Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Turcja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Turcja. Pokaż wszystkie posty

piątek, 28 czerwca 2019

Klimat babiloński.

Stojący w kolejce czterowiersz 1.51 zawierający okoliczności astrologicznie, co do daty II wojny światowej i wskazówkę, co do pory wybuchu trzeciej, już na tym blogu omówiłam w artykule „Data II wojny światowej”, zatem, kto go nie czytał, a jest ciekawy, niechaj tam zajrzy.

Następny w „Proroctwach” 

kwadryn z zaszyfrowaną datą, 1.56, (swoją drogą wiele razy przytaczany przy okazji bardzo od siebie różnych interpretacji) ma swoją parę, którą omówię po nim.

1.56
Ujrzycie wnet i późno dokonanie wielkiej zmiany,
Zgrozy skrajne i windykacje:
Cóż, jeśli Luna wiedziona przez jej Anioła,
Niebo zbliża się do schyłków.

We francuskim rzeczownik vindication nie występuje. Istnieje vindicte – wymiar sprawiedliwości, vingeance – zemsta. Ten wyraz wywodzi się z łac. vindicatio.
Słownik Języka Polskiego tak objaśnia jego sens: 1. dawniej: dochodzenie roszczeń, obrona konieczna, zemsta; 2. dochodzenie własności za pomocą środków określonych w obowiązujących przepisach prawnych.

1 wers daje istotne wskazówki czasowe „wielkiej zmiany”, a w istocie dwóch takich zmian. Zwrot w 3 osobie liczby mnogiej, wy, świadczy, że Nostradamus mówi przede wszystkim do Francuzów. O czymś, co wydarzy się dwa razy, czyli: prędko, wcześniej (takie jest znaczenie tost) niż to drugie, oraz drugi raz późno (a nie później) także w rejonie bezpośrednio dotykającym Francję, czyli na południu kontynentu. Zapamiętajcie ten zwrot „wnet i późno” (tost & tard), bo nasz Autor zastosował go kilka razy w podobnym znaczeniu. Późne czasy to obecne, w których żyjemy. Wynika to z analizy i porównań czterowierszy już spełnionych oraz podobnych sformułowań z almanachów. Zawsze, gdy nasz Autor używa określenia „długi czas”, „późno”, chodzi mu o okres długiego pokoju po II wojnie światowej, a raczej jego końcówkę.

2 wers daje opis wydarzeń, o jakich mowa. Bardzo skrótowy, ale ciekawy.
Horrory, okropieństwa, przerażenia ekstremalne, skrajne i krańcowe, czyli dobiegające punktu najwyższego i przemieniające się w przeciwieństwo – wstręt, odrazę, budzenie przerażenia i odpychanie tego, czego padło się ofiarą. Windykacje niosą ze sobą zemstę, ale i prawomocne żądania i roszczenia, pod karą za ich niespełnienie. To opis starcia dwóch sił, strasznych dla siebie nawzajem wraz z biegiem czasu. Ci, którzy zabijali, porazili i ograbili drugich znaleźli się w tych samych opałach, gdy ofiara zaczęła się bronić, walczyć i okazała tyle samo siły przy odbieraniu tego, co zostało jej zabrane przemocą. Mało tego, zaczęła w zamian atakować!

3 wers jest w tonie refleksji, jaką snuje astrolog znający „czasy i pory” i nie dziwiący się takiemu biegowi wydarzeń. Przede wszystkim mamy wskazanie na epokę lunarną, władaną przez anioła księżyca, Gabriela. Czyli okres od momentu napisania przepowiedni do końca XIX wieku. Znajduje się tam gramatyczny kruczek, który na szczęście udało mi się przenieść na polski, zachowując nazwę Luna, w rodzaju żeńskim, a nie męskiego Księżyca, który tę zagadkę zamazałby całkowicie. Otóż „jej Anioł” odnosi się w tym czterowierszu jednakowo do Luny, jak i do wielkiej zmiany, zauważcie proszę!
Księżyc prowadzony przez Anioła zastanawia. Ponieważ mówi o dwóch siłach prowadzących dwukrotną rozgrywkę, ciele kosmicznym i aniele, najpierw panu Księżyca, potem wielkiej zmiany. Sądzę, że to podpowiedź, iż Luna – obszar podległy Księżycowi, czyli władcy klimatu siódmego według perskiej tablicy (więcej we wpisie "Trzeci Klimat"), panujący na obszarze Półwyspu Arabskiego i części Lewantu, miał zostać poprowadzony przez swego anioła, do którego należało rozpoczęcie działania. Kto wie, czy nie chodzi przy okazji o inkarnację wielkiej postaci, władcy, uzurpatora, budowniczego imperium księżycowego. Podobnie ma się stać w kolejnej epoce, przy czym prowadzącym po zmianie będzie anioł Słońca, i – kto wie – jakieś jego wcielenie.

