśli wziąć zaś pod uwagę ukrytą treść: Polska bękarcia, odrzucona, potraktowana lekceważąco, to rodzi się wniosek, że chodzi o to, że mieliśmy jednego niewdzięcznego króla z Francji, Henryka Walezego, któremu zresztą Nostradamus poświęcił kilka przepowiedni, opisując też jego ucieczkę do Paryża i wielkie rozczarowanie, jakie po sobie zostawił w dalekim kraju (Piszę o tym w innym artykule). Natomiast w czasie II wojny zostaliśmy podwójnie opuszczeni i zdani na łaskę wojny, przez kraje zachodnie (Anglię i Francję) deklarujące wcześniej pomoc militarną w razie zagrożenia.

Analizy przepowiedni

Czytając powierzchownie powyższy czterowiersz stwierdzono, że aby odnaleźć datę wojny, w którą miała zostać zaangażowana Wielka Brytania, należało ustalić datę pierwszego „ubroczenia krwią” w Anglii. Zapewne w starciu z Francją. Pod uwagę wzięto oblężenie twierdzy la Rochelle w 1628 roku, w którym flota angielska poniosła ostatecznie klęskę swej interwencji w walce hugenotów z katolickim królem Francji, Henrykiem IV Burbonem. Z takiego rachunku wynikło, że do 1918 roku Anglia zmieniła siedem razy stosunki z Francją (raz sprzymierzeńcze, a raz wrogie). Była to jednak data końca I wojny światowej, a nie jej wybuchu!


Przy uważnej lekturze stwierdzono, że komentatorów zwiódł brak przecinka w 1 wersie. Nostradamusowi chodziło o zmiany w rodzie brytyjskim, czyli w rodzie królów angielskich. Okazuje się, że wydarzeniu, które jest kluczem do tego czterowiersza wizjoner poświęcił sporo uwagi w centuriach. Było to stracenie panującego króla Karola I Stuarta, w styczniu 1649 roku. Ród królewski został wtedy po raz pierwszy w historii ugodzony do krwi.
Licząc od tej właśnie daty komentatorzy dopatrzyli się 6 ważnych zmian dynastycznych, czy też quasi-dynastycznych, takich jak na przykład powrót dynastii Stuartów do władzy w 1660 roku. A po dodaniu do niej 290 lat otrzymano 1939 rok, w którym miało dojść do przepowiedzianego ubroczenia we krwi. Nie Anglii, ani jej panującego rodu tym razem, lecz Francji sprzymierzonej haniebnie z Niemcami, Niemiec i krajów wschodniej Europy.

Ustalenie daty

To na tej podstawie niemiecki wielbiciel Nostradamusa, zwykły urzędnik pocztowy, C. Loog ogłosił w prasowym artykule tuż po zakończeniu I wojny, że w 1939 roku wybuchnie kolejna wielka wojna w Europie. Ustalił także, że weźmie w niej udział Polska (pole Bastarn), Francja, (czyli kraj spod znaku Ariesa-Barana), Niemcy (oparcie germańskie) oraz oczywiście Wielka Brytania (naród Brytyjski).
Następnie proroctwo to włączył doktor H.H. Kritzinger do swojej książki „Mystenen von Sonne wid Seele” (Tajemnice słońca i duszy), wydanej w 1922 roku. To ta książka i przepowiednia spowodowała, że Goebbels wpadł na pomysł, aby użyć wybranych i „ufryzowanych” czterowierszy w wojnie propagandowej na froncie i w krajach okupowanych. Zresztą nie był w tym pierwszy, bo już Otto Bismarck w wojnie prusko-francuskiej w 1870 roku posłużył się tym sposobem. W celu złamania ducha walki u Francuzów.

Dalsze wnioski

Gdy za boga Aresa uznać Adolfa Hitlera, wszczynającego II wojnę to można wyczytać, iż Niemcy po zajęciu ziem polskich, za Wisłą osłabną i tam na „wschodnim biegunie” rozpocznie się jej koniec.
Francja zaś, mimo paktu z Niemcami (oparcie germańskie) wyzwoli się wbrew niemu (nb. ruch generała de Gaulle`a nosił nazwę Wolna Francja, co Nostradamus skwitował jednym genialnie użytym wyrazem Franche). Zresztą stanowisko i nazwisko generała, a nawet jego przezwisko podał również w innych miejscach. Generał był jego wielkim ulubieńcem i dumą serca prawdziwego francuskiego patrioty.

Tę samą datę rozpoczęcia II wojny światowej Nostradamus potwierdził jeszcze raz w innym czterowierszu. Mało tego, dodał do niej wskazówki do odnalezienia daty kolejnych podobnych wzburzeń w Europie!

LI.
Chef d'Aries, Iupiter, & Saturne,
Dieu eternel quelles mutations?
Puis par long siecle son maling temps retourne
Gaule & Italie, quelles esmotions?

1.51
Przywódca Barana, Jowisz i Saturn,
Boże wieczny co za zmiany?
Później w trakcie długiej epoki ich podły czas wraca

Francji i Włoch, jakież wzburzenia?

W 1 wersie wymienione są planety, które miały odegrać ważną rolę w horoskopie owych nieopisywalnych zmian. Astrologowie dobrze to wiedzą już od starożytności, że wielkie królewskie koniunkcje, czyli cykliczne zetknięcia się dwóch olbrzymów naszego Układu, Saturna i Jowisza przynoszą często ważne dla kraju czy świata zdarzenia. Jeśli w taką koniunkcję wmiesza się jeszcze złoczynny Mars, rządzący znakiem Barana, to wypadki mogą przybrać gwałtowny krwawy obrót i wojenny charakter.

