„W
celu zatopienia świata wysłane zostały wiatry, które zasłoniły
niebo chmurami. Zagrzmiało i z chmur począł lać się wielki
deszcz. Wkrótce rzeki opuściły swe koryta, morza niezwykle szybko
zalały lądy. Żadna budowla ludzka nie wystawała z wód. Zwierzęta
szukały schronienia i topiły się. Cisza i pustka opanowały
ziemię. Tylko szczyty Olimpu i Parnasu wystawały spośród
niezmierzonego morza sięgającego horyzontu, nie posiadającego
wręcz brzegów. Ludzie próbowali się ratować w różny sposób.
Uciekali na góry. Wsiadali w czółna, dobywając wioseł, jednak
dosięgła ich śmierć. Z kataklizmu uratowała się tylko jedna
para ludzka. Deukalion i Pyrra.” [Wikipedia]
(Kolejny czterowiersz z datą, 2.65
omawiałam już na tym blogu. Ciekawych odsyłam do odpowiedniego wpisu. A tutaj przechodzę do następnego po nim.)
2.81
Ogniem z nieba
stolica prawie wypalona:
Urnie grozi jeszcze
Deukalion,
[Inna wersja:
Jednej grozi jeszcze Deukalion,]
Znieważona
Sardynia przez Punicki zbrojny statek,
Skoro tylko Wagę
zostawi jej Faeton.
W micie greckim staruszek Deukalion
wraz z żoną Pyrrą, jako jedyni ludzie uratowali się z potopu,
który zesłał na grzeszną ludzkość rozgniewany Jowisz. Stał się
ojcem, a raczej odtwórcą nowej rasy ludzkości. Symbolizuje wielką
powódź na przełomie er, kataklizm, wielu utopionych ludzi i
nielicznych, którzy zdołają się uratować. Deukalionowi udało
się popłynąć statkiem, podobnie jak Noemu. A rzucając potem za
siebie kamienie, które zamieniały się w ludzi, przywrócić na
nowo do życia to, co zginęło.
Te informacje trzeba uzupełnić przez
spojrzenie w ukryty tekst dwóch pierwszych wersów. Metodę odczytu
pozostawię dla siebie, aby nie męczyć głowy tych, którzy nie
znają francuskiego i nudzą ich językoznawcze roztrząsania. W
każdym razie proszę mi wierzyć na słowo, że tekst ukryty, który
podaję, nie jest moim czczym wymysłem, a można go znaleźć w
oryginalnej przepowiedni stosując pewną dość prostą, znaną od
wieków, hermetyczną sztukę.
Wers 1:
Tekst ukryty:
Czasami przez arsenał
niebieski trującej powoli broni ogniowej wykutej przez Persów odchodzi przy księciu nieba miasto, gdy bliska resztka
wypalona gorączką i wyschnięta.
Rozumiejąc ten
przekaz tylko astrologicznie zauważymy, że książę nieba
wskazuje na wpływ jednego z dwóch Chronokratorów. Arsenałem
niebieskim może być dodatkowo Mars lub znak Marsa – Baran.
Ogień z nieba, podobnie jak piorun podpowiada wpływ Jowisza
w tym wypadku. Być może trzeba go szukać w znaku władanym przez
Marsa?
W tej chwili nie
jesteśmy w stanie określić o jakie miasto chodzi. Wyraz la cité tłumaczę jako stolicę, lub gród stołeczny, dla
odróżnienia od la ville – miasto, choć w Centuriach nie
zawsze chodzi przy tym rzeczowniku o stolicę kraju, ale zawsze stare
miasto będące stolicą regionu, w sensie tradycyjnym, teraz już
najczęściej bardziej kulturowym niż administracyjnym. Tym
niemniej la cité wskazuje na dawne centrum, ośrodek, wokół
którego rozbudowały się dzielnice i przedmieścia. Takie centra o
tej nazwie mają Paryż, Londyn, Nowy Jork. Może to być jednak owiana
nimbem wieków piękna starówka jakiegokolwiek znakomitego
starożytnego grodu.
Ogniem z nieba
wydaje się być nie Jowiszowy piorun, a bomba atomowa, wypalająca
doszczętnie miejsce uderzenia, zaś pozostałych przy życiu
zatruwająca powoli i wysuszająca.