Ponadto mamy znowu opisane w jednym kwadrynie dwie epoki i ten sam proces przemian w nich się dokonujący, dążące do ostatecznej wielkiej konfrontacji. Epokę Księżyca i następną epokę Słońca, w której anioł wielkiej zmiany ma przywieść Lunę do wielkiej transformacji.
Oczywiście anioły planetarne przekładają się na kierunki, kultury i miejsca, którymi władają. W każdej epoce dominuje nad drugim anioł zarządzający. Czyli w epoce lunarnej Księżyc rozpoczyna, dyktuje i rozgrywa swoje interesy w dziedzinach podległych aniołowi słonecznemu. A po wielkiej zmianie czasów, w epoce solarnej dzieje się na odwrót, zaczyna rozgrywki Słońce, dyktując swoje warunki Księżycowi. Mamy zatem odparte ruchy Wschodu na Zachód, podczas rządów Księżyca, i ruchy Zachodu na Wschód, w czasie władania Słońca. Mało tego, ze zwrotu „wnet i późno” wiemy, że zmiany w epoce lunarnej dziać się będą na jej początku i w pierwszej połowie anielskiego wieku, podobnie jak w wieku solarnym w późnym czasie (lecz nie najpóźniejszym).

Czasy i miejsca

4 wers powołuje się na Niebo i schyłki (inclinations) w liczbie mnogiej. O co chodzi?
Trzeba wrócić do systemu Trithemiusa i przypomnieć sobie, że pełen okres stworzenia ma trwać 3 cykle po 7 wieków anielskich, czyli razem 21 wieków po 354 lata i 4 miesiące każdy. Obecnie jesteśmy w okresie panowania ostatniego 21 wieku anielskiego, zamykającego wielki okres kreacji. Nadchodząca po nim złota epoka odpowiada „tysiącletniemu królestwu” z biblijnych proroctw. Będzie miała nowe parametry energetyczne i wibracyjne, które Nostradamus opisał w kilku czterowierszach mistycznych. Zapewne będzie się rozgrywała na wyższym planie niż materialny. Dlatego można wiek Słońca nazwać ostatnim przed „końcem świata”. Jakkolwiek go zdefiniujemy.
Cykl niebiański kończy po kolei dwoje wielkich rozgrywających, Księżyc i Słońce, Gabriel i Michał, którzy poniekąd są swoimi odbiciami, przeciwnikami w grze, dopełniającymi się, a nie niszczycielami. Tocząc grę siłami, którymi dysponują nie dążą do zniszczenia, a do „dokonania wielkiej zmiany”. W naszej ludzkiej świadomości i duszy.
Stąd Nostradamus mówi o schyłkach. Dwóch epok, ostatnich z wielkiego cyklu, który podlega Niebu.
Inklinacja to nie tylko schyłek, ale i skłanianie się ku czemuś. Słońce i Księżyc pokłonią się Niebu, które się pochyla ku nim i przybliża w czasie po nich, a one tego pragną.

Teraz spójrzmy w karty historii.


Wikipedia podaje: „Szczyt potęgi Turcji nastąpił za Sulejmana Wspaniałego, który na przełomie XV i XVI w. [zmiana na epokę księżycową - ES] zakończył podbój południowo-wschodniej Europy (m. in. 1521 zdobycie Belgradu, 1541 – Budy, podporządkowanie Siedmiogrodu), ponadto opanował Bagdad i Jemen; potężna flota turecka narzuciła zwierzchnictwo Algierowi, Tunisowi i Trypolitanii. Po jego śmierci zaczęły się pierwsze oznaki upadku Turcji (m. in. klęska pod Lepanto w 1571) [wnet! od ogłoszenia przepowiedni 16 lat wcześniej - ES]. Zwycięstwo Jana III Sobieskiego nad oblegającą Wiedeń armią turecką w 1683 zapoczątkowało serię klęsk Turcji. W 1699 (na mocy pokoju w Karłowicach) Polska odzyskała część Ukrainy prawobrzeżnej i Podole (zajęte przez Turcję 1672), Habsburgowie otrzymali prawie całe Węgry, Wenecja – Moreę (Peloponez), Wyspy Egejskie i niektóre twierdze dalmatyńskie, Rosja – Azow i Zaporoże. W kolejnych latach w toku wojen z Turcją nieco z wpływów utracono na Bałkanach, ale i odzyskano i zyskano inne terytoria.