Astrologiczne znaki wielkiej wojny

W latach 1940/41 miała miejsce bardzo rzadka, a przez to znacząca, długotrwała, trzykrotna wielka koniunkcja Jowisza i Saturna w znaku Byka [Byk jest znakiem przypisywanym przez astrologów Polsce]. W czasie, gdy oświetlił ją z naprzeciwka Mars w Skorpionie (znaku swojej władzy) Niemcy (dawniej uważane przez astrologów za ukonstytuowane w znaku Barana, ponadto rządzone przez wodza głoszącego ideę aryjskiej wyższości, Chef d'Aries) wszczęły wojnę z Rosją (będącą spod znaku Skorpiona, również domeny Marsa).

Dwa ostatnie wersy powyższego czterowiersza odnoszą się do innej, zapewne trzeciej wojny w Europie, o czym napiszę w osobnym artykule.

sobota, 31 marca 2018

Czterowiersze mistyczne Nostradamusa

Z okazji Wielkanocy ku rozmyślaniu...


1.1
Zasiadający nocą tajemnicę studiuje,
Sam odparty na stołek ze spiżu:
Płomyk drobny wychodzący z samotności,
Przyczynia pomyślności, w którą nie darmo jest wierzyć.

1.10
Wąż przesłany w klatce ery żelaznej,
Gdzie dzieci węże [ukryte: siedmioro pierworodnych] króla są zabrane:
Dawni i ojcowie wyjdą nisko z piekła,
Tak mają umrzeć, by widzieć ucieczkę/owoc śmierć i krzyk.

10.74
Przy nawrocie wielkiej liczby siódmej,
Pojawi się w porze igrania hekatombą:
Nie odległy od wielkiej ery tysiącletniej,
Nim ci, co weszli wyjdą ze swego grobu.

5.32
Gdzie wszystko właściwe jest, wszystkiego dużo Słońce i Księżyc
Jest obfitujący, tego ruina się zbliża:
Z nieba nadchodzi, by przesiać twoją fortunę,
Na tym samym stanowisku, co siódma skała.

1.69
Wielka góra okrągleje od siedmiu stadiów,
Po pokoju, wojna, głód, powódź,
Potoczy się daleko pogrążająca wielkie wznowienia,
Nawet antycznych i wielkich podwalinę.

1.21
Głęboko glina biała odżywia skałę,
Która z jakiejś otchłani ruszy mleczna:
Daremnie mącący nie ośmielą się jej dotknąć,
Nieświadomi istnienia u dna ziemi gliniastej.

2.28
Przedostatni o przydomku proroka,
Weźmie Pobudkę za swą jawę i spoczynek:
Daleko zabłąka się przez szaloną głowę,
Uwalniając jakiś wielki lud od narzutu.

2.27
Boskim słowem będzie z nieba uderzony,
Kto nie zdoła postąpić więcej naprzód:
Od zastrzeżenia tajemnica uszczelniona,
Aż się będzie stąpało wierzchem i spodem.

2.41
Wielka gwiazda przez siedem dni będzie płonęła,
Noc będzie dwa słońca ukazywać.
Duży stróżujący pies całą noc będzie wył,
Kiedy wielki pontifex zmieni terytorium.

4.43
Będą słyszane na niebie oręża trzaskać,
Tego na tym samym ich boscy wrogowie:
Zechcą prawa święte niesprawiedliwie roztrząsać:
Przez piorun i wojnę wielu wierzących na śmierć wydanych.

2.45
Nazbyt z nieba opłakuje Androgyn poczęta,
Blisko nieba krew ludzką przelaną:
Z powodu śmierci zbyt późno wielki lud odtworzony,
Późno i wnet nadchodzi wsparcie wyczekane.

4.24
Słyszany spod ziemi świętej duszy głos sztuczny,
Człowieczego płomienia miast boskiego widać zajaśnienie.
Uczyni samotnych ich krwią ziemię ubroczoną,
I wyklęte świątynie, aby ich nieczystości zniszczyć.

5.73
Prześladowany będzie od Boga kościół,
I święte świątynie będą splądrowane,
Dziecię matka ogołoci do koszuli,
Będą Arabowie u Pollonów pozyskani.

3.94
Więcej, niż 500 lat rachuba się zachowa,
Ta, co była ozdobą za swoich czasów:
Później od jednego razu wielkie światło da,
Które w trakcie owego stulecia odda ich nader zadowolonych.

5.41
Wyłoniony zza pozorów i przejaśnieniem nocnym
Będzie w rządzie i dobroci najwyższy:
Każe odrodzić swoją krew ze starożytnej urny,
Wznawiający wiek złoty, zamiast spiżowego.


1.44
Na krótko będą przywrócone święte ofiary,
Przestępujący zostaną wystawieni na męczeństwo:
Więcej nie będą mnichami, ojcami duchownymi, ani nowicjantami,

Miód stanie się o wiele droższy, niż wosk.

10.42
Rząd ludzki Anielskiego potomstwa,
Każe swego rządu pokoju jedności nie odstępować:
Zniewolona wojna w połowie od swego zamknięcia,
Długi czas pokój każe ją podtrzymywać.

10.86
Jako jeden gryf nadejdzie król Europy,
W towarzystwie tych z Akwilonu:
Czerwonych i białych poprowadzi wielki oddział,
I ruszą przeciw królowi Babilonu.