2 wers:
Tekst ukryty:
Jednej/jakiejś lunarnej urnie grozi
nadal Deukalion:
Albo:
Urna grozi jeszcze Deukalionowi:
Urna kojarzy się przede wszystkim z
naczyniem, w którym chowa się prochy zmarłego, pogrzebowym i to
pierwsze znaczenie każe widzieć tragiczny okres grzebania tych,
których spalił i uśmiercił ogień w zniszczonej stolicy. Kiedy
już tragedia śmierci się dokona pojawi się niszczycielska powódź,
porównana do potopu Deukaliona. W tym wypadku urna przemienia się w
stateczek bądź czółno, jak w micie o Heraklesie, który zdołał
dopłynąć do brzegu w złotej urnie podarowanej mu przez Heliosa,
wylewając z niej cały czas wlewającą się do środka wodę.
Przedstawia go symbol tebański na 16 stopniu Barana, który brzmi:
„Mężczyzna wylewający wodę z urny”. Ten mit zresztą może
być wiązany ze znakiem Wodnika, bo przedstawia mężczyznę
lejącego wodę z naczynia. W rysunkowym
przedstawieniu Wodnika występuje postać mężczyzny wylewającego
wodę z wiadra trzymanego na ramieniu, a przypisuje się ją Zeusowi
zsyłającemu potop na grzeszną ludzkość.
Ogromna niszczycielska powódź
wielkiego obszaru wybrzeży południowych Europy, która zaleje
miejsce związane jakoś ze Wschodem, również wydarzy się w
wymienionym cyklu. Określenie „jeszcze” świadczy, że owo
zalanie wcale nie musi być jednokrotne. A rozmiar zniszczeń i śmiertelnych ofiar będzie porównywalny
z klęską wypalającą miasto stołeczne.
3 wers:
Tekst ukryty:
Obrażona Sardynia przemawia do
podstępnego jedynego zbrojnego okrętu kartagińskiego.
Dotknięta
gwałtownym wyskokiem Sardynia przez podstępny okręt wojenny.
To opis innego tragicznego wydarzenia,
czy początku zdarzeń. U brzegów Sardynii pojawi się okręt „punicki”, czyli rodem z Afryki Północnej, Libii lub
Maroka. Ponieważ z innych czterowierszy wiadomo, że Arabowie
połączą się w jeden organizm państwowy, przyjąć trzeba, iż
chodzi, ogólnie rzecz biorąc o okręt arabski. (Zapis jednej z
wersji czterowiersza w formie Vrna z 1 wersu kryje tajemniczy
nadal skrót VAR, użyty w czterowierszu 8.97, który
komentatorzy tłumaczą jako Zjednoczona Republika Arabska, lub
Związek Arabskich Republik).
Zaufanie okazane przybyszom, jakiś
rodzaj negocjacji czy układów, w które wdadzą się Sardyńczycy
okaże się podstępną pułapką. I da sposobność do gwałtownej i
nieoczekiwanej napaści. O napaściach na wybrzeża Morza
Śródziemnego po stronie europejskiej i ogólnym spustoszeniu tego
terytorium mówi cały szereg innych czterowierszy. Których z braku
miejsca przytaczać teraz nie będę.
4 wers
zawiera datę tego zdarzenia. Otóż
stanie się to „skoro tylko Wagę zostawi jej Faeton”.
Można spotkać tłumaczenie: „Gdy Waga zostawi swego Faetona”,
co wynika z tego, iż tłumacze nie uwzględniają starej składni,
jakiej używał Nostradamus (podmiot czynny w wersetach występuje na
końcu), oraz z logiki: to Faeton jest postacią czy ciałem
niebieskim w ruchu, a Waga pozostaje nieruchoma i większa jako znak,
przedstawia bowiem określony wycinek horyzontu, więc kto kogo
zostawi wydaje się oczywiste. Choć i to drugie rozumienie właściwie
nie zmienia sensu zdarzenia. Faeton porzuci Wagę, a Waga zostawi
Faetona.