Jednym słowem Sułtanat, ramię Księżyca w jego epoce i pod jego ochronnym parasolem rozpoczął rozgrywanie swoich interesów i ambicji na obszarze Słońca, europejskim. Być może to właśnie Sulejman Wspaniały był uosobieniem mocy anioła Gabriela w tamtym okresie. Jego imperium panoszyło się w Europie do XVIII wieku, a po dwóch znacznych klęskach najpierw w morskiej bitwie pod Lepanto ("wnet") i w następnym stuleciu pod Wiedniem musiało podpisać zrzeczenie się wielkiej części zagrabionych terenów. To było to, co mieli ujrzeć Francuzi, współcześni Nostradamusowi, i ogólnie Europejczycy w czasach bliskich od przeczytania owej przepowiedni, w tej samej epoce księżycowej.
W drugiej połowie epoki, którą dokładnie omówiłam przy okazji innych czterowierszy z datami, do akcji weszły inne siły księżycowe, idące ze Wschodu Europy, czyli od strony Rosji. Która zagarnęła wtedy obszar wschodniej Polski, przynależnej do strefy słonecznej. Opowiadają o tym dwa dodatkowe czterowiersze, które zanalizowałam w artykule: „Starcia Zachodu ze Wschodem w Europie”. Opisują one podobnie wielkie ruchy wschodnio-zachodnie, ale z akcentem na wydarzenia w rejonie północno-wschodnim Europy. Te, które teraz rozważamy, koncentrują się na podobnych ruchach, ale w rejonie południowo-bliskowschodnim.

Kolejna epoka, Słońca rozpoczęła się wybuchem I wojny światowej, odrodzeniem Polski i potężnym, choć podziemnym solarnym uderzeniem ku Rosji, strefie księżycowej, o której nie ma mowy w tym czterowierszu. Wysłani tam specjalnym zaplombowanym pociągiem rewolucjoniści, pod wodzą Lenina, dokonali wielkiego skrajnego okropieństwa Rewolucji Październikowej na obszarze rządzonym przez Księżyc. Niedługo potem ruszył tam, wzniósłszy hasło Drang nach Osten Hitler z armią pod znakiem swastyki. Do jego wojny dołączył jeszcze Kraj Wschodzącego Słońca, osaczając Księżyc niejako z dwóch stron. Po wojnie atakujący zostali rozliczeni, powstały nowe granice i nowe strefy wpływów.
Teraz jesteśmy w okresie długiego sennego pokoju, „czasów miododajnych i rozkosznych”, które mają się nagle, jednego dnia obudzić w obliczu wielkiego ataku. I horrory i windykacje mają się powtórzyć. Tym razem ruch należy do Bliskiego Wschodu, tzw. Orientu i Lewantu, taka gra.

1.55
Pod przeciwnym klimatem Babilońskim,
Wielki nastanie krwi przelew,
Jak ląd i morze, powietrze, Niebo stanie się krzywdzące,
Sektami, głodem, zarządzonymi zarazami, zmieszaniem.

Ten czterowiersz jest partnerski wobec poprzednio przytoczonego i opisuje przyszłe szczegóły wobec tamtego. Nie ma tu Luny, ale jest przeciwnik na podległym jej obszarze Arabii, zamiast ekstremalnych horrorów – wielki rozlew krwi, a w miejsce Anioła wiodącego występuje Niebo, wymienione także w drugim kwadrynie.

Climat, znaczy: strefa, atmosfera, kraina. Nostradamus znów nawiązuje do perskiej tablicy „Siedmiu Klimatów”, według której strefą Babilonii, obejmującą dzisiejszy Irak (jak również dodatkowo Izrael), zarządza Słońce. Mimo, że cała Arabia, ujście Tygrysu i Eufratu oraz Jemen podlegają Księżycowi. Zaś religia islamu i narody arabskie podporządkowane są Marsowi.
Wzmianka o przeciwieństwie (l`opposite) podpowiada wrogość, starcie, niezgodę na tym obszarze, w czasie władzy anioła solarnego (na dawnym terytorium Babilonii), mającego jak pamiętamy poprowadzić Lunę (Arabię) ku wielkiej zmianie.
W 2 wersie, mającym składnię nieco dziwną dla Francuza można odczytać, odnosząc grande do l`opposite a nie effusion, że nastanie wielka opozycja w klimacie Babilońskim od rozlewu krwi.