8.99
Władzą trzech królów świeckich,
W innym miejscu będzie umieszczony święty stolec:
Gdzie substancja ducha cielesnego,
Będzie przywrócona i znów odstąpiona, gwoli prawdziwej siedziby.

8.95
Kusiciel będzie umieszczony w dole/fałszu,
I spętany do pewnego czasu,
Kancelisty zjednoczonego przywódca z jego krzyżem:
Kłującą prawicą przyciągnie zadowolonych.

4.31
Luna w przestworzu nocy nad wyniosłą górą,
Nowy wiedun samym umysłem wtedy tam widoczny:
Przez jego uczniów byt nieśmiertelny zasiany,
Oczy na południe, na piersiach ręce ciała w ogniu.

4.25
Ciała subtelne nieskończenie dla oka widzialne,
Oślepiać przyjdą z pomocą tych racji:
Ciało, czoło pojętne, popędy główne i niewidzialne
Umniejszające święte modlitwy.

2.13
Ciało bez duszy ma więcej nie przebywać w świętej ofierze,
Dzień śmierci stanie się narodzinami:
Duch boży uczyni duszę szczęśliwą,
Widzącą słowo w jego wieczności.

3.2
Boskie słowo podaruje materii,
Włączone niebo, ziemię, złoto tajemne w działanie/mleko mistyczne:
Ciało, dusza, duch mające całą moc,
Tak pod swymi stopami, jako w siedzibie niebiańskiej.

czwartek, 22 czerwca 2017

Nostradamus i Atlantyda

Hipoteza, że dzieło Nostradamusa dotyczy przeszłości była już stawiana i ma swoich zwolenników. O tym, że Nostradamus operował cyklami dającymi dziesiątki i setki tysięcy lat są napomknienia, a nawet konkretne liczbowe podpowiedzi w pewnym czterowierszu. Jednakże jego twórczość skupiona jest na dziejach cywilizacji łacińskiej, które zwie Cyklem Latony. Co do tego, że opisują one przyszłe wydarzenia nie może być wątpliwości, ponieważ sam autor wielokrotnie to podkreślał.
Atlantyda w spuściźnie wielkiego Prowansalczyka praktycznie nie istnieje, przynajmniej w takiej formie, w jakiej spodziewaliby się fascynaci tego tematu. Nie pada nigdzie nazwa choćby zbliżona do tej znanej z dialogu Platona, ani żadna polemika z postaciami mitycznymi biorącymi udział w platońskiej historii. Atlantyk występuje jako Ocean, ojczyzna wielkiego Neptuna, czyli ludu zza morza. To symbol Stanów Zjednoczonych i Amerykanów ingerujących w historię Europy i świata. Natomiast „Wyspy”, bez podania nazwy szczegółowej to Anglia i Szkocja, które Nostradamus rozdzielał na dwa osobne kraje i tradycje. Inne wyspy, te z Morza Śródziemnego wymieniane są zawsze z nazwy.

Człowiek o dwóch zębach
Czterowiersze, na które powołał się pan Wiesław Drop w swoim artykule pt. Odkrywanie Atlantydy [wydrukowanym w piśmie „Nieznany Świat”] częściowo należą do tych, które jeszcze się nie spełniły. Wspomnę tu o „dziecku urodzonym z zębami w buzi” z dwóch czterowierszy (2.7 i 3.42). Autor hipotezy dopatruje się w nim mieszkańca Atlantydy obdarzonego dwoma wystającymi zębami jak u jadowitego węża. W oryginale jest to jednak „Nai a deux dents en la gorge”, czyli dosłownie: „Urodzony o dwóch zębach/dwuzębny w gardle”, przy czym partykuła à może również być rozumiana jako: u, przy. Ta możliwość sprawiła, że zidentyfikowano owo dziecię jako tajemniczego bliźniaka Ludwika XIV, który urodził się z kilkoma zębami w buzi. Królewskie dziecko „urodzone o dwóch zębach w ustach”, znane z powieści Dumasa jako człowiek w żelaznej masce, zostało ponoć ukryte na wyspie Jersey. W tych czasach skutki wojny trzydziestoletniej spowodowały ogromny głód w Europie, a w Turcji spadł deszcz aerolitów. Jak widać, interpretacji jednego czterowiersza może być wiele. Każda z nich pomija jakiś drobny szczegół niepasujący do wydarzenia i naciąga sens do swojego pomysłu. Od siebie powiem, że „dziecię z zębami w gardle/gardzieli” daje raczej obraz spotworniałej mutacji, niż wcześniaka, któremu wyrosły ząbki w okresie prenatalnym. I co zastanawiające, jeden z tych czterowierszy sąsiaduje z przepowiednią o wybuchach bomb atomowych w Japonii, przynoszących powolną śmierć z niewidzialnego promieniowania, ludziom osaczonym „przez nigdy niewidziane dwa bicze boże”; drugi zaś z opowieścią o skrytym przestępcy, nazwanym „ohydnym monstrum, niedostrzeżonym na ziemi” [ten czterowiersz wiąże się z wydarzeniami z czasów II wojny i inkarnacjami demonicznymi pośród rządzących w Niemczech]. Natomiast linijka traktująca o deszczu meteorów ma podwójne znaczenie, które brzmi tak: „Kamienie w Tuscii [tj. Toskanii] deszczem spadną:” albo tak: „Piotrowie w Tuscii przez deszcz upadną”, ponieważ po francusku pierre to tak samo kamień, jak Piotr. Poza tym zaimek przez, par, można rozumieć jako wskazanie czasu, w trakcie deszczu. Te szczegóły wskazują na przyszłość i opisują moment upadku Rzymu, który ma zakończyć Cykl Latony (liczony od daty założenia Miasta). Zagra w tym rolę zdrajca, którego Nostradamus nazywał „dwójniakiem” (besson, ukrywa beste+son, bydlę, bestia+głos, czyli głos bestii i nawiązuje do apokaliptycznego falszywego proroka), „dwustronnym” (biparti), „fałszywą elokwencją”, „podczaszym trucizny”, a nawet „antychrystem”, podkreślając właśnie cechy jadowitego węża. W istocie dwa zęby łączą się z tym obrazem, gdyż gardło/gardziel można odnieść do otchłani piekielnej.

