Z moich blogowych zapisków, dnia 5
czerwca 2013:
„W Europie ulewy zaczynają budzić
co najmniej zaniepokojenie stanem wód i powodziami, które
nadchodzą. I nadejdą zapewne. Choć niekoniecznie jeszcze te
najgorsze, które czekają nasz kontynent. Przyzwyczajajmy się. Albo
róbmy coś. Jak na razie robienia czegokolwiek nie ma, bo każdy
jest we śnie swego codziennego dnia i nie bierze pod uwagę, że
może go coś nieprzyjemnego spotkać z dnia na dzień, co nigdy
dotąd nie bywało, a co zmieni jego życie diametralnie, a zburzy
już na pewno. A nawet jak bywało, to przecież niekoniecznie musi
dotknąć nas osobiście, może zmoże sąsiada? albo znajomego
znajomego? albo nieznajomego? I tak się to czeka i przeczekuje...
Ja wiem, co zrobiłabym, gdybym
mieszkała nad rzeką grożącą powodzią z gór albo z dolin. Po
prostu wyprowadziłabym się stamtąd zawczasu, szukając miejsca
mniej zagrożonego, niepodtapialnego tak łatwo. Oczywiście
wszelkich zagrożeń nigdy się nie przewidzi, ani nie uniknie (są
jeszcze wiatry, tornada, pożary, trzęsienia ziemi, osuwiska, zaspy
śnieżne, albo zarazy), ale akurat to powodziowe jest już
całkowicie jawne i przewidywalne. I nie ma co się łudzić, że
będzie lepiej. Będzie coraz gorzej! Aż do najgorszego. A zgoła
niewielu myślących może jeszcze zrobić jakiś ruch życiowy,
którym zmienią swój los.”
Materiały, na jakich bazuję, to
choćby takie zdania:
[W] Nostradamus, Wielka Nowa Prognoza
za 1560, ogólnie, cyt. „Wylewy wód będą budziły ogromny strach
z powodu częstych deszczów. A spowodują one ciężkie i rozmaite
choroby, więcej w lecie niż w ciągu całego roku, również
choroby zakaźne, jakie zaatakują wskroś wielu regionów Europę.”
[W] Almanach za 1556, styczeń, cyt:
„Od niniejszej pełni sprawa wojenna będzie w nowym wzburzeniu.
Klęski zatopień przez rzeki i przez morza budzące trwogę,
potworne straszydła.”
[W] Cudowne Wróżby za 1557, marzec,
cyt. „Zgromadzi on wielkie skupisko śniegów, z których powstanie
ciężki przybór strug, potoków i wielkich rzek oraz każe
pozatapiać i przemóc mosty, zabrać ze sobą gmachy, zalać
budynki.”
[W] Wielka Nowa Prognoza za 1560,
wstęp, cyt. „W miejsca z 48 stopnia nadejdą wielkie ulewy i
wielkie potopy, nadmierne wylewy. I nastaną podobne wzburzenia z
powodu religii i tak nadmierne, że nie da się zamieścić głównych
piór, które wydrze się i wyciągnie ze skrzydeł
najznaczniejszych. Stanie się ona przyczyną większego zgiełku i
nowego buntu, który nie uspokoi się bez ręki wojskowej. Boże,
zatroszcz się o wszystko!”
[W] Wielka Nowa Prognoza za 1560,
wstęp, cyt. „Nigdy tak się nie zdarzyło, by przez potok i
przypadkowe zdarzenie został odsłonięty zachwycający przypadek,
to się jednak naprawdę stanie podczas tego wieku. I nie tylko w
jednej stronie, ale w wielu, a to co tak od lat pożądane i zatajone
skrycie w brzuchu ziemi oraz wieczyście ukryte przez rzeki ich
nurtami pod nimi, zostanie w toku niniejszego cyklu zamanifestowane.
Zaś najwyższe i podziwiane dokonania z czasów antycznego
sprzeniewierzenia oraz budowla zostaną zaoferowane królom,
książętom i samowładnym panującym.”
[W] Almanach za 1563, lipiec, cyt.
„nastaną największe powodzie i deszcze, jakich nigdy nie bywało
i takie jak ongiś podczas potopów wód. I tak na lądzie doświadczy się wielu krzywd i niefortunności; nie będzie tego
mniej w morzu, bowiem większość na te czasy będzie niezdatna do
żeglugi; ze względu na ogromne nawałnice, które wtedy staną się
ciągłe. <...> zdarzy się niewiarygodna katastrofa jakichś
miejscowości bliskich morza i domów bliskich dużych nabrzeży,
grobli i młynów, które zostaną zniesione przez gwałt wód. Pewne
miasta i stolice na wybrzeżu morskim zostaną zatopione i
pochłonięte, jak kiedyś była Salamina. I ze wszystkich więcej
pokazuje się w królestwie Francji niż w innych regionach; chociaż
zaprawdę nie będzie regionu ani prowincji, które zdołałyby się
od tego uwolnić.”
Mogłabym więcej tego przytoczyć, ale
na co to komu teraz! A potem i tak będzie za późno i po nic.
Dużo widać w horoskopach nadchodzących lat. Ciekawych zapraszam na mój blog Transwizjon, do artykułu na temat obecnego roku.
Dodam tylko coś jeszcze. Myślałabym już
BARDZO poważnie o wyprowadzeniu się z Grecji, południowych Włoch,
Złotego Wybrzeża we Francji, wysp Morza Śródziemnego i z
Hiszpanii, zwłaszcza z okolic rzeki Ebro. Nie tylko ze względu na
powodzie.