Zrozumieć

Współcześni komentatorzy przypisali tę przepowiednię I Wojnie w Zatoce, która wybuchła w styczniu 1991 roku, gdy żołnierze przybyli spośród zimy (czyli jakoby przeciwnego klimatu, w rozumieniu pogody) prosto w upał pustyni. I uznali ją za wypełnioną.
Rzeczywiście, czterowiersz oddaje uwarunkowania tego konfliktu, wzburzenie krajów sąsiednich, dramatyczne wydarzenia na obszarze Półwyspu i późniejsze srogie „windykacje” narzucone przez zwycięzców. Atak Iranu na Kuwejt i podpalenie szybów naftowych doprowadziły do wielkiego skażenia powietrza. Walka toczyła się na morzu i na lądzie. Niemniej, zważywszy czasową przestrzeń zawartą w poprzednim czterowierszu trudno jest przypisać tę opowieść tylko temu jednemu konfliktowi. Nawet, gdy dołączymy II wojnę w Zatoce, w której zginął Husajn, a państwo irackie od tamtej pory jest targane wewnętrznymi konfliktami i podlega rozpadowi struktur. To sformułowanie „Niebo krzywdzące/niesprawiedliwe/bezprawne” nie wydaje się jeszcze do końca wypełnione. Choć widzimy obecnie na własne oczy przepowiedziane niedobre skutki dwóch interwencji wojennych w Iraku.
Poza tym, pamiętając zapowiedzi z czterowiersza partnerskiego, spodziewać się jeszcze należy horroru i windykacji ze strony Luny na obszarze południa Europy.

Istnieje inny sposób odczytu i tłumaczenia tego czterowiersza. Trzeba wziąć go pod uwagę.

Pod opozycją klimat Babiloński,
Wielką będzie od krwi przelewu,
Nim lądu i morza, powietrza, Niebo stanie się niesprawiedliwe,
Sekty, głód, rządzone pomory, zmieszanie.

4 wers wymienia wiele krzywd, spadających z morza, lądu i powietrza, jak sądzę ze strony losu, układów gwiezdnych i kosmosu, bowiem Niebo nie jest tu atmosferą, wymienioną osobno jako powietrze, lecz zasadą boską, sferą wyższą, ponad ziemską, rządzącą przeznaczeniem i cyklami czasu. Wiąże się także z religią, wiarą w raj po śmierci, obietnicę Allacha, być może więc Nostradamus napomyka o fanatyzmie, który ogarnie wojowniczych muzułmanów, wymierzających karę w imieniu Boga.
Sekty oznaczają terrorystyczne i ekstremistyczne ugrupowania arabskie, ale także fanatyczne partie i organizacje religijne prące do wojny i niezgody. "Głód" to w Centuriach kryzys i drożyzna, rządy i pomory mają wersje zapisu bez przecinka rozdzielającego, co sugeruje, że owe „dżumy”, czyli masowe śmierci mają być zlecane przez rządzących, a zmianom u sterów władzy towarzyszą mordercze starcia. Ostateczna konfuzja na koniec, wymieszanie wszelkich nieszczęść razem i zmieszanie wewnętrzne, duchowe, jako rezultat, niestety nie wróżą nic dobrego w tym rejonie, aż do końca „późnego czasu”. 
Klimat Babiloński jest już przeciwny, ogarnięty duchem opozycji i niezgody. Nie nastała jeszcze niesprawiedliwość Nieba, i w tej chwili nie sposób ostatecznie stwierdzić, co się za tym sformułowaniem kryje.

wtorek, 18 czerwca 2019

Starcia Zachodu ze Wschodem w Europie.

I znów pojawia się w I centurii para czterowierszy związana jednym tematem i posiadająca zaszyfrowane ważne daty, obejmujące tym razem okres kilku wieków. Jest w nich mowa o Rosji i Polsce. Oczywiście zaczynam od dalszego w numeracji, który poprzedza czas wypełnienia się zdarzeń drugiego. Oto czterowiersz 1.49.

1.49
Wiele wiele przedtem podobne rozgrywki,
Tych ze Wschodu w trakcie cechy księżycowej:
Roku 1700 dokonają wielkich zaborów,
Podbijający nieomal kąt Akwiloński.