Zatopiona wyspa
W pewnym czterowierszu autor hipotezy dopatruje się opowieści o wojnie toczonej na Atlantydzie, którą Nostradamus opisuje jako „wyspę zanurzoną”. Jednak zacytowane tłumaczenie akurat tego kwadrynu (2.22) dość daleko odbiega od oryginału. Oto ono, w formie podanej w omawianym artykule:

Nieostrożny obóz Europy rozłoży się,
Przylegając blisko zanurzonej wyspy,
Z powodu słabej floty falanga zawinie się,
Pępek świata większym głosem zastąpiony.

A oto moje tłumaczenie, możliwie najściślej oddające treść oryginału:

Obóz Ascop z Europy wyjdzie,
Zbierający się blisko wyspy zalanej:
Z Arron [Arton] floty falanga przeważy,
Pępek świata większym głosem zamieniony:

2 wyrazy są tu zaszyfrowanymi nazwami, których znaczenie pozostaje ukryte. Ascop bliski jest słowu à-coup/s – wstrząs, zryw, czyli chodziłoby o Obóz Zrywny (Dorywczy). Druga z nazw, Arron ma też wersję Arton. Arron jest częścią wyrazu arrondissement, czyli zaokrąglenie, a to łączy nazwę z symbolem Księżyca, zwanego w Centuriach kręgiem (ronde) i wskazywałoby na jakiś wschodni kraj. Z kolei Arton składa się z wyrazów art+ton, tj. kunszt + ton, beczka, tona. W sumie daje to sens artystycznego tonu, tj. harmonii niskobrzmiących dźwięków. Tutaj też zyskujemy podpowiedź w kwestii tajemniczych „tonaków” – wielkich ciężkich beczek pływających pod wodą, o jakich opowiada kilka innych czterowierszy, które tu pominę. Nie mają związku z Atlantydą, a jakimiś ważnymi przetasowaniami na świecie w sytuacji katastrofalnego zagrożenia. Sądzę, że dotyczą wielkich atomowych okrętów podwodnych, w których skryją się ludzie próbujący działać w trudnej sytuacji z ramienia wielkich mocarstw.
Harmonia w tym wypadku sugeruje Ligę Siedmiu, która w pewnych czterowierszach zwana jest Lirys, tj. Tęczą/Lirą, lub Ligą Hermesa (wynalazcy liry), czyli akordem 7 (barw, dźwięków). Przepowiednia dotyczy ustanowienia nowego "pępka świata" drogą głosowania, odbywającego się w armii gotowej do jakiejś ingerencji. Pępek świata, in. omfalos, to kamień stojący w wyroczni Delfijskiej na pamiątkę kamienia, który zwymiotował Kronos przy zmianie epok ze złotej na srebrną. Obrazuje koniec władzy Saturna z woli fatum. Nostradamus przypisywał tej planecie spisek, obłudę, propagandę fałszywych ideologii, zamachy, laicyzm i dyktaturę. Po upadku Kronosa na tronie zasiadł Zeus, czyli innymi słowy dominację Saturna (świeckich rządów) zastąpi władza Jowisza (rządy duchownych). Wracając do „wyspy” wszystko wskazuje na to, że chodzi o wyspę angielską, co wyjaśnię na końcu.

Upadek węża
W innym zacytowanym czterowierszu (2.43) mowa jest o brodatej gwieździe i wężu. Autor hipotezy uważa, że jest to opis komety, która uderzywszy w Atlantydę i jej wężowo-zębnych mieszkańców doprowadziła do jej zniknięcia. Otóż uderzenie owej komety w Ziemię jest nad-interpretacją, w której znów odgrywa rolę tłumaczenie, a nie oryginalny tekst. Nostradamus kilkakrotnie wspomina o różnych kometach. Jedna ma się ukazać w znaku Raka i stać się sygnałem nadchodzącego końca Rzymu. Być może jej bliski przelot (lub sąsiedztwo obłoku komet, które na chwilę zasłonią nawet słońce) spowoduje ów deszcz meteorów, który padając w Toskanii zrujnuje główny ośrodek duchowy cywilizacji zachodniej. Cykl Latony zakończy się mitycznym narodzeniem dwojga boskich dzieci, Apolla i Artemidy, czyli nowiem Słońca i Księżyca. To hermetyczny symbol powstania nowego rodzaju kultury i świadomości społecznej w rejonach ocalałych od katastrofy, czyli na „pokojowej ziemi”. Oto moje tłumaczenie tego czterowiersza, ściśle według oryginału francuskiego:

Podczas ukazania się gwiazdy włochatej,
Trzej wielcy książęta staną się wrogami:
Uderzeni z nieba pokój ląd roztrzepotany,
Pad, Tyber falujące, wąż na burcie umieszczony.