Faeton, syn boga słońca Heliosa,
skradł ojcu boskie konie i udał się w drogę po niebie. Konie
poniosły, Ziemi zagroziły wielkie katastrofy, z powodu czego Zeus
strącił go swoim piorunem i przywrócił zaburzoną równowagę w
przyrodzie. Ten mit opowiada o wydarzeniach związanych z cyklicznymi
zmianami czasu, odbywającymi się raz na wiele wieków.
Odniesienie do Faetona łączone jest z
kometą, z gwiazdozbiorem Woźnicy, albo z „drugim słońcem”,
nie tylko tym, w które wierzyły niektóre tajne ugrupowania, ale i
z tym opisanym w czterowierszu 2.41. W starych książkach badacze
dzieła Nostradamusa odnaleźli jednak zapis świadczący o tym, że
Faetonem w dawnej astrologii nazywano także... Jowisza.
To niezwykle ułatwia odczytanie daty.
Bowiem kolejna potej w znaku Wodnika z 2020 Wielka Koniunkcja Jowisza i Saturna odbędzie się
31.X.2040 roku w znaku Wagi właśnie. Dokładnie mówiąc Jowisz
opuści znak Wagi w dniu 6 sierpnia 2041 roku. A kolejny
katastroficzny cykl władców czasu będzie się ciągnął do 2060
roku.
A oto inny,
uzupełniający czterowiersz,
zawierający wzmiankę o Deukalionie. Z czego możemy wnieść, że
dotyczy tych samych, lub dziejących się w tym samym czasie
wydarzeń.
10.6
Sardon Nemaus tak
wysoko będą wystawały,
Że się zamyśli
Deukaliona odrodzić,
W kollosa
większość ucieknie,
Westy grobowca
ogień wygasły ma się ukazać.
Ten czterowiersz nie tylko mówi o owym
ogromnym zalaniu, ale także wymienia miejsca powodzi i zasięg wód.
Sardon to niewielka gminna miejscowość
w regionie Owernia-Rodan-Alpy we Francji. Leży na średniej
wysokości 334 m. nad poziomem morza.
Zaś
Nemaus to skrót od rzymskiej nazwy miasta Nîmes - Nemausus,
położonego w dolinie Rodanu blisko południowego wybrzeża Francji
w regionie Langwedocja-Roussillon, miasta o bogatej historii,
nazywanego francuskim Rzymem.
Mamy więc obraz zlewiska wód Rodanu i
nizin zalanych wodami powodzi tak wysoko, że nad powierzchnię będą
wystawały jedynie kilkusetmetrowe wzgórza i podgórskie wyżyny.
Powodzie sięgną środka Francji.
W 3 wersie
użyte dość tajemnicze słowo kollos
(w oryginale zapisane le collosse zamiast colosse)
najpierw daje obraz kolosa, ogromnego kamiennego posągu, czy
olbrzymiej budowli z kamienia. Potem każe szukać ukrytej treści.
Otóż collet to kołnierz, a osse brzmi jak francuski
wyraz: kościany. Następnie nasuwa się nazwa Koloseum (Colosseum),
które rzeczywiście przypomina okrągły kołnierz z kolumn jak
kości, poza tym swego czasu urządzono na jego obszarze cmentarz. A
w starożytności wznosił się obok niego gigantyczny posąg Nerona.
Na tej podstawie komentatorzy uważają,
że podobne zalanie wydarzy się we Włoszech, w Rzymie. Przywołując
przy okazji „zrujnowany wielki teatr” z czterowiersza 9.83.
Ten wniosek wspiera Westa z 4 wersu,
rzymska bogini ogniska domowego. Zgaśnięcie świętego ognia,
którego strzegły westalki w starożytności uważano za zły omen
dla Miasta. Palenisko było czyszczone tylko raz do roku, 1 marca,
który w rzymskim kalendarzu odpowiadał początkowi roku, po czym
odnawiano w nim ogień w specjalnej ceremonii, pocierając dwa patyki
owocowego drewna. Ostateczne wygaszenie świętego ognia zlecił
cesarz Teodozjusz Wielki w 394 roku n.e.
4 wers sugeruje zatem, że po
katastrofie uratowani mieszkańcy powrócą na Półwysep, aczkolwiek
zaniknie dotychczasowe chrześcijaństwo na rzecz odnowienia
pierwotnych rodowych kultów, chroniących życie. Odnowienie życia
z kolosa, czyli kamienia na wzór mitu o Deukalionie, zbiegnie się
być może z którąś wiosną i marcową datą astrologicznego
początku roku.