1 wers każe szukać odniesienia, wobec którego nasz Autor stwierdza, że opisuje wcześniejsze podobne w jakimś sensie rozgrywki, czyli istotne i długie procesy historyczne na terenie Europy.
Jak dowiadujemy się z 2 wersu, owe rozgrywki, dzieją się „w trakcie trwania cechy, (a dosłownie cnoty) Księżyca”, co oznacza, że są to wypadki z epoki lunarnej, poprzedzającej solarną. Która, przypomnę, według różnych autorów ma nieco inne datowania, odbiegające od siebie o kilka lat. I zaczęła się jeszcze za życia Nostradamusa, kończąc u schyłku XIX wieku. Taka epoka, wiek anielski, czy też „długie stulecie” (long siecle) trwa zawsze 354 lata i 4 miesiące. Tych, którzy tego nie wiedzą, zapraszam do przeczytania artykułu o systemie Trithemiusa.
Zatem czytelnik tej przepowiedni, współczesny Nostradamusowi mógł już określić jej datę graniczną i czas trwania owych „wielkich zaborów”. Które miały ciągnąć się od jego czasów do 1700 roku i rozpocząć się w innym miejscu niż dotąd, ale podobnie.
Jest to jedna z niewielu niezaszyfrowana data, jaką podał Nostradamus w swoich Proroctwach!
Zostało również określone miejsce, do którego owe zabory dotrą, tam zakończą i zmienią na przeciwne. To bliżej nieokreślony "kąt Akwiloński".
Akwilonia, dosłownie kraina Północy, a Aquilon to wiatr północny, lecz także przez człon aquila, z łaciny: orzeł, oznacza wszystkie regiony mające w godle orła. Tak się składa, że są one północne z punktu widzenia Francji. Zalicza się do niej tak samo Polskę, jak Rosję. W czasach Nostradamusa była ona potęgą i trudno było przyłożyć do niej określenie kąta. Teraz już jednak możemy wszystko właściwie zrozumieć.

W tych krótkich czterech wersach Nostradamus genialnie streścił najważniejsze wypadki z epoki księżycowej. Opis równy jest współczesnym geopolitycznym ujęciom tematu, przy czym najszerszą perspektywę daje symbolika astrologiczna, kosmiczna.
Czytelnik z Francji XVI wiecznej wiedział dobrze kim są ci ze Wschodu/Orientu, ponieważ południe Europy zmagało się ciągle z napierającymi siłami od strony muzułmanów i Wielkiej Ordy. Księżyc jest ich patronem, najeźdźcy wyrażali jego rosnącą siłę, „cnotę” i wartość.
Prawie do końca XVII wieku trwało panowanie imperium Turcji w Europie, rozciągające się spod Rosji aż po Wiedeń. Dopiero bitwa pod Wiedniem zmusiła je do ustąpienia z wielu zagarniętych terytoriów. W wyniku zwycięstwa króla Jana III Sobieskiego i Świętego Przymierza (Polski, Rusi i Wenecji), które zatrzymało turecką ekspansję ze Wschodu w 1699 roku zawarto pokój w Karłowicach. Jak widać, ci ze Wschodu nieomal podbili kąt Akwiloński, ale też tutaj się zatrzymali i cofnęli.
I od następnego roku, wymienionego przez Nostradamusa, po ustabilizowaniu się kwestii tureckiej w Europie zachodniej i południowej, zaczęły rosnąć wpływy państwa cara Piotra Wielkiego, i rozciągać się teraz od strony północnego wschodu na środkową Europę, dotykając „skrawka Akwilońskiego", czyli kraj mający orła w herbie, Polskę.
Co na to wpłynęło? Otóż na Rusi rządziła cecha księżycowa, do której zalicza się nie tylko religia muzułmańska, ale i prawosławie. Krzyże prawosławne na dowód zachowały półksiężyce na swoich ramionach.