Jakoś autor hipotezy pomija wyraźne umiejscowienie akcji domniemanego „upadku” komety na ziemi włoskiej. Burta statku mówi o papiestwie (w centuriach występującym pod symbolem nawy, bądź barki). Statek leżący na jednym boku oznacza rozłam w Kościele. Zalanie w Centuriach bywa dosłownie powodzią, ale i bardzo często symbolem inwazji. Roztrzepotanie i falowanie to także opis wzburzenia społeczeństwa, przekraczającego wszelkie miary, czyli dokonującego rewolucji.

Siedem stadiów
W kolejnym czterowierszu (1.69) mowa jest o wielkiej górze, w której autor hipotezy widzi górę Meru, wznoszącą się ponoć pierwotnie na zatopionej Atlantydzie. Nostradamus jednak opierał się na mitologii europejskiej i owa góra z pewnością dla niego nosiła nazwę Olimpu, siedziby bogów, w tym najwyższego z nich Zeusa. W astrologii Zeus odpowiada Jowiszowi i planecie prawa i religii. Stąd prosto dochodzi się do Rzymu (zbudowanego na legendarnych 7 wzgórzach), a nie do góry na Atlantydzie. Oryginalny tekst różni się od zaprezentowanego tłumaczenia w kilku szczegółach.


Pierwsza linijka, w podanej wersji brzmiąca: „góra okrągła na 7 stadionów” w oryginale nie jest tak jednoznaczna, gdyż Nostradamus użył jedynie sylaby stade, wchodzącej w skład wyrazów stadion, ale i stadium. Tłumaczę ją tak: „Wielka góra okrągleje od 7 stadiów”. Ponieważ partykuła de (od, z) często u proroka z Salon służy do określania przyczyny, można więc zdanie rozumieć: „Wielka góra okrągleje wskutek 7 stadiów” ale i: „w ciągu 7 stadiów”. Przychodzi na nią pora wyznaczona wielkimi cyklami czasu. Ponadto okrąglenie (ronde) zawsze ukrywa symbol Księżyca, a to sugeruje pełnię czasów i porę triumfu zasad jowiszowych w regionach wschodnich, księżycowych. Zachodni Rzym znów staje się greckim Olimpem (stadion olimpijski), tj. łączy się ze sobą katolicyzm i prawosławie.

Czy naprawdę Atlantyda?
Wrócę na koniec do „wyspy” i Atlantydy. Wiele współczesnych przepowiedni zapowiada jej wynurzenie się z morza. Jeśli rzeczywiście to odkrycie miałoby odegrać jakąś ważną rolę w historii, na pewno zostałoby zapowiedziane przez Nostradamusa. Co do tego jedynie zdanie z czterowiersza 10.96: Religia imieniem z mórz zwycięży bywa z rzadka podejrzewane o takie korzenie. Ponadto istnieją jeszcze inne utwory, a wśród nich Cudowne wróżby za rok 1557, traktujące o niesamowitych zmianach pogody, zarazach i rewolucjach na świecie i które, jak sądzą badacze, dotyczą czasów ostatecznych. Otóż tam znajduje się ciekawa zapowiedź: będą odkryte ruiny, długo ukryte w brzuchu ziemi & zostanie nader starożytna złość, długi czas pełna udawanej fikcji, wyrzyganą & nie bez nieporozumień ze wszystkich stron.”
Wiem, fascynat Atlantydy natychmiast przypisze tę wróżbę odnalezieniu zaginionego kontynentu, ale spokojnie. Ruiny mają być ukryte w brzuchu ziemi, a nie morza. A jeśli ich odkrycie przyniesie tyle niezgody między narodami to trzeba się tu dopatrywać odkrycia archeologicznego, które ujawni jakąś skrywaną przez tysiąclecia tajemnicę związaną z powstaniem religii chrześcijańskiej. I znów, jak widać, wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.
No, a „wyspa zalana”? W Almanachu za rok 1558 znajduje się wzmianka, która tłumaczyłaby owo zalanie. Brzmi ona: „Wyspy Brytyjskie & okoliczne będą zmieniane przez pogodę całkowicie nową & nie będzie końca.” [Inna wersja tłumaczenia: „Wyspy brytyjskie i pobliskie będą zmieniane w trakcie czasów całkiem nowych i nie nastanie koniec”]. Oraz przyczynę, dla której Brytyjczycy mieliby masowo emigrować na kontynent, o czym wspomina czterowiersz 2.1: „Ku Akwitanii przez wyspowych Brytyjczyków […] wielkie wypady. Deszcze, mrozy uczynią grunty nieprawymi.” Oraz 9.6: „Wskroś Gujenny bezlik Anglików”…

Jednak, aby tak zupełnie nie gasić zapału autora hipotezy wypada dodać, że sam symbol węża w Centuriach przywołuje sprawę wiedzy tajemnej przekazywanej ustnie od zarania dziejów. Tą drogą trafimy do mistycznych zagadek na tematy wężowe zawartych w hermetycznej gnozie. A jeśli już hermetyzm to łatwo poprzez egipskiego Hermesa Trismegistosa dojść do Atlantydy, jako domniemanego źródła owych przekazów. A że historia lubi się powtarzać, to analogie pomiędzy opowieścią Platona, a przepowiedniami Nostradamusa dla naszych czasów nie dziwią wcale. Dziejów Atlantydy dopatrzono się w Wielkim Babilonie z Apokalipsy, przeniesionym w nasze czasy w formie rzymskiej „nierządnicy zasiadłej na 7 wzgórzach” i powtarzającej swój upadek na wzór tego w niepamiętnych czasach. A co dzieje się, gdy kończy się „7 stadiów”? Cykl wielkiej siódemki wraca do swego początku. Gra toczy się od nowa.