Istnieje jeszcze jeden czterowiersz,
zawierający wzmiankę o Deukalionie,
choć nie pochodzi on z Centurii. Nostradamus zamieścił go w
almanachu na 1563 rok. Później wszedł w skład większego zbioru
takich almanachowych rymowanych przepowiedni, który powstał już po
śmierci Autora i został wydany pod ogólnym tytułem „Presages”
(Wróżby). Oto on:
90. Listopad
W trakcie śmierci
śmierć ma kąsać, wyrokiem rady - lot, siejący dżumę,
Nie będzie się
śmiało Marynarzy napastować:
Deukalion jeden
ostatni zamęt ma wywołać,
Mało ludzi
młodych: wpółumarli mają drgnąć.
To bardzo ponury obraz.
Wojna światowa spowoduje
masowe ofiary, tyle od broni konwencjonalnie niszczącej, co
biologicznej, jak widać – świadomie użytej. Celem skażenia mogą być wojska morskie, mariners, zebrane na morzu. Na lądzie
pojawi się później niszczący potop. W wyniku wojny, katastrof i zabójczych
epidemii pozostanie niewielu młodych ludzi zdolnych odrodzić życie.
Chorzy i starcy będą się borykać z przeciwnościami ostatkiem
swych sił.
Wodnik 2020-2040
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie dołączyć do tego, jeszcze to:
W dwudziestym 6, 8 i 9 to liczby trzeciego Antychrysta,
Mahdi muzułmański potwór otworzy na Ziemi bramy piekieł.
Syn Mahometa złodzieja i pięknej Fatimy ladacznicy,
Przyprawi miliony do nędzy, chorób i Śmierci.
Urodzony w pobliżu Babilonu pomiędzy dwiema rzekami,
Oko straci w młodzieńczej bójce z rówieśnikami.
W 26,przez 17 lat
rozpocznie się podbój,przyłączanie
8 lat krajów islamu,9 lat krajów niewiernych
urodzony w pobliżu stolicy ich państwa,pomiędzy dwiema rzekami.
przeżyje wstrząs, który da mu siłę.
Liczba dziewięć to czasy Marsa,
Liczba sześć początkiem trzeciego,
Jeden i osiem rozpocznie z wielką siłą,
Żeby dojść do dwa i siedem,
Końcem powodzeń będzie pięć i cztery,
A gdy przyjdzie sześć i dziewięć skończy się jego panowanie.
Liczba 9 to czas wojny z niewiernymi
liczba 6 początek podboju
początek i koniec będą najgorsze
w 9 poniesie klęskę
początek to 6,po 9 latach walki z niewiernymi skończy się jego władza.
Dołączasz teksty, których nie napisał Nostradamus, a jego fałszerze. Racz o tym wspomnieć, aby czytelnicy tego bloga nie zostali zwiedzeni. :) Tak, jest więcej o tym, w almanachach.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,ale które są prawdziwe ? Skoro już za życia Nostradamusa teksty były modyfikowane przez wydawców ? Przepraszam tych, którzy biorą to dosłownie,ja przepowiednie traktuję z przymrużeniem oka. Wszak,nie wszystko się spełni.
OdpowiedzUsuńJuż pisałam o tym na tym blogu. Znajdź wpis pt. Autentyczność, czyli prawo autorskie w czasach Nostradamusa". >http://nostradamuspopolsku.blogspot.com/2016/11/autentycznosc-czyli-prawo-autorskie-w.html< Akurat co do Nostradamusa jestem pewna, że wszystko, nie spełni się jednak to, co sfałszowano. Autentyczne teksty są dostępne w internetowych bibliotekach, zeskanowane, i na nich opieram tłumaczenie.
UsuńZagnieżdżę się tutaj na dłużej,ponieważ Pani wiarygodność jest wysoka,że tak powiem. Każdy może mieć inne skojarzenia,dotyczące jednego wyrazu,a ten z kolei wywrócić do góry nogami cały czterowiersz.To zakładam na początek,jako świeżak.
OdpowiedzUsuń