Właśnie w 1700 roku wybuchła III wojna północna, między sprzymierzonymi krajami niemieckimi i Rosją, a Szwecją, która trwała 21 lat. Większość działań wojennych odbywała się na terenie Polski, która nie brała w niej udziału, lecz doznała wielu zniszczeń (kąt Akwiloński to teren między słonecznym orłem germańskim, a księżycowym orłem rosyjskim) i zaczęła wtedy chylić się ku gospodarczemu upadkowi ("nieomal podbita"). Od 1721 państwo cara Piotra Wielkiego stopniowo przejęło dominację w tej części Europy, dokonując zaborów wraz z orłami Prus i Austrii, osłabionej gospodarczo i politycznie Polski, choć nigdy do końca jej nie podbiło. Tutaj zaczęła przebiegać granica wpływów solarno-księżycowych.
Zerknijmy w efemerydy, gdyż długość trwania owej wojny jest zastanawiająca, podpowiada cykl Jowisza i Saturna. Otóż wielka koniunkcja Chronokratorów miała miejsce w 1702 roku w ognistym znaku Barana i ciągnęła się do 1723 roku. Czyli dałoby się ustalić daty tych wydarzeń astrologicznie jedynie w pewnym przybliżeniu.

Przejdźmy teraz do drugiego partnerskiego czterowiersza. Opisuje on czasy późniejsze. Nawiązując oczywiście do wydarzeń opowiedzianych przez sąsiedni kwadryn, wcześniej omówiony.

1.48
Dwadzieścia lat od panowania Księżyca minione,
Siódmego tysiąca lat inny zachowa swoją Monarchię:
Kiedy Słońce przejmie swe dni znużone:
Wówczas ma wypełnić i podminowuje moje proroctwo.

Co prawda zinterpretowałam już ów czterowiersz we wcześniejszym artykule pt. „Zaćmienia w epoce solarnej”, ale ważne jest, by wszystko tu przypomnieć i nieco uzupełnić.

1 wers mówi o kolejnej anielskiej epoce, która miała nastąpić po wieku Księżyca, czyli, jak wiemy z systemu Trithemiusa, rządzonej przez anioła Słońca, Michała. Wymieniona ilość lat, 20 podpowiada, że z całą pewnością chodzi o okres Jowisza i Saturna. Który należy odjąć od daty początku nowego wieku, albo dodać. Zapewne to i to.
Jedna z wyliczonych dat zmiany panowań to 1881 rok. W tym właśnie roku miała miejsce wielka koniunkcja w znaku Byka. Myślę, że fakt owego kosmicznego spotkania olbrzymich planet na niebie, to dobre potwierdzenie daty, którą akurat miał na myśli Nostradamus.
Jeśli uznamy, że Autorowi chodziło o dodanie 20 lat do końca cyklu anioła Księżyca, to otrzymamy początek XX wieku.
Gdy zaś odejmiemy 20 lat od 1881 roku otrzymamy 1861 rok. Również rok wielkiej koniunkcji, w znaku Panny.
W każdym razie wzmianka o 20 latach posłużyła do podkreślenia wagi cykli Chronokratorów w zrozumieniu wydarzeń w epoce słonecznej.

Spójrzmy, co się wtedy działo.
W Rosji był to czas rozpoczęcia uwłaszczenia chłopów i istotnych reform podjętych przez cara Aleksandra II, pragnącego na wzór zachodni (słoneczny) unowocześnić swoje ogromne, ale zacofane (wschodnie, księżycowe) państwo. Kilka lat wcześniej poniósł on porażkę w wojnie krymskiej, która przedłużyła żywot imperium osmańskiego. Starcia Rosji z Turcją trwały jeszcze w przeciągu tych 20 lat, aż do 1879 roku, (to data końca epoki lunarnej podana przez Trithemiusa), gdy Rosjanie doszli do Stambułu, lecz wycofali się z powodu reakcji państw zachodnich, pragnących utrzymać Turcję (decydujący wpływ miało już Słońce).
Dokładnie 20 lat później, w 1881 roku car zginął od bomby z rąk zamachowca Polaka, czyli z kraju podległego Słońcu. To wydarzenie byłoby więc zgrane z momentem zejścia anioła lunarnego z tronu i wstąpieniem na niego anioła słonecznego.
Następca Aleksandra II zaniechał reform, wzmacniając tym organizujące się prędko siły opozycji robotniczej, co po latach doprowadziło do wybuchu rewolucji proletariackiej. Jej główne ideały i siły sterujące przyszły do Rosji z zachodniej Europy, w zgodzie z dominantą słoneczną nowej epoki anielskiej.
Jednak Nostradamus w omawianym przez nas czterowierszu nie zapowiada tym samym końca samej Rosji, lecz mówi, iż owym „innym”, „drugim” czyli "kolejnym" (fr. autre) po Księżycu jest anioł Słońca, który zachowa swoją władzę na księżycowym obszarze aż do początku siódmego tysiąclecia. Czyli do czasu nadejścia „złotej epoki”, tj. plus minus 2241 roku!