(3.VII.2008, ten artykuł ukazał się w "Nieznanym Świecie")

piątek, 27 stycznia 2017

Horoskop Nostradamusa

[Tekst uzupełniony 26.XII.2019 roku]

Michel de Nostredame (lub de Nostre Dame) znany jako Nostradamus, urodził się „roku łaskawego 1503, w czwartek, 14 grudnia, około 12 godziny z południa”, w targowym miasteczku Saint-Rémy-de-Provence na południu Francji. Jest to data podana według kalendarza juliańskiego (tzw. starego stylu) przez jego sekretarza, Jean-Aimé de Chavigny, na 1 str. jego książki François La Première face du Janus, wydanej w Lyonie w 1594 roku. Funkcjonuje we wszystkich oficjalnych biografiach wizjonera. 
Z różnych względów bywa kwestionowana przez biografistów oraz osoby zajmujące się astrologią. Nie zachowały się jednak żadne dokumenty zawierające jakikolwiek zapis o narodzinach dziecka państwa de Nostre Dame.


Patrice Guinard stwierdził w 2006 roku w swoim artykule pt. „Narodziny Michela Nostradamusa…”, że prawdziwa data to 21 grudnia 1503 roku. Wywiódł ją z drobiazgowej analizy napisu na jego epitafium, oraz wszelkich udokumentowanych świadectw zrobionych w przeciągu wieków. Bowiem rodzina zmarłego ogłaszała w nim pierwotnie, że Nostradamus żył 62 lata, 6 miesięcy i 10 dni, co wprowadza różnicę z datą podaną przez Chavigny`ego o 7 dni. Mimo, że Guinard określił dzień 21 grudnia dość nieściśle, Starkman rektyfikował datę sugerowaną przez Guinarda na dzień 21 grudnia 1503 godz. 12.07. 

Od tej pory funkcjonuje kilka dat urodzenia i w sieci można natknąć się na różne horoskopy Nostradamusa. Największy internetowy zbiór horoskopów, Astrodatabank podaje horoskop obliczony na dzień zanotowany przez Chavigny`ego i godzinę południową, wg czasu LMT m4e50 (średni czas lokalny).


W tym nazwijmy go oficjalnym horoskopie Nostradamusa, obliczanym punktualnie na południe dnia 14 grudnia 1503 roku Ascendent wypada na 3 21` Barana, a MC na 139` Koziorożca. Dodać muszę, jest w nim błędnie podane położenie geograficzne miejscowości, zamiast 43N47 wprowadzono 46N46. Daje to niewielką 1-stopniową różnicę w rozmieszczeniu osi.

Nie chcę tu wdawać się w szczegóły interpretacyjne tego akurat kółka. Świadectwo Chavigny`ego jest z różnych względów kwestionowane, i posądza się go o jakiś mniej lub bardziej świadomy fałsz. Tymczasem brzmi realistycznie, jak przekaz ustny podawany w rodzinie, może nawet nie przez samego astrologa, który zapewne swoje urodzeniowe kółko znał dobrze i z pewnością umiałby podać dokładniejsze, zrektyfikowane przez siebie dane. Zostawiam spory w temacie napisu na kamiennej płycie, która od wieków już nie istnieje, a sam napis mógł być w pośpiechu czy z jakiegoś innego powodu błędnie wykuty, do tego nikt już nie jest w stanie dojść. Niewykluczone, że zagadkę zadał sam Nostradamus, przygotowując dane do niego wcześniej i uwzględniając w nim np. datę swego chrztu, jako datę (ponownych) narodzin, co dla potomka rodziny konwertytów żydowskich mogło mieć specjalne znaczenie. Ja wcale nie proponuję wielkich zmian w podanej przez Chavigny`ego dacie i godzinie, traktuję je właściwie wręcz dosłownie. Sugerując, że błąd odnosi się jedynie do czasu wyznaczającego dokładne południe w miejscu urodzin Proroka z Salon. 

Czwartek przypisuje się władzy Jowisza, patrona nauki i osób duchownych, szanowanych, godnych zaufania. Natomiast piątkiem rządzi namiętna kobieta, Wenus, sprzyjająca artystom i kochankom, co poważnej profesji lekarza i astrologa nie odpowiada. 

Otóż w czasach Nostradamusa doba zmieniała się w południe, nie tak jak dzisiaj o północy. Czas na co dzień określano niedokładnie. Zegary ratuszowe zapewne myliły się, a swoim biciem ogłaszały chwilę zmiany daty mieszkańcom większych i mniejszych miast. Dane Chavigny`ego noszą piętno przekazu rodzinnego. Nikt zapewne przy porodzie nie posługiwał się zegarem, określano porę na oko, lub właśnie słysząc w natłoku emocji bicie dzwonu z kościelnej wieży. Ewentualnie, gdy w pobliżu był astrolog "włączano" klepsydrę od jakiegoś momentu zmierzonego zegarem słonecznym.
Nie wiem do kiedy zwyczaj zmiany daty w południe trwał, ale być może zmieniono go wraz z wprowadzeniem kalendarza gregoriańskiego w 1582 roku, w każdym razie stało się to z pewnością sporo po śmierci Nostradamusa. Wszystkie horoskopy, jakimi się posługiwał, a zrobił ich setki, były podawane w zgodzie z tą manierą. Można się o tym przekonać samemu, odtwarzając astrologiczne obliczenia, które omawiał w swoich almanachach.
To z tego powodu wielu jego pseudo-krytyków usiłuje podważać w ogóle umiejętności astrologiczne Mistrza, twierdząc, na podstawie swoich obliczeń robionych przy pomocy współczesnych programów astrologicznych, które tego faktu nie uwzględniają, że jego obliczenia są mylne, a zatem i wnioski z nich wyciągnięte też muszą być błędneWystarczy jednak zastosować ową zasadę zmiany datowania w południe, aby wszystko okazało się prawidłowe

Zatem, jeśli podano, że urodził się około południa w czwartek, to znaczy, że stało się to kilka, najdalej kilkanaście minut PO godzinie dwunastej. Ową dwunastą trzeba też rozumieć płynnie, biorąc pod uwagę niedokładność odczytu czasu na co dzień w XVI wieku. Gdyby jednak narodziny miały miejsce przed południem mowa byłaby o godzinie 11 z minutami rano, jeśli punkt dwunasta podano by godzinę zerową, późniejszą jako przed pierwszą. W nazewnictwie owych czasów nie funkcjonowała godzina 13 czy 15, mówiło się pierwsza po południu, 8 wieczorem, pierwsza po północy, czy 6 rano. Przy przedpołudniowej godzinie 14 grudnia wypadłby według naszych obliczeń dzień później, piętnastego, w piątek.

W takim razie, gdy przyjmiemy, że narodziny odbyły się zaraz na początku doby 14 grudnia, to musimy jedynie ustalić godzinę południową w zgodzie z zegarem słonecznym, czy czasem miejscowym obowiązującym wtedy, po to, aby wyznaczyć odpowiednio horoskop


Dawniej nie obowiązywały współczesne strefy czasowe, dlatego autor horoskopu zamieszczonego w Astrodatabank użył w programie astrologicznym funkcji "średnia godzina lokalna". Z pewnych względów nie mogę się zgodzić na wynik tego obliczenia, przede wszystkim na położenie Ascendentu w znaku Barana, dlatego uznałam, że tak naprawdę nikt nie wie na podstawie czego określano godzinę południową w Saint-Remy. Czy był to miejscowy zegar słoneczny, czy może obowiązywało coś w rodzaju czasu "parafialnego", gdzie południe ogłaszał dzwon z największego kościoła w okolicy i inne to podchwytywały, tworząc swoje własne terytorium czasowe.
Po sprawdzeniu kilku wariantów uznałam, że godzina musiała być naprawdę bliska południa wg naszych współczesnych wyznaczników, a nawet nieznacznie je przekroczyła. Zbadawszy pewne niuanse mogące uściślić godzinę (a mianowicie daty ważnych wydarzeń z biografii, takich jak studia, ślub, wizyta na dworze, śmierć króla, wizyta królowej i śmierć samego właściciela horoskopu) wzięłam za podstawę obliczenia godzinę 12.05 czasu GMT+1, która różni się z lokalną w Saint-Remy, podawaną przez Astrodatabank, o pół godziny. Pokazuje się wtedy Ascendent na 16o 34` znaku Ryb, a nie Barana, oraz Uran dość bliski onego w głębi domu 12.

Po pierwsze takie położenie usprawiedliwia długie samotne (typowe dla Ryb) astrologiczne kalkulacje, jakim oddawał się Mistrz z Salon. Po drugie około 8-stopniowa koniunkcja Urana z Ascendentem daje naturę bardziej wynalazczą, niezależną i niespokojną, niż samo bytowanie Urana, patrona astrologii w ostatnim domu, jak to pokazuje oficjalny horoskop. Oraz podnosi tezę, że Nostradamus miewał coś w rodzaju napadów padaczkowych, bowiem Uran nierzadko je powoduje, a sam Ascendent odpowiada głowie i mózgowi człowieka.

Ponadto w tak jak powyżej obliczonym horoskopie Ascendent, zamiast w ognistym, agresywnym, ekstrawertycznym, dość rubasznym i przywódczym Baranie znajduje się w kontemplacyjnym znaku Ryb, co usprawiedliwia charakter i zainteresowania Nostradamusa: medycyną, astrologią, także rozległą erudycję, izolowanie się, uduchowienie, jasnowidzenie, przepowiadanie i  duże poczucie humoru, o którym wspomina jego sekretarz. Oraz fakt, że przydarzały mu się „limfatyczne tygodnie”, podczas których intensywnie pracował w swojej samotni na wieży, nawiedzany przez wizje. 

Idąc dalej: Księżyc pozostaje w Skorpionie w 8 domu wg systemu domów Regiomontanusa, jak i Placidusa oraz dodatkowo silnie i harmonijnie wspiera zasadę wodną ("limfatyczną") Ascendentu w Rybach. Podpiera się także mocnymi trygonami do królewskiego stellum (Jowisz, Saturn z Marsem w koniunkcji w znaku Raka w IV domu), które przyniosły Nostradamusowi życie mieszczańskie, stabilne, bez większych przygód, po przejściu głębokich kryzysów w życiu rodzinnym, jakie przeżywał za młodu (co usprawiedliwiły choćby opozycyjne dyrekcje do planet z Raka w tamtym okresie). W dodatku umiejscowienie w domu VIII, wraz z położeniem w Skorpionie wzmaga skorpionową i plutoniczną cechę, wskazując na człowieka parającego się wglądem parapsychicznym, badającego tajemnice życia i śmierci przerażające dla innych.