Według biblijnego systemu obliczeń, który przyjął Nostradamus w tym wypadku - świat od potopu do swojego końca ma trwać 7 tysięcy lat. To data graniczna, o której nasz Autor pisał kilka razy, wyjaśniając, że do tego czasu rozciąga się jego proroctwo.
Inny, drugi, kolejny władca nieboskłonu, anioł Słońca ma panować do 2235 roku, co wynika z rachunku 1881 + 354. Kalendarz żydowski podaje, że rok 6001 od początku świata (czyli początek siódmego tysiąclecia) wypada w 2241 roku od narodzin Chrystusa. Różnicę można przyjąć za dopuszczalny błąd w obliczeniach (znawcy tzw. metody Tirthemiusa doszli do różniących się od siebie wyników), a drugi wers odczytywać: w siódmym tysiącu lat (czyli latach 6001-7000). W takim razie chodziłoby o pojawienie się nie tyle anioła słonecznego, co o „inne” Słońce, które symbolizuje Chrystusa zwycięskiego. Ma on ustanowić wtedy swoje tysiącletnie królestwo, które w astrologii klasycznej nosi miano złotej ery Saturna.

„Znużone dni Słońca” z 3 wersu to pora kończącego się upalnego lata, w ciągu dnia godziny popołudniowe, rozgrzane, męczące, gdy słońce przemierza niebo od zenitu do punktu na zachodzie. Pobawmy się w swobodne skojarzenia. Na bazie pewnego horoskopowego schematu, pochodzącego z książki Richarda Roussata „Księga o stanie i przemianie czasów”.


Przedstawia on koło, zamknięty cykl, obieg, podzielone na cztery ćwierci. Linia pozioma jest linią horyzontu wyznaczającą wschód słońca po lewej i zachód po prawej stronie. Linia pionowa wyznacza zenit i przeciwległą północ. Punkt przecięcia linii, środek, to miejsce obserwatora. W przełożeniu na pory roku, ćwiartka pierwsza, liczona od punktu północy (na dole) do punktu wschodu (po lewej) odpowiada zimie i czasowi przed świtem. Następna, od wschodu do zenitu to wiosna (godziny od świtu do południa), od zenitu do zachodu – lato i godziny popołudniowe do zmierzchu, od zachodu do północy to jesień i pora wieczorna. Proste prawda? Poznaliście właśnie podstawy budowy koła horoskopu.

Dzieląc okres 354 lat na 4 pory otrzymamy czas nieco ponad 88 lat, odpowiadający okresowi trwania jednej pory roku anielskiego. Pół roku to ok. 177 lat. Dodając „wiosnę” i ”lato” do daty 1881 otrzymamy czas przesilenia i kończenia się najbardziej upalnej pory (z poślizgiem dopuszczonego błędu kilku lat), co wypadnie około 2058 roku. Wtedy zacznie się mokra jesień. Sięgnąwszy do efemeryd możemy uściślić znowu ten czas do 2060 roku, gdy wypada królewska koniunkcja w znaku Bliźniąt.
Gdy zastosujemy datę wcześniejszą o 20 lat, co podpowiada 1 wers, otrzymamy 2040 rok, który zapewne również jest istotny w jakiś sposób. To czas wielkiej koniunkcji Jowisza i Saturna w znaku Wagi.

Krótko mówiąc „znużone dni Słońca” można odnieść do okresu schyłku pory dnia albo innych spraw, upadku potęg, kultur i religii. Słońce patronuje zachodniej Europie i katolicyzmowi, generalnie cywilizacji łacińskiej. W trakcie swego panowania dokonuje swoistej ekspansji i przejęcia władzy tam, gdzie do tej pory rządziły inne zasady. A także do przesilenia nader upalnej i gorącej pogody. Już o tym pisałam w artykułach na temat zmian klimatycznych, końca współczesnej medycyny oraz podboju arabskiego. Te daty nie pojawiają się pierwszy raz! Są bardzo ważne!