W zamian królewskie stellum w znaku Raka (czyli wielka koniunkcja Jowisza i Saturna przy obecności Marsa) wspiera mocno swym żywiołem wodnym (utworzywszy przy okazji z Księżycem tzw. Wielki Trygon) Ascendent w Rybach, wpływając na wygląd i usposobienie. Mówi się, że Jowisz powiększa i pogrubia sylwetkę, a Nostradamus należał do ludzi przeciętnej postury. Chavigny wspominał go jako człowieka raczej niskiego wzrostu, krępej budowy, zażywnego, zdrowego, wesołego i dowcipnego, choć potrafiącego się nagle rozgniewać w słusznej sprawie. Jednak pewien wpływ na wygląd i budowę ciała miałby przy tym układzie horoskopu Uran, przynoszący niekiedy różne skrajności. Bardziej chudość, wysoki lub wyjątkowo niski wzrost, pewną nerwowość i prędkość reakcji, a czasem iskrę geniuszu. W połączeniu jeszcze z wpływami Saturna na Ascendent, dającymi kostyczność, oraz Marsa, wskazującego bardziej na umięśnienie i ruchliwość, a także gniewliwość, to owa Jowiszowa nadmiarowość nie musiała być widoczna zewnętrznie. Może jedynie właśnie jako owa zażywność krępego ciała.
Nostradamus przywiązywał wagę do swej brody, w późniejszym wieku codziennie bywał u niego balwierz i przystrzygał mu, mył i czesał brodę. Ma to związek ze snobistyczną chęcią bycia godnym i dostojnym zgodnie z charakterem jowiszowym.

Księżyc astrologicznie sygnifikuje ród. Oprócz pochodzenia z rodziny notariuszowskiej (charakterystyczne dla Księżyca w domu śmierci i znaku Skorpiona), Księżyc jako władca dołu horoskopu w Raku, uosabia w horoskopie Nostradamusa przede wszystkim jego liczne potomstwo oraz twórczość.

Natomiast Saturn w znaku Raka i w IV domu swego wygnania, władca MC sygnifikuje dwór królewski, pensję z kasy władcy. W znaku wygnania przyniósł w tej materii wiele krytyki i pogardy elit. Jowisz, wyniesiony w Raku jako władca MC reprezentuje również główną protektorkę Nostradamusa, królową Katarzynę Medycejską. Jego dyspozytorem jest Księżyc w znaku swego upadku, w Skorpionie wyznaczał zainteresowania i problemy, z jakimi się borykała. Była to zagorzała wielbicielka wiedzy tajemnej, posądzana o intryganctwo i trucicielstwo, wdowa-regentka, matka 10 dzieci, z których większość zmarła w młodym wieku. Nostradamus wizytował ją na zamku w Blois, w zamian ona jego w Salon de Craux na 2 lata przed jego śmiercią, a potajemna wymiana wiedzy i porad względem losów jej królewskich potomków jak i zdrowia, to efekt recepcji i protekcyjnego aspektu między Marsem a Księżycem przebywającym w domu i znaku Skorpiona. Oraz dzięki Descendentowi w znaku Panny, którego władca Merkury znalazł się w wyniesionym domu szczytowym. Spalony przez Słońce ukazuje doradcę „oślepionego” widzeniem swego króla, i mówiącego słowa natchnione, płynące jakby mimo woli. Ale i zaślepionych nadwornych specjalistów, niepotrafiących rozróżnić światła prawdy od fałszywego blasku sławy.


Poza wszystkim potwierdzenie tak posadowionych osi horoskopu, a zatem i godziny i dnia urodzin można znaleźć badając choćby dyrekcje symboliczne, progresje sekundarne i tranzyty ważnych dat z biografii Nostradamusa. Na przykład ślub z matką Cezara, Anną Ponsard, wziął w listopadzie 1547 roku w chwili, gdy dyrekcyjny Księżyc był bliski urodzeniowego Słońca, tworząc nów dyrekcyjny, który ma związek z zakładaniem nowej rodziny i zmianą miejsca zamieszkania. W tym też czasie dyrekcyjna Wenus, władczyni 8 domu przechodziła Ascendent horoskopu urodzenia zapowiadając, że wybranka serca jest bogatą wdową.

Także moment śmierci, w nocy 2 lipca 1566 roku, dobrze odzwierciedla horoskop obliczony na godzinę 12.05 czasu GMT+1. I rektyfikowany na miejscowość Salon de Creaux (dziś Salon-de-Provence), gdzie Nostradamus zamieszkał po ślubie i tam zmarł. Mianowicie w tym czasie dyrekcyjny Saturn, horoskopowy niszczyciel  (anareta) minął rektyfikowany punkt Descendentu na 17o Panny, co jako przejście którejś osi poziomej bywa dość częstym objawem ostatecznego przekroczenia granicy życia i śmierci. W tym wypadku w 62 i pół roku życia, na co wskazuje również osiągnięte położenie Saturna. Według dyrekcji symbolicznych, gdzie liczy się 1 stopień za 1 rok życia, od chwili narodzin przeszedł on dokładnie 62o 33` koła Zodiaku. Natomiast Pluton tranzytował wtedy punkt Ascendentu w Rybach, stojąc wobec owego Saturna w opozycji.