Wróćmy na chwilę do historii.
Początek ery Michała przyniósł stabilną relację Europy i krajów arabskich, w tym Turcji. Za to Słońce, jak gdyby nabierając tempa od początku XX wieku rozpoczęło swoją wyraźną ekspansję na wschód kontynentu i doprowadziło – poprzez spisek i finansowanie - do zmiany typu rządów w lunarnej carskiej monarchii. Rzeczy znowu zaczęły się dziać podobnie, jak w epoce Księżyca, choć na odwrót.
O ile rewolucję październikową można uznać za symboliczne zaćmienie Księżyca przez tarczę Słońca, to II wojna – przeciwnie – zaćmiła oblicze Słońca, wynosząc księżycowy, tym razem stalinowski rząd ponad uzurpatora ze strefy słonecznej, pod postacią hitlerowskiej nawały pod znakiem słonecznej swastyki. Po owym wojennym zaćmieniu Słońce znów objęło władzę w Europie zachodniej, którą w pełni przejęło wracając do Europy środkowej poprzez strajk Solidarności, istotny wpływ papieża, któremu Malachiasz nadał miano „de labore Solis” (z pracy Słońca) i upadek ZSRR, co trwało 10 lat, od 1979/80 do 1989/90 roku. I był sprzężony z wielką trzykrotną koniunkcją w znaku Wagi z 1980 roku.
 Do obecnych czasów anioł słoneczny odzyskał władzę w Niemczech wschodnich, Polsce, Czechach, Słowacji, na Litwie, Łotwie, Węgrzech, w Estonii, Rumunii, Bułgarii i w Jugosławii, lecz proces dołączania do zachodniej Unii prawosławnych krajów dawnego bloku rosyjskiego (Ukrainy i Białorusi), podległych aniołowi Księżyca jest w powijakach i wygląda na to, że nie dokona się w przewidywalny i planowy sposób. A jednak, jak wynika z przepowiedni Nostradamusa jakoś się dokona!
Weźmy teraz pod uwagę pozostałe siły księżycowe, czyli islamska Arabia, która w tym samym czasie, gdy upadała moc księżycowa na północnym wschodzie Europy, zaczęła swoją, za przyjaznym przyzwoleniem, ekspansję z Bliskiego Wschodu na kontynent. W tym miejscu jeszcze Słońce wydaje się kontrolować sytuację, ale poważny kryzys wisi już na włosku i należy się go spodziewać. Europejczycy z krajów zachodnich są już ludźmi znużonymi, zmęczonymi i znudzonymi (takie jest znaczenie wyrazu lassez), ich dorobku kulturowego i cywilizacyjnego nie chroni jak dawniej bastion dogmatów kościelnych, ani siła liczebna. Otwiera się zawór, którym wedrą się siły rozgrywające swoje interesy po swojemu. I nie łudźmy się, to się rzeczywiście stanie. A jeśli podobieństwo rozgrywek zachowuje ważność także w tej epoce, znów nawała oprze się o "kąt Akwiloński" i tam przemieni. Potwierdzenia, bądź uściślenia trzeba szukać w innych czterowierszach.


Podsumowanie informacji z obu kwadrynów.

Epoka Księżyca, trwająca od 1527 roku do 1881 roku przyniosła liczne starcia między kulturą chrześcijańskiej Europy, a muzułmańskim szeroko rozumianym wschodem, Orientem. Gdy udało się krajom zachodnim opanować niebezpieczeństwo i zatrzymać ekspansję turecką od południa, w moc zaczęła rosnąć prawosławna Rosja, kolejny pupilek księżycowy, anioła Gabriela. Od roku 1700 nieustannie zwiększała swoje wpływy polityczne i terytoria, dominując w krajach Akwilońskich i uzurpując sobie polskie ziemie.
W czasie, gdy zmieniły się epoki i Gabriel oddał berło Michałowi, potęga Rosji zachwiała się, ale nie znikła. Można sądzić, że Słońce dojdzie ze swoją władzą na jej teren do 2060 roku. I tam zachowa swoją monarchię aż do czasu nadejścia złotej ery, w 2241 roku. Zapamiętajmy to. Wygląda na to, że Rosja, nie upadnie ani nie zniknie, mimo zmian klimatycznych i ocieplenia planety. A środkowa Europa jest miejscem, gdzie pojedynkują się i tasują wielkie siły Wschodu i Zachodu.

Ponadto, kiedy zacznie się okres ogromnych upałów i susz, czyli nadejdą dni słoneczne, którymi ludzie będą mocno zmęczeni, proroctwo Nostradamusa zyska dowody i zostanie wypełnione. Użycie w 4 wersie wyrazu mine, który wyraża podkop i zaminowanie, a także skrycie czegoś za inną miną zewnętrzną, sugeruje wielkie zaskoczenie, długie podziemne bytowanie i możliwy nagły wybuch, czego? Informacji. Prawdy.